Zawsze gdy trafiał do mnie telefon "do dzwonienia", odczuwałam lekki niedosyt. Bo obsługiwał za małe karty pamięci, bo internet wolno chodził, bo bateria była za słaba jak na taki prosty telefon, bo miał kiepski aparat... Aż do dziś:-)
Niejeden biznesmen oddałby swojego smartfona za możliwość rozstania się z ładowarką na tydzień. Pytanie, czy pokazałby się z telefonem, który kosztuje niecałe 600 zł?!
Cieszy mnie ogromnie, że Samsung nie odżegnał się od produkcji klasycznych modeli. Bo taki właśnie jest S5610. Poza tym, że ma normalną klawiaturę, całkiem spory ekran i metalowy tył, może także pochwalić się świetnym aparatem fotograficznym i dobrą baterią. Ma także mocną i zwartą konstrukcję.
Na różnych forach rozgorzały dyskusje, czy obudowa tego modelu jest wykonana z metalu w całości, czy tylko częściowo. Spieszę donieść, że klapka baterii jest metalowa i ma izolujące elementy z tworzywa od wewnątrz. Reszta obudowy jest zrobiona z wytrzymałego materiału doskonale imitującego metal. Prosta minimalistyczna klawiatura, bez żadnych udziwnień, oraz kwadratowy klawisz centralny dopełniają bardzo klasyczny i stonowany design.
Na lewym boku telefonu można znaleźć przycisk regulacji głośności i uszko do montowania smyczy, na prawym zaś - klawisz uruchamiający aparat fotograficzny, który również zwalnia migawkę aparatu. W dolnej części obudowy znajduje się jedynie mikrofon, w górnej - gniazdo microUSB i mini-jack 3,5 mm.
Tył Samsunga jest również dopracowany. Klapka składa się z dwubarwnego metalu, a logo producenta jest precyzyjnie wytłoczone. W środku górnej części znajduje się obiektyw aparatu o matrycy 5 megapikseli, po jego prawej stronie umieszczono mocną lampę doświetlającą, a po lewej - głośnik.
Ogólne moje wrażenie jest bardzo pozytywne. Samsunga dobrze trzyma się w dłoni, choć jest dość duży jak na model typu bar. Spotkałam się również z opiniami, że to męski telefon, jednak sądzę, że może się podobać zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Przemierzając ulice Łodzi, znalazłam dla niego miejsce w pojemnym plecaku, bowiem w kieszeni spodni nosiło się go niewygodnie.
Samsung szybko startuje i odnajduje sieć. Fabrycznie ustawiony był podwójny tryb sieci, jednak przestawiłam się szybko tylko na GSM, bowiem z zasięgiem 3G w moich okolicach różnie bywało, poza tym zależało mi na dłuższej pracy baterii. Wyświetlacz LCD o przekątnej 2,4 cala prezentuje paletę 262 tysięcy kolorów, jest wyraźny i kontrastowy z możliwością regulacji jasności. Do dyspozycji użytkownika są trzy tematy, które jednak nie różnią się za bardzo między sobą.
Ekran główny można ustawić w trybie inteligentnym - z paskiem najpotrzebniejszych skrótów u góry, widocznym zegarem i datą. W tym trybie po dłuższym przytrzymaniu górnej krawędzi klawisza nawigacyjnego można aktywować latarkę, której rolę pełni flesz. Można także tradycyjnie ustawić cztery skróty pod przyciskiem nawigacyjnym i duży zegar pośrodku ekranu.
Menu na czarnym tle prezentuje się wyraźnie. Na pierwszym planie jest 12 ikon, ale okazuje się, że na dole jest drugi ekran, na którym znajduje się 11 kolejnych ikon. Znalazły się tu kontakty, spis połączeń, muzyka, aparat, internet, moje pliki, aplikacje, e-mail, ustawienia, alarmy i kalendarz. Dodatkowo można skorzystać ze skrótów do Facebooka, Twittera, czatu Bluetooth i aplikacji ActiveSync. Jest także pomocny słownik angielsko-angielski, notatka, zegar i zadania. Ucieszyła mnie również możliwość umiejscowienia ikon według własnych potrzeb, co w Samsungach bezsystemowych rzadko się zdarza. Fajnie, że mogłam także ustawić wygodną dla mnie mniejszą czcionkę.
Można powiedzieć, że fabryczne oprogramowanie Samsunga nadgorliwie proponuje korzystanie z "fejsa". Cóż się jednak dziwić, skoro inni produkują już modele z osobnym klawiszem dla tego portalu. Skróty znalazłam w kilku różnych miejscach. Poza głównym menu, Facebook jawi się również w folderach "Gry i aplikacje" i "Udostępnianie obrazów". Czy to nie lekka przesada? Zwłaszcza że z obsługą FB przy użyciu każdej z opcji były jakieś problemy. Przy łączeniu się przez "Udostępnianie obrazów" nie wyświetlała się opcja "Dodaj zdjęcia", a i z przeglądaniem takowych różnie bywało.
Instalacja aplikacji "Facebook dla Samsunga" nie doszła do skutku, ponieważ po 5 minutach oczekiwania dałam za wygraną. Systemowy Facebook w "Grach i aplikacjach" z kolei krzyczał, że podałam niepoprawne dane, wyświetlając jednocześnie link, który pytał, czy uruchomić przeglądarkę. Po uzyskaniu zgody dostałam się wreszcie na stronę Facebooka i otrzymałam propozycję zainstalowania Facebook Mobile dla Samsunga. Górny pasek, gdzie widnieje "Start, Profil itd.", świadczył jednak o tym, że byłam zalogowana, czyli wprowadzone dane były prawidłowe. Cała operacja była bardzo skomplikowana.
A najszybciej i najwygodniej korzystałam z FB, łącząc się z portalem bezpośrednio z przeglądarki. Nic więc dziwnego, że te wszystkie ułatwiające skróty trochę mnie wyprowadzały z równowagi, bo wszystko utrudniały.
Przyznam, że zanim trafił do mnie testowy egzemplarz, miałam przyjemność rozmawiać z osobą, która ten model dopiero co zakupiła. Od razu zapytałam: "Gdzie jesteś, słyszę jakbyś z wiadra mówiła?". Co ciekawe, przy rozmowie przez S5610 z tym samym rozmówcą nie odnotowałam już tego efektu. Okazało się, że niektórzy rozmówcy wyraźnie słyszą pogłos w rozmowach ze mną i, niestety, po dokonaniu rozpoznania muszę przyznać im rację. Generalnie jednak głos jest na tyle donośny i klarowny, że można się dogadać, choć jakość rozmowy dla drugiej strony jest ciut zaniżona.
Pisanie wiadomości to czysta przyjemność, zwłaszcza że nie muszę używać polskich znaków i mam słownik T9 z możliwością dodawania słów. Czasem zdarzały się zastoje, gdy wpisywałam cyfry metodą dłuższego przytrzymywania przycisku, a czasem "nie wchodziły" spacje. Ponieważ staram się zazwyczaj pisać poprawną polszczyzną i, zwracając się do adresata, używam wielkich liter, niewielkim utrudnieniem dla mnie była zmiana trybu pisania. Z opcji "abc" Samsung proponował przejście od razu na "ABC", później na "123" i dopiero na "Abc". Również w formularzach przeglądarki istotnym utrudnieniem był brak możliwości skorzystania z T9.
A skoro przy przeglądarkach jesteśmy, muszę ponarzekać, bowiem nie udało mi się zainstalować Opery Mini. Po pobraniu aplikacji i długiej próbie jej zainstalowania otrzymałam komunikat: "Zawartość zablokowana przez operatora". Nie chodziło zapewne o operatora GSM, któremu raczej nic do tego, jakiej przeglądarki używam, zwłaszcza że Samsung nie miał żadnej operatorskiej nakładki systemowej.
Fabrycznej przeglądarce NetFront Browser niby niczego nie brakuje, jednak wolałabym mieć wybór. Próby zainstalowania Opery Mini niestety spełzły na niczym. Strony internetowe ładują się szybko i sprawnie, a ich widok można powiększać i zmniejszać, wygodnie korzystając z przycisków regulacji głośności.
Spieszę również poinformować, że Samsung S5610 może także funkcjonować jako modem zarówno poprzez łącze Bluetooth, jak i USB. Po podłączeniu do komputera jest widziany jako osobny dysk, więc nie wymaga instalowania dodatkowego oprogramowania. Trzeba jednak uprzednio wybrać odpowiednią opcję w ustawieniach USB telefonu.
Wyraźny i kontrastowy wyświetlacz zapewnia komfortowe przeglądanie zdjęć i obrazów, zawartych w pamięci telefonu (100 MB) lub na karcie pamięci. Samsung obsługuje karty popularnego formatu microSD o pojemności do 16 GB.
Zdjęcia można edytować za pomocą prostego narzędzia, jednak ich zapis trwa ciut za długo. Skoro jesteśmy przy fotkach, Samsung otrzymał aparat fotograficzny o matrycy 5 megapikseli, który wraz z optycznymi możliwościami, mocną lampą LED i autofocusem robi wyśmienite zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości 2592x1944 piksele. Zadziwia to tym bardziej, że do niskobudżetowych telefonów producenci raczej nie montują tak dobrych aparatów, a ten bije na głowę niejednego "wypasionego" smartfona.
Sekwencje wideo, które można kręcić w maksymalnej rozdzielczości do 320x240 pikseli, też miło później oglądać. Wprawdzie kamerka nie radzi sobie z nagrywaniem bardzo szybkich akcji, ale zabawę z kotkiem lub inne imprezowe wygłupy można nagrywać z dźwiękiem dość dobrej jakości. Pliki zapisywane są w formacie MP4. Dodatkowo można posłuchać muzyki dzięki całkiem dobremu odtwarzaczowi, który obsługuje formaty MP3, AAC+ i WMA.
Radio z RDS-em wyszukało 21 stacji, ale będzie działało tylko z podłączonymi słuchawkami. Tych nie znalazłam, niestety, w zestawie, ale na szczęście, Samsung ma uniwersalne gniazdo mini-jack.
A co w zestawie? Telefon, bateria o pojemności 1000 mAh, ładowarka sieciowa microUSB oraz książeczka ze skróconą instrukcją obsługi.
Ten udany i dopracowany model Samsunga potrafi pracować pełną parą ponad tydzień, a po włączeniu 3G i Bluetooth nadal mieści się w 5 dniach.
Artykuł pochodzi z numeru 01.2012 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!