
Firma Vivo zaprezentowała budżetowy model Vivo Y15s z Androidem Go. Czy smartfon czymś intryguje?
Tak, wbrew pozorom, nowy Vivo Y15s ma coś, czym może intrygować. Otrzymał taką samą nazwę, jak zupełnie inny model z początku 2020 roku! Wolę nie pytać, dlaczego - ale dla pewności mocno to podkreślam, abyście uniknęli pomyłek podczas przeglądania katalogu. Niestety, sam smartfon nie jest już tak intrygujący, jak zagadka dotycząca jego nazwy. Tegoroczny Vivo Y15s ma ekran HD+ IPS o przekątnej 6,51 cala, z kropelkowym wcięciem na 8-megapikselowy aparat do selfie z przysłoną f/2.0. Sercem smartfonu jest procesor MediaTek Helio P35, wspierany przez pamięć operacyjną 3 GB i wewnętrzną 32 GB.
fot. Vivo
Pamięć na pliki można powiększyć, korzystając z karty microSD w osobnym, dedykowanym gniazdku, niezależnie od dwóch nanoSIM. Tylny aparat fotograficzny ma matryce 13 i 2 Mpx oaz obiektywy o przysłonach f/2.2 i f/2.4, zaś zasilanie zapewnia mu akumulator o pojemności 5000 mAh z 10-watowym ładowaniem poprzez staromodny port microUSB. Na ekranie urządzenia zobaczymy interfejs Funtouch OS 11.1 działający na bazie systemu Android 11 GO. Dostępu strzeże boczny czytnik linii papilarnych. Vivo Y15s występuje w dwóch kolorach - Mystic Blue i Wave Green - i na razie można go kupić w Singapurze, za równowartość 133 dolarów albo 529 zł.