HTC 10
Recenzja

Drogi, niedoceniony

Firmie HTC nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Każdy kolejny smartfon jest nadzieją na poprawę sytuacji tajwańskiej firmy i - niestety - nadzieje okazują się płonne. Z ostatnim flagowcem - HTC 10 - będzie zapewne podobnie. Smartfon nie zdoła zagrozić liderom rynku, choć ma ku temu możliwości. Wszystko "rozbija się" o cenę... Zapraszam na recenzję najbardziej niedocenionego flagowca tego roku!

HTC 10
HTC 10 fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Za sprawą dość wysokiej ceny, HTC 10 nie zostanie raczej przebojem sprzedaży, choć na dobrą sprawę trudno wytknąć mu poważne mankamenty. "Dziesiątka" jest dopracowaną, dojrzałą konstrukcją, której jednak brakuje tego nieopisanego "czegoś", co mogłoby przekonać nabywców do sięgnięcia w głąb portfeli.

Modelem tym tajwański koncern próbuje odciąć się od przeszłości. Po przebojowym One M7, mieliśmy równie interesującego M8, a potem było już nieco gorzej... Z nazwy znikają człony "One" i "M", co ma sugerować, że jest to zupełnie nowy model. Nawiązania do poprzedników rzucają się jednak w oczy.


Spis treści


R E K L A M A

Budowa, wykonanie

Podobnie, jak wcześniejsze flagowce HTC, "Dziesiątka" ma metalową obudowę typu unibody. Telefon zachował podłużny kształt i wąskie boki, pozostawiono mu również charakterystyczny, łódeczkowato profilowany tył. Nowością są jednak otaczające go szerokie fazy, nadające urządzeniu wizualnej lekkości i podkreślające jego precyzyjne wykończenie. Choć kształt obudowy pozostał z grubsza taki sam, zmian jest całkiem sporo. Już od razu rzuca się w oczy inna oprawa aparatu fotograficznego.

Pojedynczy, lekko wystający obiektyw wkomponowano w okrągłe obramowanie, obok którego, w owalnym wycięciu zamontowano podwójną diodę LED i czujnik laserowego autofokusu. Z przodu - mamy już niemal rewolucję. Zniknęły charakterystyczne ramki z głośnikami, front jest teraz w całości zakryty taflą wypukłego szkła 2,5 D. Ramki wyświetlacza są teraz mniejsze, spod ekranu zniknęło logo HTC, które w "Dziesiątce" znajdziemy jedynie na tyle obudowy.

Dokonano również innej, znaczącej modyfikacji. Przyciski systemowe nie są już wyświetlane na ekranie, lecz znajdują się pod nim. Co więcej, klawisz "home" jest teraz mechaniczny, a jego powierzchnia robocza stanowi czytnik linii papilarnych.

Klawisze systemowe mogłyby być nieco bardziej oddalone od dolnej krawędzi obudowy, ale nawet bez tego są wygodne w użyciu, choć nie mamy możliwości zmiany ich układu. Nieznacznie zmieniono także położenie przycisków włącznika i głośności.

Wszystkie są na prawym boku, przy czym te odpowiadające za głośność połączono wspólną maskownicą, zaś włącznikowi nadano prążkowaną fakturę. Dzięki temu przyciski są łatwe do "wymacania", a korzystanie z nich jest wygodne. HTC 10 nie należy do najlżejszych telefonów, ale moim zdaniem znakomicie pasuje do dłoni. Trzymanie go - głównie za sprawą wyprofilowania i doboru szerokości obudowy - jest po prostu wygodne.

Wróćmy do oględzin frontu. Nad ekranem zauważymy duży, obiecujący obiektyw przedniej kamery, w pobliżu którego umieszczono diodę sygnalizacyjną i dość dobrze zamaskowane czujniki światła i zbliżenia. Jednolitą taflę szkła - poza klawiszem "home" - przecina jeszcze wąska maskownica słuchawki. Ukryto za nią również główny, zewnętrzny głośnik telefonu. Gdzie podział się drugi? Powędrował na dolną ściankę obudowy - nie mamy już zatem układu stereo, mamy za to nagłośnienie dwudrożne.

Głośnik nad wyświetlaczem odtwarza tony wysokie, zaś obróbką basu zajmuje się ten na dole. Efekt - dość ciekawy. Zamiast namiastki stereofonii mamy teraz całkiem porządne, dynamiczne brzmienie. Głośniki grają czysto i donośnie, trudno doszukać się w ich brzmieniu charakterystycznego, metalicznego "nalotu". Niższe tony są oczywiście płytkie i delikatne, niemniej - jest ich więcej, niż w przypadku poprzednich BoomSound'ów.

Skoro zajrzeliśmy już na dół obudowy, dodam, że umieszczono tam również mikrofon i port USB-C, który - jak na razie - sprawia nieco kłopotów związanych z doborem zamiennych akcesoriów. Oczywiście fabryczny przewód i zasilacz otrzymamy w komplecie, ale jeśli je zgubimy lub zapomnimy zabrać w podróż, zakup nowych może być póki co kłopotliwy. Przejdźmy teraz na górę.

W centralnym punkcie górnej krawędzi HTC 10 mamy gniazdo słuchawkowe minijack. Port ten wkomponowano w dość szeroką wstawkę z tworzywa. I tu niestety czeka nas niemiła niespodzianka: Wspomniany element nie jest maskownicą nadajnika podczerwieni, bo tego niestety w HTC 10 zabrakło. Oj, nie jest to dobra zmiana... Szkoda, bowiem pilot AV w poprzednich modelach spisywał się naprawdę dobrze.

Na pocieszenie mamy natomiast dwa osobne, szufladkowe gniazda na karty nanoSIM i microSD. Producent oczywiście dołączył do zestawu narzędzie - igłę do ich otwierania. Jakość wykonania i montażu obudowy jest znakomita - ale w przypadku HTC jest to normalne. Korpus telefonu jest solidny i sztywny, a także wytrzymały. Tu jednak mam zastrzeżenie.

Na ciemno grafitowej obudowie egzemplarza, jaki testowałem, dość szybko pojawiły się jasne ślady otarć. Choć użytkowałem telefon ostrożnie, skazy stały się aż nadto widoczne - bez wysiłku dostrzeżecie je na zdjęciach ilustrujących tekst. W przypadku wersji srebrnej problem nie istnieje, zaś w przypadku modelu złotego rysy będą z pewnością mniej zauważalne. Szkoda, bowiem całość wygląda na trwałą i z pewnością wytrzyma długą eksploatację...

R E K L A M A

Wyświetlacz, dźwięk

Zerknijmy na wyświetlacz. HTC 10 ma 5,2-calowy panel SuperLCD 5 o rozdzielczości QHD. Ekran jest znakomity. Daje ostry obraz o nasyconych, ale nie przejaskrawionych barwach. Biel jest intensywna, a czerń zbliża się do poziomu AMOLED'ów, choć do nich jeszcze trochę brakuje. W menu znajdziemy możliwość zmiany profilu kolorów i regulacji ich temperatury. Warto również docenić szerokie kąty czytelności i wysoki poziom jasności.

Nawet w słoneczne dni nie ma problemu z odbiorem obrazu na telefonie, ale kij na dwa końce: Minimalny poziom jasności jest ciut za wysoki. Nie będę natomiast narzekał na działanie panelu dotykowego. Ten jest perfekcyjny.

Umieszczony w klawiszu "home" skaner linii papilarnych również nie daje powodów do narzekania. Choć jest niewielki i zagłębiony w obrysie szkła, działa dość pewnie. Natężenie błędnych odczytów nie osiąga irytującego poziomu, choć skłamałbym twierdząc, że czytnik działa 100-procentowo pewnie za każdym razem.

Smartfon wyposażono w 24-bitowy przetwornik audio, obiecujący dobre brzmienie muzyki. Dodatkowo mamy tu układ ulepszania dźwięku BoomSound oraz DolbyAudio, jest także interfejs pozwalający dostosować brzmienie do naszych uszu oraz słuchawek.

To - znane dotąd głównie ze smartfonów Samsunga - rozwiązanie rzeczywiście zdaje się czynić cuda. HTC 10 jest bardzo dobrym odtwarzaczem muzycznym, zasługującym na podłączenie porządnych słuchawek.

Te, które znalazłem w zestawie testowym okazały się niestety marne (brak basu, agresywne soprany), ale po podłączeniu lepszych nauszników, telefon pokazał klasę. Warto docenić sporą moc wzmacniacza i równowagę brzmienia, jakie on serwuje. Jakość dźwięku podczas rozmów również nie rozczarowuje. Ze słuchawki wydobywa się czysty, mocny głos, zaś solidne głośniki (o których wspomniałem wcześniej) zapewniają komfortowe korzystanie z trybu głośnomówiącego.

R E K L A M A

Interfejs, komunikacja

HTC 10 otrzymał nową, zmienioną nakładkę interfejsową Sense. W tym wydaniu interfejs HTC mocno zbliża się do czystego układu Androida. Standardowe ikony mają podobny styl, wiele fabrycznych aplikacji zastąpiono tymi, dostarczanymi przez Google. Taki los spotkał chociażby kalendarz, galerię zdjęć czy odtwarzacz muzyczny. Ograniczono zakres personalizacji interfejsu.

Pozostawiono jedynie motywy ekranowe wraz z możliwością zmiany ikon na... bardziej odlotowe. Niektóre są takie, iż nie sposób domyśleć się, jaką aplikację kryją. Na szczęście, zmiany ominęły zasobnik aplikacji, w którym wciąż możemy ukryć niepotrzebne aplikacje, ułożyć je alfabetycznie, według kolejności pobierania czy po prostu po swojemu. Dział powiadomień wygląda standardowo, podobnie jak skróty, których listy niestety nie da się edytować.

Ciekawostką jest firmowy widżet Sense Home, który "odgaduje" (na podstawie lokalizacji lub Wi-Fi), gdzie się znajdujemy i na tej podstawie wyświetla grupę najczęściej wykorzystywanych w danym miejscu aplikacji.

Standardowo mamy do wyboru trzy miejsca: "Dom", "Praca" i "Poza domem", ale mamy również możliwość modyfikacji tych scenariuszy według własnych potrzeb. HTC, tradycyjnie już, nie przesadza z ilością dodatkowych, preinstalowanych programów, co nie oznacza, że nie daje ich wcale.

Poza wspomnianym już edytorem motywów, w interfejsie znajdziemy agregator informacyjny News Republic oraz przydatną apkę HTC Boost+ pomagającą w optymalizacji telefonu. Przewidziano obsługę gestami i współpracę z dodatkową słuchawką HTC Mini, a także z dedykowanym pokrowcem Ice View, pozwalającym na korzystanie z niektórych funkcji telefonu bez otwierania pokrywy futerału.

Ogólnie ujmując, nowy interfejs Sense jest bliski czystemu Androidowi, a do tego działa szybko i bezproblemowo. Nie znalazłem w nim niczego, co chciałbym skrytykować, choć przyznam, że niektóre z proponowanych motywów ekranowych są dość... odważne, a na pewno nietypowe.

Jako narzędzie komunikacji, HTC 10 sprawdza się znakomicie. Mamy tu świetny, znany z poprzednich odsłon interfejsu Sense dialer, inteligentnie odgadujący wstukiwane na klawiaturze sekwencje cyfr lub liter i kojarzący je z listą kontaktów.

Nowością jest natomiast klawiatura tekstowa. To znany i popularny TouchPal, z dość przyzwoitym słownikiem i szerokim zakresem personalizacji, obejmującym możliwość zmiany kolorów, rozmiaru czy układu klawiszy.

Nie mógłbym nie wspomnieć o pakiecie HTC Connect, umożliwiającym łączenie telefonu z peryferyjnymi odbiornikami obrazu i dźwięku. Poza DLNA i Miracastem, obsługuje on również Airplay, co rozszerza gamę akcesoriów, mogących współpracować z HTC 10.

Telefon ma także moduł NFC, który po prostu robi swoje i działa. Podobnie ma się rzecz z odbiornikiem GPS i transmiterem Bluetooth. W ich działaniu trudno napotkać jakiekolwiek problemy. HTC 10 nie ma problemu z utrzymywaniem połączenia nawet przy słabym zasięgu, bezproblemowo działa również z Wi-Fi, nawet w sporym oddaleniu od rutera.

Jak już wspomniałem, telefon ma port USB-C. W tym wypadku mamy do dyspozycji standard USB 3.1, zatem wymiana plików będzie szybsza, niż w przypadku niektórych konkurentów, dysponujących co prawda takim samym gniazdem, ale z kontrolerem USB 2.0. Do kompletu mamy też tryb OTG, pozwalający na podłączanie akcesoriów w postaci klawiatury, myszy czy zewnętrznej pamięci.

O odpowiedni przewód musimy się niestety zatroszczyć sami. Pamięci nie zabraknie. Już na starcie mamy do dyspozycji niecałe 24 spośród wbudowanych 32 GB, a dodatkowo gniazdo microSD możemy wypełnić kartą o pojemności do 200 GB. Niestety, w tej beczce miodu znajdę łyżkę dziegciu: W HTC 10 nie ma radia FM. Dlaczego?!

R E K L A M A

Wydajność, bateria

Wszystko działa bajecznie płynnie i sprawnie. Snapdragon 820 zestawiony z 4 GB pamięci operacyjnej czyni z HTC 10 naprawdę mocną maszynę. Telefon zajmuje czołowe lokaty w benchmarkach, ale w codziennym użytkowaniu najważniejsze jest to, że nie sposób doprowadzić go do zadyszki. Nie ma problemu z obsługą kilku czy nawet kilkunastu aplikacji w tle, nie da się też zauważyć "przycinek" w grach.

Równie istotne jest to, że nawet po dłuższej pracy mocno obciążonego telefonu nie odczujemy spowolnienia jego działania, choć w benchmarkowej punktacji stanie się ono wyraźnie zauważalne. Widać, że w HTC poważnie potraktowano optymalizację systemu i włożono sporo pracy w to, by telefon zawsze sprawiał wrażenie pracującego stabilnie i szybko.

HTC 10 nie będzie zbyt dobrym ogrzewaczem do rąk. Zapędzony do pracy, oczywiście, rozgrzeje się nieco, ale ciepło rozpłynie się równo po całej budowie i nie będzie zbyt dokuczliwe.

W parze z dobrymi osiągami podzespołów, podążają możliwości baterii. Nie, nie napiszę teraz, że mamy do czynienia z rewolucją w świecie flagowców - ale obiektywnie przyznam, że jak na tak mocny telefon, ogniwa o pojemności 3000 mAh radzą sobie naprawdę przyzwoicie.

Umiarkowanie wykorzystywany HTC 10 jest w stanie obyć się bez ładowania przez dwa dni. Jeśli wiemy, że oddalimy się od źródła zasilania na dłużej, możemy skorzystać z wbudowanych w oprogramowanie trybów oszczędzania prądu.

Poza standardowym (ograniczającym moc procesora i siłę świecenia ekranu), mamy też tryb ekstremalny, który zmienia "Dziesiątkę" w telefon "do dzwonienia", z dostępem do podstawowych funkcji i uproszczonym, przyciemnionym interfejsem.

Akumulator HTC 10 wspiera tryb szybkiego ładowania QuickCharge 3.0, który - z wykorzystaniem zasilacza z zestawu - pozwala napełnić baterię od zera w półtorej godziny, przy czym ładowanie do połowy stanu trwa 20-30 minut.

R E K L A M A

Fotografia, wideo

Po serii fotograficznych "eksperymentów", w nowym flagowcu HTC stawia na sprawdzone rozwiązania. Mamy tu 12-megapikselową matrycę BSI o rozmiarze 1/2,3", skrytą za obiektywem o jasności f/1,8. Aparat wzbogacono o układ optycznej stabilizacji obrazu, laserowy autofokus i podwójną diodę LED. To musi działać - i działa. Zdjęcia są bogate w detale, ostre, z odpowiednio nasyconymi i odzwierciedlonymi barwami.

Aparat bardzo ładnie podkreśla zieleń i błękit nieba, co czyni go dobrym narzędziem do uwieczniania pejzaży. Automatyka radzi sobie znakomicie, nie ma problemów ani z doborem ekspozycji, ani z ustawianiem ostrości.

Ujęcia dzienne wychodzą świetnie, choć zauważyłem, że w przypadku zdjęć makro trzeba zachować dość spory dystans od fotografowanego przedmiotu. Cyfrowy zoom daje akceptowalną jakość odwzorowania detali, w fotografii nocnej również jest dobrze, choć aparat ma w tym przypadku tendencję do nadmiernego podkreślania jaśniejszych partii kadru.

Innymi słowy - jeśli w kadrze znajdzie się jasny obiekt, np. latarnia, mamy wokół niego dość sporą poświatę, uwydatniającą szumy. Receptą na to jest przejście w tryb manualny, który (przy okazji) daje możliwość zapisu zdjęć w "cyfrowym negatywie", czyli DNG.

W zapisie wideo HTC 10 spisuje się równie dobrze. Filmy są bogate w szczegóły, mają dobrze dobraną ekspozycję i wierne kolory, a wszystko wieńczy czysta ścieżka dźwiękowa, której nie zaburza np. oddech nagrywającego. Zaskakująco dobrze działa tu optyczna stabilizacja, choć w trybie nocnym znów objawi się tendencja do prześwietlania obrazu wokół jasnych punktów.

Najlepiej filmować w FullHD, bowiem wówczas rezultaty są perfekcyjne. W 4K, niestety, widać niekiedy zaburzenia płynności - tak, jakby telefon "gubił" niektóre klatki. Warto wspomnieć, że w niższych rozdzielczościach nagrywamy w tempie 60 kl/s, a nawet 120 kl/s, jeśli zdecydujemy się na rozdzielczość HD.


Filmy nagrywane HTC 10
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Przednia kamera również jest dobra. Niby to tylko 5 megapikseli - a jednak zdjęcia są dobrej jakości. To zasługa jasnego obiektywu (znów f/1,8) i układu stabilizacji. Oczywiście fotki nie będą tak bogate w detale, jak te z głównej kamery, ale i tak aparat przedni trzeba ocenić wysoko. Dla porządku dodam, że przednia kamera pozwala nagrywać filmy FullHD i korzystać z trybu HDR.

Aparat wyposażono w dość przyjazny interfejs. W trybie automatycznym widzimy jedynie przełączniki HDR i flesza oraz filmowania i zmiany kamery. Menu dające dostęp do trybów dodatkowych i zaawansowanych ustawień wysuwamy za pomocą ikonki "dwóch kresek". Interfejs pozwala ręcznie wskazać miejsce ostrzenia, a obok "celownika" mamy od razu suwak regulujący ekspozycję.

Tryb manualny pozwala dodatkowo na zmianę balansu bieli, czułości i czasu migawki, a także na ręczną regulację ostrości - za pomocą intuicyjnych suwaków. Aparat dysponuje samowyzwalaczem, trybem panoramy, a także Zoe z kilkusekundowym klipem zapisywanym oprócz zdjęcia. Jest nawet możliwość nagrywania klipów hyperlapse.

R E K L A M A

Podsumowanie, wideorecenzja

Tworząc "Dziesiątkę" HTC udowadnia, że wciąż, pomimo niesprzyjających wiatrów, zalicza się do czołowych producentów smartfonów. HTC 10 nie jest może porywającą konstrukcją, ale to telefon doskonale zbalansowany. Dobrze wygląda, robi dobre zdjęcia, jest szybki i poręczny.

Ma dobry wyświetlacz, wystarczającą ilość pamięci i wysokiej klasy głośniki. Nadaje się zarówno do codziennej komunikacji, jak i konsumpcji multimediów, ze szczególnym uwzględnieniem muzyki. Trudno wytknąć mu jakąś istotną wadę - ale też niełatwo wskazać coś, czym górowałby nad konkurentami. Jeśli do tego dodamy dość wysoką cenę... możemy mówić o zmarnowanej szansie na powrót w wielkim stylu.

HTC 10 jest naprawdę dobrym smartfonem, sęk w tym, że najpoważniejsi konkurenci mają podobne zalety, a są tańsi. Na naszym rynku w sukcesie HTC 10 przeszkodzi dodatkowo ograniczona dystrybucja (na razie tylko w Play) oraz obecność słabszego, ale nadal interesującego brata, czyli HTC 10 Lifestyle, ze słabszym procesorem, niższą klasą LTE i mniejszą pamięcią. Obawiam się, że telefon ten przejdzie zupełnie bez echa. A szkoda...


Krótka wideorecenzja HTC 10
wideo: mGSM.pl przez YouTube

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16320

Ten artykuł skomentowano już 5 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
40,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 60,0% 
Default user logo
Lolek

Opinia pozytywna

Nic nie zatrzyma mnie, by uznać ten telefon za jeden z najlepszych, aczkolwiek obudowa to jedyny detal na jaki musimy uważać, gdyż to ona pokazuje jak długo używamy aparat. Nic poza tym. Mistrzowskie wykonanie.
.147.249.107.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl | 07.10.2016, 06:10
R E K L A M A
Default user logo
jasiuc56

Opinia neutralna

telefon z wieloma wadami, bateria trzyma niecały dzień, grzeje się niemiłosiernie, wystarczy tyko włączyć aparat a temperatura skacze od razu o kilkanaście stopni, częste lagi, brak reakcji na dotyk zwłaszcza w górnej części ekranu, masa śmieciowych aplikacji google kosztem dobrych własnych vide - odtwarzacz, kalendarz, kalkulator, żałuję że zamieniłem mojego super xiaomi mi note na to badziewie.
.neoplus.adsl.tpnet.pl | 21.06.2016, 23:06
Default user logo
marek

Opinia neutralna

Telefon oceniam dobrze, natomiast największa żenada to jest sposób dystrybucji na polskim rynku - do dnia dzisiejszego nie można tego telefonu kupić poza siecią operatorów, a nie każdy chce się wiązać z operatorami umowami i też nie każdy chce mieć brandowany telefon od nich. Z jednej strony bardzo HTC lubię, a z drugiej za takie traktowanie klientów nie życzę im wszystkiego najlepszego.

Ludzie piszą na różnych forach jak muszą kombinować i ściągać telefon z zagranicy, a konkurencja - np. Samsung - frontem do klienta z 3-letnią gwarancją na S7 i roczną na ekran w przypadku jego stłuczenia. A co daje nam HTC? "Kwiatek" w postaci wykastrowanego z RAMu i procesora Lifestyle w cenie 2999 zł - czyli drożej, niż na Zachodzie kosztuje "pełna" wersja HTC 10 z procesorem Snapdragon 820 i 4 GB RAM. To już nawet wygląda jak próba drenowania kieszeni nieświadomych klientów.

Byłem praktycznie pewny co do zakupu 10, ale teraz po tych przebojach z dystrybucją (a właściwie - jej brakiem) jestem o krok od zakupu S7.
.neoplus.adsl.tpnet.pl | 18.06.2016, 11:06
R E K L A M A
Default user logo
bolek

Opinia pozytywna

Ja tam już od paru ładnych lat używam tylko HTC i kupuję zawsze w [...].
.nos-oignons.net | 16.06.2016, 12:06
Default user logo
Ryuhoshi

Opinia neutralna

Przepraszam, ale od kiedy to ten smartfon jest drogi w porównaniu do konkurencji? Jedyny jego prawdziwy konkurent - Samsung Galaxy S7 - kosztuje ok. 300zł więcej(porównanie na podstawie ceny przy takim samym abonamencie w play).
Kupowany poza salonami sieci można go dostać spokojnie poniżej 3000zł, czyli wciąż w pułapie cenowym S7.
Zresztą póki co to jest jedyny obecnie flagowiec z USB C 3.1. W przypadku gogli VR (a między innymi do tego mam zamiar zakupić ten smartfon) różnica w przepustowości jest bardzo duża.
Moim zdaniem pod kątem całokształtu jedyną rzeczą którą ten telefon przegrywa ze swoim głównym konkurentem to aparat, ale to i tak nie w zupełności, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że HTC ma stabilizację w przednim aparacie - nawet jeśli tylko najprostszą, dwuosiową.
.static.ip.netia.com.pl | 15.06.2016, 12:06


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies