Sony Xperia Z3 Compact

Specyfikacja techniczna

Telefon niesamowicie delikatny, rozklejał się juz po roku używania.
Ekran pękał od samego patrzenia. umiejscowienie ładowania kompletnie nie przemyślane. Aparat tragedia.
Ogólnie Sony wstyd! Chińczyki robią milion razy lepsze i solidniejsze telefony, (nawet na tamte czasy). Jakieś stare xiami lata u dziecka już pare lat i żadnych problemów.

Używałem jakiś czas. Telefon jest piękny ale bardzo delikatny. Jeden upadek i koniec. Noszenie w etui pomaga ale chyba nie o to chodzi. Poza tym byłem bardzo zadowolony żadnych problemów nie było.

Posiadam ten telefon miesiac. Wcześniej miałam przez 3 mce Samsung S5 mini duos. Niestety, fabryczna wada gpsu w tym samsungu była
tak dokuczliwa, że postanowiłam zmienić na Z3 compact.
Różnice:
Na plus dla Xperii Z3 Compact:
-głośniczki z przodu a więc dźwięk stereo, to robi wrażenie choć nie daje donośniejszego dźwięku niż samsungowy głośniczek z tyłu który w s5 mini dawał dużo bardziej przestrzenny dzwięk niż w dużym S5 mojego brata (to nasze zdanie, oboje to stwierdziliśmy porównując nasze egzemplarze)
-gps łapie w sekundę i nie zrywa zasięgu (w s5 mini łapał koło 2 minut i zrywał co chwilę zasięg)
-idealne zdjęcia, ustawia ostrość i pstryka fotę w sekundę, nie to co w s5 mini gdzie aparat pstrykał/ ładował fotę przez trzy sekundy a co druga była rozmazana...
-LTE -S5 mini duos nie miał LTE ale różnica w działaniu netu jest u mnie niezauważalna -pomimo braku LTE samsung śmigał bardzo szybko tak jak ten Sony
-barometr którego nie było w samsungu, przydaje się -często z niego korzystam by monitorować ciśnienie atmosferyczne :)
-SOny wyglądowo ładniejszy i bardziej ekskluzywny, ale pomimo to Samsung wygodniejszy w trzymaniu, te kanty Soniaka nie są wcale tak przyjemne dla kobiecej dłoni
-spust migawki -świetna sprawa, bardzo przydatny
-lepsze wyciszenie szumów w trakcie rozmowy-jedziesz autem lub autobusem, a rozmówca słyszy cię jakbyś siedział w pokoju obok - w S5 mini było jednak trochę więcej zakłóceń transmitowanych do współrozmówcy

Na minus dla Z3 Compact:
-cichszy dźwięk z tych głośniczków stereo w porównaniu z s5 mini (tamten grał głośniej) ale tragedii nie ma, jest minimalna różnica
-ekran TFT wali po oczach (Amoled od samsunga jest po prostu piękny i bardzo łagodny dla wzroku a przy TFT bolą mnie oczy przy kilku godzinach uzytkowania w ciągu dnia)
-brakuje troszkę Touch Wiza od Samsunga aczkolwiek można się przyzwyczaić
-mniejsze możliwości ustawień i personalizacji niż w samsungu
-tragiczna latarka a co za tym idzie lampa doświetlająca (na robieniu zdjęć nie widzę większego problemu-nie korzystam w ciemności) ale jak porównałam obszar oświetlenia i jasność z obu latarek to z3 compact wygląda jakby prawie wogóle nie świecił, tylko się lekko tlił...
-zaślepki które musisz ciągle nerwowo sprawdzać czy przypadkiem przy myciu lub zamoczeniu fona nie otwarły się... samsung miał to lepiej rozwiązane bez zaślepek -wodoodporne porty
-brak środkowego fizycznego klawisza HOME (przydatny bardzo przy wybudzaniu fona lub odbieraniu rozmów) ale można się przyzwyaczaić do tego braku
-brak irdy -niekoniecznie potrzebne do zycia ale jako pilot do TV to fajny bajer
-brak czujnika tętna -też uzyty tylko dwa razy w ciągu trzech mcy ale też fajny bajer
-niewygodne jest ładowanie magnetyczne w celu oszczędzania zaślepki z usb -wygodniej było ładować przez usb w samsungu -nie rozpinało się tak szybko połączenie z kablem
-dioda powiadomień a raczej diodka, która przy świetle dziennym jest prawie niewidoczna- TO BOLI, samsung miał ją lepiej zrobioną i lepiej widoczną...
-kanty z obudowy szybko niszczą spodnie przy trzymaniu w kieszeni, przy Samsungu był z tym duuużo mniejszy problem
-szkło z tyłu powoduje stres i kupę w gaciach co będzie gdy upadnie... dlatego preferuję plastiki od Samsunga, bo mimo Z3 w etui nie wiem czy się nie rozbije szkło tylne, z Samsungiem po upadku nie było żadnego problemu, z Soniakiem zobaczymy...
-brak fajnych fukcji wybierania numeru w samsungowym dialerze -w prawo przeciągasz to dzwonisz, w lewo piszesz sms...
-cena (do ceny S5 mini trzeba dodać jeszcze połowę by kupić Z3)
-klawisze dotykowe na ekranie... hmm nie jest to zbyt uciążliwe ale mogli je zrobić na dole bo czasem trzeba czekać az się pojawią gdy chcesz jakiś nacisnąć
-gorsze ustawianie jasności ekranu automatycznie -Samsung robił to idealnie, Soniaka muszę czasem korygować bo albo za jasno albo za ciemno na ekranie...
-BRAK WIDEOROZMÓW -to chyba zaraz po ekranie, największy minus...
-grubszy niż s5 mini, jednak jest to gorsze uczucie w kieszeni niż przy opływowym i cieńszym samsungu

Oprócz tego prędkość zarówno aplikacji jak i internetu jest porównywalna, oba telefony działały błyskawicznie.
Zarówno zasięg jak i jakość rozmów w obu telefonach była idealna. Idealnie słyszę rozmówcę, a on idealnie słyszy mnie. Bateria... trzyma jednakowo pomimo dużo większej pojemności u SOnego. Przy ciągłym śmiganiu na pakiecie danych około 6-7 godzin i pada (samsung ma mniejszą pojemność ale ekran amoled który żre mniej prądu niż tft dlatego to się wyrównuje)
Jasność obu ekranów w bardzo jasnym słońcu: idealna. Bez różnic, zarówno Samsung jak i Sony mają je idealnie czytelne, wszystko widać.
Podsumowując: gdybym miała wybierać drugi raz, wzięłabym Z3 compact z uwagi na zdjęcia i gps, te dwie cechy są dla mnie bardzo ważne i biją samsunga na głowę.
Zaś ekran amoled bije na głowę wszystkie inne, ale moje priorytety są w poprzednim zdaniu. Dlatego drugi raz telefonu który dwie minuty szuka GPSu -albo co drugie zdjęcie rozmazuje -na pewno nie wezmę. Jak samsung to poprawi, i jakość zdjęć przy tylu mpix w aparacie, to może się zastanowię. Te dwie cechy dyskalifikują jak dla mnie tak drogi telefon. Jeśli dla koggoś to nie jest ważne, to niech bierze samsunga z uwagi na ekran, wiedorozmowy, mocniejszą latarkę, więcej bajerów w stylu pulsometr, pilot TV, lepsza dioda powiadomień, brak zaślepek i przyjemność z użytkowania touch-wiza. No i cena. Jednak ja póki co stawiam na SONIAKA, mimo wszystko :)

Użytkowałem przez około 1,5 roku.

Pozytywy:
Płynność działania - bez zastrzeżeń, godna flagowca
Wyświetlacz - 4,6", 720p i 319ppi to rozwiązanie idealne. Doskonałe wrażenia wizualne oraz oszczędność baterii
Bateria - Moim zdaniem nr.1 na rynku, podczas statycznego użytkowania wystarcza na ponad 2 dni, podczas bardzo intensywnego do końca dnia pociągnie nawet z GPSem przez około 2 godziny. Dane z końca okresu użytkowania dla kondycji baterii: słaba Chyba najlepszy algorytm dla trybu stamina. Zużyciu w baterii uległa praktycznie tylko pierwsza komora. Która opróżniała się dosyć szybko a poniżej 85% od nowości trzymało statycznie. Dodatkowo poniżej 15% w trybie oszczędności telefon do podstawowych czynności, np. słuchanie muzyki czy rozmowy, wystarczał bez ładowania nawet na 2 dni!
Design - szklana obudowa pięknie komponuje się z pomarańczowym kolorem.
Jakość dźwięku i słuchawki w zestawie bardzo wysokiej jakości
Wideo w 4K, którego jakość robi ogromne wrażenie, zważywszy na gabaryty urządzenia byłem bardzo mile zaskoczony, jakość obrazu w dobrym świetle jest fantastyczna jak na model w tej cenie.
Slot na microSD do 256gb.
Wodoodporny i zdjęcia pod wodą
Gabaryty - przyjemna obsługa jedną ręką

Negatywy:
Solidność wykonania - nie wiedziałem, że ten sam telefon może się uszkodzić mechanicznie w sposób samoistny na tak wiele sposobów :D Tu niestety i z przykrością przyznaje, że Japończycy zchrzanili robotę na całej linii. Pierwsze pękło w kieszeni hartowane szkło na tylnej obudowie i tu uwaga hartowane szkło pękło pod wpływem różnicy temperatur:D na zewnątrz ze -18, w robocie jakieś 26, telefon był w oryginalnym skórzanym pokrowcu sony od xperii S, który to pokrowiec znajdował się w kieszeni. Po około godziny transportu i wyciagnięciu aparatu, tylna szyba wyglądała jak gniazdo krzyżaka. Chwilę po tym zaczęła się sukcesywnie odklejać uszczelka trzymająca zaślepke od ładowarki, odpadając całkowicie po około 3 miesiącach.
Idąc dalej:D pęknięta szyba tylna spowodowała wykruszanie się szkła z tyłu co sprawiło, że z powodu braku sztywności obudowy odkleił się wyświetlacz wraz z panelem dotykowym. Wyświetlacz i dotyk działały do końca swych dni. To jednak nie koniec historii:) sukcesywne odklejanie wyświetlacza sprawiło, że dźwięk z głośnika nie przechodził na zewnątrz obudowy i odbijał się do środka co sprawiło, że wyświetlacz zaczął się szybciej odklejać a dźwięk było coraz słabiej słychać. Pewnego dnia jak nie usłyszałem bardzo ważnego telefonu, aparat zakończył swój żywot na podłodze w milionie kawałków.
Poza tym szyba z przodu i z tyłu tylko czeka, żeby ją położyć na śliskiej powierzchni pochyłej. Leci jak Kamil Stoch przy wyjściu z progu.

Ogólnie:
Jeśli chodzi o samo użytkowanie to jest to bez wątpienia najlepsze urządzenie z andkiem jakie miałem kiedykolwiek w rękach. Po prostu nic mu nie brakuje. Wszystko co trzeba jest. Wydajność, bateria, o którą się nie trzeba martwić i bajery na najlepszym poziomie. Jakość podzespołów elektronicznych jest świetna i godna swej marki. Wykonanie elementów "karoserii" za to chyba zlecili chińczykom. Albo miałem kolosalny niefart. Jednak nie widziałem z3c w użytkowaniu przynajmniej 6-mcy z całym tylnym szkiełkiem.

Podsumowując: Telefon użytkuje się idealnie dopóki po raz pierwszy nie oznajmi, że zrywa z wodoszczelnością. Jeśli cena aparatu spadnie do około 300-400zeta to planuje kupić ze 10 egzemplarzy na przyszłość. Połączone ze sobą cechy elektroniczne są strzałem w 10, natomiast podzespoły mechaniczne i ich połączenie to dno absolutne:D
Świetny aparat ale na krótko:(

Nigdy więcej SONY ...
Telefon użytkowany od połowy 2016 roku. Pierwsza awaria wystąpiła po około 5 miesiącach. Ekran telefonu zaczął błędnie reagować na dotyk. Po wyjęciu telefonu z etui okazało się, że tylny panel jest pęknięty, choć urządzenie nigdy nie upadło.
Po odesłaniu telefonu do serwisu (W-Support) okazało się, że nie da się go naprawić, w związku z czym przyznano mi nowy. Nie ukrywam, że byłem tym faktem bardzo mile zaskoczony, gdyż w internecie krąży wiele niepochlebnych opinii o tym serwisie. Tutaj jednak nie mogę narzekać.
Niestety moja radość nie trwała długo. Po uruchomieniu nowego telefonu okazało się, że nie widzi on karty SIM... Po konsultacji telefonicznej z serwisem musiałem odesłać nowy telefon do naprawy.... Okazało się, że telefon na wymianę dostałem z zagranicy (chyba z Anglii).
Po powrocie z serwisu telefon działał idealnie ! O dziwo, robił lepsze zdjęcia, niż jego poprzednik, wytrzymywał zdecydowanie dłużej bez ładowania i ogólnie był jakby szybszy w działaniu aplikacji. Czyżby znów na polski rynek były sprowadzane produkty gorszej jakości ? Zawsze myślałem, że to jakaś teoria spiskowa ale teraz zaczynałem w to wierzyć.
Było pięknie, ale znów zaczęły się problemy.... Panel przedni telefonu zaczął się samoczynnie odklejać... Mało tego, czas pracy urządzenia po ładowaniu daleki był od dawnego rezultatu. Znów serwis...
Po powrocie z serwisu czas pracy wydłużył się, lecz i tak nie dorównywał temu sprzed kilku miesięcy. Panel przedni najprawdopodobniej wymieniono. Wydaje mi się też, że wymieniono zaślepki gniazd karty SIM i SD, gdyż czuję, że zamykają się teraz jakby były lepiej (ciaśniej) spasowane.
Ale tym razem radość znów nie trwała zbyt długo... Po powrocie z serwisu moi rozmówcy zaczęli narzekać, że bardzo źle mnie słyszą. Po konsultacji z działem wsparcia firmy SONY konsultant zalecił ponowne wysłanie telefonu do serwisu... Czwarta naprawa...
Telefon wrócił naprawiony, choć mam wrażenie, że na początku użytkowania jakość rozmów była lepsza.
Od blisko 20 lat korzystam z usług telefonii komórkowej. NIGDY jednak nie miałem tak wielu problemów z telefonem.
Dobrze, teraz jakieś pozytywy bo zaraz ktoś powie, że jestem z konkurencji :-).
1 - Telefon robi bardzo dobre zdjęcia. Mówię jednak o tym drugim egzemplarzu, który otrzymałem w ramach wymiany gwarancyjnej. Pierwszy robił je przeciętnej jakości. Trzeba tylko uważać aby w kadr nie wpadło silne światło punktowe.
2 - Czas pracy baterii przez pierwsze 10 miesięcy był rewelacyjny ! Przy oszczędnym używaniu urządzenie potrafiło wytrzymać nawet trzy pełne doby. W tym momencie czas ten skrócił się choć serwis twierdzi, że urządzenie jest zgodne ze specyfikacją producenta.
3 - nie zdarzyło mi się żeby jakakolwiek aplikacja nie działała, zawieszała się itp. Telefon działa płynie i bez zacięć. Nigdy chyba też mi się nie zawiesił. Tutaj daję ocenę 10/10.
No i to chyba tyle. Myślę, że jak na flagowy model SONY to awaryjność sięgnęła Zenitu... Zaliczyłem w jednym egzemplarzu chyba wszystkie główne awarie o których przeczytałem na jego temat w internecie. Na urządzenie posiadam jeszcze rok gwarancji. Jeśli jednak będę go musiał po raz piąty odesłać do serwisu to będę ubiegał się o zwrot pieniędzy. Wymiany na nowy nie chcę. To już było...

Nie lubię wielkich telefonów. Nie po to mamy postępującą miniaturyzację, żeby wracać do cegły przy uchu. No dobrze, idziemy z postępem - cegłę zastąpiła kafelka. też wielka tylko cienka. :) Ale ja tego nie lubię i zawsze szukałem małych ale wydajnych telefonów. I znalazłem. Compacta który nie ustępował osiągami i możliwościami swojemu "kafelkowi"! Czyli Xperię Z3Compact!
Pierwszy tydzień był super! Pełna satysfakcja z posiadania Porządnego smartfona w małej obudowie. A potem przyszła córka pożyczyć moje "maleństwo", bo chciała fotki porobić, a jej S-piątka ma tylko 16mp. Oki. Bierz i pstrykaj, ale doceń moje ojcowskie poświęcenie itd...
No, potem przyszło spotkanie z rzeczywistością. kiedy 20,7 Mpx nie dało rady zdobić dobrego zdjęcia nawet w trybie manualnym. Tzn. nie że było źle, ale na 16 Mpx S5-tki było zawsze lepiej.. :/ Może to my nie umiemy wykorzystać potencjału. Może. Ale na S5 pstrykam i mam, a na Z3C pstrykam i mam mniej, ciemniej, rozmyciej, szumniej i dupiaciej. Nawet w "Manualu".. No doobra.. przecież to jeszcze nie powód do zmartwień. Potężna bateria rekompensowała wszystkie niedogodności związane z aparatem. 24H działania to standard. Na kiblu można siedzieć, aż nogi ścierpną, a nie uraczysz info "oszczędzanie baterii" :)
No i ta świadomość że w wannie można leżeć bez obawy, że się człek zdrzemnie i opuści łapki do wody. :) Przez jakiś czas. Razu pewnego moja Xperka spadła z pufy na panele. (35 cm około). tylny panel się posypał. Niby nic, ale już ciśnienie złapałem. Szybki search i znalazłem panel za 4 funty z przesyłką. No (se myślę) przynajmniej części tanie. Szybka dostawa, parę minut roboty i działa - do chwili, aż pewnego dnia wstaję z krzesła, chcę zadzwonić, a telefon mi chrzęści w ręce - tylna klapka w drzazgach. - No nic, 4 funty to nie tragedia. za 2 dni wymiana i gra gitara. Kupiłem na wszelki wypadek case'a i pełen nadziei wkroczyłem w nową erę. Tyle że ta era nie była długa, bo ni telefon (w oprawce) z ręki wypadł (ok 120cm) i poszła tylna klapka. Ale okazało się, że nie tylko. Odkleiła się też przednia szybka i teraz czujnik zbliżeniowy dostawał błędne informacje i wygaszał ekran jak ktoś (albo ja) dzwonił. Masakra. Musiałem trzymać jedną ręką lewy róg ekranu, żeby mi się ekran pojawił i żebym mógł włączyć "głośnomówienie" albo wyłączyć rozmowę. Niby to też nie drogie, raptem 3 funty ta szybka, ale wymiana bardziej upierdliwa od tylnej a poza tym - ileż można?
W ciągu 1 miesiąca padła mi 2x tylna klapka i 1x przednia. Stare S4 mini wytrzymało takie upadki że musiałem podnosić palety żeby znaleźć baterię, ale poza odrapaną ramką nie ma żadnych uszkodzeń. Na szczęście stare "maleństwo" dalej czekało w szufladzie i choć czasem tnie, nie ma takiej bakterii czy aparatu, jednak oferuje mi ten komfort, że nawet jak spadnie, to poszukam części, poskładam i będzie śmigać.. a szklane cacko Samsunga jednak nie. :/
Szkoda.
Myślałem o Z5C, potem o S5 mini.. potem o Alpha. ale na razie mam traumę po "przejściach" i zostaję na starych śmieciach. Szkoda że choć w Wielkich "kafelkach" można przebierać, to "terakota" odchodzi w dal. Piotrek.

Chciałbym się pochwalić "świetną" obsługą gwarancyjną serwisu w-support współpracującego z SONY.

Odesłałem telefon, po niespełna 9 miesiącach użytkowania na gwarancję, ze względu na jego brak reklamowanej wodoodporności (Xperia Z3 compact) i problem z czytaniem karty pamięci. W tym samym czasie zaczął się odklejać ekran LCD. Początkowo należy dodać, że telefon utrzymany był w świetnym stanie, zero jakichkolwiek przebarwień, mechanicznych uszkodzeń, czy zarysowań, ze względu na wysoką dbałość o urządzenie, zawsze chroniony etui i szybką hartowaną.

Jako że zawnioskowałem o wymianę egzemplarza, serwis usilnie starał się anulować gwarancję urządzenia, motając się w kolejnych wiadomościach, opisując gdzie znaleziono kolejne mechaniczne uszkodzenia. Każda kolejna "wada" pojawiała się wraz z moim kolejnym zapytaniem. Początkowo, problem z gniazdem SIM, które zawsze świetnie funkcjonowało, potwierdzone zdjęciem dopiero od Sony, jednak niewskazujące jednoznacznie uszkodzenia mechanicznego. Kolejno, problem z gniazdem USB (w tym momencie chyba dowiedziałem się czegoś nowego o telefonie, który kupiłem.) - oczywiście niepotwierdzone żadnym dowodem. Końcowo zaś mechaniczne uszkodzenie gniazda kart pamięci, potwierdzone zdjęciem. O ile jednak problem z pamięcią zewnętrzną występował, był to problem funkcjonalny, zaś niewiarygodne ukazane na zdjęciu wygięcie nie byłyby możliwe do wykonania w zabudowanym telefonie. Zresztą gdyby telefon był rozkręcany, byłoby to z pewnością pierwszą podwaliną do anulowania gwarancji, zatem uszkodzenie to musiało być spowodowane ingerencją samego technika podczas demontażu, do której serwis nie chce się ustosunkować, a za rozbieżności i błędy w kolejnych wiadomościach przeprasza.

Do tej pory byłem szczęśliwym użytkownikiem urządzeń SONY, jednak takie postępowanie z klientem jest niewiarygodne. Zakup telefonu był sporym wydatkiem, a niejasne działania serwisu budzące mnóstwo wątpliwości mogą doprowadzić mnie do poniesienia kolejnych kosztów związanych z zakupem urządzenia. Rozumiem dbałość o sytuację finansową własnej firmy, ale podejmowanie wszelkich kroków w celu pozbawienia klienta gwarancji i tym samym wymiany gwarancyjnej nie stawia firmy na rynku w dobrym świetle.

Niemniej jednak liczę na dodatkową weryfikację producenta?
Polecam - jak w każdym wypadku tego typu - niezwłoczny kontakt z lokalnym biurem rzecznika praw konsumentów. Rzecz jest stosunkowo prosta - o ile mieszka się w większym mieście. To najłatwiejszy sposób najszybszego i polubownego załatwienia sprawy. Życzę pomyślnego rozwiązania problemu. (jf)

Jestem przypadkowym posiadaczem Z3 Compact, moja poczciwa Z1C trafiła na gwarancję i firma Sony uznała, że nie da jej się uratować, przysyłając mi to niby swojego (jeszcze) flagowca Z3 Compact. Niestety moja euforia trwała tak długo, jak droga ze sklepu do domu. Pierwszy rzut oka na telefon - gdzie ten "drogi wygląd"? Co prawda jest to zupełnie indywidualna kwestia, ale moim zdaniem, to nie ma tu nic co tłumaczyłoby te 1300 zł, które trzeba wyłożyć (oczywiście mówię, tu tylko i wyłącznie o wyglądzie). Kolejna rzecz, na którą zwróciłem uwagę - zaślepki. A może ZAŚLEPY, wielkie na pół telefonu, no i od razu przypomniało mi się jak zawsze wieczorem podłączałem ładowarkę do Z1 i ilekroć odkładałem telefon to zaślepka plątała mi się przy tym kablu, na szczęście nigdy się nie zgięła. A tutaj? Nie dość, że w moim telefonie obie odstają i nie da się ich do końca wepchnąć (ale to raczej mój model jest wadliwy), to jeszcze ten obrzydliwy rozmiar. Czy podział na 3 zaślepki z Z1 komuś przeszkadzał? Kolejna sprawa to ekran... Z początku pomyślałem, że fajnie no bo większy i lepiej się będzie filmy oglądać, ale... Jeden film, drugi film, piksele na ekranie to nie przypadek albo złe nagranie. Okazało się, że Sony stwierdziło że 319ppi, zamiast 342ppi(Z1 Compact) załatwi sprawę. No nie załatwi. WYRAŹNIE widać różnicę, przez co jestem naprawdę poirytowany, może z czasem się przyzwyczaję ale jak na razie to ogrooomny minus. Co prawda jest jeden wyraźny plus, głośnik - jest po prostu taki, jaki powinien być i myślę że Sony nie mogło wypuścić kolejnego flagowca z takim "głośnikiem", jaki był w Z1. Miłym ukłonem ze strony firmy, jest dodanie folii ochronnych na przód i tył do przyklejenia. Podsumowując, jeśli ktoś zastanawia się pomiędzy Z1 Compact i Z3 Compact, to nie ma co myśleć. Z3 nie jest wart swojej ceny, bo jedyne co jest w nim lepsze, to głośnik i nic więcej. Nie wiem dlaczego Sony musiało zrobić tych kilka bubli, które po części zepsuły mi opinię o tej firmie. Prawda jest taka, że ten model nie ma w sobie nic, co zachęca klienta do porzucenia starszej wersji, a różnica cenowa pomiędzy Z1 i Z3 to przecież 500zł! Tylko i wyłącznie dlatego, że stałem się posiadaczem tego telefonu przez przypadek, moja opinia nie jest negatywna. Chociaż dobrze wiedziałem, że nie ma w nim żadnych nowości, to chociaż nie musieli psuć tego co było dobre.

Użytkuję ten model już jakiś czas i teraz mogę się spokojnie wypowiedzieć. Telefon zapowiadał się naprawdę nieźle! Zapowiadał bo w praktyce bardzo się rozczarowałem. Może skrócie:
+ słuszna wielkość (mieści się w każdej kieszeni)
+ wodo/pyłoodporny
+ płynna praca systemu
+ elegancki wygląd
+ dobre (ale bez rewelacji) zdjęcia
i na tym raczej koniec zalet.
Wady:
- napchane aplikacji od sony których mało kto używa
- źle spasowany ekran z ramką - szpary
- dioda powiadomień jest tak malutka i tak rzadko świeci że jest praktycznie nieprzydatna
- głośniki są głośne ale jakieś nienaturalne
- aparat nie trzyma ostrości zwłaszcza w filmikach (jednak samsung ma dużo lepiej to zrobione)
- chociaż interfejs jest płynny to nie jest szybki
- dziwne menu ustawień systemowych telefonu gdzie opcje są dziwacznie umieszczone i nazwane (o wiele przejrzystsze
maja samsungi i Lg)
- menu w belce jest czarno-białe i strasznie nieczytelne
- brak wielu ustawień systemu jak choćby: zmniejszenie ikon, zmiana nazwy, większe zagęszczenie ikon, zmiany przejść między pulpitami(!), zmiany kolorów nieszczęsnej diody powiadomień, bardzo słabe (nieprzyjemne) dzwonki, menu galerii jakieś dziwne, mieszają się zdjęcia z tapetami i innymi obrazami, niekiedy muszę kilka razy przeciągnąć bo nie łapie odblokowywania, dotyk czasami robi dziwne rzeczy, dużo niewykorzystanego miejsca na pulpicie (duże odstępy między ikonami)
A najlepsze zostawiłem na koniec:
- bardzo słabej jakości wyświetlacz co w telefonie za 1500zł jest niedopuszczalne! Nie chodzi tutaj o rozdzielczość bo ta jest słuszna ale o smużenie podczas dynamiki. Statyczny obraz jest dobrze wyświetlany (ma dobrą ostrość) ale z dynamicznymi scenami (przewijanie ekranu, oglądanie filmików, granie) jest bardzo źle! Jeśli ktoś ma słaby wzrok za bardzo tego nie będzie widział ale dla mnie to wielki -! Na wyświetlaczu pod światło widać prostokąciki! Zwykłe IPSy są lepszej jakości niż ten od Sony. Jeśli nie wierzycie to porównajcie sobie w sklepie dwa modele obok siebie Z3C i np Lg lub samsunga. Różnica jest naprawdę duża w dynamice wyświetlacza.
Drugi raz na pewno nie kupię produktu sony bo to strata pieniędzy ( nie wiadomo za co tyle płacimy) i czasu.
Miałem już kilka smartfonów różnych klas od średniaków po flagowce ale ten model jest dla mnie największym rozczarowaniem.

Telefon mam od stycznia 2015 roku. Pod koniec 2016 był w serwisie, ponieważ też doświadczyłem odklejania się ekranu. Dostałem całkowicie nowy model z przedłużoną o kolejne dwa lata gwarancją - serwis Sony oceniam więc jak najbardziej pozytywnie. Poza tym telefon jest w miarę solidny - wiadomo, istnieją solidniejsze, ale ten model wg mnie wcale nie jest "bublem". To w kwestii usterek i serwisów.

Jeśli chodzi o sam telefon, to jestem z niego bardzo zadowolony. Nigdy nie zauważyłem spowolnienia w działaniu, bateria jest świetna - przy włączonym cały czas LTE i synchronizacji messengera, gmaila, streamingu ze spotify i ogólnie dość intensywnym użytkowaniu jest w stanie wytrzymać cały długi dzień (ekran mam włączony zazwyczaj około 3 godzin). Aparat w dobrym świetle robi świetne zdjęcia, niestety w ciemniejszych pomieszczeniach jest już dużo gorzej. Obiektyw bardzo szybko się zarysowuje, co znacząco wpływa na jakość zdjęć, ale ja rozprawiam się z tym tak, że raz na jakiś czas przecieram go przez minutę delikatną szmatką z kropelką cifu i jest jak nowy.
Największym minusem tego telefonu są dla mnie niestety głośniki - niby stereo, ale są naprawdę ciche i leciwe. Często włączam sobie muzykę pod prysznicem (wodoodporność to kolejny plus) i czasami nawet nie jestem w stanie zgadnąć jaki to utwór, gdy leci woda.

Podsumowując
Plusy:
+ Naprawdę bardzo szybki, jeśli chodzi o CPU to nie da się go zajechać, jedynie ilość RAMu czasami lekko przeszkadza, gdy mam włączone wiele aplikacji w tym przeglądarkę, i co chwilę między nimi przeskakuję.
+ Świetna bateria.
+ Dobry aparat (chociaż najnowsze flagowce są już wyraźnie lepsze pod tym względem).
+ Zaktualizowany do Marshmallow.
+ Jasny ekran o dobrych parametrach.
+ I oczywiście poręczność, telefon ma 4,6" i wąskie ramki wokół ekranu jak na 2014 rok.

Minusy:
- Głośniki.
- Rysujący się obiektyw (ale jest na to sposób).
- Brak czytnika linii papilarnych.

Ogólnie telefon polecam nawet teraz w 2017 roku dla osób które chcą coś bardziej poręcznego. Nadal ma dużo atutów, a można kupić nowy z pełną gwarancją za ok. 1000 złotych. No chyba, że komuś zależy akurat na czytniku linii papilarnych, dobrych głośnikach i kolejnych aktualizacjach Androida (chociaż wiadomo jak te aktualizacje potrafią "ulepszyć" telefon...).