Chińska marka Ulefone przedstawiła właśnie nowy tablet. Wygląda nieźle - cienki, z czterema głośnikami i ciekawym aparatem. A jak jest w praktyce?
Pod względem specyfikacji, Ulefone Tab A8 jest mocno podobny do Ulefone Tab A7 z 2021 roku. Ma nieco lepszy procesor, MediaTek Helio G25 MT6762V, nie zabrakło też nowszego systemu operacyjnego - tutaj mamy Androida 12. Nowy model jest nieco mniejszy i zauważalnie szczuplejszy, co poskutkowało mniejszą pojemnością akumulatora - 6580 mAh, aczkolwiek informacje producenta sugerują, że wytrzyma podobnie długo. Ulefone obiecuje 29 godzin rozmów i 489 godzin czuwania. Ładowanie również potrwa całkiem długo, bo ponownie odbywa się z mocą 10 W.
Poza tym specyfikacje nowego tableta są mocno podobne do poprzednika - mamy tu 4 GB RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej, 10,10-calowy ekran IPS TFT o rozdzielczości 1200 x 1920 px ze standardowym 60 Hz odświeżaniem, a także cztery głośniki stereo i łączność 4G. Nie zabrakło także wejścia minijacka i hybrydowego wejścia na Dual SIM lub pojedynczy nanoSIM z kartą microSD, która może dodać do 256 pamięci. W zestawie jest pokrowiec z podpórką do wygodnego oglądania multimediów, a dodatkowo można dokupić także klawiaturę.
Takie same są również aparaty, mimo że w Ulefone Tab A8 wyglądają bardziej imponująco - mamy tutaj 13 Mpx z przodu i 5 Mpx z tyłu. Dodatkowy przedni twór obiektywo-podobny twórca pozostawia bez komentarza, można więc zakładać, że jest to czujnik do pomiaru głębi, albo element całkiem dekoracyjny. Chyba słusznie, bo jakkolwiek ciekawie nie wyglądałaby wysepka aparatów naśladująca Xiaomi to więcej niż jeden tylny obiektyw w niedrogim tablecie byłby pomysłem raczej nietrafionym.
Ulefone Tab A8 faktycznie jest stosunkowo niedrogi - na stronie producenta można go obecnie kupić za 199 dolarów, czyli około 860 złotych. Cztery głośniki w połączeniu z przyzwoitym ekranem i baterią uczynią z tego tableta dobre urządzenie do słuchania muzyki czy oglądania filmów - najlepiej poprzez streaming, bo mamy tu zarówno Wi-Fi jak i łączność mobilną, a z 64 GB pamięci nie ma co myśleć o przechowywaniu filmów lokalnie. Nie będzie to też dobre urządzenie do gier, bo obecny tu procesor w połączeniu z 4GB RAM nie zachwyci wydajnością. Do pracy biurowej lub mediów społecznościowych sprawdzi się już prędzej.
