Samsung Galaxy S6 Edge+
Recenzja

Opublikowane:

Flagowiec wielkiego formatu

Samsung Galaxy S6 i S6 Edge zapewniły producentowi rozgłos w pierwszej połowie tego roku. W drugiej wystarczyło tylko podtrzymać dobre wrażenie. I tak się właśnie stało. Pod koniec sierpnia pojawił się Samsung Galaxy S6 Edge Plus - czyli powiększona wersja flagowca (czy raczej flagowców). Inny rozmiar - ale czy równie udany?

Samsung Galaxy S6 Edge Plus
Samsung Galaxy S6 Edge Plus fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Jeśli skupialibyśmy się wyłącznie na stylizacji - napisałbym od razu, że tak - dodał kilka zdjęć i zakończył recenzję. To byłoby jednak zbyt proste. Samsung Galaxy S6 Edge Plus stał się na kilka tygodni moim podstawowym narzędziem pracy, zastępując wysłużonego już Note'a. Czy spisał się równie dobrze i czy chciałbym, aby pozostał ze mną na dłużej - dowiecie się z poniższego tekstu.


Spis treści


Budowa, wykonanie, zestaw

Samsung Galaxy S6 Edge Plus jest smartfonem klasy premium... ale jego opakowanie - szczerze mówiąc - do tej klasy nawet nie próbuje aspirować. Kartonowemu pudełku daleko do elegancji opakowania Huawei'a P8. Niby drobiazg, ale pierwsze wrażenie nie jest najlepsze. Oczywiście ulega ono poprawie natychmiast po otwarciu opakowania: telefon jest po prostu piękny!

O nim opowiem za chwilę, rzućmy najpierw okiem na akcesoria. Otrzymujemy standardowy zestaw: zasilacz 1,67 A z opcją szybkiego ładowania, kabel USB i słuchawki. Te są bardzo porządne. Wzorem odwiecznego konkurenta, Samsung zapakował je w plastikowe puzderko, ułatwiające przechowywanie, ale niestety nie zapobiegające splątaniu kabla. Słuchaweczki są wygodne i nieźle grają, choć w ich wyglądzie wciąż dostrzegam inspirację modelem stosowanym przez wspomnianego już konkurenta. Dobrze, że bronią się jakością dźwięku, choć ja i tak wolałem używać dostarczonych mi wraz z telefonem bezprzewodowych Level'i.

Ich brzmienie to już prawdziwa ekstraklasa - jeśli czujecie potrzebę zakupu akcesoriów tego samego producenta, zdecydowanie warto. Wróćmy jednak do sedna: zestaw obejmuje jeszcze krótką instrukcję i igłę do otwierania gniazda karty nanoSIM. Gniazdo to umieszczono na górze obudowy - ma postać solidnej szufladki, którą - zamiast igły - można otworzyć np. wyprostowanym spinaczem.

Na temat obudowy serii S6 pisałem już dwukrotnie - oczywiście zawsze dobrze. Obudowa zasługuje na najwyższe noty, jest wykonana wręcz perfekcyjnie. Metalową ramkę połączono z dwoma szklanymi panelami, przy czym przedni jest zagięty i zachodzi głęboko na boki telefonu. Mimo to, udało się zmieścić na nich zarówno klawisz włącznika, jak i przyciski głośności. Są metalowe, wygodne i rozmieszczone tak, by można ich było dosięgnąć bez zbędnej ekwilibrystyki. Oszczędzę wam kolejnych superlatyw pod adresem obudowy - a jeśli bardzo chcecie je przeczytać, odsyłam do recenzji S6.

Mamy tu dokładnie to samo, ale w większym rozmiarze. Niezmiennie chwalę jakość materiałów i montażu, niezmiennie nie podoba mi się wystający obiektyw aparatu, szpecący zgrabny tył. Tym razem odkryłem jednak jego nową funkcję: pełni rolę oparcia dla palca, gdy trzymamy telefon. W mniejszych modelach nie było to takie istotne i odczuwalne - ale tu już jest i warto o tym wspomnieć.

Powiększenie telefonu wpłynęło również na jego kolejną cechę - bardziej rzuca się w oczy. Testowałem egzemplarz w eleganckim szampańskim kolorze i często byłem pytany "Co to za telefon?"... A zatem, jeśli lubicie, by otoczenie zwracało uwagę na wasz smartfon - Galaxy S6 Edge Plus będzie dobrym wyborem.

Samsung Galaxy S6 Edge Plus jest piękny, ale niestety równie pięknie przyjmuje zabrudzenia. Użytkownicy przywiązujący wagę do prezencji telefonu muszą zaopatrzyć się w ściereczkę. Podczas normalnego użytkowania, w zasadzie nie sposób utrzymać szklanych paneli w czystości.

Już po sekundzie widać na nich ślady palców, ale - na szczęście - rysy nie pojawiają się równie szybko. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że podatniejsza na zarysowania jest metalowa ramka urządzenia. Warto o tym pamiętać, bowiem kształt i śliskość obudowy, połączone ze sporymi wymiarami sprawiają, że telefon nader często ma ochotę uciec z dłoni użytkownika.

Jeśli chodzi o ten aspekt użytkowania - wolę jednak Note'a. Warto również wypróbować dopasowanie telefonu przy zakupie uchwytu samochodowego czy rowerowego. Zaokrąglone i dość śliskie boki sprawiają, że nie każde akcesorium będzie odpowiednie...

To jednak jedyne minusy, jakie niesie za sobą zwiększenie przekątnej ekranu. Gdyby nie niepewność chwytu, używanie Edge Plus byłoby dość komfortowe. Telefon jest smukły, nie za ciężki, dobrze wyważony - i w zasadzie gdyby nie był tak opływowy i gładki, leżałby w dłoni wręcz perfekcyjnie.

R E K L A M A

Wyświetlacz, interfejs krawędziowy

Kolejną korzyścią, płynącą z powiększonego rozmiaru, jest bajeczny obraz. Rozdzielczość 1440x2560 pikseli rozciągnięta na 5,7 cala naprawdę robi wrażenie. Udało się zachować wysoki współczynnik zagęszczenia pikseli, przez co zdjęcia są wyraźne jak brzytwa, a czcionki w tekście ostre i nie postrzępione. Technologia SuperAMOLED zapewnia mocne, intensywne barwy, a przy tym równie intensywną czerń.

Ekran nie jest podświetlany, zatem to, co ma być czarne - naprawdę takie jest. Ten pozytywny obraz burzy jedynie wspomniana już skłonność szkła do szybkiego przyjmowania zabrudzeń oraz tworzące się na zakrzywionych brzegach refleksy świetlne, pogarszające czytelność w słoneczne dni. Na szczęście maksymalny poziom jasności ustalono dość wysoko, zaś minimalny zapewnia komfortowe czytanie w nocy.

Gwoździem programu nie jest tu jednak właściwy ekran, ale jego boczne, zakrzywione krawędzie. Czy mogą się na coś przydać? Oczywiście, projektanci telefonu pomyśleli o ich wykorzystaniu, niemniej wciąż nie mogę przegonić krążącej gdzieś z tyłu głowy myśli, iż wygięcie ekranu miało znaczenie czysto marketingowe.

Podejrzewam, że ekran Edge Plus nie powstał wyłącznie po to, by dać użytkownikom wygodę, ale przede wszystkim jako demonstracja możliwości inżynierów koncernu. Ale skoro już jest, czemu by go nie użyć? I chyba taki cel przyświecał twórcom wbudowanych w interfejs dodatków. Pierwszym z nich jest People Edge, czyli podręczna lista kontaktów. Wysuwamy ją właśnie z bocznego panelu. Którego? O tym musimy zadecydować zawczasu, konfigurując funkcję.

Możemy również ustalić, czy wirtualny "listek", za który wyciągniemy boczny zasobnik znajdzie się w górze, pośrodku czy w dole ekranu. Gdy już wysunie się panel z uprzednio dodanymi przez nas ulubionymi kontaktami, do każdego z nich będziemy mogli zadzwonić czy wysłać wiadomość za pomocą dwóch ruchów - bez względu na to, co dzieje się na pozostałej części ekranu. W tym samym miejscu, w wysuwającej się chmurce, pojawią się powiadomienia związane z danym kontaktem. Dodatkowo, każdej z osób obecnych w People Edge, możemy przypisać kolor.

W monecie nadejścia połączenia z danego numeru, gdy telefon leży ekranem w dół, zagięte brzegi zaczną pulsować światłem o wybranej barwie. Wygląda to efektownie - ale ilu z was ma w zwyczaju kłaść telefon ekranem w dół? Z takim właśnie przypadkiem związana jest jeszcze jedna opcja - odrzucania połączenia. Jeśli chcemy to zrobić, wystarczy położyć palec na pulsometrze obok aparatu fotograficznego.

Oprócz ulubionych kontaktów, na boczny panel możemy również wrzucić ulubione aplikacje. Forma graficzna Apps Edge (tak się nazywa to rozwiązanie) jest podobna do kontaktów. Z boku wysuwają się ikonki aplikacji - niestety nie wszystkie programy można dodać na ten panel... Kolejną formą wykorzystania ekranu bocznego są kanały informacyjne.

Mogą tam się pojawiać informacje z kilku proponowanych przez producenta kanałów RSS, kilka innych można pobrać ze sklepu. W identycznej formie telefon wyświetli również informacje o nieodebranych połączeniach czy wiadomościach. Wystarczy potrzeć zagiętą krawędź, gdy ekran jest zablokowany.

Ostatnią z możliwości użycia bocznych krawędzi jest zegar nocny. W wybranym przez nas przedziale czasowym, na boku - przy zablokowanym ekranie - wyświetlana jest aktualna godzina. Trzeba tylko pamiętać, by położyć telefon na stoliku nocnym w odpowiednią stronę - zegar pojawia się tylko na jednym, wybranym przez nas boku ekranu. A ja chciałbym na obu... Niezmiennie brakuje mi również możliwości odebrania połączenia za pomocą bocznego panelu, tak, jak można to było uczynić w modelu Note Edge.

Generalnie, wszystkie związane z ekranem Edge funkcje są efektowne i mogą okazać się przydatne... sęk w tym, że łatwo się bez nich obejść, dlatego też uznaję zagięty ekran wyłącznie za efektowne (a nawet efekciarskie) uzupełnienie możliwości tego znakomitego smartfonu. Edge Plus bez zagiętego ekranu byłby równie udaną konstrukcją, choć z pewnością budziłby nieco mniejsze zainteresowanie.

R E K L A M A

Aplikacje, wydajność, bateria, komunikacja

A reszta interfejsu? Właściwie, mamy tu wszystko, co widzieliśmy już w "zwykłym" S6. Jest S-Health z pulsometrem i czujnikiem UV, jest niezły odtwarzacz audio, są wszystkie najpotrzebniejsze aplikacje, wciąż nie ma jednak radia FM. Poza tym co wszyscy dobrze znamy, w menu Edge Plus znalazło się jednak kilka nowości.

Jedną z nich jest aplikacja Smart Menedżer, ułatwiająca optymalizację telefonu. Pomoże ona usunąć zbędne pliki-śmieci, oczyścić RAM, a także przeskanować telefon pod kątem zagrożeń i uruchomić zabezpieczenia KNOX. Z poziomu aplikacji można także włączyć oszczędzanie baterii - ale na dobrą sprawę do aplikacji wcale nie musimy zaglądać. Producent daje nam związany z nią widżet - i wszystko co opisałem możemy mieć w zasięgu palca, bez wędrówki po interfejsie.

Warto wspomnieć również o apce "MyGalaxy", w której znajdziemy porady i oferty dla naszego smartfonu. Warto sprawdzić - czasem za jej pośrednictwem można uzyskać rabaty na akcesoria. Nie zapomniano o trybie pracy w oknach - to przydatny przy tak dużym ekranie element interfejsu. Wybrane aplikacje możemy uruchomić albo na podzielonym na dwie części pulpicie, albo na tle innych aplikacji, w pływającym okienku, które w razie potrzeby możemy zminimalizować do postaci ikonki.

Czytelnikom, którzy nie mieli ochoty zajrzeć do recenzji wcześniejszych modeli z serii S6, przypomnę jeszcze, że w interfejsie istnieje możliwość zmiany motywów, jest również ciekawa opcja SideSync. Po zainstalowaniu aplikacji na komputerze Mac albo PC zyskujemy bezprzewodowy dostęp do zawartości telefonu.

Z komputera można przeglądać zapisane na smartfonie pliki i poruszać się po interfejsie za pomocą myszy. Warto również pamiętać o obecności aplikacji Microsoftu, czyli pakietu Office czy Skype. Dodatkowo zyskujemy dostęp do chmury OneDrive i 100 GB miejsca gratis. O wygodzie korzystania z interfejsu na dużym ekranie chyba nie muszę już wspominać... Czy coś mi się nie podoba? Zabrakło opcji włączenia na stałe podświetlenia sensorów pod ekranem. Niby drobiazg, ale...

Dodam jedynie, że telefon ten jest mistrzem wydajności i pracuje niezwykle płynnie. Maszyna rządzi w benchmarkach, pozwala pobawić się wymagającymi grami, a w codziennym użytkowaniu zapewnia błyskawiczną pracę ze wszystkimi aplikacjami. Dla miłośników "cyferek" - wyniki benchmarków.

W tak bogato wyposażonym, rozbudowanym i bogatym w funkcje telefonie sporym nieporozumieniem jest brak możliwości rozbudowy pamięci. Czy 64 GB to dużo? Nie sądzę... Powiecie, że są chmury i pamięć OTG - ale czy zawsze mamy do nich dostęp? Warto również pamiętać, że wielu użytkowników, ze względu na cenę, zdecyduje się jednak na zakup tego modelu z jeszcze mniejszym nośnikiem. 32 GB wystarczy jedynie minimalistom. Można rozważać, czy przechowywanie danych na karcie spowalnia telefon, czy też nie - ale ja powiem krótko: Chciałbym mieć wybór!

W tym momencie jestem już pewien, że S6 Edge Plus nie może zastąpić mojego Note'a. W nim, nie dość, że mogę do woli wymieniać karty, mam jeszcze dostęp do plików nawet, gdy telefon ulegnie zniszczeniu lub po prostu padnie w nim bateria.

Wyjmuję kartę, wkładam do czytnika komputera i już mogę przesyłać zdjęcia do redakcji... A w wymienionych przypadkach, w najlepszym razie czekałbym kilkanaście minut, aż laptop podładuje choć odrobinę baterię w telefonie. Można jeszcze "przyczepić się" do braku złącza USB 3.0... Oczywiście, jeśli komuś zależy na szybszej wymianie plików z komputerem.

Oswoiliśmy się już z myślą, że wydajne smartfony z dużymi ekranami są prawdziwymi pożeraczami prądu. Na szczęście, powiększając ekran Samsung nie zapomniał o zwiększeniu pojemności baterii. W Galaxy S6 Edge Plus mamy ogniwa o łącznej pojemności 3000 mAh.

Jest ich w sam raz tyle, by zapewnić cały dzień działania telefonu przy w miarę normalnym użytkowaniu. "Normalnym", ale nie intensywnym. Dla dzwoniących, grających i surfujących po sieci z niewielkimi tylko przerwami, prądu wystarczy najwyżej do wczesnego popołudnia.

W przypadku tego modelu dobrym nawykiem jest ładowanie baterii każdej nocy - na szczęście przy użyciu dodawanej do zestawu ładowarki trwa to jedynie 2-3 godziny - zależnie od stopnia rozładowania baterii. Z drugiej strony, jeśli jesteście w stanie wyłączyć na dłuższy czas GPS czy Wi-Fi i nie spoglądać co 5 minut na ekran, Edge Plus będzie w stanie wytrzymać dłużej, niż dobę.

Recenzując smartfony, często przyłapuję się na tym, iż w opisie zapominam wspomnieć o jakości rozmów... Tym razem jednak pamiętałem ;) Jakość jest świetna, głośnik słuchawki zapewnia naprawdę czystą transmisję głosu. Dwa mikrofony wysyłają co trzeba w stronę rozmówcy, a współpraca z urządzeniami Bluetooth nie daje powodów do narzekania.

Zewnętrzny głośnik jest niestety tylko jeden, trudno zatem rozpatrywać go jako narzędzie do odtwarzania muzyki. W przypadku rozmów sprawdzi się jednak świetnie - zapewni komfort i dobrą słyszalność nawet we wnętrzu dość głośnego samochodu. W tej roli - jak najbardziej mogę ocenić go pozytywnie. O słuchawkach fabrycznych już wspominałem. Są niezłe, ale jeśli lubimy posłuchać muzyki, warto wybrać jakiś lepszy model - np. wspomniane przeze mnie na wstępie Level'e.

R E K L A M A

Fotografia, wideo

Samsung Galaxy S6 Edge Plus znakomicie nadaje się do robienia zdjęć i nagrywania filmów. Mamy tu identyczne możliwości, jak w przywołanych już wcześniej modelach Samsung Galaxy S6 i S6 Edge. Aparat pozwala na uzyskanie dobrych zdjęć właściwie w każdych warunkach.

Fotografie są pełne szczegółów, mają naturalnie odzwierciedlone barwy, nie widać również zbyt agresywnego odszumiania. Nawet cyfrowy zoom (8x) daje się polubić. Utrata szczegółów jest dostrzegalna, ale mimo to, zdjęcia nadają się do oglądania.

W słabszym świetle aparat nie próbuje na siłę "wydobywać" niewidocznych elementów, daje za to miły dla oka klimat, ukazując jedynie to, co jest w stanie zarejestrować i zapisać bez uciekania się w podbijanie czułości. Efektem są naprawdę przyjemne w odbiorze, subtelne ujęcia, pozbawione "kaszy", charakterystycznej dla wysokiego ISO. Zobaczcie sami:

Aparat wyposażono w opcję szybkiego startu - po podwójnym kliknięciu w klawisz "Home". Kolejnym istotnym udogodnieniem jest możliwość wyzwalania migawki przedniej kamery poprzez położenie palca na pulsometrze - miłośnicy selfie z pewnością polubią to rozwiązanie, ale trzeba pamiętać, że najpierw telefon musi wykryć w kadrze choćby jedną twarz... Co więcej, aparat jest w stanie zapisywać pliki RAW - co daje dodatkowe możliwości późniejszej obróbki zdjęć.

Jedynym minusem jest to, że takie pliki zajmują sporo miejsca w pamięci - a tej, jak wiemy, nie mamy w nadmiarze. RAW-y możemy zapisywać wyłącznie w trybie manualnym, zwanym "Pro". Możemy regulować czas otwarcia migawki, czułość, ekspozycję czy balans bieli. Jeśli nie mamy czasu lub umiejętności - mamy też do dyspozycji masę programów tematycznych. Część jest już w smartfonie, inne możemy pobrać ze sklepu. Interfejs aparatu jest dość prosty, a jedyne, czego mu brakuje, to możliwości personalizacji. Lubię mieć na ekranie tylko te elementy, których często używam... a nie te, które proponuje producent. Mimo to, za interfejs stawiam piątkę.

W wideofilmowaniu Samsung Galaxy S6 Edge Plus sprawdza się równie dobrze, jak przy fotografii. Poza możliwością zapisu w UHD, mamy również opcję rejestrowania filmów w FullHD z tempem 60 kl/s. W przypadku filmowania w rozdzielczości FullHD 30 kl/s lub niższej, zyskujemy dodatkowo tryb HDR, stabilizację, a także śledzenie ostrości i możliwość robienia zdjęć podczas nagrywania filmu. Bez względu na wybrany format zapisu, obraz jest zawsze płynny i w dobrej jakości. Poniżej możecie obejrzeć krótkie filmy z tego telefonu:


Przykładowe filmy z Samsunga Galaxy S6 Edge Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Przednia kamera już niestety nie oczaruje. Ma 5 megapikseli, co sprawia, że wciąż można uznać ją za nowoczesną. Dysponuje już jednak prostszą optyką, zatem nie możemy wymagać od niej zbyt wiele. Mimo to, selfie dadzą się oglądać, a gdy przesadzicie z cyfrowym upiększaniem, będzie nawet zabawnie. Ot, choćby tak:

R E K L A M A

Podsumowanie, wideorecenzja

Na koniec zrobiło się wesoło, ale czas podsumować. Nie pytajcie, czy warto kupić ten telefon. Nie odpowiem wam, ponieważ jego wysoka cena sprawia, że jest to sprzęt (w polskich realiach) osiągalny dla nielicznych. Jeśli jednak planujecie zakup telefonu na kilka najbliższych lat, a wydatek ponad 3,3 tys. zł. was nie przeraża - kupujcie. To jeden z najlepszych, a zarazem chyba najciekawszy wielkoekranowy telefon dostępny na rynku.

Nie jest kompaktowy, nie zawsze okaże się poręczny, ale nadrabia efektownym wyglądem, wysoką wydajnością i znakomitym aparatem fotograficznym. Jeśli zależy wam na designie telefonu - to również będzie coś dla was. Lubicie gadżety - także skierujcie wzrok na ten model. Kupując, nie zapominajcie jednak, że warto dopłacić do wersji z pojemniejszą pamięcią, a także starajcie się unikać ciemniejszych kolorów obudowy.

Jak wspomniałem brudzi się ona niemiłosiernie, ale na jaśniejszych wersjach odciski palców są mniej widoczne. Jeśli chodzi o moje osobiste zdanie - zostaję przy Note 4. Nie jest może tak urodziwy, ale wydaje mi się nieco praktyczniejszym do pracy...


Wideorecenzja Samsunga Galaxy S6 Edge Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Mat. własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16534

Ten artykuł skomentowano już 4 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
50,0% 
icon down
 50,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
przemo13

Opinia negatywna

Jak można kupić za tyle kasy telefon bez slotu SD i wymiennej baterii. Zepsuli serię Note. Mam nadzieję, że wszyscy obecni posiadacze Note, którzy chcieli się przesiać na nowszy model dadzą producentowi żółtą kartkę i nie kupią. Jak tak zrobię. Piszę to pod tym testem, bo Edge Plus i Note 5 to te same telefony.
.mmj.pl | 16.10.2015, 09:10
R E K L A M A
Default user logo
debros

Opinia pozytywna

Mnie tam się to selfie upiększone cyfrowo nawet podoba. Jest w nim jakiś ujmujący spokój.
.herlitz.pl | 07.10.2015, 12:10
Default user logo
Stalker

Opinia pozytywna

Bardzo przystępnie i szczegółowo opisany telefon. Gratuluję profesjonalizmu. Kolejowych smaczków pan Adam nie odpuścił czym potwierdził swoją klasę. No i ten konterfekt niczym wisienka na torcie :)
.dynamic.gprs.plus.pl | 06.10.2015, 19:10
R E K L A M A
Default user logo
Xxx

Opinia negatywna

Mój s6 edge + wiesza się na potęgę nawet był w serwisie oczywiście oni tego nie zauważyli i przywrócił ustawienia fabryczne i odesłanie spowrotem i co jest gorzej niż było porażka
.ipv.net.pl | 05.10.2015, 18:10


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies