Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na wstępie warto wspomnieć, że Xiaomi Mi 9T jest bliźniakiem modelu występującego w niektórych krajach jako Redmi K20. Kupując, pamiętajcie, że ten drugi ma jeszcze wersję Pro - o lepszej specyfikacji. My jednak mówimy o Mi 9T... Na początek - zaglądamy do pudełka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Poza telefonem mamy tam przewód USB, szybki zasilacz 18 W oraz pokrowiec - jak na złość nie przezroczysty. Jest czarny, ale zdecydowanie porządniejszy, niż typowe "silikony" - przynajmniej nie pożółknie, choć skrzętnie ukryje urodę telefonu. A ta - jest po prostu nie do opisania. Glacier Blue mieni się wzdłuż brzegów, a środkowa część tylnej ścianki pozostaje ciemniejsza. Z tyłem zgrabnie harmonizuje bezramkowy, beznotchowy wyświetlacz, a czerwony klawisz włącznika stanowi mocny akcent.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Trochę mniej podobają mi się rozdzielone oprawki aparatu fotograficznego - główny obiektyw jest umieszczony osobno i niepotrzebnie zaakcentowany srebrną obwódką. Do tego - oprawki wystają poza obrys obudowy, ale na szczęście, okazują się trwałe - po ponad miesięcznej, intensywnej eksploatacji, nadal nie ma na nich najmniejszej ryski. Podobnie, jak na reszcie obudowy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcją nośną jest metalowa ramka, pokryta z obu stron szkłem. Ekranowe - jest lekko wypukłe, tylne - zdecydowanie mocniej zagięte. Obudowa jest sztywna i zapowiada się na trwałą. Mój egzemplarz, po kilku tygodniach intensywnego użytkowania, wciąż wygląda jak nowy. Niestety - obudowa nie jest wodoszczelna. Dlaczego? Pamiętacie, jak wspomniałem o ekranie bez wcięć?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest taki, bowiem przedni aparat fotograficzny ukryto w "peryskopie" wysuwanym z górnej ścianki telefonu. Wysięgnik wyjeżdża dość szybko i cicho, przy okazji efektownie się rozświetlając. Mechanizm działa pewnie, nie da się go popsuć blokując na siłę - po prostu się zatrzyma, podobnie, jak schowa, w razie upadku telefonu. Wygląda to efektownie, działa dobrze, ale niestety wyklucza wodoszczelność telefonu. Coś za coś.
Z mechanizmem wiąże się jeszcze jedna osobliwość tego telefonu: dziwne położenie diody powiadomień. Znalazła się ona na szczycie peryskopu z aparatem i wykorzystuje podświetlenie tegoż mechanizmu. Niestety, "dzięki" temu, znalazła się na górnej ściance telefonu, co nie każdy polubi. Na pocieszenie dodam, że jest też Always-on-Display...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na górze obudowy mamy jeszcze wyjście minijack - i jego umiejscowienie również nie każdemu się spodoba - ale mnie położenie jacka i diody nie przeszkadza. Podobnie, nie będę narzekać na pozostałe elementy związane z ergonomią: przyciski na prawym boku trafiają "pod palce", a głośnik jest położony klasycznie - na dole obudowy - podobnie, jak gniazdo USB-C.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na dole - trochę nietypowo - umieszczono też gniazdo na karty. Niestety, szufladka pomieści tylko dwie nanoSIM, bez możliwości rozbudowy pamięci. Xiaomi Mi 9T - za sprawą wyprofilowania tylnej ścianki - świetnie leży w dłoni i jest dobrze wyważony, ale trzeba pamiętać, że jest śliski. Trzeba pewnie go trzymać i raczej nie zostawiać na bardzo gładkich powierzchniach - potrafi zjechać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!