Homtom HT20
Recenzja

Opublikowane:

Ciekawy model, ale zawodny egzemplarz

Model HT20 to taki wzmocniony low-end. Opancerzony smartfon za niewygórowaną cenę, który zadebiutował na rynku jeszcze w 2016 roku. Czy warto się nim zainteresować?

HomTom HT20
HomTom HT20 fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl

W przypadku tańszych, wzmocnionych smartfonów, w gumowanych, wodoodpornych obudowach, rzadziej zwracamy uwagę na mocną specyfikację lub możliwości multimedialne. Tutaj liczy się to, jak długo dany smartfon przetrwa w niekorzystnych warunkach i jak dobrze sprawdza się w swoich bardziej standardowych zastosowaniach, czyli jako telefon lub nawigacja. Aspekt wizualny schodzi na dalszy plan, a nacisk kładziemy przede wszystkim na praktyczność. I niestety w wielu tych aspektach HomTom HT20 się nie popisał.

HT20 to urządzenie w wodo- i pyłoodpornej obudowie, spełniającej standardy IP68, które w swym wnętrzu skrywa komponenty typowe dla budżetowych telefonów: 2 GB pamięci RAM, 4-rdzeniowy procesor MediaTeka i 16 GB pamięci wbudowanej, z której dla użytkownika pozostaje jakieś 11,5 GB. Miłym akcentem jest obecność skanera linii papilarnych, oddzielny slot na kartę microSD oraz dwa gniazda na karty SIM, a także obsługa LTE. A wszystko to może być nasze za około 550 złotych (w sklepach internetowych).


Spis treści



R E K L A M A

Opakowanie i akcesoria

Zgrabne kartonowe pudełko w czarnym kolorze ukrywa niezbyt pokaźny zestaw akcesoriów. Oprócz samego smartfonu znalazła się tu sieciowa ładowarka 1A oraz kabel USB- microUSB z wydłużoną wtyczką, dostosowaną do grubszej obudowy urządzenia. Nie zapomnijmy o niewielkim śrubokręcie oraz komplecie śrubek i zaślepek - ta część jest niezbędna, by, po pierwsze, dostać się do wnętrza urządzenia, a po drugie, by zapewnić szczelność obudowy.


Na ekranie znajduje się fabrycznie naklejona folia ochronna, ale oprócz tego producent dodaje folię do samodzielnego naklejenia. Do tego znajdziemy garść papierów, tj. skróconą instrukcję czy kartę gwarancyjną od CK Mediator.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Wizualnie HomTom HT20 prezentuje się jak praktycznie każdy inny telefon typu rugged - jest duży, ciężki i obudowany różnymi wytłoczeniami i bumperami. Wszakże jego priorytetem jest wytrzymałość. Do testów otrzymałam urządzenie w kolorze czarnym, ale HomTom zrobił też wersję białą, pomarańczową i zieloną.


4,7-calowy wyświetlacz zapewni raczej przeciętne doznania. Nie powala ani rozdzielczością (1280x720 pikseli, 312 ppi), ani kolorystyką (biel podąża w nieco chłodniejsze spektrum barw), a tym bardziej kątami widzenia. Plusem jest jednak zaszyta w menu funkcja MiraVision, która pozwala nieco poprawić parametry wyświetlanego obrazu. Wokół ekranu zauważymy gigantyczne ramki, ale nie zaliczam tego aspektu do wad, większość wzmocnionych komórek tak ma i przekłada się to na większą wytrzymałość tego elementu w razie upadku.

Nad ekranem znalazł się głośnik rozmów, zestaw czujników, dioda powiadomień oraz obiektyw frontowego aparatu, pod nim natomiast trzy pola dotykowe z przyciskami systemowymi oraz otwór mikrofonu. Widoczne są też plastikowe wytłoczenia, nachodzące z górnej i dolnej krawędzi, gdzie znajdują się klapki na gniazdo słuchawkowe oraz port microUSB. Obydwa są ukryte pod dość masywnymi klapkami, zabezpieczającymi sloty przed dostępem wody czy pyłu. Lewa i prawa krawędź mają z kolei metalowe wykończenie (to nie elementy konstrukcji, jedynie przykręcone na 3 śrubki metalowe paski) i po dwa wystające garby, które umożliwiają pewniejszy chwyt i zapobiegają wysunięciu się urządzenia z dłoni, a także lepiej chronią urządzenie podczas upadku.

Pora przejść na tylne obszary urządzenia. Panel ma szorstką fakturę, imitującą włókna węglowe, z plastikowymi nakładkami nachodzącymi z górnej i dolnej krawędzi. W centralnej, górnej części uwagę zwraca obiektyw aparatu wraz z diodą doświetlającą oraz leżący poniżej okrągły skaner linii papilarnych. Nieco niżej zauważymy jeszcze otwory głośnika zewnętrznego. Całość jest odpowiednio ciężka (urządzenie wygląda na cięższe niż jest w rzeczywistości, ale waży 220 gramów, dość typowo), dość wygodnie leży w dłoni i na pewno przypadkiem się z niej nie wyślizgnie.


Spośród wymienionych najbardziej zaskoczyła mnie obecność czytnika linii papilarnych. Znalazł się on w miejscu, które doceni spora grupa użytkowników, czyli z tyłu, tam, gdzie najczęściej spoczywa palec wskazujący (druga grupa bardziej preferowałaby frontową lokalizację skanera). W praktyce czytnik sprawuje się przyzwoicie, poprawnie i wystarczająco szybko rozpoznaje palec (choć trwa to nieco dłużej niż w topowych telefonach). Naprawdę pozytywne zaskoczenie.

Żeby dostać się do wnętrza telefonu, należy najpierw pokonać 10 śrubek, którymi tylny panel jest przykręcony do obudowy (do tego zatrzaski w górnej i dolnej części obudowy). Mamy do tego nawet śrubokręt w zestawie. I choć biorąc pod uwagę wytrzymałość takie rozwiązanie jest dobre, to ze względu na komfort użytkowania - zdecydowanie nie. Wymiana kart SIM lub kart pamięci jest czasochłonna, w prosty sposób nie dostaniecie się do wnętrza telefonu poza domem, nie wspominając o tym, jak takie małe akcesoria jak śrubki czy śrubokręty lubią się gubić. Na dodatek dolny zatrzask nie do końca "zaskakiwał" i często po przyśrubowaniu panelu okazywało się, że w tym miejscu nie przylega on dokładnie do obudowy.

A co znajdziemy we wnętrzu? Pod gumową membraną znalazły się dwa gniazda na karty SIM w rozmiarze micro, slot na kartę pamięci oraz wymienna bateria litowo-jonowa o pojemności 3500 mAh. Należy pamiętać, by po wymianie kart dobrze dopasować rzeczoną membranę (ułatwia to wyprofilowane wnętrze i rowek, do którego dopasowuje się membrana) i dopiero potem przyśrubować panel - gumowa uszczelka zapewnia dodatkową ochronę na wypadek przedostania się kurzu czy wody do wnętrza.


R E K L A M A

System i aplikacje

HomTom HT20 pracuje pod kontrolą Androida w wersji 6.0 z nakładką producenta o nazwie Cooler OS. Pod względem graficznym nie za bardzo przypadła mi ona do gustu. I jej kolorystyka, i ikony w jakiś sposób powodują, że ekran wygląda po prostu mało atrakcyjnie. Na dodatek nie ma menu aplikacji i zainstalowanych wielu apek z pakietu Google'a. Jeśli chcecie korzystać z Chrome lub Dysku, będziecie musieli zainstalować te aplikacje sami. Podobnie, korzystając ze sklepu Google można też zmienić launcher. Biorąc pod uwagę półkę cenową mało prawdopodobna jest aktualizacja systemu do wyższej wersji w przyszłości.


Nakładka oferuje wiele elementów typowych dla chińskich modeli, na przykład turbopobieranie, Smart Lock, MiraVision, HotKnot, jest też grupa funkcji odpowiadających za obsługę gestów - tylko wielu z tych elementów producent nie spolszczył w interfejsie. Stąd mamy LED notifiation, Telephony Motion, System Motion, Gesture Wakeup, nie wspominając o wielu poleceniach w menu i aplikacjach, które również nie zostały przełożone na język polski.


Sam system działa stabilnie i płynnie, choć niezbyt szybko. Jeśli pracujemy na pojedynczych aplikacjach i nie instalujemy dodatkowego softu, to nie będzie problemu, system będzie działał stabilnie i nie irytował. Ale osoby mocniej użytkujące multimedialne czy społecznościowe funkcje, wykorzystujące aplikacje pracujące i synchronizujące się w tle, muszą przygotować się na spowolnienia. Pobieranie i instalowanie aplikacji trwa dość długo, a te pre- i zainstalowane nie uruchamiają się natychmiastowo.

R E K L A M A

Dźwięk

Za dźwięk odpowiada pojedynczy głośnik, umieszczony na tylnym panelu. Bardzo przeciętny pod względem jakości, dostarczający nieczysty, pozbawiony basów, metaliczny dźwięk w górnej skali głośności. Która sama w sobie nie jest imponująca, słabo było słychać nawet dzwonki telefonu. Głośnik nie sprawdził się ani w trybie głośnomówiącym, ani podczas słuchania muzyki - w zasadzie ograniczyłam jego użytkowanie do oglądania seriali w domowym zaciszu.

Z preinstalowanych aplikacji mamy tu odtwarzacz muzyki z equalizerem oraz radio FM z możliwością nagrywania audycji do plików z rozszerzeniem 3GPP. Dodatkowo w menu znajduje się opcja poprawy dźwięku: BesAudEnh (poprawa dźwięku ze słuchawek), BesLoudness (głośność głośnika) i BesSurround (funkcja odpowiadająca za dźwięk surround). Ale wobec słabości samego głośnika funkcje te nie wnoszą faktycznej poprawy.


R E K L A M A

Zdjęcia i wideo

Aparaty we wzmocnionych telefonach nie są priorytetem producentów i HomTom HT20 nie jest wyjątkiem. Ani główny aparat, 8-megapikselowy (z interpolowaniem do 13 megapikseli), ani 2-megapikselowy z frontu (z interpolowaniem do 5 megapikseli) nie sprawdzą się w żadnych ponadstandardowych zastosowaniach. Zacznijmy od głównego - zapewnia, eufemistycznie pisząc, bardzo przeciętną jakość zdjęć - i to w optymalnych warunkach oświetlenia. W gorszym świetle cechuje go bardzo mocny szum, a przy pełnym nasłonecznieniu zdjęcia bywają prześwietlone, a niebo przepalone. Na dodatek aparat nie za dobrze radzi sobie z poruszającymi się obiektami - zazwyczaj to, co poruszało się na zdjęciu, wychodziło nieostre. Aparat nie sprawdzał się też w zbliżeniach. Kolorystyka zdjęć też nie do końca mnie zadowala, kolory są nieco przekłamane. Frontowy aparat jest jeszcze gorszy, tutaj zdjęcia są po prostu nieostre i to niezależnie, czy były robione w ruchu czy bez poruszenia, w świetle dziennym czy w sztucznym oświetleniu. Na pewno nie podzieliłabym się nimi w mediach społecznościowych.

Systemowy interfejs aparatu nie przynosi niespodzianek, określiłabym go jako prymitywny, aczkolwiek nie sposób odmówić mu funkcjonalności. Na wierzch wywleczone są tu ikony do zmiany trybów (zdjęcie, upiększanie twarzy i panorama) oraz do trybu HDR i funkcji lampy. Ikona koła zębatego otwiera okno ustawień (tu można dodać efekty kolorystyczne, ustawić balans bieli czy zmienić rozdzielczość zdjęć), jest też miniatura ostatniego zdjęcia, wirtualny spust migawki oraz przycisk odpowiadający za rozpoczęcie nagrywania wideo.


Oto rezultaty fotografowania:

Oto rezultaty nagrywania wideo:

HOMTOM HT20 - przykładowe nagrania wideo
wideo: mGSM.pl przez YouTube
R E K L A M A

Łączność i komunikacja

Na poczet plusów w modelu HT20 dodać trzeba obsługę dwóch kart SIM (jedna, do transferu danych, pracuje w sieciach 3G/4G, druga przełącza się na 2G, po każdorazowej zmianie kart należy zrestartować telefon), obsługę LTE, oraz obecność tego, co powinno być w każdym smartfonie - niezależnie od półki cenowej - czyli modułu GPS z aGPS, Bluetooth czy Wi-Fi w standardzie 802.11b/g/n z Wi-Fi Direct. NFC brak.

Smartfon kompletnie nie sprawdził się w roli telefonu. To jest moje największe rozczarowanie modelem HT20. Zacznijmy od głośnika rozmów - nawet przy maksymalnej głośności rozmówca nie jest głośno ani dobrze słyszalny. Poziom głośności można określić jako przeciętny, a sam dźwięk jest nieco przytłumiony - w cichym otoczeniu da się usłyszeć rozmówcę, ale w ruchu ulicznym jest to niemal niemożliwe. Ale znacznie gorzej działa mikrofon - wszyscy rozmówcy zwracali uwagę na to, że praktycznie mnie nie słyszą. Opisywane to było, jakbym miała uruchomiony tryb głośnomówiący i trzymała telefon za daleko od źródła dźwięku (telefon był wtedy jeszcze przed testami w wodzie, więc nie była to kwestia zalanego mikrofonu).

W praktyce bardzo szybko przestałam korzystać z HomToma do rozmów i ograniczyłam się do internetu oraz wiadomości. Zerknięcie do internetu potwierdziło, że problem jest bardziej ogólny i podobno serwisy zalecają celowe uszkodzenie membrany mikrofonu - fabrycznie zamontowana jest za gruba osłona i dlatego niewiele słychać. Podobnież działanie to nie wpłynie na wodoszczelność urządzenia (źródło i instrukcja: YouTube). Plusem w kwestii połączeń głosowych jest co najwyżej możliwość nagrywania rozmów (do formatu 3GPP).


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Z 16 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika zostaje około 11,5 GB - resztę pochłania system, sterowniki i preinstalowany soft. Ale zawsze można posiłkować się kartami pamięci - nie ma tu hybrydowego slotu, więc bez problemu można korzystać i z dodatkowych gigabajtów, i z dwóch kart SIM.

Z Homtoma HT20 żaden mocarz. Pod względem wydajności odpowiada temu, co możemy znaleźć w innych modelach z niższej półki. Jego sercem jest 4-rdzeniowy MediaTek MT6737 o taktowaniu 1,25 GHz. Jeśli nie operujemy na wielu aplikacjach, wtedy szybkość pracy HT20 jest dostateczna, ale przy kilku aplikacjach społecznościowych i skrzynkach poczty, które sobie pracują w tle, możemy odczuć opóźnienia w pracy. Dramatu nie ma, ale jeśli ktoś miałby wybrać HT20 ze względu na jego wydajność, nie będzie zachwycony. Podobnie jest z jego wydajnością w grach. Przy podzespołach oferowanych przez HomToma i wydajności typowej dla niskiej półki cenowej HT20 nie popisze się ani w benchmarkach, ani w bardziej wymagających grach.

R E K L A M A

Bateria

HomTom HT20 dostarczany jest z wymienną baterią o pojemności 3500 mAh, która wystarcza na 1 dzień intensywnej pracy do 2, 3 dni w bardziej typowym korzystaniu. Oto kilka bardziej szczegółowych pomiarów (wszystkie przy dwóch kartach SIM i jasności ekranu na poziomie ok. 50%):

  • czas pracy w trybie czuwania (10 godzin) - ubytek baterii o 2%;
  • pół godziny pracy nawigacji online - 8-9% baterii mniej;
  • wynik z PC Mark Work 2.0 - 8 godzin i 14 minut.

Jednak czas ładowania nie zachwyca - na pełne naładowanie ogniwa przy pomocy ładowarki z zestawu trzeba przeznaczyć do 5 godzin! Na dodatek grubsza obudowa rzeczonego modelu wymaga wydłużonej wtyczki microUSB - niektóre standardowych rozmiarów da się wepchnąć do portu, ale nie daje stabilnego połączenia i bardzo łatwo się rozłącza.


R E K L A M A

Wytrzymałość

Telefony, czy ogólnie mobilne urządzenia zaliczane do klasy rugged, skierowane są do specyficznej grupy odbiorców. Po pierwsze profesjonalistów, potrzebujących niezawodnego urządzenia do pracy w najgorszych, niekorzystnych dla elektroniki warunkach, a po drugie dla osób, które chcą wykorzystywać smartfon do typowych działań i nie zamierzają przejmować się kondycją swojego telefonu po każdym upadku, upuszczeniu, oblaniu, zalaniu, zachlapaniu, zapiaszczeniu itd. Jakie wrażenia model HomTom HT20 wywołałby u użytkowników z tych grup?

O ile nie zniechęcą ich mało imponujące parametry i multimedialne możliwości urządzenia, na duży plus zasługuje wytrzymałość HT20 na upadki. Według danych producenta zniesie upuszczanie go z maksymalnej wysokości 1,2 metra i faktycznie, wielokrotnie upuszczałam go na różne powierzchnie i "przypadkowo" zrzucałam z biurka. Przetrwał to niemal bez uszczerbku - zauważyłam bowiem pęknięcie tylnej obudowy na wysokości głośnika (czy powstało ono podczas upadków, czy podczas przyśrubowywania obudowy, trudno powiedzieć - w górnej i dolnej części panelu są dwa zatrzaski i dolny dość często mi odskakiwał, więc pęknięcie mogło powstać wskutek nieprawidłowego odkształcenia panelu). Nosiłam go też razem z masą szpargałów luzem w plecaku, gdzie miewał kontakt bliskiego stopnia z kluczami czy monetami. Odczuła to tylko folia na ekranie, ale drobne ryski na niej w niczym nie utrudniały korzystania z telefonu.

Jak daje sobie radę w niskich temperaturach? Noc spędzona w zamrażarce (ok. 12 godzin, przy początkowym stanie 80% naładowania) pozbawiła go zaledwie 5 procent energii. Tylko najpierw po wyjęciu HT20 z zamrażarki telefon po odblokowaniu pokazał ekran i stan naładowania na poziomie 75%, a dosłownie sekundę później pojawiło się okienko o zerowym stanie naładowania i telefon się wyłączył. Dopiero podpięcie go pod ładowarkę przywróciło go do życia i ładowanie zaczęło się faktycznie od 75%, a nie od zera. Także w dziedzinie zamrażania smartfon odniósł połowiczny sukces - nie stracił za wiele energii, ale elektronika baterii też nie do końca dała sobie radę.

Przejdźmy do odporności na wodę. Zachlapanie i krótkotrwały kontakt zanurzeniowy z wodą nie stanowi dla urządzenia żadnego problemu, więc nawet gdy dopadnie was ulewa albo przypadkiem upuścicie telefon do napełnionej wanny, spokojnie to przetrwa. Ale istotniejsze jest to, czy telefon przetrwa bez szwanku dłuższy kontakt z wodą. Zatopiłam go na ponad pół godziny w wodzie i początkowo wydawało się, że nie doświadczył żadnych szkód. Tylko trzeba było go przed użyciem nieco wysuszyć - przede wszystkim wstrząsnąć wodę z otworów głośnika. Ale kilkanaście minut później wyłączył się i w ogóle przestał reagować - po rozkręceniu obudowy okazało się, że pod membraną, czyli w okolicach baterii i kart SIM, znalazła się woda. Kilka godzin w szczelnie zamkniętym pojemniku z ryżem i telefon powrócił do życia :) Dlatego w praktyce w testowanym egzemplarzu klasyfikację wodoodporności zmieniłabym z IP68 na niższą, bo o ile niegroźne są dla niego zachlapania i krótszy kontrakt z woda, to jednak do pełnej wodoodporności mu nieco brakuje.

Inna kwestia to działanie ekranu, który pod wpływem wody żyje swoim życiem (stąd jeśli chcecie cykać zdjęcia pod wodą, to trzeba będzie wykorzystać klawisz głośności w roli spustu migawki, ale nie ma szans, żeby ustawić ostrość na ekranie na fotografowany obiekt).

R E K L A M A

Podsumowanie

Trudno za około pół tysiąca znaleźć smartfon spełniający standard IP68, wytrzymujący upadki z wysokości 1,2 metra, z obsługą LTE i wyposażony w skaner linii papilarnych. Jeśli traficie na egzemplarz bez tych wad, które wyszły na jaw w testowanym modelu, wtedy HomTom HT20 faktycznie będzie jednym z najbardziej opłacalnych, wzmocnionych smartfonów na rynku. Ale, wyrokując na podstawie otrzymanego egzemplarza, nie w tym przypadku.

Plusy i minusy

Plusy:

  • odrębne sloty na karty SIM i kartę pamięci
  • wymienna bateria
  • radio FM
  • gumowana obudowa, zapewniająca ochronę urządzenia w razie upadków
  • IP 68
  • poprawnie działający skaner linii papilarnych
  • dual SIM
  • obsługa LTE
  • dioda powiadomień
  • odporność na upadki
  • cena

Minusy

  • kąty widzenia ekranu
  • mało imponujący poziom jasności
  • mało wygodny w kwestii wymiany kart SIM i karty pamięci
  • bardzo cichy głośnik rozmów praktycznie uniemożliwiający realizowanie połączeń głosowych
  • słaba jakość zdjęć (zwłaszcza obiektów w ruchu)
  • słaba dioda przy aparacie - kiepsko sprawdza się jako latarka
  • cichy i słaby głośnik zewnętrzny
  • wymagana jest wydłużona wtyczka microUSB
  • tłumaczenie interfejsu na język polski
  • trwałość tylnego panelu

materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł skomentowano już 5 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
ZajączekzKarto

Opinia neutralna

"Na dodatek nie ma menu aplikacji i zainstalowanych wielu apek z pakietu Google'a. Jeśli chcecie korzystać z Chrome lub Dysku, będziecie musieli zainstalować te aplikacje sami."
Dlaczego to minus? Przecież przeciętny użytkownik nie korzysta z Dysku, filmów Google, kiosku Google itd., dlatego też dla mnie to plus, gdyż dostajemy dodatkowe mb
.opera-mini.net | 03.07.2017, 08:07
R E K L A M A
Default user logo
Tryton

Opinia neutralna

Dokładnie to sami stało się w moim egzemplarzu - obudowa z tyłu sama pękła :/
Lipa.
.43.74.107.ipv4.supernova.orange.pl | 01.07.2017, 11:07
Default user logo
djdeejay

Opinia neutralna

Rewelacja poza sprzęgającym mikrofonem podczas korzystania z sieci 2g - rozmówca będzie słyszał tylko buczenie, takie samo jakbyśmy przystawili telefon do głośnika podczas rozmowy :)
.net.intersiec.net.pl | 30.06.2017, 15:06
R E K L A M A
Default user logo
Piotrek

Opinia neutralna

Matko co wy wszyscy macie z tym ryżem?! Codziennie do serwisu przynoszą nam telefony po zalaniu z tekstem: "trzymałem/am 3 dni w ryżu". Telefon otwieramy a tam dalej woda ;-)
.slupsk.vectranet.pl | 30.06.2017, 15:06
Default user logo
GrzechU

Opinia neutralna

Telefon jest naprawdę wporzadku, no ale właśnie obudowa, zwłaszcza z tyłu jest śmieszna... Jak w takm smartfonie mogli dać taki łamiący się plastik? Niby telefon odporny na wszystko a tu takie cos.
Co do rozmów, telefon też daje dużo do życzenia. Jakieś niekontrolowane piski w telefonie rozmówcy. Chociaż po zmianie operatora ustały. Ale nadal niewiadomo czego jest to przyczyna.
A na koniec dodam że telefon używa się bardzo wygodnie, jest szybki, nie zacina się, ale to w końcu jego parametry robią swoje ;) Ale szczerze mówiąc następnym razem nie kupił bym go raczej.
.play-internet.pl | 29.06.2017, 12:06


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies