Bardzo wiele telefonów komórkowych oferuje odtwarzanie plików MP3, wykonywanie zdjęć i nagrywanie filmów czy też gry. Jednak nowy telefon Sony Ericsson z serii Walkman w kilku kwestiach wybija się ponad przeciętność, choć i on nie jest pozbawiony wad.

O tym, że Sony Ericsson W550i to telefon muzyczny, świadczy nie tylko litera w oznaczeniu modelu, ale również napis "Walkman" umieszczony pod wyświetlaczem. Już od kilku dekad Sony w ten sposób oznacza przenośne odtwarzacze muzyczne, choć w odróżnieniu od tych sprzed 20 lat obecne już nie korzystają z kaset magnetofonowych.
U osób, które nie spotkały się wcześniej podobnym telefonem, pierwszy kontakt z W550i wywołuje pewną konsternację. Ludzie, widząc tylko wyświetlacz i kilka przycisków, domyślają się, że klawiatura znajduje się pod górnym panelem i próbują odsłonić ją, przesuwając część górną - jak w coraz częściej spotykanych sliderach. Gdy to się nie udaje, próbują otworzyć telefon tak jak "muszelkę". Nic z tego. Czasem trzeba wręcz interweniować w obawie przed uszkodzeniem mechanizmu. W przypadku W550i wykorzystano obrotowy system odsłaniania klawiatury numerycznej - podobny do tego stosowanego przed kilku laty w Motoroli V70. Ciekawostką jest to, że o ile ruch otwierający dostęp do klawiatury można wykonać w prawo bądź w lewo, o tyle zamknąć telefon można tylko w ruchu przeciwnym do poprzedniego. W drugą stronę działa blokada.
Sama klawiatura jest płaska, co wymusza budowa telefonu i przez co przy szybkim wybieraniu numeru lub pisaniu SMS-a osoby o niezbyt zręcznych palcach mogą przypadkowo pomylić przyciski. Ale to nie ona jest w tym telefonie najważniejsza, bowiem przy zamkniętym telefonie na jego obudowie znajduje się 15 przycisków dających dostęp do wszystkich funkcji urządzenia.
Sam wygląd telefonu wydaje się atrakcyjny i wzbudza zainteresowanie. Obudowa wykonana jest z materiałów dobrej jakości. Ponadto w zestawie znajduje się komplet dodatkowych paneli, więc jeżeli komuś nie odpowiada kolor ciemnopomarańczowy, może go zmienić na biały. Inne kolory dostępne są jako akcesoria dodatkowe.
15 przycisków umieszczonych na obudowie może prowokować pytanie, do czego to wszystko? A jednak się przydaje i oferuje o wiele więcej możliwości. Największym z nich jest ośmiokierunkowy manipulator umieszczony w centralnej części panelu pod wyświetlaczem. Za jego pomocą porusza się kursorem oraz korzysta ze skrótów do wybranych funkcji. Otacza on kolejny przycisk, który służy do zatwierdzania wybranych funkcji lub otwierania menu. Z prawej strony manipulatora umieszczono przyciski bezpośredniego dostępu do odtwarzacza muzyki i kasowania, a pod samym wyświetlaczem przycisk, którego funkcje zależne są od sytuacji. Raz jest to przycisk zakończenia rozmowy, a w innej sytuacji udostępnia dodatkowe opcje, np. związane z edycją wiadomości tekstowej. Natomiast z lewej znajduje się guzik przeglądarki, przycisk "wstecz" oraz - ponownie pod ekranem - przycisk, który służy do nawiązania połączeń lub zatwierdzania wyboru. Najbardziej nietypowe są dwa przyciski umieszczone w górnej części obudowy, nad wyświetlaczem. Wykorzystuje się je w grach, ale o tym później. Na lewym boku znalazło się miejsce dla włącznika radia lub odtwarzacza MP3 oraz suwaka, który blokuje prawie wszystkie klawisze. Prawie, bo po jego włączeniu możliwe jest zarówno włączenie bądź wyłączenie muzyki, jak i regulacja głośności. Przycisk służący do tego celu znalazł się na lewym boku, gdzie jest również włącznik aparatu, będący zarazem spustem migawki. Uff...
Dla porządku dodam, że złącze do ładowania, podłączania słuchawek czy kabla do transmisji danych chroni zaślepka. Przy szybkim i mało uważnym odłączaniu kabla zasilania udało mi się ją nawet wyrwać, jednak bez problemu umieściłem ją na swoim miejscu.
Przy bliższym przyjrzeniu się obudowie można znaleźć aż trzy głośniki. Pierwszy, nad wyświetlaczem, służy do rozmów. Natomiast dwa pozostałe (jeden na tylnej obudowie, obok obiektywu aparatu, drugi na prawym boku dolnego panelu towarzyszy portowi podczerwieni) służą jako telefoniczny zestaw głośnomówiący lub jako głośniki odtwarzacza bądź radia. Trzeba przyznać, że ich głośność może zaskoczyć. Jednak wielkość ma swoje prawa i próżno doszukiwać się w odtwarzanych utworach niskich tonów. Nie pomaga korektor i włączenie opcji MegaBass. Sytuacja zmienia się po podłączeniu słuchawek. Wówczas korektor daje pożądane efekty.
Co do samych słuchawek (spotykanych też w innych telefonach serii Walkman), to wymagają one przyzwyczajenia, bowiem wciska się je do ucha jak zatyczki. W zestawie znajdują się też wymienne gumowe nakładki na słuchawki o różnych rozmiarach. Takie rozwiązanie ma swoje zalety, ponieważ dobrze izoluje od otoczenia, więc nie trzeba, idąc ulicą, słuchać muzyki z głośnością ustawioną na poziom zagrażający narządowi słuchu. A gdyby komuś nie odpowiadały takie słuchawki, to bez problemu może podłączyć własne. Jest to możliwe dzięki temu, że same słuchawki mają kabel zakończony zwykłym minijackiem, który podłącza się do modułu z mikrofonem i przyciskiem odbioru połączeń, a ten dopiero łączy się z telefonem kolejnym kablem z końcówką odpowiadającą telefonowi.
Odtwarzacz plików MP3, tak jak jego wyspecjalizowani koledzy z rodziny Sony, umożliwia tworzenie tzw. list odtwarzania czy też przeglądanie spisu muzyki według wykonawców lub tytułów utworów. Ponadto istnieje możliwość uruchomienia samego odtwarzacza MP3, bez uruchamiania modułu telefonicznego, co przydaje się w samolocie.
Natomiast wbudowane radio FM umożliwia zaprogramowanie 20 stacji i wyposażone jest w obsługę RDS. O ile nadawca korzysta z tej funkcji, to na wyświetlaczu pojawiają się informacje np. dotyczące wykonawcy emitowanej właśnie piosenki.
W550i korzysta z ekranu znanego z wcześniejszych modeli - oferuje rozdzielczość 176x220 punktów przy 262 tys. kolorów. Nie można mieć do niego zastrzeżeń - jest czytelny i wystarczająco jasny.
Jeśli chcemy korzystać z telefonu jako aparatu, to... musi on być zamknięty. Można go wówczas trzymać jak zwykły kompaktowy aparat fotograficzny, czyli poziomo. Wówczas pod palcem wskazującym prawej ręki znajdzie się spust migawki. Do dyspozycji mamy matrycę 1,3 megapiksela wykonaną w technologii CMOS, a zdjęcia zapisywane są w maksymalnej rozdzielczości 1280 na 1024 pikseli. Mimo że jakość zdjęć nie jest najwyższa, rekompensuje to mnogość dodatkowych funkcji: zdjęcia seryjne, tryb nocny, samowyzwalacz, datownik, balans bieli, lampa błyskowa czy zdjęcia panoramiczne.
Ta ostatnia funkcja polega na wykonaniu trzech zdjęć, przesuwając kolejne kadry od prawej do lewej strony. Aparat połączy je w jedno zdjęcie panoramiczne. Kamera pozwala również na kręcenie krótkich filmów w rozdzielczości 176x144 lub 128x69 pikseli, które zapisywane są w formacie 3GP.
Wspominałem już o dodatkowych przyciskach stworzonych z myślą o grach. Fabrycznie zainstalowane są trzy: Extreme Air Snowboard, Gauntlet oraz Works Forts 3 (na stronach producenta wybór gier jest olbrzymi, ale za większość z nich trzeba zapłacić). O ile Gauntlet, gdzie walczymy ze złymi duchami i czarownikami, patrząc na świat z góry, nie obudził żadnych moich emocji, to pozostałe gry wręcz przeciwnie. Wykonywanie ewolucji na desce snowboardowej to nie lada zabawa, przy której najbardziej przydają się dodatkowe klawisze. Trzymając telefon poziomo prawym kciukiem, decydujemy np. o wykonaniu skoku, a lewym - jaki trik ma wykonać nasz zawodnik. Natomiast najbardziej wciągnęła mnie wojna między śmiesznymi glistami. Wormsy, znane z komputerów PC, mimo że komórka ma swoje ograniczenia, dają wiele frajdy, zwłaszcza gdy gra się z kolegą (najlepiej, gdy ma taki sam telefon i połączy się je przez Bluetooth). Wówczas dwugodzinna podróż pociągiem mija niepostrzeżenie.
Dobrze, że podróż nie trwała dłużej, bowiem bateria nie wytrzymuje zbyt długiego korzystania z gier. Wyświetlacz i jego podświetlenie skutecznie wysysają jej zapasy. Przy korzystaniu tylko z funkcji telefonicznych litowo-polimerowa bateria o pojemności 900 mAh pozwalała korzystać z urządzenia przez trzy dni. Natomiast słuchając muzyki i grając, można ją wykończyć w ciągu jednego dnia. Możliwe, że na te osiągi wpływ miała jeszcze jedna kwestia. W testowanym modelu miałem kłopoty z wyłączeniem Bluetootha - gdy chciałem to zrobić, symbol z wyświetlacza znikał, jednak w opcjach wciąż wykazany był jako włączony i przy próbie ponownego wyłączenia telefon się zawieszał. Co więcej, Bluetooth nie działał - nie udało mi się sparować telefonu z żadnym innym urządzeniem. Telefon zawieszał się również przy ponownym uruchomieniu aplikacji Java. Ciekawostką jest fakt, że po około 2 minutach takiego zawieszenia telefon sam się restartował i automatycznie logował do sieci bez konieczności ponownego wpisania kodu PIN. Przedstawiciele producenta twierdzą, że to jednostkowy przypadek wymagający tylko aktualizacji oprogramowania telefonu.
Ogólnie telefon bardzo mi się podoba, zwłaszcza od chwili, gdy awaria samochodu zmusiła mnie do korzystania z transportu publicznego. Słuchanie muzyki i walka z glistami umilały czas podróży. Wówczas poczułem się co najmniej o 10 lat młodszy. Dodatkowe aplikacje sprawdzają się przy obróbce zdjęć, plików wideo czy muzycznych.
A z telefonu korzysta się lekko, łatwo i przyjemnie, pod warunkiem wprawienia się w korzystaniu z klawiatury numerycznej. Niedosyt może pozostawiać brak możliwości rozbudowania wbudowanej pamięci o pojemności 256 MB za pomocą kart pamięci i brak obsługi EDGE. Ale to i tak bardzo udany telefon... i z pewnym żalem przychodzi mi się z nim rozstać.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet