ZTE Blade V7 Lite
Recenzja

Opublikowane:

Niczym mnie nie rozczarował

Ekran - jak to zwykle we współczesnych konstrukcjach bywa - wystaje poza obrys urządzenia. Powoduje to to, że jeśli położymy komórkę ekranem do dołu, np. na jakiejś śliskiej powierzchni, to będzie się ona ślizgała - dajmy na to po blacie stołu. Czy szybko się przez to porysuje? Tego w sumie nie sprawdziłem. Owszem, kilka razy zdarzyło mi się ją położyć plecami do góry, ale nie spowodowało to pojawienia się żadnych rys i zadrapań. Być może gdybym tak robił częściej?

Przyznaję, że dopiero po kilku dniach testów zauważyłem, że na froncie telefonu na górze jest... jeszcze jakaś dioda. Zaintrygowany sprawdziłem, czy w skróconej instrukcji obsługi, jaką znalazłem w pudełku, jest o tym jakakolwiek wzmianka. Owszem, nie było. A dioda ta mrugała do mnie czasem filuternie. Pozwoliłem sobie zatem wydedukować, że informowała mnie o wszelkich powiadomieniach, jakie miałem do przeczytania na ekranie. Przestawała mrugać wtedy, kiedy tylko udało mi się z takowymi zapoznać.

Ale... dlaczego nikt o tym nie wspomniał w instrukcji? Czyżbym był pierwszym, który to odkrył? ;)

OK, dość oglądania komórki, trzeba przecież sprawdzić, co takiego kryje się w jej środku. I znowu nie będzie zaskoczenia, jeśli napiszę, że całością rządzi system operacyjny Android, prawda? I to taki standardowy, bez specjalnej nakładki producenta. Jak dla mnie, to zła wiadomość, ponieważ do tej "klasycznej" wersji Androida wprawdzie już się przyzwyczaiłem, ale nadal konsekwentnie będę twierdził, że mi się nie podoba i już. Choć obiektywnie rzecz ujmując śmiało mogę powiedzieć, że całość - w przypadku tego konkretnego telefonu - wygląda bardzo przyzwoicie.

Skoro mamy klasyczny system operacyjny, są też standardowe tapety, zwyczajne ikonki i pospolite menu. Ale ma to także swoje plusy - użytkownik, jeśli tylko korzystał wcześniej telefonu z takim samym systemem, będzie się tutaj czuł po prostu jak w domu.

Ja poczułem się tak za sprawą... czytnika linii papilarnych. Kilka razy testowałem już telefony z takowym "bajerem" i - przyznam szczerze - tak się już do tego przyzwyczaiłem, że jeśli czasem trafia mi się komórka, która nie jest w stanie rozpoznać odcisku mojego palca, to... zwyczajnie mi tej funkcji brakuje. Tutaj nie dość że była, to jeszcze działała po prostu bez najmniejszego zarzutu.

Przy pierwszym uruchomieniu nauczyłem komórkę moich linii papilarnych, potem zaś wystarczyło lekko przyłożyć palec wskazujący do czytnika - i telefon stawał dla mnie otworem!

Rzeczony czytnik jest dość interesujący, ponieważ pozwala na nieco więcej, niż tylko odblokowanie smartfona. Zestaw funkcji nie jest jakoś szczególnie odkrywczy, ponieważ spotkałem się z nim przy którymś wcześniejszym urządzeniu, niemniej dość rozbudowany. Prostota i funkcjonalność rozwiązania po prostu cieszy. A bezawaryjność działania powoduje, że cieszy... jeszcze bardziej.

materiał własny

O autorze
adam-owczarek.jpg
Adam Owczarek

Z-ca redaktora naczelnego mGSM.pl, zawody wyuczone: muzyk i pedagog zawód wykonywany: dziennikarz: prasowy, radiowy, telewizyjny i internetowy. Wykładowca uniwersytecki. Ma 25-letnie doświadczenie dziennikarskie (od kilku lat pracując na stanowiskach kierowniczych w branży tzw. „nowych technologii”, zajmuje się także tematyką transportu publicznego). Twórca autorskich programów i szkoleń z zakresu dziennikarstwa, PR-u i nowych technologii.

Artykułów: 166

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies