Budowa i ekran
Pod względem budowy Note S zdominowany jest przez plastik. Tylny panel to połać białego, matowego plastiku, z kolei na krawędziach mamy tworzywo w kolorze złotym o metalicznym wyglądzie. Nie przypadło mi do gustu to rozwiązanie, lepsze byłoby zachowanie jednorodnego koloru. Dlatego bardziej podoba mi się czarna lub w pełni złota wersja. Całość jest solidna, nie trzeszczy i nie skrzypi, a tylny panel mocno trzyma się reszty obudowy przy pomocy kilkunastu zatrzasków.
Cubot Note S ma 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 720x1280 pikseli, co pozwala zaliczyć go do phabletów. Zagęszczenie pikseli wynosi 267 pikseli na cal - nie jest to szczególnie imponująca wartość, ale zupełnie wystarczająca do większości zastosowań (oprócz gier). Szkoda, że nie zastosowano tu ekranu o rozdzielczości Full HD, ale zwiększyłoby to zapewne cenę i skróciło czas pracy urządzenia. Kompromis musiał się znaleźć. Kolory na wyświetlaczu są bez zarzutu, podobnie jak kąty widzenia i kontrast. Obraz jest wystarczająco jasny, choć w pełnym słońcu nieuniknione będzie znalezienie zacienionego miejsca. Frontowy panel pokrywa szklana powłoka o obłych krawędziach (2.5D). Producent dostarcza smartfon z fabrycznie naklejoną folią ochronną - nie tylko zabezpiecza wyświetlacz, ale sprawia, że mniej widoczne są odciski palców. Nas ekranem znalazł się głośnik rozmów, czujniki i frontowy aparat, pod nim zaś trzy dotykowe, niepodświetlane przyciski systemowe oraz wycięcie otworu mikrofonu.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na krawędziach mamy typowy zestaw przycisków i gniazd. Nie na lewej i dolnej - te są wolne od wszelkich dodatków. Na górnej znajdziemy natomiast gniazdo słuchawkowe oraz port microUSB, na prawej zaś przycisk regulacji głośności i włącznik/blokadę ekranu.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na tylnym panelu widzimy centralnie umieszczone logo producenta, szereg oznaczeń i otwory zewnętrznego głośnika w dolnej części oraz obiektyw aparatu w lewym górnym rogu. Panel ten jest zdejmowany - jego ściągnięcie ułatwia wgłębienie w jednym z narożników. Pierwszym elementem, który zwraca uwagę wewnątrz telefonu, jest spora bateria. Dopiero po jej zdemontowaniu otrzymujemy dostęp do gniazd na kartę pamięci i karty SIM w rozmiarze micro.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Generalnie urządzenie jest duże i dość ciężkie - ale to żadna nowość dla osoby, która decyduje się na phablet. Mimo to na plus oceniam poręczność i ogólną ergonomię, a także jakość wykonania.
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!