Motorola Q Q9
Recenzja

Opublikowane:

Praca ze stylem

Czy smartfone Motorola Q9h faktycznie zasłużył na miano komputera zamkniętego w telefonie? Czy jest mobilną rewolucją Motoroli w wersji QWERTY? Poniekąd tak. Choć nie spełnia wszystkich pokładanych w nim oczekiwań, nie rozczarowuje pod względem wyposażenia i technologii. Czy ma jednak szansę na rynku zdominowanym przez BlackBerry, Treo czy HTC? Można stwierdzić, iż modelem Q9H Motorola raczej nie odbierze klientów konkurencji, ale z pewnością wzbudzi zainteresowanie osób, które do tej pory nie miały kontaktu z tego typu urządzeniami.

Motorola Q9h po raz pierwszy została zaprezentowana w lutym w Barcelonie na targach 3GSM 2007. Wtedy też jej producent na poważnie wkroczył na dość zatłoczony rynek smartfonów z Windowsem Mobile i klawiaturą QWERTY, zdominowany przez RIM, Palma czy chociażby Nokię i Samsunga. I zaproponował naprawdę poważne urządzenie, o dość charakterystycznym wzornictwie, które może być zarówno narzędziem pracy, jak i rozrywki, z domieszką multimedialnych gadżetów i olbrzymią funkcjonalnością. Warte, co trzeba zaznaczyć, ok. 1300-1600 zł.

Wizualne wrażenia

Smartfon Motoroli z pewnością robi wrażenie. I to w pełni pozytywne, gdyż niezaprzeczalnie jest to urządzenie bardzo eleganckie, gustowne, jak też solidnie wykonane, którym będzie mógł się pochwalić każdy właściciel. Z autopsji wiem, że przyciąga liczne, pełne zazdrości spojrzenia. I co z tego, że przypomina nieco kalkulator, jego klawiatura przywołuje na myśl ZX Spectrum, zaś wzornictwo nawiązuje do modelu RAZR?

Gratulacje należą się projektantom, którzy uzyskali zadziwiającą harmonię między wielkością, wagą i kształtem urządzenia. Choć pozornie wydaje się duża i ciężka, Motorola Q9h jest naprawdę poręczna. Dzięki temu, że jest także dość szeroka, znalazło się wystarczająco dużo miejsca na wygodną, wyprofilowaną klawiaturę i zorientowany poziomo wyświetlacz, zaś jej niewielka grubość sprawia, że wygląda bardzo elegancko i szykownie.

Klawisze i inne plusy

Największą zaletą Motoroli Q9h jest klawiatura - element, do którego nie można mieć zastrzeżeń. Matowe wykończenie, wypukłe na środku przyciski, z wyraźnymi piktogramami oraz lekko zaokrąglona na kształt litery U klawiatura sprawiają, że pisanie jest proste, szybkie i przyjemne. Nieco wydłużony dół smartfona umożliwia wygodne podparcie urządzenia na wewnętrznej części dłoni podczas pisania kciukami.

Trzeba dodać, że korzystanie z Motoroli jest tak samo komfortowe przy wykorzystaniu jednej dłoni, jak i przy oburącz, choć część numeryczną zaprojektowano do obsługi prawym kciukiem. Dużym plusem jest matowe wykończenie tylnego panelu i klawiatury, gdyż gładka, błyszcząca część z wyświetlaczem i klawiszami funkcyjnymi (w duchu RAZR) pozostawia na sobie wszelkie ślady użytkowania. Z lewej strony urządzenia znalazł się slot na karty microSD oraz port miniUSB, z prawej z kolei cztery dodatkowe przyciski do obsługi menu oraz regulacji głośności.

Z przodu i z tyłu urządzenia umieszczono czujniki analizujące warunki oświetleniowe i dopasowujące do nich jasność wyświetlacza i podświetlenia klawiatury. To faktycznie działa - obraz był dobrze widoczny nawet w pełnym słońcu, a w ciemności przydymione, niebieskie podświetlenie nie raziło w oczy. Zaletą jest również relatywnie dużo pamięci, ale dla użytkowników o większych potrzebach zamieszczono wspomniany już slot na karty microSD (maks. 2 GB). Wymiana informacji i transfer danych nie są problemem z uwagi na wielość możliwości: HSDPA, GPRS, EDGE, Bluetooth, USB, podobnie jak wysyłanie i odbieranie poczty elektronicznej (Microsoft Outlook Exchange, POP3, IMAP4) z obsługą załączników.

Aspekty użytkowania

Użytkowanie Motoroli Q9h to naprawdę przyjemność. Dość trudno było się przesiąść z typowej klawiatury numerycznej na QWERTY, ale po pewnym czasie można w pełni docenić, jaki daje ona komfort. Drugą przeszkodą było skonfigurowanie wszelkich ustawień internetowych i poczty elektronicznej, ale wynikało to raczej z winy operatora. Potem było już bez zarzutów, zarówno jeśli chodzi o pracę, jak i rozrywkę.

W użytkowaniu każdego przedmiotu istotne są szczegóły - i te udało się Motoroli w pełni dopracować. Nawet takie elementy jak wybór dzwonków czy tematów, szybki dostęp do najczęściej używanych aplikacji (kalendarz, aparat, kontakty, SMS-y) i inne detale przemawiają na korzyść Q9h. Z multimedialnych opcji nie zabrakło odtwarzania muzyki (format MP3, AAC, WAV i in.) i plików wideo (WMV, MPEG4 i in.), słuchawek w zestawie i modułu Bluetooth z A2DP i AVRCP. Nie można narzekać na jakość dźwięku głośnika, zaskakująco dobrą jak na ten typ urządzenia, choć ma on dość niefortunną lokalizację - dolna część tylnego panelu - przez co może być zasłaniany palcami.

Jedną rzeczą, której nie udało się sprawdzić, był czas pracy na baterii. Niespełna czterodniowy okres testowania był zbyt krótki, aby przy umiarkowanym korzystaniu wyładować urządzenie. Z informacji producenta wynika, iż czas rozmowy wynosi od 260 do 390 minut, zaś czas czuwania od 385 do 480 godzin. Czyli sporo.

Software

Choć nie przepadam za wytworami pana Gatesa, muszę przyznać, że w Motoroli Q9h system Windows Mobile 6.0 sprawował się naprawdę dobrze i doskonale prezentował swoje możliwości na poziomym wyświetlaczu. Dobrze pracowało się również z większością zainstalowanych aplikacji, choć wolałabym inny program do odtwarzania multimediów (mobilna wersja Windows Media Player jest bardzo toporna).

Pewnym zaskoczeniem była przeglądarka internetowa Opera, ale opcjonalnie jest też Internet Explorer. Oprogramowanie obejmuje również Active Sync, do synchronizacji danych pomiędzy smartfonem a pecetem, oraz program antywirusowy McAfee VirusScan. Nie zabrakło obsługi VPN, czyli wirtualnych sieci umożliwiających np. połączenie z intranetem.

Największym plusem jest jednak pakiet DocumentsToGo, pozwalający na przeglądanie plików PDF i obsługę ZIP-ów, ale przede wszystkim przeglądanie, tworzenie i edycję dokumentów Worda, Excela i PowerPointa. Co najważniejsze, przenoszenie dokumentów pomiędzy telefonem a pecetem nie sprawiało najmniejszych problemów, zaś wszelkie otwierane i edytowane w smartfonie dokumenty zachowywały pierwotne formatowanie, nawet gdy zawierały dość skomplikowane elementy czy tabele.

Mogło być lepiej

Niestety, Motorola Q9h nie jest urządzeniem bez wad. W telefo nach 3G zazwyczaj spotyka ne są dodatkowe układy optyczne - kamerki do wideorozmów. Jest pewnym rozczarowaniem, że w Motoroli tego elementu zabrakło, podobnie jak dotykowego wyświetlacza. Do poważniejszych ubytków zalicza się także brak Wi-Fi. W moich oczach model ten dyskwalifikuje brak radia.

Były również problemy z umieszczeniem i użyciem karty SIM. Zdarzało się, że smartfon wykrywał ją dopiero po 2-3 resecie. W przypadku używania jednej karty i jednego telefonu na stałe nie stanowi to wady, ale gdy zachodzi konieczność częstego przekładania karty z aparatu do aparatu, problem jest poważniejszy.

Innym minusem jest klawisz skrótu z dostępem do rozpoznawania komend głosowych - zabrakło polskiej wersji językowej tej opcji, a przy spolszczonym menu element ten staje się zupełnie zbędny. Dobrze, że podczas połączenia przełącza się nim rozmowę na głośnik, więc nie jest bezużyteczny.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Jolanta Szczepaniak
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies