
Dziś w Warszawie miała miejsce specjalna konferencja, podczas której oficjalnie w Polsce zadebiutował najnowszy flagowiec Huawei, Mate 30 Pro. Mimo że jest urządzeniem o imponującej specyfikacji, z genialnymi w swojej klasie aparatami, nie będzie miał lekko.
Huawei doskonale radzi sobie na rodzimym rynku, ale dalsza ekspansja na zagranicznych rynkach jest coraz trudniejsza - oczywiście za sprawą sankcji handlowych nałożonych przez Amerykanów. Chiński producent radzi sobie na różne sposoby, na przykład wydaje już certyfikowane modele pod nowymi nazwami, posiłkując się tu smartfonami swojej submarki Honor. Ale nie mógł takiego manewru wykonać wraz z serią Mate 30 - to pierwsze modele Huawei, w których zabrakło aplikacji i usług Google'a.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Specyfikacja, dostępność i cena Huawei Mate 30 Pro
Najnowszy Kirin, dostarczający imponującej wydajności, świetne aparaty, ulepszone możliwości w zakresie nagrywania wideo (także slow-motion), sterowanie gestami, 6,53-calowy ekran Horizon, wirtualne przyciski do sterowania głośnością przy pomocy panelu bocznego, bateria o pojemności 4500 mAh, którą można naładować od 0 do 70% w 30 minut dzięki Huawei 40W SuperCharge, bezprzewodowe ładowanie, także ładowanie zwrotne, Android 10 i EMUI 10 na pokładzie. To tylko część tego, co oferuje Huawei Mate 30 Pro. Zresztą o specyfikacji i możliwościach tego modelu pisaliśmy już nie raz:
- Premiera rodziny Huawei Mate 30
- Huawei Mate 30 Pro na czele w DxO
- Huawei Mate 30 Pro w Europie - ale jeszcze nie u nas
- Najlepsze fotograficzne smartfony 2019 roku
A to, co nas najbardziej interesuje w kontekście premiery tego modelu w Polsce, to oczywiście cena. Przedsprzedaż rusza od poniedziałku i trwa do 15 grudnia. W przedsprzedaży smartfon wyceniono na 4299 złotych, a w zestawie dostajemy garść gratisów: słuchawki Huawei FreeBuds 3 za 1 zł, program VIP Service z Huawei Watch GT 2 za 1 zł oraz dodatkową ochroną ekranu i dedykowaną infolinią. Lepiej się pospieszyć, bo do przedsprzedaży trafi tylko 100 sztuk.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
W cieniu sankcji...
Seria Mate 30 zadebiutowała we wrześniu i fakt ten nie miał tak dużego medialnego oddźwięku jak zazwyczaj - z tego względu, że media zdawały sobie sprawę, że poza Chinami smartfon bez usług od Google'a nie ma prawa odnieść sukcesu. Ale Huawei najwyraźniej uznał, że nie będzie to przeszkodą i ruszył z Matem 30 Pro na podbój zagranicznych rynków. Huawei Mate 30 Pro ma wszystko, co powinien mieć współczesny flagowiec. Mocne podzespoły, imponujące aparaty (które zdobywają wysokie noty w serwisie DxOMark), wodospadowy ekran, świetną wydajność, atrakcyjny wygląd i najnowszego Androida. Ale nie ma jednego - usług Google'a. Ich zamiennikiem mają być usługi chińskiego producenta - Huawei Mobile Services. Wymagają zarejestrowania identyfikatora Huawei (ID Huawei) i składają się na nie:
- Cloud - chmura Huawei, czyli 5 GB przestrzeni na dane, kopie zapasowe, zdjęcia, filmy i inne pliki użytkownika,
- AppGallery - oficjalna platforma dla użytkowników i twórców aplikacji,
- Motywy Huawei - sposób na spersonalizowanie telefonu,
- Przeglądarka Huawei wraz z usługą Newsfeed,
- Huawei Assistant - osobisty asystent.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Wśród aplikacji firmowanych przez Huawei jest też HiGame, HiCare, Phone Clone, HiCloud, Huawei Wear i Huawei Zdrowie.
Czy Huawei bez usług Google ma rację bytu? Zobaczymy. Przecież sytuacja, związana z polityczno-handlowymi przepychankami między USA i Chinami, może w przyszłości ulec zmianie. Jeśli USA dopuszczą wniosek Google'a i Amerykanie będą mogli wrócić do współpracy z Huawei, wtedy za sprawą pojedynczej aktualizacja Google'owskie usługi pojawić się mogą w Mate 30 Pro. I wtedy podstawowy zarzut, jaki można wysunąć wobec flagowca, straci rację bytu.
Materiał własny