
Kilka godzin temu w internecie zaczął krążyć zrzut ekranu z benchmarku Geekbench, pokazujący wyniki testu Samsunga Galaxy Note9. Niestety, już na pierwszy rzut oka widać, że to fałszywka...
News zdawał się być hitem dnia. Oto w benchmarku pojawił się telefon, którego debiutu spodziewamy się pod koniec sierpnia. Punktacja była oczywiście wysoka, rozbudzająca emocje wokół nowego "Notatnika". Niestety, dość szybko ochłonąłem. Popatrzmy na obrazek. Po pierwsze, wspomniano tam o procesorze Exynos 9815 i i pamięci operacyjnej 7,62 GB. Wystarczy spojrzeć na test dowolnego, innego smartfonu, by dostrzec, że coś się nie zgadza. Geekbench nie podaje pamięci operacyjnej w GB, a w MB - ale to nie koniec nieścisłości. Procesory Exynos nie są identyfikowane w benchmarku swą nazwą, ale figurują jako "universalXXXX" - czyli, w tym przypadku, powinniśmy widzieć wartości 7620 MB oraz "universal9815".
fot. Kuaibao
Dodatkowo, przedstawiony zrzut ekranu pojawiał się na różnych stronach, ale nigdzie nie podawano pierwotnego źródła, czyli benchmarku. A tak - nie ma śladu po Note9. A zatem - to wszystko jest jedynie żartem. I to całkiem sprytnym, bo twórca pozostawił wyraźne znaki, które pozwolą zidentyfikować informację jako fałszywą. Sęk w tym, że wiele serwisów dało się nabrać.
fot. Geekbench
Po co w ogóle o tym piszę? Ano po to, abyście doświadczyli specyficznego "folkloru", z jakim mierzymy się na co dzień, a także mogli się przekonać, jakie mogą być internetowe przecieki. Jak widzicie - różne. Czasem są prawdziwe, czasem nie. Dlatego też, na koniec, powtórzę niczym mantrę: przecieki są fajne, są ciekawe, warto się im przyglądać - ale nie należy w nie bezkrytycznie wierzyć... Zawsze warto poczekać na informację od producenta, choć i ta nie zawsze bywa precyzyjna...
Na podstawie informacji Kuaibao