Huawei Mate 20 Pro to smartfon napakowany nowymi technologiami: ładuje bezprzewodowo inne urządzenia, oferuje nowe szybsze karty pamięci, czytnik linii papilarnych w ekranie i przebojowy zestaw aparatów z szerokim kątem i bezstratnym zoomem.
Huawei Mate 20 Pro nie ma łatwego zadania. Zagięte na brzegach ekrany wbrew pozorom nie stały się standardem. Spopularyzowane jedynie przez Samsunga we flagowej serii Galaxy S są znakiem rozpoznawczym przede wszystkim koreańskiego producenta. Dosyć ryzykownym albo odważnym - w zależności od punktu widzenia - posunięciem Huawei było zaprojektowanie i wypuszczenie na rynek flagowego smartfona, który korzystając z wyświetlacza z podwiniętymi brzegami musi nieodmiennie kojarzyć się z samsungami i prowokować porównania. Wolałbym zrezygnować jednak z takich zestawień konstatując jedynie, że pojawienie się równolegle Huawei Mate X, który ma wielki ekran, umożliwia korzystanie z rysika i przywodzi na myśl serię Galaxy Note sugeruje, że Huawei bardzo ale to bardzo serio zaczął traktować rynkowe współzawodnictwo z Samsungiem w dziedzinie smartfonów. - Na Gwiazdkę zapraszam do lektury relacji z użytkowania ostatniej wielkiej gwiazdy chińskiego producenta. Nie będę ukrywał, że błyszczy.
Spis treści
- Symetria i szybka pamięć - budowa
- Szeroko, z bliska i po ciemku - zdjęcia
- Wyświetlacz: obły AMOLED
- Palcem czy twarzą? - Zabezpieczenia biometryczne
- Interfejs i oprogramowanie
- Bezprzewodowy długodystansowiec z nadmiarem energii - bateria
- Jak to nie zachwyca, jak zachwyca? - Podsumowanie
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!