Interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na temat interfejsu MIUI (tu w wersji 11) pisałem już wielokrotnie, zatem zainteresowanych odsyłam do wcześniejszych publikacji. Dziś wspomnę tylko o kilku cechach, które są ważne, względnie zmieniły się w ostatnim czasie. W Xiaomi Mi Note 10 wszystko działa tak, jak powinno. Pasek powiadomień i skrótów są w zasadzie niemal standardowe, ale mamy dość duży wpływ na ich wygląd. Nie występuje problem z wyświetlaniem powiadomień, znany z kilku wcześniejszych modeli Xiaomi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niezmiennie wychwalam system nawigacji po interfejsie za pomocą gestów, podoba mi się również dość szeroki zakres personalizacji pulpitu. W telefonie możemy mieć sekretne miejsce na ważne dla nas rzeczy (Druga przestrzeń), możemy klonować aplikacje (by korzystać z dwóch kont), możemy też włączyć pływający klawisz, dublujący klawisze nawigacyjne. Raz jeszcze podkreślę obecność ciemnego trybu interfejsu oraz Always On Display, a także typowych dodatków, jak choćby tryb obsługi jedną dłonią.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Odsuwając główny ekran w prawo, możemy wyświetlać hub z powiadomieniami i wiadomościami oraz skrótami. W Mi Note 10 znalazł się również pilot do sterowania domowymi sprzętami AV. Jego nadajnik umieszczono na górnej ściance telefonu, zaś w oprogramowaniu dodano odpowiednią aplikację. Potrafi ona przystosować telefon do sterowania sporym wachlarzem urządzeń, ale ostrzegam - nie poradzi sobie z naszymi dekoderami kablówki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zamiast nich, w menu znajdziemy chińską TV satelitarną. Przydałaby się regionalizacja apki i dostosowanie jej do lokalnych potrzeb. Poza aplikacją pilota, w menu Mi Note 10 znajdziemy jeszcze kilka innych przydatnych programów, jak choćby skaner wizytówek czy udostępnianie plików innym urządzeniom.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak to wszystko działa? Już widzę te twarze skrzywione niechęcią na widok średniopółkowego Snapdragona 730G... Bez obaw, nie jest tak źle. Może nie uda się zaszpanować wynikiem z benchmarku, ale na co dzień Mi Note 10 okaże się sprzętem szybkim i jak najbardziej "używalnym". Da się na nim zagrać, o obsłudze aplikacji użytkowych nie wspominając.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na dobrą sprawę, o tym, że w środku nie mamy topowego procesora i pokaźnej ilości RAM-u, przekonamy się głównie czekając na zapis czy przetworzenie zdjęcia o wysokiej rozdzielczości. Nie przesadzajmy, korzystna cena telefonu nie bierze się znikąd. Oszczędność w kwestii chipsetu jest w tym wypadku łatwa do przełknięcia, bo smartfon pracuje nader płynnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie przełknę natomiast ograniczonej pojemności pamięci. Mamy do dyspozycji nośnik 128 GB, czyli realnie ok. 117 GB. W obliczu braku możliwości użycia karty microSD - to stanowczo za mało! Powiecie, że narzekam bez powodu? Niekoniecznie - jedna fotka z aparatu 108 Mpx (dla którego przecież wybieramy ten model...) zajmuje 10, a nawet 15 MB. Jeden wakacyjny wyjazd - i po pamięci. A zgrywanie takich kobylastych plików trochę trwa, o wysłaniu ich do chmury nie wspominając... Zatem - nie narzekam na średni zamiast topowego procesora. Nie narzekam na 128 GB pamięci. Narzekam na brak gniazdka na kartę!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!