Sony Ericsson G705
Recenzja

Opublikowane:

Odczucia ambiwalentne

Sony Ericsson niejednokrotnie zaskakiwał nas ciekawymi konstrukcjami, nowymi rozwiązaniami, niekonwencjonalnymi propozycjami. Model G705 w zasadzie odkrywczy nie jest, choć wyposażony został w wiele ciekawych rozwiązań. Warto się nim zainteresować...

Zaawansowany multimedialnie telefon pozwalający na prowadzenie wideorozmów, łączenie się z siecią Wi-Fi, komunikację w sieciach HSDPA, a także nawigację satelitarną. Może się sprawdzić także w rękach fanów multimediów i muzyki.

Za co lubię Sony Ericssony? Za proste i czytelne menu, łatwy dostęp do aplikacji, dobrej jakości wyświetlacze, ciekawie rozwiązany dostęp do listy połączeń i staranne wykonanie. Io ile podczas testów do pierwszych czterech kwestii zastrzeżeń nie miałem, o tyle do owego wykonania owszem. Ale muszę zaznaczyć, że testowany egzemplarz był przedprodukcyjny. Bez zawracania Na początek jedna ciekawostka - model G705 był pierwszym od lat "SonyErykiem", który testowałem, a który nie miał klawisza zawracania, czyli zawiniętej strzałki służącej do wychodzenia z danej funkcji. Czy to dobrze? Przyznaję, że jej brak mnie nieco speszył i zaskoczył - jak w starym dowcipie z Jasiem i z cukrem - "zawsze był". Początkowo obawiałem się, jak to wpłynie na komfort korzystania z telefonu, ale po kilku minutach okazało się, że moje obawy były kompletnie bezzasadne. Prawy klawisz znajdujący się bezpośrednio pod wyświetlaczem bodaj zawsze pełnił funkcję "wstecz", kłopotów nie było więc absolutnie żadnych. Kwestia przestawienia się i tyle.

G705 to telefon typu slider , zatem ma rozsuwaną obudowę, skrywającą klawisze alfanumeryczne (funkcyjne pozostały na klapce, czyli bezpośrednio pod wyświetlaczem). Niestety, producent poskąpił owym klawiszom wystarczającej ilości podświetlenia, zatem skutek jest taki, że jeśli ktoś nie zna na pamięć układu klawiszy, nocą, bez zewnętrznego oświetlenia, SMS-a nie napisze. Dla mnie nie było to tak dużą niedogodnością, SMS-y stukam bowiem nawet bez spoglądania na klawiaturę, jednak mniej zaawansowanym użytkownikom może to sprawiać kłopot. Problematyczne może być także zapamiętywanie kontaktów. Otóż dane zapisywane na karcie SIM we wszystkich innych telefonach prezentują się niepoprawnie. Jeśli bowiem na karcie SIM zainstalowanej w Sony Ericssonie zapiszę pozycję i nazwę ją np. "Andrzejewski W", to SE pokazuje go dobrze - tak jak wpisałem. Przełożenie SIM-a do innego telefonu skutkuje tym, że telefony widzą wpis "W.Andrzejewski/1". Cóż... Modele Sony Ericssonów z godną podziwu konsekwencją przyjęły inny sposób zapisywania danych. Szkoda, że utrudniający życie innym...

A skoro w teście modelu G705 jesteśmy przy wątkach na "nie", nie mogę nie wspomnieć o jednej kwestii. Być może jest to przypadłość testowanego egzemplarza, ale śmiało mógłbym go nazwać trzeszczofonem. Bo trzeszczy w słuchawce podczas rozmowy? Niekoniecznie - trzeszczy cała obudowa, w szczególności klapka zasłaniająca akumulator oraz slot karty SIM. Czasami podczas prowadzenia rozmowy, jeśli tylko nieznacznie zmieniłem uścisk dłoni na telefonie, miałem wrażenie, że komórka zaraz zostanie przeze mnie zmiażdżona.

Wiele dobrego

Tak się na szczęście nie stało i mimo pewnego rodzaju obaw testy G705 mogłem kontynuować. A, obiektywnie rzecz ujmując, było co testować, albowiem w telefonie tym "upchnięto" wiele ciekawych rozwiązań.

Zaskoczyła mnie możliwość komunikacji z sieciami bezprzewodowymi, czyli funkcjonalność znana pod hasłem Wi-Fi. Trudno ją na razie zaliczyć do funkcji niezbędnych, niemniej może ona ułatwić i przyspieszyć korzystanie np. z dostępu do internetu czy poczty elektronicznej. A przy okazji takie surfowanie może być znacznie tańsze, a nawet darmowe. Do takiej sieci trzeba się tylko wcześniej zalogować. I tutaj praktyczna rada - jeśli nie korzystamy z rzeczonego WLAN-u, lepiej nie uruchamiać go na stałe. Uruchomiony moduł cały czas skanuje okoliczne sieci bezprzewodowe, co przekłada się na żywotność akumulatora.

Jeśli zaś wyłączymyWi-Fi, naładowaną baterią możemy się cieszyć kilka ładnych dni. Podczas bardzo intensywnych testów ładowarki musiałem szukać po czterech dniach. Przy bardziej klasycznym użytkowaniu czas też zapewne znacznie by się wydłużył.

Z innych opcji komunikacyjnych warto wymienić choćby Bluetooth czy możliwość współpracy w sieciami UMTS i HSDPA. W poruszaniu się po zasobach internetowych pomocna będzie wbudowana przeglądarka internetowa, szybko i sprawnie czytająca wszelkie mobilne strony.

Nie można się zgubić

Menu G705 jest niemal takie samo jak w poprzednich modelach, albowiem można znaleźć w nim nową, przynajmniej dla mnie, pozycję - "usługi lokalizacyjne". Są tam dwie ważne pozycje: bardziej klasyczna - Google Maps, a także - i to kolejna nowość - nawigacja Wayfinder Navigator. Wprawdzie testy tej aplikacji nie wypadły dobrze, bowiem nie dość, że zawieszała się (wówczas jedynym ratunkiem było wyciągnięcie baterii, a co za tym idzie - restart telefonu), to dodatkowo ani razu nie udało mi się zmusić telefonu do zobaczenia więcej niż trzech satelit, co z kolei skutkowało niemożnością uruchomienia nawigacji.

Nie miałem za to kłopotów z aplikacją YouTube. Telefon szybko łączył się ze stroną, mogłem przeglądać filmy innych użytkowników i - przynajmniej teoretycznie - publikować swoje filmy. Tego ostatniego nie robiłem i nie ma tutaj bynajmniej "winy" telefonu. Po prostu nie mam założonego konta na YouTube... i zakładać nie zamierzam:)

Filmy, ewentualnie zdjęcia, można wykonywać wbudowanym aparatem cyfrowym. Któregoś dnia niespodziewanie przydał się on do zrobienia zdjęć samochodu redakcyjnej koleżanki, który został uszkodzony na parkingu. Mimo niesprzyjającej pogody, fotki wyszły bardzo dobrze, niewielkie rysy na karoserii widoczne były znakomicie. I nawet nie musiałem korzystać z wbudowanej lampy błyskowej...

Trzecia generacja

Zdjęcia robiłem aparatem zewnętrznym dysponującym matrycą 3,2 megapiksela. Na przodzie telefonu jest także druga kamera do prowadzenia wideorozmów. Jak na Sony Ericssona przystało, nie zabrakło w nim opcji muzycznych, w tym funkcji TrackID, pozwalającej na rozpoznawanie utworów np. odtwarzanych w radiu. A właśnie... jest także radio z RDS-em oraz zestaw gier . Jeśli komuś jakiejś zabraknie, kolejne można doinstalować, korzystając np. z platformy Java.

Po kilku dniach testów dochodzę do wniosku, że G705 to telefon dość zaawansowany, rozbudowany i ciekawy. Jednak, mimo to, trudno go nazwać urządzeniem przełomowym. Szkoda, że nie dane mi było sprawdzić, jak dotrzeć z pracy do domu... o innych, bardziej zaawansowanych wycieczkach nie wspominając. Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko przypadłość testowego egzemplarza.

Adam Owczarek

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies