Xiaomi Mi Note 10 to pierwszy smartfon z aparatem fotograficznym 108 megapikseli, jaki trafił do sprzedaży. Czy imponująca rozdzielczość aparatu jest jedynym argumentem przemawiającym za wyborem tego modelu? Sprawdźmy!
|
|
|||
|
Xiaomi Mi Note 10 - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Spis treści
- Budowa, ergonomia, zestaw
- Wyświetlacz, bezpieczeństwo
- Interfejs, wydajność
- Dźwięk, komunikacja i akumulator
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Budowa, ergonomia, zestaw
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mi Note 10 jest oferowany w skromnym pudełku, skrywającym niebanalny, acz typowy dla Xiaomi zestaw. Poza 30-watowym zasilaczem i przewodem USB, w opakowaniu znajdziemy instrukcję, igłę do otwierania gniazda na karty oraz silikonowy pokrowiec, moim zdaniem niezbędny podczas użytkowania tego modelu, ale o tym za chwilę. W komplecie nie mamy natomiast słuchawek - ale przyznajcie się - używacie fabrycznych zestawów...? Przeważnie nie - zatem po co przepłacać?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przyznam, że stylizacja Xiaomi Mi Note 10 raczej mnie nie oczarowała. Przyznaję, telefon jest estetyczny i całkiem ładny - ale niczym nie nie porwał. Ot, poprawna stylizacja, bez szaleństw, ale i bez charakterystycznych elementów. Mimo to, rzecz może się podobać, a użyte materiały i jakość ich montażu są bardzo dobre.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obudowa jest sztywna i nie trzeszczy, a szkiełka i ramka okazują się dość odporne na zarysowania. Do ergonomii właściwie nie mam zarzutów - przyciski umieszczone na prawym boku są wygodne, czytnik papilarny znajduje się w zasięgu palca, gniazda na dolnej ściance również nie wadzą... Telefon nie jest najlżejszy i najsmuklejszy, ale został dobrze wyważony i wygodnie leży w dłoni. Jednak jest coś, co mnie irytuje.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Chodzi o wystającą oprawkę tylnego aparatu fotograficznego. Sterczy paskudnie. Rozumiem, że aparat musi wystawać, by mieścić się w obudowie, ale można było wkomponować ten detal ładniej. W dodatku brzegi wspomnianej ramki są ostre i dosłownie drapią w palec.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dałoby się z tym żyć, gdyby nie fakt, że telefon odłożony na płaską powierzchnię, po jakimkolwiek dotknięciu niemiłosiernie się kiwa i stuka... Nie podoba mi się to - i po raz pierwszy z własnej woli sięgnąłem po firmowy pokrowiec, którego grubość niweluje opisany wyżej efekt, choć czyni urządzenie jeszcze skromniejszym, przysłaniając ładnie połyskujące plecki obudowy...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na co jeszcze ponarzekam? Na brak wodoszczelności (przynajmniej oficjalnie) oraz brak bezprzewodowego ładowania. Ostatnim punktem "zapalnym" jest gniazdo kart. Wykonano je porządnie, ale wejdą tam jedynie dwie karty nanoSIM. Karta microSD nie... A pamięci nigdy za wiele...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wymienione mankamenty z powodzeniem łagodzi wyświetlacz. Xiaomi Mi Note 10 ma - na dzień dzisiejszy - jeden z najlepszych ekranów na rynku. Wyświetlacz ma tylko jeden mankament - w dodatku dla wielu nieistotny: zakrzywione brzegi. Dla mnie to żadna wada (jestem przyzwyczajony), ale są użytkownicy, którzy nie przepadają za tym rozwiązaniem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeśli jednak przemogą się, ekran uraczy ich pięknymi kolorami, dobrą czernią i wysokim kontrastem oraz jasnością. W słoneczne dni, gdy dodatkowo raziło oczy światło odbijane przez śnieg, wolałem używać Mi Note 10 zamiast mojego ulubionego flagowca. To o czymś świadczy. Ekran sprawdza się doskonale w słońcu, ale i w ciemności okazuje się mocnym graczem. Minimalna jasność schodzi nisko, a do tego jest oczywiście filtr światła niebieskiego. Do tego można jeszcze włączyć ciemny tryb interfejsu i mamy nocną perfekcję.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Matryca Mi Note 10 jest oczywiście AMOLED-owa, o przekątnej 6,47 cala i rozdzielczości Full HD+. Warto podkreślić obecność wsparcia dla HDR10 oraz możliwość płynnej regulacji nasycenia i temperatury barw w menu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran ma jeszcze funkcję ograniczania migotania i niestety ma też kropelkowy notch. Ten ostatni można "zamaskować" włączając odpowiednią funkcję w interfejsie. Nie zabrakło również funkcji Always On Display, rekompensującej brak diody powiadomień. A w dole ekranu czai się czytnik linii papilarnych...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bezpieczeństwo
I jest to jeden z najlepszych czytników ekranowych, jakich używałem. Działa pewnie i całkiem szybko, choć wciąż tęsknię za tempem pracy klasycznych czytników. Mimo mojego lekkiego marudzenia, czytnik w Xiaomi Mi Note 10 jest elementem, który należy zdecydowanie pochwalić. Podobnie, mogę pochwalić układ rozpoznawania twarzy. Działa szybko, nawet przy marnym świetle.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
By odblokować telefon, trzeba otworzyć przynajmniej jedno oko względnie zdjąć ciemne okulary. Oszukiwanie układu za pomocą zdjęcia nie powiodło się - ale na wszelki wypadek zaznaczam, że rozpoznawanie Mi Note 10 oparto o obraz z przedniego aparatu - nie jest to zatem najpewniejszy sposób ochrony.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na temat interfejsu MIUI (tu w wersji 11) pisałem już wielokrotnie, zatem zainteresowanych odsyłam do wcześniejszych publikacji. Dziś wspomnę tylko o kilku cechach, które są ważne, względnie zmieniły się w ostatnim czasie. W Xiaomi Mi Note 10 wszystko działa tak, jak powinno. Pasek powiadomień i skrótów są w zasadzie niemal standardowe, ale mamy dość duży wpływ na ich wygląd. Nie występuje problem z wyświetlaniem powiadomień, znany z kilku wcześniejszych modeli Xiaomi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niezmiennie wychwalam system nawigacji po interfejsie za pomocą gestów, podoba mi się również dość szeroki zakres personalizacji pulpitu. W telefonie możemy mieć sekretne miejsce na ważne dla nas rzeczy (Druga przestrzeń), możemy klonować aplikacje (by korzystać z dwóch kont), możemy też włączyć pływający klawisz, dublujący klawisze nawigacyjne. Raz jeszcze podkreślę obecność ciemnego trybu interfejsu oraz Always On Display, a także typowych dodatków, jak choćby tryb obsługi jedną dłonią.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Odsuwając główny ekran w prawo, możemy wyświetlać hub z powiadomieniami i wiadomościami oraz skrótami. W Mi Note 10 znalazł się również pilot do sterowania domowymi sprzętami AV. Jego nadajnik umieszczono na górnej ściance telefonu, zaś w oprogramowaniu dodano odpowiednią aplikację. Potrafi ona przystosować telefon do sterowania sporym wachlarzem urządzeń, ale ostrzegam - nie poradzi sobie z naszymi dekoderami kablówki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zamiast nich, w menu znajdziemy chińską TV satelitarną. Przydałaby się regionalizacja apki i dostosowanie jej do lokalnych potrzeb. Poza aplikacją pilota, w menu Mi Note 10 znajdziemy jeszcze kilka innych przydatnych programów, jak choćby skaner wizytówek czy udostępnianie plików innym urządzeniom.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak to wszystko działa? Już widzę te twarze skrzywione niechęcią na widok średniopółkowego Snapdragona 730G... Bez obaw, nie jest tak źle. Może nie uda się zaszpanować wynikiem z benchmarku, ale na co dzień Mi Note 10 okaże się sprzętem szybkim i jak najbardziej "używalnym". Da się na nim zagrać, o obsłudze aplikacji użytkowych nie wspominając.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na dobrą sprawę, o tym, że w środku nie mamy topowego procesora i pokaźnej ilości RAM-u, przekonamy się głównie czekając na zapis czy przetworzenie zdjęcia o wysokiej rozdzielczości. Nie przesadzajmy, korzystna cena telefonu nie bierze się znikąd. Oszczędność w kwestii chipsetu jest w tym wypadku łatwa do przełknięcia, bo smartfon pracuje nader płynnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie przełknę natomiast ograniczonej pojemności pamięci. Mamy do dyspozycji nośnik 128 GB, czyli realnie ok. 117 GB. W obliczu braku możliwości użycia karty microSD - to stanowczo za mało! Powiecie, że narzekam bez powodu? Niekoniecznie - jedna fotka z aparatu 108 Mpx (dla którego przecież wybieramy ten model...) zajmuje 10, a nawet 15 MB. Jeden wakacyjny wyjazd - i po pamięci. A zgrywanie takich kobylastych plików trochę trwa, o wysłaniu ich do chmury nie wspominając... Zatem - nie narzekam na średni zamiast topowego procesora. Nie narzekam na 128 GB pamięci. Narzekam na brak gniazdka na kartę!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czy będę narzekał na akumulator? Nie! Pojemność 5260 mAh sprawia, że bez większego stresu możemy korzystać ze smartfona całe dwa dni. Nie jest to najdłużej pracujący smartfon, z jakim miałem w tym roku do czynienia - ale baterię trzeba ocenić pozytywnie. Kilka przykładów z życia: Cały dzień na lekkim mrozie, wykonanych kilkadziesiąt zdjęć i filmów plus 2-3 godziny w internecie (przy dość przeciętnym zasięgu sieci), a wieczorem streaming z Wi-Fi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Minął dzień, kolejny był podobny, a telefon podładowałem dopiero późnym popołudniem. Inny przykład - pół kraju z włączoną nawigacją oraz ostrzegaczem, bez zewnętrznego zasilania. 6 godzin jazdy, zostaje połowa naładowania. Chyba jest nieźle, prawda?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Raczej nie uda się wyczerpać Xiaomi Mi Note 10 w jeden dzień normalnego użytkowania... A jeśli nawet, to ładowanie fabrycznym zasilaczem potrwa niewiele ponad godzinę, zaś już w kilka minut dopełnimy baterię na tyle, by nie martwić się niedoborem energii przez kolejne parę godzin.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja i dźwięk
Xiaomi Mi Note 10 w roli narzędzia komunikacji spisuje się prawidłowo. Zapewnia stabilne połączenie z dobrą jakością dźwięku. Głośnik zewnętrzny, choć pojedynczy, nie daje powodów do narzekania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Brzmi donośnie i czysto. Telefon ma minijacka, nie ma zatem problemu, by podłączyć porządne słuchawki, a w menu mamy możliwość korekty brzmienia. Opcje audio przeniesiono już na szczęście we właściwsze miejsce - znajdziecie je teraz w ustawieniach dźwięku, a nie w "Dodatkowych"... Po stronie zalet zapiszę też bezproblemowe działanie Wi-Fi czy Bluetooth oraz obecność NFC.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niestety, z interfejsu telefonu zniknęła firmowa klawiatura i dialer, a ich miejsce zajęły natywne aplikacje Google. Nie narzekałbym, gdyby przy okazji nie zniknęła możliwość nagrywania rozmów - ale zaznaczę, że Mi Note 10 to nie pierwszy Xiaomi, którego to dotknęło.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia i wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aparat Xiaomi Mi Note 10 rozbudził wyobraźnię oraz oczekiwania. Pięć modułów, 108 megapikseli, matryca o rozmiarze 1/1,33 cala, a do tego rekordowe 121 punktów w rankingu DxO Mark (ustanowione przez chiński odpowiednik Mi Note'a 10, czyli Mi CC9 Pro). To jednak nie wszystko. Poza główną matrycą, w Mi Note 10 mamy jeszcze 20-megapikselowy aparat szerokokątny z obiektywem f/2.2, 12-megapikselowy moduł z teleobiektywem o bezstratnym zbliżeniu 2x i przysłonie f/2.2. oraz kolejny moduł z teleobiektywem, ze zbliżeniem 8x, przysłoną f/2.0 oraz matrycą 8 Mpx.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niestety, drugi z zoomów jest już hybrydowy - część zbliżenia realizuje obiektyw, a część jest wycinkiem z matrycy. Realnie zatem, zdjęcia mają nie 8, ale 5 megapikseli, tyle, że poddane interpolacji. Po co ta interpolacja? Chyba w celu marketingowym... Po co dwa teleobiektywy? Też zapewne jest tu trochę marketingu (pięć obiektywów to lepiej, niż cztery) - ale jeden z modułów tele odpowiada również za rozmywanie tła.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Po co zatem najmniejszy z aparatów, ten 2-megapikselowy? W założeniu, ma on robić zdjęcia makro - ale moim zdaniem jedyne, co robi dobrze, to powiększanie ilości aparatów w smartfonie. A do kompletu - mamy jeszcze dwie diody i pojedynczy aparat do selfie, z matrycą 32 Mpx i przysłoną f/2.0. Istny róg obfitości, aparatów i technologii Xiaomi nie pożałowało...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Chyba nie muszę dodawać, że byłem bardzo ciekaw efektów fotografowania, a moje oczekiwania były ogromne. I chyba owe wybujałe oczekiwania sprawiły, że początkowo patrzyłem na efekty fotografowania z lekkim rozczarowaniem. Zdjęcia są dobre, ale bez efektu "wow". I może jednak po prostu o to chodziło? Nie szokować, ale dać po prostu coś przyzwoitego?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia dzienne są świetne - i basta. Nie ma na co narzekać, może poza rozmiarem fotek w pełnej rozdzielczości 108 Mpx. Tego trybu proponuję używać tylko wtedy, kiedy zależy nam na wyjątkowej precyzji odwzorowania detali. Inaczej pamięć telefonu szybko się zapełni... Na co dzień, 27 megapikseli uzyskiwane w drodze łączenia sąsiadujących pikseli w jeden większy w zupełności wystarczy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nocą jest już nieco gorzej - ale to nie oznacza, że źle. Warto (z racji wartości przysłony) korzystać przede wszystkim z głównego obiektywu, a przy naprawdę słabym świetle użyć trybu manualnego, wydłużając czas otwarcia migawki. Wówczas uzyskamy naprawdę udane ujęcie - o ile umocujemy telefon na jakimś statywie. Gdy go nie mamy, możemy skorzystać z trybu nocnego (łączenia kilku ujęć o różnej ekspozycji), ale ten w ciemności da nam główne szum. Za to w miejscach, gdzie w kadrze pojawiają się jasne punkty (np. latarnie) okaże się doskonały. Szkoda, że tryb ten działa tylko z główną matrycą - podobnie zresztą, jak zapis RAW w trybie manualnym nie uda się z teleobiektywami.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aparat szerokokątny ukazuje lekką deformację obrazu (rybie oko), ale w zasadzie też daje się polubić. Można jedynie ponarzekać na słabszą jakość ujęć nocnych. Ostatni z zarzutów można również adresować aparatom z teleobiektywami. Nocą niekoniecznie, ale w dzień zdecydowanie warto je wypróbować. Oba dają całkiem dobre efekty, choć oczywiście "piątka" owocuje już spadkiem jakości odwzorowania detali i lekką sztucznością kolorów. Mamy jeszcze do dyspozycji zoom cyfrowy 50x - ale jego użyteczny zakres to góra 8-10x. Im więcej zbliżenia, tym mniej szczegółów, a na końcu skali czeka nas fotograficzna porażka - jak to przy cyfrowym zoomie...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Najrzadziej korzystałem z aparatu makro. Zgadnijcie, dlaczego? Nie, nie dlatego, że fotki mają niską rozdzielczość. To nie jest najgorsze. Bardziej doskwiera niepraktyczne umieszczenie obiektywu niemal w połowie wysokości telefonu), co utrudnia kadrowanie i sprawia, że często zasłaniamy oświetlenie obiektu dłonią czy samym urządzeniem. Co więcej, nie udało mi się zbliżyć do obiektu bardziej, niż na 8 cm - przy mniejszym dystansie nie sposób złapać ostrość. Dużo lepszym pomysłem jest zrobienie zdjęcia głównym aparatem 108 Mpx i jego wykadrowanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dodatkowe funkcje, jak rozmywanie tła czy panoramowanie spisują się poprawnie. Tryb portretowy pochwaliłbym za precyzję "wycinania" pierwszoplanowego obiektu z tła, a panoramowanie zganię za niezbyt dokładne łączenie klatek i nierówną ekspozycję segmentów obrazu po zmroku. W dzień jest idealnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przedni aparat określiłbym mianem przeciętnego. Niby ma dużą rozdzielczość, ale szczegóły gdzieś giną. W moim wieku - może to i lepiej...? W każdym razie - aparat produkuje przyzwoite selfie, jak większość tego rodzaju modułów ma tendencję do przejaskrawiania tła, a nocą - zbyt mocno próbuje redukować szum. Jest poprawnie - ale bez rewelacji. Pochwalę za to upiększanie. Szeroki zakres regulacji sprawia, że możemy poprawić nasz wygląd, nie zamieniając się jeszcze w ufoludka - oczywiście pod warunkiem, że mamy choć trochę samokrytycyzmu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Możliwości filmowe Mi Note 10 są bardzo przyzwoite, choć zapewne znajdzie się ktoś, kto skrytykuje sporadyczne zaburzenia płynności obrazu w 4K i brak możliwości zapisu 60 klatek w tej rozdzielczości. Mnie to nie przeszkadza, zganię natomiast brak możliwości przełączania się między poszczególnymi obiektywami w trakcie nagrywania. Pochwalę zaś to, że aparaty oferują poprawną jakość filmów nawet w nocy, a układ Super Stabilizacji (oparty o "ucięcie" skrajów kadru) spisuje się zgodnie z oczekiwaniami. Poniżej możecie obejrzeć kompilację filmów z Mi Note 10:
|
|
|||
|
Xiaomi Mi Note 10 - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Aparat ma typowy dla MIUI, dość prosty i przyjazny interfejs, który w przypadku tego konkretnego modelu przydałoby się zmodyfikować, by był praktyczniejszy. Niestety, nie mam pomysłu, co zrobić z aż pięcioma przyciskami przełączającymi moduły, ale wiem, co zrobiłbym z menu trybów. Ścieśniłbym je do postaci osobnego podmenu (dostępnego jednym przyciskiem), względnie dał użytkownikowi możliwość zmiany kolejności trybów, by oszczędzić klikania...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mi Note 10 kosztuje obecnie ok. 2200 zł, choć zdarzało mi się widzieć korzystniejsze oferty, nawet po 1800 zł. Ze względu na podejrzanie niską cenę proponuję je jednak sobie darować. Ale nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę "oficjalną" cenę, Mi Note 10 okaże się skrytym zabójcą flagowców.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie wygląda może nad podziw efektownie i może nie ma najmocniejszego procesora, ale za to kusi świetnym ekranem i dobrym, ciekawym i uniwersalnym zestawem aparatów fotograficznych. Można również pochwalić porządny akumulator i brak istotnych mankamentów w dziedzinie łączności czy dźwięku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mnie przed zakupem powstrzymywałaby głównie myśl o pamięci, którą błyskawicznie zapełnią zdjęcia. Z brakiem wodoszczelności czy ładowania indukcyjnego przy cenie o dobry tysiąc niższej od przeciętnego flagowca można się przecież pogodzić.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy i minusy
PLUSY:
- dobry i jasny ekran AMOLED
- dobry czytnik pod ekranem
- przyjazny interfejs
- dobry akumulator
- szybkie ładowanie i zasilacz w komplecie
- NFC
- pokrowiec w komplecie
- uniwersalność fotografowania
- dobra jakość zdjęć
- przyzwoity głośnik
- radio FM
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
MINUSY:
- brak gniazda karty microSD
- brak wodoszczelności
- brak ładowania indukcyjnego
- brak słuchawek w komplecie
- wystający aparat fotograficzny
- spora waga
- czas zapisu plików 108 Mpx i ich rozmiar
- rozczarowujący aparat makro
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
















































































































































































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!