Sony Xperia X
Recenzja

Opublikowane:

X odkrywa karty

Jest zgrabna, poręczna, wydajna i ładna. Nowa Xperia nie eksperymentuje z designem, oferuje mocne podzespoły, bardzo dobry aparat i bezawaryjną pracę. Sprawdza się i do pracy, i do rozrywki. Czy dzięki X Sony wzmocni swoją pozycję na rynku? Byłoby to możliwe, gdyby nie fakt, że telefon został przy okazji eXtremalnie wyceniony.

Sony Xperia X (F5121)
Sony Xperia X (F5121) fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl

Po raz pierwszy miałam okazję zetknąć się z nowa serią smartfonów od Sony podczas MWC w Barcelonie - wtedy to ogłoszono, że popularne Zetki się skończyły, a na rynku zadebiutują Xperie z oznaczeniem X. Choć zbyt długo nie było mi dane potestować nowych modeli, to pierwsze wrażenia były pozytywne. I takie pozostały - z jednym ale... Cena podstawowego modelu, czyli Xperii X, ustalona została na ponad 2,5 tys. złotych. No cóż, japoński producent dość wysoko postawił poprzeczkę cenową. Choć gdy minie powiew nowości, rynek szybko zweryfikuje jego prawdziwą wartość...


Spis treści



Plusy i minusy

Plusy:

  • poręczny
  • jakość wykonania
  • świetny ekran
  • jakość połączeń głosowych
  • bezbłędny czytnik linii papilarnych
  • możliwości aparatu
  • fizyczny przycisk aparatu
  • głośniki stereo
  • jakość dźwięku

Minusy

  • cena
  • zawodna ochrona ekranu - łapie rysy
  • niewymienna bateria
  • podczas dłuższej pracy aparatu (i grania) urządzenie odczuwalnie się nagrzewa
  • brak wodoodporności (tylko model Xperia X Performance będzie wodoodporny)
  • nie nagrywa wideo w 4K
  • niezbyt wygodna lokalizacja regulacji głośności

Budowa i ekran

Design jest typowy dla serii Xperia - naprawdę tego smartfonu nie sposób pomylić z inną marką, a Sony konsekwentnie stosuje sprawdzone rozwiązania, co najwyżej nieco odświeżając ogólną estetykę. Tylny panel i ramka wokół urządzenia są z metalu - w przypadku panelu nie miałam wątpliwości, zaś co do ramki byłam przekonana, że to plastik - jednak przedstawiciele Sony sprostowali, że to także metal - a całość jest solidna i świetnie leży w dłoni. W moje ręce trafił model biały, ale w ofercie jest też grafitowa czerń, różowe złoto lub najbardziej zwracający uwagę wariant limonkowy.

Front Xperii X zdominował 5-calowy wyświetlacz Full HD (1920x1080 pikseli) z technologią TRILUMINOS i technologią X-Reality. Przy takich parametrach naprawdę nie ma się do czego przyczepić - kolory są aż nadto soczyste, ostrość i kontrast bez zarzutów i nieważne pod jakim kątem nie spojrzymy, obraz nie ulega zakłóceniom. Na takim ekranie każda, nawet najdrobniejsza treść, każdy obraz, każda gra prezentuje się doskonale w najdrobniejszych detalach. Ekran otacza dość cienka ramka w kolorze obudowy - szkoda, że zastosowano tu wyświetlacza o pełnej szerokości, tak jak w tańszym o połowę modelu Xperia XA. Nad ekranem znalazło się subtelne logo producenta, obiektyw frontowego aparatu, czujniki i dioda doświetlająca, nie zapomnijmy o głośnikach stereo, umieszczonych nad i pod wyświetlaczem.

Jasność jest na przyzwoitym poziomie, nawet w pełnym słońcu całkiem nieźle widać, co się dzieje na ekranie. Nie mam tez zastrzeżeń do panelu dotykowego (jest tu też tryb rękawiczek). Ale jedno "ale" mam - odporność zaokrąglonego, szklanego panelu, pokrywającego front urządzenia (podobno jest tu jakiś rodzaj szkła o wzmocnionej wytrzymałości). Okazało się, że wcale nie jest on tak odporny na zadrapania. Już po 4 dniach pojawiły się na nim rysy - mimo że urządzenie nie było poddawane żadnym testom pod tym kątem, nie było noszone razem z kluczami, nie uległo upadkowi itp. Sugeruję od razu zainwestować w folię ochronną.

Na krawędziach jak zwykle znalazły się wszelkie przyciski i porty. Te, których będziemy używać najczęściej, znalazły się po prawej stronie. To tu jest wielozadaniowy przycisk 3-w-1, czyli włącznik telefonu, klawisz do odblokowania ekranu oraz czytnik linii papilarnych - rozwiązanie z wszech miar wygodne i skuteczne, po drugie regulacja głośności (zlokalizowana dość nisko, lepszym rozwiązaniem byłoby jej umieszczenie w górnej części smartfonu) oraz fizyczny spust migawki - cieszę się, że Sony nie podjęła błędnej decyzji i nie zrezygnowała z tego przycisku. Na przeciwległej krawędzi znalazła się dobrze zakamuflowana klapka, po wyciągnięciu której otrzymujemy dostęp do tacki na kartę nanoSIM i microSD. Niestety nie działają one w trybie hot-swap - każdorazowe wyciągnięcie skutkuje natychmiastowym restartem urządzenia. Ale dobrze, że nie trzeba żadnej szpilki, spinacza czy innego narzędzia do wymontowania tej części - wystarczy podważyć klapkę paznokciem. Od góry zauważymy otwór mikrofonu (do redukcji szumu) oraz gniazdo słuchawkowe, na dolnym biegunie znalazł się z kolei kolejny otwór mikrofonu (główny, do rozmów) oraz port microUSB - ale nie najnowszego typu C.

Tylna część urządzenia jest dość minimalistyczna - na metalowym panelu zauważymy położony w lewej, górnej części obiektyw aparatu oraz diodę doświetlającą, jest tu też subtelne logo XPERIA. Nie ma szans - przynajmniej z perspektywy zwykłego użytkownika - by dostać się do wnętrza. Ale niewymienna bateria nie jest już żadnym novum wśród smartfonów z wyższej półki. Dobrze, że nie zamontowano tu szklanych paneli - te miewały to do siebie, że szybko łapały brud i lubiły pękać.


R E K L A M A

System i aplikacje

Najnowszy przedstawiciel flagowców Sony działa pod kontrolą najnowszego obecnie Androida w wersji 6.0.1. Nie jest to wersja oryginalna systemu, Sony dostarczyło tu swoją nakładkę Xperia, które na szczęście bardzo mocno nie ingeruje w działanie OS (a nawet niektóre elementy pozostawia bez zmian względem oryginału, na przykład pasek powiadomień). Choć pochłania sporo przestrzeni we wbudowanej pamięci. Całość działa płynnie, nie zauważyłam żadnych spowolnień czy zawieszeń nawet po zainstalowaniu zestawu aplikacji do mediów społecznościowych i benchmarków oraz skonfigurowaniu 3 kont pocztowych. Przechodząc do ostatnio używanych aplikacji zauważymy brak dość długo obecnej w smartfonach Sony funkcji - tj. drobnych aplikacji, w ustawieniach nie zauważyłam też możliwości wyboru uproszczonej wersji interfejsu ("Prosty ekran główny").

Personalizacja obejmuje dodawanie kolejnych ekranów głównych (na początku mamy ich pięć), umieszczanie na nich ikon i widgetów, zmianę tapet i motywów, rozmiaru ikon. Dodatkowo możemy wpływać na parametry wyświetlanego obrazu - dostosować balans bieli oraz zastosować opcje ulepszania obrazu: X-Reality for mobile lub tryb superżywych kolorów. Inne opcje menu obejmują gesty (podwójne stuknięcie ekranu w celu jego wybudzenia) czy inteligentne sterowanie podświetleniem. Możemy też wyłączyć widoczność ikon systemowych.

W menu aplikacji znajdziemy wszystko to, co preinstalował producent: standardowo obok Google'owskiego pakietu usług i aplikacji Sony dorzucił sporo firmowanego przez siebie oprogramowania (np. What's New, Wiadomości, Lifelog, Movie Creator, Szkic, Lounge - większość można odinstalować), natomiast z softu zewnętrznych producentów mamy na przykład antywirus AVG, Spotify czy Amazon Shopping. Lubię też, gdy menu aplikacji umożliwia sortowanie aplikacji - w tym przypadku możemy sortować np. według najczęściej używanych, nazw lub dat, albo wybrać własną kolejność. Na górnym pasku znalazła się wyszukiwarka aplikacji.


R E K L A M A

Multimedia

Aplikacje firmowane przez Sony zapewnią obsługę każdego z multimediów. Do przeglądania kolekcji zdjęć mamy rozbudowaną aplikację o nazwie Album, którą można powiązać z zasobami sieciowymi czy serwisami społecznościowymi - umożliwi ona take udostępnianie i edycję zdjęć,włącznie z tworzeniem kolaży. Z kolei do odtwarzania filmów mamy aplikację Wideo. Obsługuje multimedia z pamięci urządzenia oraz ze źródeł sieciowych, powiązana jest także z programem telewizyjnym.

Do słuchania muzyki mamy głośniki stereo zlokalizowane na frontowym panelu urządzenia. Produkują one może nie wybitny, ale bardzo dobry dźwięk, wspomagany dodatkowo przez technologię DSEE HX, ClearAudio+, korektor graficzny czy dźwięk przestrzenny. Aplikacja do słuchania muzyki - o nazwie Muzyka - zapewnia sortowanie utworów, obsługę playlist, współpracę ze Spotify, a także wyszukiwanie dodatkowych informacji o odtwarzanych utworach lub ich wykonawcach.

Jest też radio FM z RDS, oferujące wizualizacje i zintegrowane z aplikacją TrackID, dzięki której można identyfikować piosenki grane w radiu.

Aparat jest jedną z mocniej reklamowanych cech Xperii X. Nic dziwnego, przy 23-megapikselowej matrycy i solidnej optyce, wspieranej przez rozbudowane funkcje softu, jest się tu czym pochwalić. Dwustopniowy spust migawki pozwala szybko i wygodnie rejestrować zdjęcia oraz uruchomić aplikację Aparatu - nawet z poziomu zablokowanego ekranu (działa też 2-krotne naciśniecie przycisku zasilania). Choć w sumie najbardziej przydatny byłby do zdjęć pod wodą - ale zapomnijmy o tym, smartfon nie jest wodoodporny. Bardzo dobrze spisuje się też autofocus, który przy dobrym oświetleniu spisywał się znakomicie. Jest tu też mocno podkreślana przez Sony funkcja przewidywania, czyli Predictive Hybrid Autofocus.

Tryby aparatu zmienia się poprzez pionowe przesunięcia. Do wyboru mamy tryb ręczny, automatyczny (tj. Lepsza automatyka), nagrywanie wideo oraz aplikacje aparatu, wśród których znalazł się szereg bardziej lub mniej przydatnych funkcji (dodawanie efektu AR, kreator naklejek czy rozległa panorama). Zdjęcia zapisywane są w maksymalnej rozdzielczości 5520x4140 pikseli, z kolei dla nagrań wideo maksymalną jakością jest Full HD 1080p przy 30 lub 60 klatkach na sekundę. Warto dodać, że w trybie automatycznym dla zdjęć domyślnie jest ustawiona rozdzielczość 8 megapikseli (16:9), sama matryca w pełnej rozdzielczości zapisuje zdjęcia przy 23 megapikselach w proporcji 4:3 i rozmiarze 5520x4140 pikseli. Jeśli wolimy format 16:9, rozdzielczość zostanie zmniejszona do 20 lub 8 megapikseli. I, prawdę mówiąc, po analizie zdjęć na ekranie peceta, lepiej wychodzą te, które robione były przy niższej rozdzielczości.

A jak przedstawia się jakość zdjęć? Na pierwszy rzut oka bardzo dobrze, choć na ekranie peceta prezentują się mniej efektownie niż na ekranie smartfonu. Pełne zbliżenie zdjęć ujawnia sporo mankamentów, m.in. spory szum i nadmierne wyostrzenie zdjęć, a także nie zawsze dostatecznie nasycone kolory. Na niektórych ujęciach w pełnym słońcu trafiały się obiekty prześwietlone lub przepalone niebo. W sztucznym świetle wyraźnie zwiększa się poziom szumu, spada ostrość i skuteczność pracy autofocusa - ale w komórkowej fotografii to żadna nowość.

Niemiłym zaskoczeniem było mocne nagrzewanie się smartfonu po dłuższej pracy aparatu. Najpierw zobaczymy komunikat o wyłączeniu niektórych funkcji (wykrywanie twarzy czy śledzenie obiektu), a potem wyłącza się aplikacja Aparatu, by urządzenie mogło ostygnąć. Fakt faktem, niemal 30-stopniowy upał na zewnątrz też nie pomagał...

Oto rezultaty fotografowania (więcej zdjęć - w pełnej rozdzielczości - tutaj:

A tak przedstawiają się przykładowe nagrania wideo:


Sony Xperia X - przykładowe nagrania wideo
wideo: mGSM.pl przez YouTube


R E K L A M A

Łączność i komunikacja

Sony Xperia X występuje w wersji jedno- oraz dwuSIM-owej - w moich rękach znalazła się wersja z jedną kartą SIM. Oferuje ponadto obsługę LTE, dwupasmowy moduł Wi-Fi a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.2, NFC... Do przesyłania obrazu możemy wykorzystać standard Miracast, Google Cast, jest też serwer multimediów DLNA oraz możliwość skonfigurowania kontrolera PlayStation do pracy ze smartfonem. Z fizycznych gniazd znajdziemy uniwersalne gniazdo słuchawkowe oraz port microUSB 2.0 z funkcją USB OTG i obsługą MHL. GPS spisywał się bezbłędnie, stabilnie utrzymując sygnał podczas jazdy i precyzyjnie wskazywał pozycję auta.

Do wprowadzania tekstu preinstalowano jedną z lepszych klawiatur na Androida, czyli Swiftkey. Pewnym novum w aplikacji Wiadomości są naklejki - w testowanym modelu obrazki z pandami, ale można dograć więcej. Żadnych uwag nie mam również do połączeń głosowych. Aktywna redukcja hałasu spisuje się świetnie, rozmówca słyszy i jest słyszany bez zarzutów, choć nieco zwiększyłabym poziom głośności. Nie są obsługiwane wideorozmowy przez sieć komórkową, nie można tez nagrywać połączeń głosowych.


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Z 32 gigabajtów przestrzeni w pamięci wbudowanej użytkownik ma do dyspozycji tak naprawdę około 20 gigabajtów. Można oczywiście posiłkować się nośnikiem zewnętrznym - obsługiwane są karty microSD do 200 GB.

Za sprawne działanie smartfonu odpowiada 6-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 650 1,8 GHz, wspierany przez 3 GB pamięci RAM. Kombinacja ta okazywała się wystarczająca do wszelkich stawianych przez Xperią X zadań. Osobiście najpierw zwracam uwagę na to, jak smartfon sprawuje się w odniesieniu do mediów społecznościowych i podczas surfowania po sieci. Nowy flagowiec od Sony nie miał z tym najmniejszych trudności. Nawet bardziej rozbudowane strony, a także te niedostosowane do komórkowych ekranów, ładowały i przewijały się szybko, podołał też pracy na wielu kartach i stronach do streamingu wideo. W grach spisuje się nieźle (wiele wyścigów w Real Racing 3...), choć odczuwalnie nagrzewa.


R E K L A M A

Opakowanie i akcesoria

W opakowaniu znalazłam tylko egzemplarz Xperii X oraz instrukcję. Nie ma co się czepiać - w końcu to nie jest finalny zestaw konsumencki, tylko "redakcyjny", dlatego nie będę spekulować, co znajdzie się w sprzedaży. Podejrzewam, wnioskując po oznaczeniach, że będzie to kabel USB i ładowarka.

Sony razem ze smartfonem do testowania dostarczyło również ładowarkę do szybkiego ładowania Quick Charger UCH10 oraz słuchawki MDR-NC750 - test tych ostatnich możecie przeczytać w serwisie myotym.pl.


R E K L A M A

Bateria

Pod względem czasu pracy Xperia X w sumie mnie nie zawiodła - zazwyczaj, przy standardowym, umiarkowanym użytkowaniu (bez włączenia trybów oszczędzania energii) smartfon wytrzymywał średnio jakieś 1,5 dnia. Oczywiście nadmierne korzystanie z aparatu czy posiłkowanie się nawigacją jest w stanie wykończyć baterię w jeden dzień - taki pewnie będzie średni czas pracy smartfonu w rękach tzw. heavy users. Niemniej czas pracy z włączonym ekranem (50% jasności, włączony moduł Wi-Fi, zapętlone nagrania z YouTube) wyniósł 10 godzin. Nie zabrało tu trybu STAMINA i Ultra STAMINA, które skutecznie potrafią wydłużyć czas pracy na pojedynczym ładowaniu.

Wewnątrz urządzenia znalazło się niewymienne ogniwo o pojemności 2620 mAh. Sony chwali się także, że modele z serii Xperia X wyposażone zostały w system Qnovo Adaptive Charging, mający wpłynąć na lepszą żywotność baterii, tj. przetrwa ona więcej cykli ładowania. Ma to znaczenie w przypadku telefonów z niewymienną baterią i może za jakieś dwa lata smartfon nie będzie nadawał się do wymiany. Ponieważ telefon dostałam do testów bez akcesoriów, skorzystałam z ładowarki do HTC M8 (prąd wyjściowy 1,5 A) - ogniwo zostało naładowane w 2,5 godz. Przy pomocy firmowej ładowarki Quick Charger UCH10 smartfon zostanie naładowany w mniej niż 2 godziny.


R E K L A M A

Podsumowanie

Sony Xperia X ładnie wpisuje się w portfolio japońskiego producenta. Charakterystyczny design sprawia, że nie sposób pomylić jej z inną marką, na pochwałę zasługuje też jakość wykonania i ogólna ergonomia. W zasadzie przez 2 tygodnie, w czasie których smartfon ten służył mi za główny telefon, zaskakiwał mnie zarówno pozytywnie (przede wszystkim), jak i negatywnie. A jego podstawowym minusem jest zdecydowanie zbyt wysoka cena.

materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł skomentowano już 7 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
28,6% 
icon down
 57,1% 
icon unknown opinion
 14,3% 
Default user logo
Piotrek

Opinia negatywna

Telefon typowy średniak. Kontynuuje bolączki linii Z, dodaje nowe, jakość materiałów na minus nawet w stosunku do Z2. Cena - to już totalny absurd. Ktoś u nich jest mocno oderwany od rzeczywistości. W dobie coraz lepszych chińczyków do tysiąca złotych wystawienie średniaka za 2500 to plucie w twarz klientowi. Powiecie "lepsze" marki? Proszę. OnePlus 3. Podzespoły? Najwyższa półka. Cena? 1800. Czyli się da. A potem Sony beczy, jak to sprzedaż nie idzie. Bo "głupie ludy" się nie znają i nie chcą kupić. A może po prostu ludzie zaczynają zwracać uwagę uważniej na co wydają kasę? Ktoś, kto chce przeznaczyć 2500 na telefon, raczej sprawdzi inne opcje w dobie powszechnego dostępu do informacji. Sony, pobudka!
.polkowice.vectranet.pl | 17.06.2016, 21:06
R E K L A M A
Default user logo
Kamo

Opinia negatywna

Przecież w tym telefonie nie ma kompletnie nic co by mnie skłoniło do przesiadki z mojej Z3'ki. Tak samo jak przesiadka z Z3 na Z5. Dochodzę do wniosku, że rynek smartonów stanął w miejscu i producenci nie mają nic ciekawego do zaoferowania.
.tbcn.telia.com | 14.06.2016, 19:06
Default user logo
smutny fotograf-amator z wymaganiami

Opinia neutralna

A aparat dalej sredniawy co najwyzej, ehh
.static.chello.pl | 07.06.2016, 14:06
R E K L A M A
Default user logo
Stalker

Opinia pozytywna

Bardzo szczegółowa i merytoryczna recenzja urządzenia. Jak zwykle zresztą :)
.174.150.24 | 04.06.2016, 08:06
Default user logo
KOLEŚ

Opinia pozytywna

Artykuł świetny, komórka świetna,
red. Jolanta Szczepaniak świetna.
.199.40.6 | 03.06.2016, 16:06
Default user logo
gugh

Opinia negatywna

Z Sonym i ich Xperią X jest jak z HTC i modelem Lifestyle - gorsza specyfikacja od bazowego modelu, a cena taka sama. Ciekawi mnie tylko, kto jest temu winien...
.raciborz.vectranet.pl | 02.06.2016, 23:06
Default user logo
OrlandoBoom!

Opinia negatywna

Ech, Sony samo się prosi o wykopanie z rynku smartfonów. Soft zamiast rozwijać, to ograniczają (drobne aplikacje bywały przydatne, a co porobili z paroma apkami, jak walkman, to woła o pomstę do nieba). Te przyciski głośności to też porażka - wcześniej były po górnej stronie i nikomu to nie wadziło, od kilku modeli ubzdurali się na te ułożenie, które chyba dla nikogo nie jest wygodne. Do tego brak jakichkolwiek nowości, które by przemawiały za przesiadką z Z3 chociażby (chyba że tryb grzejnika uruchamiany nawet w aparacie). I to wszystko za chorą cenę - kto chce Xperię, niech lepiej kupi Z5 czy nawet Z3.
.multi.internet.cyfrowypolsat.pl | 02.06.2016, 16:06
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies