Wytrzymałość
Jakość zdjęć, wydajność czy klasa wyświetlacza nie są tu jednak najistotniejsze. Kluczową cechą porównywanych dziś urządzeń jest nadzwyczajna wytrzymałość. Poddałem je serii prób - tak, jak zazwyczaj robię to testując smartfony o zwiększonej wytrzymałości. Zacząłem od prób wodoszczelności. Z przekory, "odwróciłem" próbę IP68. Tam mamy większą głębokość, ale do certyfikacji wystarcz, by urządzenie przetrwało przez pół godziny. U mnie - było płycej, ale przez kilka godzin. Wszystkie modele zdały celująco, sprawdziłem oczywiście, czy ciecz nie dostała się pod pokrywy. Wynik negatywny - wszędzie sucho, ale w tym miejscu przypominam, abyście użytkując taki telefon, co pewien czas sprawdzali domknięcie osłon.
Kolejna próba - to starcie z wyższą temperaturą i detergentem, czyli ze zmywarką. Znów bez problemu. Następny test zaczerpnąłem "z życia" - wypraliście kiedyś telefon w kieszeni spodni czy kurtki? Hammera, MaxComa czy xCovera możecie wyprać. Ani proszek, ani wirowanie, ani woda im nie zaszkodzą. Telefony przetrwały też starcia ze strumieniem wody pod większym ciśnieniem, a także nocleg w lodówce czy traktowanie mocno ciepłą wodą.
Pozytywnie minęły też próby z błotem. Jeśli nie będziecie nim trzeć po ekranie czy obudowie, nic złego się nie stanie. Tu najsłabiej wypada Xcover, w którym dość łatwo zablokować gniazda piachem, błotem czy trocinami. Nie zawsze da się wszystko wypłukać wodą, czasem trzeba dopomóc sobie igłą. A tu łatwo o uszkodzenie... Zatem w błoto, na offroad czy budowę - lepiej zabrać Hammera czy MaxComa.
Każdą z obudów udało mi się porysować. Najłatwiej poszło z Samsungiem, ale tu najłatwiej było przywrócić obudowie lepszy wygląd - "plecki" można wymienić na nowe". W pozostałych dwóch modelach obudowy porysować jest już trudniej - ale i wymiana nie będzie możliwa. W MaxComie i Hammerze najsłabszymi elementami są ozdobne tabliczki z logo - ale umówmy się, z tym można żyć. Znacznie ważniejsza jest trwałość osłony aparatu fotograficznego - a tu z kolei Hammer Energy się nie popisał. Szkiełko jest z tworzywa - trudno je stłuc, ale porysować łatwo. W MS457 Strong odporność na rysy jest już większa, zaś w Galaxy Xcover - największa - ale w nich szkiełka dałoby się stłuc, pod warunkiem trafienia w nie. Moim zdaniem, ryzyko stłuczenia jest mniejsze, niż ryzyko zarysowania. Zatem - znów aparat Samsunga bryluje. A reszta?
Ekran Samsunga dzielnie opiera się ostrym przedmiotom, z jakimi może zetknąć się np w kieszeni. Nożyk, klucz samochodowy ,drobne - nie zostawiają na nim wielu śladów. Poddaje się dopiero w starciu z papierem ściernym, który zostawia nieusuwalne już ślady. Z kolei na MaxComie drobne rysy widać niemal od razu, ale wiele z nich zniknie po przetarciu ekranu. Hammer Energy wypada najlepiej, najtrudniej go porysować. Pamiętajmy jednak, że MaxComa MS457 dostaniemy wraz z folią ochronną, a żaden z ekranów nie wypada dobrze w podatności na zabrudzenia. Wszystkie równie ochoczo zbierają ślady palców i są niełatwe do doczyszczenia.
Równie ważna jest odporność na upadki. Przewidywałem próby upadków na betonową powierzchnię z wysokości blatu roboczego i ucha stojącego człowieka - czyli odpowiednio ok. 80 i 185 cm. Niestety, MaxCom miał pecha, poddał się już przy pierwszym upadku. Pozostałe dwa modele przetrwały serię prób do końca - przy czym warto zwrócić uwagę, że obudowa Galaxy Xcover 4 ma tendencję do otwierania się. A wtedy telefon traci szczelność... Podobnie - warto sprawdzać domknięcie osłon złącz w Hammerze i MaxComie.
Problemem było to, że ekran MaxComa MS457 przestał reagować już przy pierwszym pęknięciu, zaś po kolejnym upadku - telefon przestał działać w ogóle. Pozostałe dwa - wciąż pracowały. Ekran Samsunga poddał się po punktowym uderzeniu, zaś na szkle Hammera powstała solidna rysa - ale szyba nie pękła, nawet, gdy "poprawiłem" uderzenie.
Próby zakończyłem testem zgniatania. Telefony zostały ułożone na płaskiej powierzchni i przejechane kilkakrotnie samochodem - najpierw od tyłu, a potem od frontu. Warto zauważyć, że Hammer Energy - jako jedyny - miał do tego momentu cały ekran. Wszystkie wyświetlacze oczywiście popękały już totalnie, ale Xcover i Hammer wciąż działały. Żadna z trzech obudów nie uległa deformacji, nie pękła - ale widać, że nacisk na szkło może je zniszczyć - nawet, gdy dotąd opierało się dzielnie.
Niniejszym, zwycięzcą w najważniejszej kategorii - wytrzymałości - zostaje Hammer Energy. Podsumowując - wszystkie trzy modele są w równym stopniu odporne na wodę, z Samsungiem lepiej jednak unikać piachu czy błota. W Hammerze zbyt łatwo rysuje się osłona aparatu fotograficznego, zaś MaxCom MS457 ma mniej odporne szkiełko ekranu. Obudowa Samsunga jest najbardziej podatna na zarysowania, ale w próbach upadkowych i zgniataniu dorównuje polskim twardzielom.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!