Opakowanie i akcesoria
Nie ma tu za bardzo o czym pisać, bowiem producent w papierowym pudełku umieścił wyłącznie kabel microUSB-USB oraz trochę papierów. Po modelu za kilka tysięcy spodziewałabym się czegoś więcej.
fot. Jacek Filipowicz/mGSM.pl
R E K L A M A
Bateria
Bateria okazała się plusem modelu Z3+. Na pojedynczym ładowaniu smartfon średnio wytrzymywał 1 dzień i kilka godzin (połączenia głosowe, GPS, aparat i internet), z kolei czas pracy na włączonym ekranie wyniósł 6 godzin (odtwarzanie wideo z YouTube'a przez Wi-Fi, maksymalna jasność ekranu).
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Ale nie zapominajmy o trybach oszczędzania energii - przede wszystkim trybie STAMINA, który powoduje wyłączenie niektórych funkcji gdy wyłączony jest ekran (np. transmisja danych lub sieć Wi-Fi) - zaczynają one automatycznie działać, gdy tylko zostanie odblokowany wyświetlacz.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Podobno model ten wspiera szybkie ładowanie, które (według Sony) pozwoli naładować baterię w 45 minut by używać telefonu przez cały dzień. Ale w zestawie nie ma stosownej ładowarki, więc zostało ładowanie przy użyciu własnych akcesoriów. I w ten sposób, używając 1-amperowej ładowarki Samsunga, naładowanie baterii potrwa ok. 3 godzin.
R E K L A M A
Podsumowanie
W stosunku do flagowego modelu Xperia Z3 opisywany smartfon nie przynosi znaczących zmian. To bardziej ulepszenia, które niewątpliwie pomogą Sony zawalczyć o rynek takimi modelami jak Samsung Galaxy S6, iPhone 6, HTC One M9 czy LG G4. Jest tu jeszcze pole do poprawek, przede wszystkim rozwiązanie problemu nagrzewania się smartfonu czy zamontowanie bajerów typu ekran QHD lub bezprzewodowe ładowanie baterii. Nie popieram również zmniejszania pojemności baterii tylko po to, by osiągnąć nieco cieńszą obudowę - po przekroczeniu pewnej wartości telefon staje się nieporęczny, poza tym przekłada się to także na efektywność odprowadzania ciepła. Metalowo-szklana Xperia Z3+ ewidentnie ma z tym problem.
mat. wł.















Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!