
Wraz ze smartfonem CC9 Pro, xiaomi zaprezentowało dziś swój pierwszy pełnokrwisty smartwatch: Xiaomi Mi Watch.
Złośliwi twierdzą, że Xiaomi Mi Watch przypomina nieco konkurencyjny zegarek ze stajni Apple - i faktycznie, trochę podobieństw widać. Ekran ma podobnie zakrzywione brzegi, a do poruszania się po menu służy obrotowa koronka na boku obudowy. To chyba jednak koniec analogii... Zegarek Xiaomi Mi Watch pracuje pod kontrolą interfejsu MIUI For Watch, bazującego (choć nie podano tego wprost) zapewne na Androidzie Wear. Zegarek wyposażono w łączność LTE oraz kartę eSIM, jak również głośnik i mikrofon do prowadzenia rozmów.
fot. Xiaomi
Sercem zegarka został dedykowany tego typu urządzeniom procesor Snapdragon Wear 3100 z zegarem 1,2 GHz, wspomagany gigabajtem RAM-u. Pamięć wewnętrzna ma 8 GB, a zasilanie zapewnia akumulator o pojemności 570 mAh, który ma wystarczyć na ok. 2 dni działania. Zegarek dysponuje pulsometrem i miernikiem natlenienia krwi, ma również NFC, Wi-Fi i GPS. Wyświetlacz o przekątnej 1,78 cala i rozdzielczości 368x448 px wykonano w technologii AMOLED, a obudowa o rozmiarze 44 mm daje możliwość wymiany pasków. Zegarek wyceniono na 1299 juanów, czyli 186 dolarów albo 710 zł. Realnie, jeśli do nas trafi, będzie zapewne kosztować 999 zł. To oczywiście tylko moja "przepowiednia". W Chinach pojawi się również wersja Premium, z szafirowym szkiełkiem i stalową kopertą oraz paskiem - za 1999 juanów (286 USD, 1095 zł - ok. 1249 zł po "urealnieniu").
fot. @Xiaomishka
Na podstawie informacji Xiaomi i @Xiaomishka