Xiaomi Mi Note 10
Recenzja

Liczby to nie wszystko

Xiaomi Mi Note 10 to pierwszy smartfon z aparatem fotograficznym 108 megapikseli, jaki trafił do sprzedaży. Czy imponująca rozdzielczość aparatu jest jedynym argumentem przemawiającym za wyborem tego modelu? Sprawdźmy!

Xiaomi Mi Note 10 - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Spis treści

R E K L A M A

Budowa, ergonomia, zestaw

Mi Note 10 jest oferowany w skromnym pudełku, skrywającym niebanalny, acz typowy dla Xiaomi zestaw. Poza 30-watowym zasilaczem i przewodem USB, w opakowaniu znajdziemy instrukcję, igłę do otwierania gniazda na karty oraz silikonowy pokrowiec, moim zdaniem niezbędny podczas użytkowania tego modelu, ale o tym za chwilę. W komplecie nie mamy natomiast słuchawek - ale przyznajcie się - używacie fabrycznych zestawów...? Przeważnie nie - zatem po co przepłacać?

Przyznam, że stylizacja Xiaomi Mi Note 10 raczej mnie nie oczarowała. Przyznaję, telefon jest estetyczny i całkiem ładny - ale niczym nie nie porwał. Ot, poprawna stylizacja, bez szaleństw, ale i bez charakterystycznych elementów. Mimo to, rzecz może się podobać, a użyte materiały i jakość ich montażu są bardzo dobre.

Obudowa jest sztywna i nie trzeszczy, a szkiełka i ramka okazują się dość odporne na zarysowania. Do ergonomii właściwie nie mam zarzutów - przyciski umieszczone na prawym boku są wygodne, czytnik papilarny znajduje się w zasięgu palca, gniazda na dolnej ściance również nie wadzą... Telefon nie jest najlżejszy i najsmuklejszy, ale został dobrze wyważony i wygodnie leży w dłoni. Jednak jest coś, co mnie irytuje.

Chodzi o wystającą oprawkę tylnego aparatu fotograficznego. Sterczy paskudnie. Rozumiem, że aparat musi wystawać, by mieścić się w obudowie, ale można było wkomponować ten detal ładniej. W dodatku brzegi wspomnianej ramki są ostre i dosłownie drapią w palec.

Dałoby się z tym żyć, gdyby nie fakt, że telefon odłożony na płaską powierzchnię, po jakimkolwiek dotknięciu niemiłosiernie się kiwa i stuka... Nie podoba mi się to - i po raz pierwszy z własnej woli sięgnąłem po firmowy pokrowiec, którego grubość niweluje opisany wyżej efekt, choć czyni urządzenie jeszcze skromniejszym, przysłaniając ładnie połyskujące plecki obudowy...

Na co jeszcze ponarzekam? Na brak wodoszczelności (przynajmniej oficjalnie) oraz brak bezprzewodowego ładowania. Ostatnim punktem "zapalnym" jest gniazdo kart. Wykonano je porządnie, ale wejdą tam jedynie dwie karty nanoSIM. Karta microSD nie... A pamięci nigdy za wiele...

R E K L A M A

Wyświetlacz

Wymienione mankamenty z powodzeniem łagodzi wyświetlacz. Xiaomi Mi Note 10 ma - na dzień dzisiejszy - jeden z najlepszych ekranów na rynku. Wyświetlacz ma tylko jeden mankament - w dodatku dla wielu nieistotny: zakrzywione brzegi. Dla mnie to żadna wada (jestem przyzwyczajony), ale są użytkownicy, którzy nie przepadają za tym rozwiązaniem.

Jeśli jednak przemogą się, ekran uraczy ich pięknymi kolorami, dobrą czernią i wysokim kontrastem oraz jasnością. W słoneczne dni, gdy dodatkowo raziło oczy światło odbijane przez śnieg, wolałem używać Mi Note 10 zamiast mojego ulubionego flagowca. To o czymś świadczy. Ekran sprawdza się doskonale w słońcu, ale i w ciemności okazuje się mocnym graczem. Minimalna jasność schodzi nisko, a do tego jest oczywiście filtr światła niebieskiego. Do tego można jeszcze włączyć ciemny tryb interfejsu i mamy nocną perfekcję.

Matryca Mi Note 10 jest oczywiście AMOLED-owa, o przekątnej 6,47 cala i rozdzielczości Full HD+. Warto podkreślić obecność wsparcia dla HDR10 oraz możliwość płynnej regulacji nasycenia i temperatury barw w menu.

Ekran ma jeszcze funkcję ograniczania migotania i niestety ma też kropelkowy notch. Ten ostatni można "zamaskować" włączając odpowiednią funkcję w interfejsie. Nie zabrakło również funkcji Always On Display, rekompensującej brak diody powiadomień. A w dole ekranu czai się czytnik linii papilarnych...

R E K L A M A

Bezpieczeństwo

I jest to jeden z najlepszych czytników ekranowych, jakich używałem. Działa pewnie i całkiem szybko, choć wciąż tęsknię za tempem pracy klasycznych czytników. Mimo mojego lekkiego marudzenia, czytnik w Xiaomi Mi Note 10 jest elementem, który należy zdecydowanie pochwalić. Podobnie, mogę pochwalić układ rozpoznawania twarzy. Działa szybko, nawet przy marnym świetle.

By odblokować telefon, trzeba otworzyć przynajmniej jedno oko względnie zdjąć ciemne okulary. Oszukiwanie układu za pomocą zdjęcia nie powiodło się - ale na wszelki wypadek zaznaczam, że rozpoznawanie Mi Note 10 oparto o obraz z przedniego aparatu - nie jest to zatem najpewniejszy sposób ochrony.

R E K L A M A

Interfejs

Na temat interfejsu MIUI (tu w wersji 11) pisałem już wielokrotnie, zatem zainteresowanych odsyłam do wcześniejszych publikacji. Dziś wspomnę tylko o kilku cechach, które są ważne, względnie zmieniły się w ostatnim czasie. W Xiaomi Mi Note 10 wszystko działa tak, jak powinno. Pasek powiadomień i skrótów są w zasadzie niemal standardowe, ale mamy dość duży wpływ na ich wygląd. Nie występuje problem z wyświetlaniem powiadomień, znany z kilku wcześniejszych modeli Xiaomi.

Niezmiennie wychwalam system nawigacji po interfejsie za pomocą gestów, podoba mi się również dość szeroki zakres personalizacji pulpitu. W telefonie możemy mieć sekretne miejsce na ważne dla nas rzeczy (Druga przestrzeń), możemy klonować aplikacje (by korzystać z dwóch kont), możemy też włączyć pływający klawisz, dublujący klawisze nawigacyjne. Raz jeszcze podkreślę obecność ciemnego trybu interfejsu oraz Always On Display, a także typowych dodatków, jak choćby tryb obsługi jedną dłonią.

Odsuwając główny ekran w prawo, możemy wyświetlać hub z powiadomieniami i wiadomościami oraz skrótami. W Mi Note 10 znalazł się również pilot do sterowania domowymi sprzętami AV. Jego nadajnik umieszczono na górnej ściance telefonu, zaś w oprogramowaniu dodano odpowiednią aplikację. Potrafi ona przystosować telefon do sterowania sporym wachlarzem urządzeń, ale ostrzegam - nie poradzi sobie z naszymi dekoderami kablówki.

Zamiast nich, w menu znajdziemy chińską TV satelitarną. Przydałaby się regionalizacja apki i dostosowanie jej do lokalnych potrzeb. Poza aplikacją pilota, w menu Mi Note 10 znajdziemy jeszcze kilka innych przydatnych programów, jak choćby skaner wizytówek czy udostępnianie plików innym urządzeniom.

R E K L A M A

Wydajność

Jak to wszystko działa? Już widzę te twarze skrzywione niechęcią na widok średniopółkowego Snapdragona 730G... Bez obaw, nie jest tak źle. Może nie uda się zaszpanować wynikiem z benchmarku, ale na co dzień Mi Note 10 okaże się sprzętem szybkim i jak najbardziej "używalnym". Da się na nim zagrać, o obsłudze aplikacji użytkowych nie wspominając.

Na dobrą sprawę, o tym, że w środku nie mamy topowego procesora i pokaźnej ilości RAM-u, przekonamy się głównie czekając na zapis czy przetworzenie zdjęcia o wysokiej rozdzielczości. Nie przesadzajmy, korzystna cena telefonu nie bierze się znikąd. Oszczędność w kwestii chipsetu jest w tym wypadku łatwa do przełknięcia, bo smartfon pracuje nader płynnie.

Nie przełknę natomiast ograniczonej pojemności pamięci. Mamy do dyspozycji nośnik 128 GB, czyli realnie ok. 117 GB. W obliczu braku możliwości użycia karty microSD - to stanowczo za mało! Powiecie, że narzekam bez powodu? Niekoniecznie - jedna fotka z aparatu 108 Mpx (dla którego przecież wybieramy ten model...) zajmuje 10, a nawet 15 MB. Jeden wakacyjny wyjazd - i po pamięci. A zgrywanie takich kobylastych plików trochę trwa, o wysłaniu ich do chmury nie wspominając... Zatem - nie narzekam na średni zamiast topowego procesora. Nie narzekam na 128 GB pamięci. Narzekam na brak gniazdka na kartę!

R E K L A M A

Akumulator

Czy będę narzekał na akumulator? Nie! Pojemność 5260 mAh sprawia, że bez większego stresu możemy korzystać ze smartfona całe dwa dni. Nie jest to najdłużej pracujący smartfon, z jakim miałem w tym roku do czynienia - ale baterię trzeba ocenić pozytywnie. Kilka przykładów z życia: Cały dzień na lekkim mrozie, wykonanych kilkadziesiąt zdjęć i filmów plus 2-3 godziny w internecie (przy dość przeciętnym zasięgu sieci), a wieczorem streaming z Wi-Fi.

Minął dzień, kolejny był podobny, a telefon podładowałem dopiero późnym popołudniem. Inny przykład - pół kraju z włączoną nawigacją oraz ostrzegaczem, bez zewnętrznego zasilania. 6 godzin jazdy, zostaje połowa naładowania. Chyba jest nieźle, prawda?

Raczej nie uda się wyczerpać Xiaomi Mi Note 10 w jeden dzień normalnego użytkowania... A jeśli nawet, to ładowanie fabrycznym zasilaczem potrwa niewiele ponad godzinę, zaś już w kilka minut dopełnimy baterię na tyle, by nie martwić się niedoborem energii przez kolejne parę godzin.

R E K L A M A

Komunikacja i dźwięk

Xiaomi Mi Note 10 w roli narzędzia komunikacji spisuje się prawidłowo. Zapewnia stabilne połączenie z dobrą jakością dźwięku. Głośnik zewnętrzny, choć pojedynczy, nie daje powodów do narzekania.

Brzmi donośnie i czysto. Telefon ma minijacka, nie ma zatem problemu, by podłączyć porządne słuchawki, a w menu mamy możliwość korekty brzmienia. Opcje audio przeniesiono już na szczęście we właściwsze miejsce - znajdziecie je teraz w ustawieniach dźwięku, a nie w "Dodatkowych"... Po stronie zalet zapiszę też bezproblemowe działanie Wi-Fi czy Bluetooth oraz obecność NFC.

Niestety, z interfejsu telefonu zniknęła firmowa klawiatura i dialer, a ich miejsce zajęły natywne aplikacje Google. Nie narzekałbym, gdyby przy okazji nie zniknęła możliwość nagrywania rozmów - ale zaznaczę, że Mi Note 10 to nie pierwszy Xiaomi, którego to dotknęło.

R E K L A M A

Fotografia i wideo

Aparat Xiaomi Mi Note 10 rozbudził wyobraźnię oraz oczekiwania. Pięć modułów, 108 megapikseli, matryca o rozmiarze 1/1,33 cala, a do tego rekordowe 121 punktów w rankingu DxO Mark (ustanowione przez chiński odpowiednik Mi Note'a 10, czyli Mi CC9 Pro). To jednak nie wszystko. Poza główną matrycą, w Mi Note 10 mamy jeszcze 20-megapikselowy aparat szerokokątny z obiektywem f/2.2, 12-megapikselowy moduł z teleobiektywem o bezstratnym zbliżeniu 2x i przysłonie f/2.2. oraz kolejny moduł z teleobiektywem, ze zbliżeniem 8x, przysłoną f/2.0 oraz matrycą 8 Mpx.

Niestety, drugi z zoomów jest już hybrydowy - część zbliżenia realizuje obiektyw, a część jest wycinkiem z matrycy. Realnie zatem, zdjęcia mają nie 8, ale 5 megapikseli, tyle, że poddane interpolacji. Po co ta interpolacja? Chyba w celu marketingowym... Po co dwa teleobiektywy? Też zapewne jest tu trochę marketingu (pięć obiektywów to lepiej, niż cztery) - ale jeden z modułów tele odpowiada również za rozmywanie tła.

Po co zatem najmniejszy z aparatów, ten 2-megapikselowy? W założeniu, ma on robić zdjęcia makro - ale moim zdaniem jedyne, co robi dobrze, to powiększanie ilości aparatów w smartfonie. A do kompletu - mamy jeszcze dwie diody i pojedynczy aparat do selfie, z matrycą 32 Mpx i przysłoną f/2.0. Istny róg obfitości, aparatów i technologii Xiaomi nie pożałowało...

Chyba nie muszę dodawać, że byłem bardzo ciekaw efektów fotografowania, a moje oczekiwania były ogromne. I chyba owe wybujałe oczekiwania sprawiły, że początkowo patrzyłem na efekty fotografowania z lekkim rozczarowaniem. Zdjęcia są dobre, ale bez efektu "wow". I może jednak po prostu o to chodziło? Nie szokować, ale dać po prostu coś przyzwoitego?

Zdjęcia dzienne są świetne - i basta. Nie ma na co narzekać, może poza rozmiarem fotek w pełnej rozdzielczości 108 Mpx. Tego trybu proponuję używać tylko wtedy, kiedy zależy nam na wyjątkowej precyzji odwzorowania detali. Inaczej pamięć telefonu szybko się zapełni... Na co dzień, 27 megapikseli uzyskiwane w drodze łączenia sąsiadujących pikseli w jeden większy w zupełności wystarczy.

Nocą jest już nieco gorzej - ale to nie oznacza, że źle. Warto (z racji wartości przysłony) korzystać przede wszystkim z głównego obiektywu, a przy naprawdę słabym świetle użyć trybu manualnego, wydłużając czas otwarcia migawki. Wówczas uzyskamy naprawdę udane ujęcie - o ile umocujemy telefon na jakimś statywie. Gdy go nie mamy, możemy skorzystać z trybu nocnego (łączenia kilku ujęć o różnej ekspozycji), ale ten w ciemności da nam główne szum. Za to w miejscach, gdzie w kadrze pojawiają się jasne punkty (np. latarnie) okaże się doskonały. Szkoda, że tryb ten działa tylko z główną matrycą - podobnie zresztą, jak zapis RAW w trybie manualnym nie uda się z teleobiektywami.

Aparat szerokokątny ukazuje lekką deformację obrazu (rybie oko), ale w zasadzie też daje się polubić. Można jedynie ponarzekać na słabszą jakość ujęć nocnych. Ostatni z zarzutów można również adresować aparatom z teleobiektywami. Nocą niekoniecznie, ale w dzień zdecydowanie warto je wypróbować. Oba dają całkiem dobre efekty, choć oczywiście "piątka" owocuje już spadkiem jakości odwzorowania detali i lekką sztucznością kolorów. Mamy jeszcze do dyspozycji zoom cyfrowy 50x - ale jego użyteczny zakres to góra 8-10x. Im więcej zbliżenia, tym mniej szczegółów, a na końcu skali czeka nas fotograficzna porażka - jak to przy cyfrowym zoomie...

Najrzadziej korzystałem z aparatu makro. Zgadnijcie, dlaczego? Nie, nie dlatego, że fotki mają niską rozdzielczość. To nie jest najgorsze. Bardziej doskwiera niepraktyczne umieszczenie obiektywu niemal w połowie wysokości telefonu), co utrudnia kadrowanie i sprawia, że często zasłaniamy oświetlenie obiektu dłonią czy samym urządzeniem. Co więcej, nie udało mi się zbliżyć do obiektu bardziej, niż na 8 cm - przy mniejszym dystansie nie sposób złapać ostrość. Dużo lepszym pomysłem jest zrobienie zdjęcia głównym aparatem 108 Mpx i jego wykadrowanie.

Dodatkowe funkcje, jak rozmywanie tła czy panoramowanie spisują się poprawnie. Tryb portretowy pochwaliłbym za precyzję "wycinania" pierwszoplanowego obiektu z tła, a panoramowanie zganię za niezbyt dokładne łączenie klatek i nierówną ekspozycję segmentów obrazu po zmroku. W dzień jest idealnie.

Przedni aparat określiłbym mianem przeciętnego. Niby ma dużą rozdzielczość, ale szczegóły gdzieś giną. W moim wieku - może to i lepiej...? W każdym razie - aparat produkuje przyzwoite selfie, jak większość tego rodzaju modułów ma tendencję do przejaskrawiania tła, a nocą - zbyt mocno próbuje redukować szum. Jest poprawnie - ale bez rewelacji. Pochwalę za to upiększanie. Szeroki zakres regulacji sprawia, że możemy poprawić nasz wygląd, nie zamieniając się jeszcze w ufoludka - oczywiście pod warunkiem, że mamy choć trochę samokrytycyzmu.

Możliwości filmowe Mi Note 10 są bardzo przyzwoite, choć zapewne znajdzie się ktoś, kto skrytykuje sporadyczne zaburzenia płynności obrazu w 4K i brak możliwości zapisu 60 klatek w tej rozdzielczości. Mnie to nie przeszkadza, zganię natomiast brak możliwości przełączania się między poszczególnymi obiektywami w trakcie nagrywania. Pochwalę zaś to, że aparaty oferują poprawną jakość filmów nawet w nocy, a układ Super Stabilizacji (oparty o "ucięcie" skrajów kadru) spisuje się zgodnie z oczekiwaniami. Poniżej możecie obejrzeć kompilację filmów z Mi Note 10:


Xiaomi Mi Note 10 - przykładowe filmy
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Aparat ma typowy dla MIUI, dość prosty i przyjazny interfejs, który w przypadku tego konkretnego modelu przydałoby się zmodyfikować, by był praktyczniejszy. Niestety, nie mam pomysłu, co zrobić z aż pięcioma przyciskami przełączającymi moduły, ale wiem, co zrobiłbym z menu trybów. Ścieśniłbym je do postaci osobnego podmenu (dostępnego jednym przyciskiem), względnie dał użytkownikowi możliwość zmiany kolejności trybów, by oszczędzić klikania...

R E K L A M A

Podsumowanie

Mi Note 10 kosztuje obecnie ok. 2200 zł, choć zdarzało mi się widzieć korzystniejsze oferty, nawet po 1800 zł. Ze względu na podejrzanie niską cenę proponuję je jednak sobie darować. Ale nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę "oficjalną" cenę, Mi Note 10 okaże się skrytym zabójcą flagowców.

Nie wygląda może nad podziw efektownie i może nie ma najmocniejszego procesora, ale za to kusi świetnym ekranem i dobrym, ciekawym i uniwersalnym zestawem aparatów fotograficznych. Można również pochwalić porządny akumulator i brak istotnych mankamentów w dziedzinie łączności czy dźwięku.

Mnie przed zakupem powstrzymywałaby głównie myśl o pamięci, którą błyskawicznie zapełnią zdjęcia. Z brakiem wodoszczelności czy ładowania indukcyjnego przy cenie o dobry tysiąc niższej od przeciętnego flagowca można się przecież pogodzić.

R E K L A M A

Plusy i minusy

PLUSY:

  • dobry i jasny ekran AMOLED
  • dobry czytnik pod ekranem
  • przyjazny interfejs
  • dobry akumulator
  • szybkie ładowanie i zasilacz w komplecie
  • NFC
  • pokrowiec w komplecie
  • uniwersalność fotografowania
  • dobra jakość zdjęć
  • przyzwoity głośnik
  • radio FM

MINUSY:

  • brak gniazda karty microSD
  • brak wodoszczelności
  • brak ładowania indukcyjnego
  • brak słuchawek w komplecie
  • wystający aparat fotograficzny
  • spora waga
  • czas zapisu plików 108 Mpx i ich rozmiar
  • rozczarowujący aparat makro

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16463

Ten artykuł skomentowano już 3 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
66,7% 
icon down
 33,3% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Dyrektor Internetu

Opinia negatywna

1. brak gniazda karty microSD
2. brak wodoszczelności
3. brak ładowania indukcyjnego
4. brak słuchawek w komplecie
5. wystający aparat fotograficzny
6. spora waga
7. czas zapisu plików 108 Mpx i ich rozmiar
8. rozczarowujący aparat makro

1. Bardzo istotny element, w przypadku jakiejkolwiek awarii nie odzyskasz żadnych danych, byebye fotki i nagrania
2. Topiłem telefony wielokrotnie, dużo tańsze telefony posiadały
3. Dla mnie dodatkowy bajer
4. Z reguły są strasznie liche ale dobre jako antena do radia a koszt znikomy
5. Makabryczna wada wielu dzisiejszych telefonów, a jak nawet nie da się go położyć na płaskiej powierzchni to już w ogóle masakra
6. Im lżej tym lepiej ale nie jest to jeszcze straszna wartość
7. Jeżeli dostajemy faktycznie lepszą szczegółowość to nie widzę problemu
8. I nie tylko makro, fatalne przykładowe filmy (pociąg co się cofa co 2 sek?!)

Ogólnie chińczyk za zbyt wybujałą kwotę, IMHO brzydki (jak większość dzisiejszych telefonów - pozaokrąglane błyszczące mydelniczki z wystającymi aparatami). No i ciekawe jak z softem bo xiaomi zawsze było słabe w te klocki, w dodatku z reklamami w ustawieniah (wtf?)
.154.92.99 | 29.04.2020, 00:04
R E K L A M A
Default user logo
mrosi

Opinia pozytywna

Z tym czasem zapisu zdjęć w rozdzielczości 108 Mpix zgodzę się z przedmówcą. We wczesnych wersjach softu może i tak było. W telefonach aktualnie dostępnych nie ma tego problemu. Zawsze można, i tu przejdę do drugiej części, zainstalować jedyny uznawany przez Xiaomi rodzaj oprogramowania - MIUI Polska/EU. Dzięki temu nie tylko zyskamy na szybkości działania czy wydajności baterii (tak, jeszcze można ;) ), ale i zyskamy aplikacje MIUI zamiast tych, które zastąpiono odpowiednikami od Google - Dialer, Kontakty i SMS.
.184.73.156 | 05.02.2020, 12:02
Default user logo
Verre

Opinia pozytywna

1. brak gniazda karty microSD
2. brak wodoszczelności
3. brak ładowania indukcyjnego
4. brak słuchawek w komplecie
5. wystający aparat fotograficzny
5. spora waga
6. czas zapisu plików 108 Mpx i ich rozmiar
7. rozczarowujący aparat makro

1 bzdura, pamięci spokojnie wystarcza
2 wodoszczelność czy jest konieczna? Mi brak nie przeszkadza
3 indukcją i tak szybko nie naładujesz
4 to akurat żadna wada
5 jest cięższy ale używa się go wygodnie
6 ten czas już chyba poprawiono, zniknęło gdzieś to irytujące kółko,
7 a komu on przeszkadza? Lepiej jak jest niż jak czegoś brak
.156.134.7 | 01.02.2020, 08:02
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies