Orientalny model, łączący interesujący wygląd ze świetną jakością wykonania i imponującą specyfikacją. Metalowo-szklana budowa idzie tu w parze z niezwykłą smukłością urządzenia, a AMOLED-owy ekran, za którego produkcją stoi Samsung, jest bezkonkurencyjny w średniej półce cenowej (tj. 999 zł). Ma kilka wad, ale można się do nich przyzwyczaić. Jednak poważnie podpadł mi uszkadzając kartę SIM.
Umi to raczej nieznana, rdzennie chińska marka, która zaprezentowała wiele tygodni temu swój flagowy model telefonu o dość niefortunnej nazwie Zero. Dopiero teraz smartfon trafił do oficjalnej sprzedaży w Polsce (dystrybuowany jest przez warszawską spółkę ZP Sp. z o.o.). Reklamowany jest hasłem "Zero kompromisów" (choć w istocie pewne kompromisy nastąpiły) i wyceniony na 999 złotych.
UMi Zero jest produktem w rozsądnej cenie, o wysokiej wydajności i atrakcyjnej powierzchowności. Choć początkowo bardzo przypadł mi do gustu, na sam koniec naszej współpracy zgotował mi nieprzyjemną niespodziankę, która zakończyła się koniecznością wyrobienia duplikatu karty SIM.
Spis treści
- Budowa. Ekran
- System i aplikacje
- Multimedia. Aparat
- Łączność i komunikacja. Pamięć i wydajność (benchmarki)
- Opakowanie i akcesoria. Bateria. Podsumowanie
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Plusy i minusy
Plusy:
- smukły kształt
- świetny wygląd
- jakość wykonania (szkło i metal)
- pojemna bateria
- szybkie ładowanie
- ekran SuperAMOLED
- ciekawy design
- nietypowa pokrywa (tj. "Z" case)
- root (SuperSU)
- soft bez bloatware'u
- cena
Minusy
- uszkodzenie jednej z kart SIM
- brak diody powiadomień
- chybotliwe, dość luźne przyciski regulacji głośności i blokady ekranu
- brak LTE
- brak słuchawek w zestawie
- ślizga się na niektórych powierzchniach
- niewymienna bateria
- nagrzewanie telefonu
- możliwość korzystania albo z dwóch kart SIM, albo z karty SIM i karty pamięci
- przeciętna jakość dźwięku i poziom głośności
- przeciętny aparat
- niedokładny GPS, gubienie sygnału
Budowa
W UMi Zero wiele elementów budowy i designu zwraca uwagę użytkownika. Smartfon jest naprawdę atrakcyjny i zgrabny. Łączy szklane panele (z frontu mamy Gorilla Glass 3, z tyłu szkło) oraz metal (aluminiowa ramka i korpus), przykuwa uwagę wspaniałym, 5-calowym wyświetlaczem i smukłym kształtem - jest chudszy nawet od iPhone'a 6. Szklane powierzchnie nadają niesamowitego wyglądu i szyku, ale lepiej uważać, gdzie odkładamy smartfon - ma on tendencję do ześlizgiwania się z niektórych powierzchni (raczej nie ma szans, by wyślizgnął się z ręki). Testowany Zero jest w kolorze czarnym, ale w sieci znaleźć można już zdjęcia prototypowej wersji białej - czy kiedykolwiek trafi ona do Polski, nie wiadomo.
Nad ekranem znalazł się głośnik telefonu i kamera do wideorozmów o rozdzielczości 8 megapikseli, z kolei pod wyświetlaczem znalazły się przyciski systemowe, praktycznie niewidoczne do momentu ich dotknięcia. Ich mankamentem jest to, że są bardzo słabo i nierównomiernie podświetlone, a na dodatek w menu nie ma możliwości sterowania czasem ich podświetlenia ("gasną" po ok. 5 sekundach). Znacznie lepiej sprawdziłyby się tutaj klawisze wirtualne, co dodatkowo pozwoliło by nieco zmniejszyć wymiary telefonu. Niemniej wiąże się z nimi jedna zaleta - wobec braku diody powiadomień podświetlane przyciski mogą przejąć tę funkcję, delikatnym pulsowaniem informując o nieodebranych połączeniach czy wiadomościach.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Tył urządzenia pokrywa szkło. W lewym górnym rogu zamontowano aparat z zestawem dwóch diod do doświetlenia kadru, w dolnej części znalazł się z kolei głośnik zewnętrzny. Jest tu również obecne (ledwo dostrzegalne) logo producenta i nazwa modelu. Panel nie jest zdejmowany, co oznacza, że nie dostaniemy się do wnętrza telefonu i do baterii.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Najwięcej dzieje się na krawędziach. U góry zamontowano port microUSB, na dolnej krawędzi zaś uniwersalne gniazdo słuchawkowe i otwór mikrofonu. Po lewej stronie mamy fizyczne klawisze do regulacji głośności oraz blokadę/włącznik telefonu. Mają one zbyt dużo luzu, nawet można opisać je jako chybotliwe, choć nie przekłada się to na działanie przycisków. Na prawej krawędzi znajdziemy jeden element - tackę na karty SIM i microSD. Wysuwana jest przy pomocy szpilki, dołączonej do zestawu. Dopuszczalne są tu dwie konfiguracje działania: możemy zamontować albo dwie karty SIM w rozmiarze micro, albo jedną kartę microSIM oraz kartę pamięci microSD.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Przez 2 tygodnie, podczas których korzystałam z UMi Zero, wymiana kart nie sprawiała żadnych problemów. Tacka wysuwała się dość opornie, ale uznałam, że taka uroda tego elementu. Jednak okazało się, że po kilku wysunięciach karta SIM, która umieszczona była bliżej wnętrza telefonu, odmówiła działania. Rysy na układzie scalonym nie pozostawiły złudzeń, karta nadaje się do wyrzucenia. Druga karta SIM, umieszczana w slocie bliżej krawędzi, nie ucierpiała, podobnie jak montowana w nim karta pamięci.
R E K L A M AEkran
Wyświetlacz to element najmocniej przemawiający za kupnem UMi Zero. Mamy tu wyprodukowany przez Samsunga, wykonany w technologii SuperAMOLED ekran o rozdzielczości Full HD - 1080x1920 i przekątnej 5 cali. Daje to upakowanie pikseli na naprawdę imponującym poziomie 441 ppi. Kolorystyka i jasność są tu na wysokim poziomie, podobnie jak kontrast i kąty widzenia. Jedyne do czego można się przyczepić to nieco zbyt nasycone kolory (w ustawieniach zabrakło możliwości modyfikowania wyświetlanych kolorów). Ale nie jest to coś, do czego nie da się w miarę szybo przyzwyczaić. Panel dotykowy jest bez zarzutów.
System i aplikacje
Producent bardzo ułatwił obcowanie ze smartfonem nieco bardziej zaawansowanym użytkownikom oferując system w praktycznie czystej wersji, a na dodatek z rootem, co bardzo uprości kwestię wgrywania zmodyfikowanych ROM-ów. Mamy tu Androida w wersji 4.4.2 (Android Lollipop w planach), który pracuje bez najmniejszych zacinek i lagów. Na dodatek producent dba o rozwój oprogramowania, udostępniając kolejne wersje softu z licznymi poprawkami (http://umidigi.com/forums/forum/rom/).
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Wśród preinstalowanego softu nie znajdziemy nic ciekawego. Systemowej przeglądarce towarzyszy kalendarz, kalkulator, latarka i zegar, znajdziemy tu też aplikację do tworzenia kopii zapasowej, Menedżer plików i aplikację SuperSU, czyli popularny menadżer roota na Androida.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Multimedia
UMi Zero ma zestaw standardowych Androidowych aplikacji do odtwarzania multimediów. Przy pomocy aplikacji Muzyka odtworzymy pliki audio, ustawimy playlisty, posortujemy utwory według albumów czy wykonawców, skorygujemy brzmienie dźwięku przy pomocy equalizera... Mamy tu także radio FM, działające z słuchawkami w roli anteny i umożliwiające nagrywanie audycji do formatu OGG, a także rejestrator dźwięku, który zapisuje nagrania w jakości wysokiej lub standardowej (format 3GPP, odpowiednio 48 i 32 kHz). A jak wypada dźwięk z głośnika? Przeciętnie pod względem brzmienia, a na dodatek cicho. O ile jakością dźwięku nie byłam zaskoczona, to poziom głośności okazał się rozczarowująco niski.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Do przeglądania zdjęć mamy systemową Galerię z podstawowym edytorem zdjęć, z kolei do odtwarzania plików wideo aplikację Videos. Ta pierwsza spisuje się bez zarzutów, z drugą miałam początkowo pewne problemy. Otóż podczas odtwarzania plików samoczynnie włączała się pauza naprzemiennie z play - winowajcą okazała się funkcja Inteligentny ekran, która ma zatrzymywać nagranie gdy użytkownik nie patrzy w stronę ekranu. No cóż, działała ona nieco zbyt nadgorliwie. Jest jeszcze Movie Studio do edycji plików wideo i tworzenia (kompilacji) nowych filmów.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Aparat
Po aparacie firmowanym przez Sony (sensor Sony Exmore RS IMX214) o rozdzielczości 13 megapikseli spodziewałam się nieco więcej. W dziennym, dobrym oświetleniu zdjęcia są świetne, zwłaszcza, gdy fotografowany obiekt się nie porusza. Nie za dobrze wychodzą zdjęcia krajobrazów - są mało ostre. Zdecydowanie lepiej aparat sprawdzi się podczas fotografowania konkretnych, bliższych obiektów. Zdarza się, że autofocus wyostrza nie to, co trzeba i trzeba mu ręcznie wskazać, co konkretnie ma zostać wyostrzone na zdjęciu. Całkiem nieźle spisuje się tryb HDR.
Przy sztucznym, pokojowym oświetleniu zdjęcia znacząco tracą na jakości. Autofocus nie daje rady z poruszającymi się obiektami, niewiele dobrego można powiedzieć o szczegółowości zdjęć. Lampa odpala dość szybko, ale pomimo że mamy tu dwie diody, doświetlenie jest dość słabe.
Generalnie jak na średnią półkę cenową aparat ani nie zaimponuje, ani nie rozczaruje. Przy pewnej dozie cierpliwości i dobrym oświetleniu możemy osiągnąć naprawdę niezłe rezultaty. Tak jak na poniższych zdjęciach:
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Więcej zdjęć można obejrzeć w galerii w karcie telefonu.
Do wyboru mamy wiele trybów, łącznie z HDR, upiększaniem twarzy, trybem ożywionego zdjęcia (pozwala na wykonanie poruszonej fotografii w postaci kilkusekundowego filmiku), trybem śledzenia ruchu, panoramiczny i widoku pod wieloma kątami. Są tu też efekty kolorystyczne, możliwość wyboru sceny, ISO, balansu bieli, kontrastu i in. Lepiej także zmienić rozdzielczość na 13 megapikseli - aparat domyślnie ustawiony jest na interpolowaną wartość 20 megapikseli. Kamera pozwala nagrywać w rozdzielczościach od 176x144 ("Niskie"), poprzez 640x480 ("Średnie") i 1280x720 ("Wysoki"), po 1920x1088 pikseli ("Wysoka").
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Frontowy aparat spodoba się fanom zdjęć portretowych. 8-megapikselowa matryca wspierana jest tu przez tryb pięknej twarzy (ale w praktyce bardziej zniekształca on twarz niż ją upiększa), możliwe jest także wykonywanie zdjęć sterowane gestami oraz przechwytywanie głosem, po komendzie Capture lub Cheese. Nagrywanie wideo ograniczone jest do dwóch rozdzielczości: 176x144 i 640x480 pikseli.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Łączność i komunikacja
Smartfon ma pakiet podstawowych modułów do łączności: jest tu Wi-Fi z hotspotem, Bluetooth w wersji 4.0, port microUSB, uniwersalne gniazdo słuchawkowe, obsługa sieci 2G i 3G oraz GPS z aGPS. Na dodatek smartfon może obsługiwać dwie karty SIM (albo jedną kartę SIM oraz kartę pamięci). Bez problemu działa z Aero2. Trzeba zaznaczyć, że w układzie dual-SIM tylko jeden slot obsługuje sieci 3G - kartę SIM, która ma obsługiwać częstotliwości WCDMA, przyporządkowuje się z poziomu menu ustawień.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Pewne zastrzeżenia mam do modułu GPS - co prawda bardzo szybko znajduje satelity i ustala pozycję, ale łatwo gubi sygnał i jest trochę niedokładny podczas pokazywania faktycznej pozycji w zewnętrznych aplikacjach. Sprawdziłam to podczas pieszej wycieczki na Google'owskich Mapach oraz aplikacji RunKeeper - punkt z moją pozycją miał tendencję skokową, czasem trafiał w moje faktyczne położenie, ale umieszczał mnie też w bardziej odległych miejscach (o kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt metrów).
Jakość połączeń głosowych jest przyzwoita, są tu także obsługiwane wideorozmowy przez sieć komórkową (uwagę zwracają rozbudowane opcje dla połączeń wideo). Obydwa rodzaje połączeń można nagrywać (głosowe do formatu 3GPP, video do formatu 3GP). Do wprowadzania tekstu preinstalowana jest wyłącznie klawiatura Androida z opcją pisania głosowego.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Smartfon wyposażony jest w 16GB wbudowanej pamięci, z czego dla użytkownika dostępnych jest ok. 13GB. Opcjonalnie, rezygnując z dual-SIM-a, można zamontować w jednym ze slotów kartę microSD. Obsługiwane są nośniki do 64GB.
Pod względem wydajności UMi Zero nie rozczaruje. Ma wydajny, 8-rdzeniowy procesor MT6592T o taktowaniu 2GHz, 2 GB pamięci RAM i układ graficzny Mali-450 MP. Na tej konfiguracji płynnie działa i interfejs, i aplikacje, i nawet bardziej zasobożerne gry (sprawdzone m.in. na Real Racing 3). Obciążone podzespoły intensywnie oddają ciepło, co jest wyraźnie odczuwalne zwłaszcza w górnej części tylnego panelu.
Wyniki benchmarków wyraźnie wskazują, że UMi Zero nie wygra z flagowcami konkurencji, jest słabszy np. od smartfonów z Qualcommem 800. Ale zauważmy, że kosztuje też dużo mniej.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Opakowanie i akcesoria
Spore, gustowne pudełko nie uraczy nas nadmiarem akcesoriów. Oprócz telefonu mamy tu białą ładowarkę oraz kabel USB (każde z nich zapakowane dodatkowo w oddzielne pudełko). Do tego mamy szpilkę do wysuwania tacki kart SIM i kart pamięci (można nosić ją w gnieździe słuchawkowym - nie wypadnie, nie przeszkadza, a zawsze jest pod ręką), folie na ekran, instrukcję obsługi oraz bardzo nietypową pokrywę z giętkiego plastiku w kształcie litery Z, ochraniającą skutecznie przede wszystkim narożniki telefonu. Szkoda tylko, że w zestawie zabrakło słuchawek.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Bateria
Biorąc pod uwagę czas pracy na baterii, UMi Zero sprawuje się przyzwoicie. O ile wierzymy zapewnieniom producenta, zamontowano tu 2780 mAh ogniwo - ale w praktyce czasy pracy smartfonu nie są wiele dłuższe od czasów osiąganych przez inne smartfony z podobną specyfikacją. Przy umiarkowanym korzystaniu możliwe jest osiągnięcie 2 dni pracy. Czas pracy z włączonym ekranem, tj. podczas oglądania filmów (streaming wideo przez WiFi), wyniósł nieco ponad 5 godzin. Co generalnie jest zupełnie normalnym, przeciętnym czasem jak na urządzenie o takich parametrach.
Dodatkowo, aby wydłużyć pracę urządzenia, możemy skorzystać z trybu oszczędzania energii procesora (ograniczenie jego maksymalnej wydajności), trybu oszczędzania energii, w którym na ekranie wyświetlana jest skala szarości, oraz Tryb bardzo niskiego zużycia energii (ultraoszczędny), w którym włączone zostają funkcje łączności i transmisja danych, kolorystyka zmienia się na szarości i dostępnych jest tylko kilka wybranych aplikacji.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Zaletą jest szybkie ładowanie baterii - wyłącznie przez dołączoną ładowarkę. Nie jest aż tak błyskawiczne, jak podawane jest to w materiałach promocyjnych, nie udało mi się bowiem naładować baterii do poziomu 35 lub 50% w 15 minut. Poziom naładowania baterii wzrasta mniej więcej o 1% na minutę. A więc w półtorej godziny ogniwo będzie naładowane do pełna. Minusem tego rozwiązania jest mocno odczuwalne nagrzewanie się zarówno telefonu, jak i ładowarki.
R E K L A M A
Podsumowanie
O UMi Zero bardzo szybko wyrobiłam sobie pozytywną opinię. Za relatywnie dobrą cenę oferuje doskonały ekran i świetne parametry, nie zapominając o dopracowanym, szykownym wyglądzie. Na sam koniec jednak musiałam zweryfikować swoje nastawienie, gdy na jednej z kart SIM pojawiły się rysy, które, jak się okazało, skutecznie uniemożliwiły jakiekolwiek jej dalsze działanie. Zresztą to tylko jeden z problemów, z jakimi spotykali się posiadacze tego modelu od UMi, zwłaszcza, zanim Zero znalazło się oficjalnie w Polsce. Porysowane i w efekcie niedziałające karty SIM były jedną z opisywanych bolączek, obok problemów z zasięgiem sieci komórkowych i WiFi czy odklejającymi się ekranami, częstymi resetami, spuchniętymi bateriami czy pękającymi szybkami. Oprócz uszkodzonej karty SIM pozostałych wad nie uświadczyłam.
mat. własny


















































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!