Samsung Galaxy S21 to najmniejszy i najtańszy z nowych flagowców firmy. To telefon o niemal kompaktowych rozmiarach - ale z flagowym wnętrzem. Jak go oceniam?
W tym roku Samsung zdecydował się na małą rewolucję. Wciąż mamy trzy flagowce - Galaxy S21, Galaxy S21+ oraz Galaxy S21 Ultra - ale w zupełnie nowym stylu. Smartfony przeszły stylistyczną metamorfozę, otrzymały solidne wyposażenie, ale i coś straciły...
|
|||
Samsung Galaxy S21 - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Konstrukcja, jakość wykonania, zestaw
- Zabezpieczenia, wyświetlacz
- Interfejs, wydajność
- Akumulator, komunikacja, dźwięk
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie, porównanie Galaxy S21 i Galaxy S21+, plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcja, jakość wykonania, zestaw
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
O jakiej stracie mowa? Przyznam, że nie lubię zaczynać recenzji o utyskiwania, ale muszę. Po prostu muszę. Samsung poszedł bezsensowną drogą, wyznaczoną jakiś czas temu przez Apple i usunął z zestawów swych flagowców nie tylko słuchawki, ale i ładowarki. Zrozumiałbym, gdybyśmy mówili o smartfonach z dolnej półki, za kilkaset złotych. Ale mówimy o flagowcach!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Irytuje mnie to, bowiem założenie, że każdy nabywca ma już odpowiedni zasilacz, uważam za błędne. Domysłem jest raczej to, że kupi go osobno... To samo słuchawki. Ich braku żałuję, bowiem te dodawane wcześniej do flagowych Samsungów były całkiem dobre. Do tego, nowe Galaxy S nie mają minijacków, co dodatkowo utrudnia sprawę... Fakt, można korzystać ze słuchawek bezprzewodowych - ale nie każdy je lubi...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ponarzekałem, zatem teraz czas na peany. Wygłoszę je pod adresem wyglądu Galaxy S21. Smartfon jest po prostu piękny - szczególnie w fioletowo-złotej kolorystyce. Urządzenie ma sporo uroku, a przy tym wygląda nietuzinkowo, za sprawą dość prostego zabiegu. Ramka tylnego aparatu "wylewa" się niejako na tylny panel, nadając sprzętowi lekkiego, eleganckiego wyglądu. Przyjemne wrażenie potęguje fakt, że wszystkie trzy obiektywy są identycznej wielkości. O ile poprzednia seria - Galaxy S20 nie zachwycała mnie wyglądem - o tyle obecna - cieszy moje oczy. Cieszy, pod warunkiem, że nie mówimy o czarnym wariancie kolorystycznym. Ten, jak zwykle, jest nudny.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pytanie o jakość wykonania flagowego Samsunga jest - już od kilku lat - pytaniem nie na miejscu. Jakość jest przednia - i basta. Wsadzając kij w mrowisko przypomnę, że podstawowy Galaxy S21 - jako jedyny z trójki rodzeństwa - ma na tyle obudowy plastik (a właściwie Glasstic), a nie szkło. I bardzo dobrze! Nie cierpię pokrowców, nie cierpię też, kiedy spękane plecki telefonu ranią moje palce. Nie, nie potrzebuję szkła nawet w telefonie klasy premium, ale wiem, że wielu z was się nie zgodzi. Tych - odsyłam w stronę bliźniaczego Galaxy S21+. Plastik lubię za jeszcze jeden drobiazg - zimą jest milszy, cieplejszy w dotyku od szkła.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro o dotyku mowa, to Samsung Galaxy S21 - z racji swych stosunkowo niewielkich rozmiarów - będzie idealnym smartfonem dla kobiet, a także facetów o drobniejszej budowie i mniejszych dłoniach. Choć urządzenie było dla mnie nieco za małe - muszę przyznać, że ergonomia jest tu na piątkę. Obudowa jest oczywiście wodoszczelna, a ekran chroni szkło Gorilla Glass Victus, z firmowo naklejoną, delikatną folią. Na koniec opowieści o wyglądzie Galaxy S21 - krótki opis co-gdzie? Przyciski włącznika i głośności są na prawym boku, zaś lewy jest gładki. Na dole mamy szufladkę SIM, port USB-C oraz głośnik, zaś na górze - tylko otworki dodatkowych mikrofonów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zabezpieczenia
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Opisując rozmieszczenie elementów konstrukcji, nie można zapomnieć o czytniku linii papilarnych. Znalazł się on w dolnej części wyświetlacza. Jest teraz większy, a do tego - podobno - lepszy od czytnika stosowanego we wcześniejszych modelach. Czy rzeczywiście działa lepiej? Moim zdaniem tak, choć różnica nie jest diametralna i ciągle zdarzają się błędne odczyty. Średnio - 8 na 10 prób odblokowania jest udanych. Tempo odblokowywania wciąż ustępuje dobrym czytnikom klasycznym - ale tu już nie będę narzekać. Dodam, że czytnik w niskich temperaturach nie pracuje gorzej, jak w cieple. Nie będę natomiast narzekać na układ rozpoznawania twarzy. Działa dość szybko i pewnie, choć przypomnę, że nie jest on tak pewnym zabezpieczeniem, jak odcisk palca.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
Samsung Galaxy S21 ma 6,2-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X z wąskim (choć nadal niesymetrycznym) obramowaniem i niewielkim otworkiem na aparat do selfie. Ekran chroni szkło GG Victus z firmową, zwyczajną folią. Nie wpływa ona drastycznie na działanie czytnika, panelu dotykowego czy czytelność obrazu - ale bez niej ekran wygląda zdecydowanie lepiej. Jest na co popatrzeć - wyświetlacz ma wysoką jasność, ostrość i intensywne kolory. Ktoś może narzekać, że rozdzielczość to "tylko" Full HD+... Serio? Ja nie patrzę na telefon przez lupę i moim zdaniem - obraz jest naprawdę wyrazisty.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komu nie odpowiadają intensywne kolory - może zmienić ich balans w menu ustawień. Po przełączeniu w tryb "naturalny" barwy pozostają soczyste, ale trochę bledną. Wyświetlacz może być odświeżany z częstotliwością do 120 Hz, ale parametr ten jest regulowany automatycznie. Częstotliwość spada np. gdy oglądamy statyczny obraz - i może tak spadać do 48 Hz, by niepotrzebnie nie drenować baterii. Jeśli parametr ten nie ma dla nas znaczenia, możemy pozostać przy standardowym odświeżaniu 60 Hz. Nie zapomniano o ciemnym trybie interfejsu, a także ochronie wzroku przed szkodliwym pasmem światła. Wyświetlacz doskonale sprawdzi się zarówno w nocy, jak i w pełnym słońcu. Jest znakomity.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Znakomitym nazwę też to, co widzimy na ekranie - czyli interfejs One UI. Korzystam z tej nakładki na co dzień i jestem do niej bardzo przyzwyczajony, zatem moja ocena może już być odrobinę "wypaczona". Zapytałem jednak o ocenę interfejsu kilku znajomych, zaczynających przygodę z Samsungami i "przesiadających" się ze smartfonów innych marek. Wszyscy zgodnie twierdzą, że interfejs One UI jest wygodny w obsłudze, przede wszystkim za sprawą podzielenia ekranu. W wielu miejscach, górna część obrazu jest zajęta przez opis danej funkcji czy grafikę, zaś dolna - stanowi strefę "klikalną", po której wygodnie nawigujemy palcami jednej dłoni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Znajomi zwrócili mi też uwagę na drobiazg, który wcześniej mi umknął - system podpowiedzi w dole ekranu, pomocy szczególnie przy poruszaniu się po menu ustawień. Wyświetlane są tam inne, luźno związane funkcje - przykładowo, znajdując się w sekcji "Wyświetlacz", system pyta nas, czy nie poszukujemy przypadkiem opcji "Always on Display", znajdujących się w innym dziale. To dobre rozwiązanie dla początkujących, podobnie jak aplikacja Smart Switch, pozwalająca przenieść dane z innego telefonu. Nie słyszałem, by nie zadziałała - ale najlepiej przenosi dane z innych modeli Samsunga, co oczywiste.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Usłyszałem narzekania na mnogość preinstalowanych aplikacji, mogącą powodować zawrót głowy niedoświadczonego użytkownika. Dla pewności - przejrzałem je - i przyznaję, jest tego sporo. Ale nie ma śmieci, a mamy za to np. pakiet biurowy Microsoftu czy społecznościówki, które i tak 90% z nas by pobrało. Mamy też narzędzie do pielęgnacji systemu, tryb dla graczy czy aplikację Smart Things, ułatwiającą parowanie i zarządzanie akcesoriami i smart home. Jest nawet Strefa AR, pozwalająca pobawić się rozszerzoną rzeczywistością i wypróbować ją w praktyce - choćby w roli miarki budowlanej. Nie słyszałem, by ktoś narzekał na to, że diodę powiadomień zastępuje rozbudowany Always On Display... Wygląda zatem na to, że opinie pytanych są zbieżne z moimi. Interfejs to mocna strona Galaxy S21. Trzeba jeszcze dodać, że smartfon jest wyposażony w bezprzewodową funkcję DeX. Pozwala ona zamienić telefon w komputer, podłączając TV, klawiaturę i mysz... Alternatywnie - mamy jeszcze opcję "Połącz z Windows", gdybyśmy potrzebowali.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
W serii Galaxy S21 dedykowanej m.in. dla naszego regionu, zastosowano nowy procesor Samsung Exynos 2100, stosowany zamiennie (np. w USA) ze Snapdragonem 888. Układ ten ma być nie gorszy, niż procesor Qualcomma, choć w poprzednich latach na temat rywalizacji Exynosów ze Snapdragonami krążyły rozmaite opinie. Nie mogąc porównać wspomnianych procesorów, mogę jedynie opowiedzieć, jak sprawuje się Exynos 2100. W benchmarkach układ błyszczy, wspinając się do czołówki zestawień. A jak jest na co dzień? Znakomicie, choć nie da się ukryć, że Galaxy S21 bywa całkiem niezłym ogrzewaczem do rąk. Po kilku cyklach benchmarku, czy podczas grania względnie dłuższego filmowanie, smartfon robi się zauważalnie cieplejszy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nagrzewanie się obudowy jest odczuwalne, choć nie przekracza granic przyzwoitości i raczej nie można stwierdzić, że Galaxy S21 "ma jakiś problem". Benchmarkowe pomiary wykazały spadek wydajności towarzyszący wzrostowi temperatury urządzenia. Mimo to, smartfon nawet po rozgrzaniu pozostaje szybki, a wspomniany spadek wydajności trudno dostrzec gdziekolwiek poza benchmarkami. Podczas użytkowania telefonu nie zdarzają się zaburzenia płynności czy przycięcia, nie zaobserwowałem też nagrzewania się "bez powodu" - czyli wskutek jakiś pracujących w tle procesów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Galaxy S21 ma szybką pamięć wewnętrzną - ale niestety bez możliwości jej rozbudowania. Ponieważ urządzenie występuje z nośnikami o pojemności 128 i 256 GB - zdecydowanie polecam drugą, niestety droższą z opcji. 128 GB we flagowcu na 2021 rok to moim zdaniem absolutne minimum.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator Galaxy S21 ma dość typową obecnie pojemność 4000 mAh. Nie będę narzekać, bateria spokojnie wystarcza na cały dzień pracy. Dzięki aurze, mogłem sprawdzić, czy mróz wpływa na osiągi akumulatora. Owszem, wpływa, ale nie drastycznie. Przy niskich temperaturach musicie przyjmować, że bateria pracuje na mniej więcej 3/4 swych normalnych możliwości i odpowiednio planować ładowanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A to nie jest ułatwione - bowiem producent pod przykrywką ekologii oszczędza na ładowarce. Ja posiłkowałem się kostką od Galaxy S10 oraz 33-watową ładowarką Vivo. Obie napełniały akumulator w przeciągu 1,5-2 godzin. Można też spróbować ładowania bezprzewodowego, ale potrwa ono dłużej. Smartfon może też ładować bezprzewodowo inne urządzenia - w tym nawet drugi smartfon, ale wtedy ładowanie obu trwa już naprawdę długo. Da się jednak przez noc napełnić dwa telefony jednym zasilaczem...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeśli się przyłożycie, smartfon wytrzyma i dwa dni. Oczywiście mowa o mniej intensywnym jego użytkowaniu - ale nie jest to niemożliwe. Biorąc pod uwagę wymiary, wagę telefonu oraz jego możliwości - akumulator można pochwalić. Oszczędności na ładowarce - nie!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Samsung Galaxy S21 jest kompletnie wyposażony w interfejsy łączności. Miałem okazję wypróbować go w mało korzystnych warunkach - i nie zawiódł. Nie można narzekać na "wychwytywanie" słabego zasięgu sieci, GPS również nie daje pola do krytyki. Warto dodać, że Galaxy S21 jest gotowy do działania z najnowszymi ruterami wspierającymi standard Wi-Fi 6 i jest uniwersalny w obsłudze sieci 5G - wspiera pasma mmWave oraz Sub-6
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakość połączeń głosowych jest znakomita, pomimo tego, że wylot głośnika słuchawki jest tak mały, że trudno go dojrzeć. Dźwięk wydobywający się z Galaxy w trybie głośnomówiącym również jest donośny. Warto wspomnieć, że mamy tu głośniki stereo, przy czym jeden - jest po prostu słuchawkowym. Z tego powodu, daje się dosłyszeć, że stereofonia jest trochę "nierówna", przesunięta w stronę głośnika z dołu obudowy. Mimo to, słuchanie muzyki jest całkiem przyjemne, choć głośniki te pozostawiłbym raczej tylko do gier czy filmów. Muzyka - raczej przez słuchawki, ale tu problem. W zestawie nie ma już porządnych "pchełek" z logo AKG - i chcąc nie chcąc trzeba się przeprosić ze słuchawkami bezprzewodowymi. Minijacka w Galaxy S21 nie znajdziecie...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia, wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Samsung Galaxy S21 ma dość ciekawy zestaw fotograficzny. Na przodzie znajdziemy pojedynczy aparat 10 megapikseli z przysłoną f/2.2, zaś z tyłu - dwa 12-megapikselowce i jeden aparat 64 Mpx. Pierwszy, 12-megapikselowy moduł, uznawany za główny, ma przysłonę f/1.8, optyczną stabilizację obrazu (OIS) oraz autofokus Dual Pixel. Drugi moduł 12 Mpx współpracuje z obiektywem szerokokątnym o przysłonie f/2.2 i oferuje dodatkową, wspomaganą cyfrowo ultra-stabilizację. Ostatni moduł, z największą, 64-megapikselową matrycą, współpracuje z kolei z teleobiektywem, dającym 3-krotne przybliżenie hybrydowe - i również ma OIS.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia robione głównym obiektywem są świetne. Wcale nie potrzebujemy wyższej rozdzielczości, by cieszyć się świetnymi ujęciami. Świetnym wsparciem użytkownika jest Optymalizator Scenerii, czyli sztuczna inteligencja, rozpoznająca fotografowane obiekty i dobierająca odpowiednie ustawienia. Zdjęcia są bogate w detale i barwy, choć odcienie niebieskiego czy zieleni są czasem nieco zbyt akcentowane.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotki nocne są dobre, ale do perfekcji trochę brakuje. Wykonywane w automacie są niezłe, ale nie idealne. Bywa, że wychodzą poruszone, bywa, że kolory odbiegną od rzeczywistości. Czasem lepiej użyć trybu nocnego, a czasem - wykonać kilka ujęć i wybrać najlepsze. Jeśli mamy pod ręką statyw - warto skorzystać z dłuższego czasu naświetlania, dostępnego w trybie Pro.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Moduł z teleobiektywem również oferuje świetne zdjęcia, o ile nie przekraczamy przybliżenia oferowanego przez sam obiektyw lub - powiedzmy - cyfrowego 5x. Powyżej - przybywa szumów, a obraz traci na atrakcyjności, jak to w cyfrowym zoomie... W oprogramowaniu znalazła się funkcja pomagająca dodatkowo ustabilizować obraz przy dużych przybliżeniach (powyżej 30x) - ale fotka i tak nie będzie porywająca. Aparat ten nie do końca polecałbym do zdjęć nocnych, ale za to można nim zrobić całkiem fajne ujęcia makro.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aparat szerokokątny nie daje powodów do narzekania, ale w dzień. Tu można jedynie skrytykować charakterystyczne dla szerokokątnych obiektywów zniekształcenia obrazu, dość skutecznie niwelowane przez oprogramowanie. Niestety, w nocy obiektyw szerokokątny odbiega już możliwościami od pozostałych dwóch. Zdjęcia są ciemniejsze, z mniejszą ilością detali, za to z większym szumem. Warto podkreślić, że zdjęcia wykonywane poszczególnymi obiektywami zachowują zbliżoną kolorystykę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Selfiaki są po prostu poprawne - i tu nie za bardzo mamy co krytykować. Bardzo dobrze sprawdza się również rozmywanie tła - nazwane tu początkowo "Pionowo"... Dopiero w aktualizacji angielskie słowo "Portrait" doczekało się właściwego tłumaczenia. Ale to drobiazg - grunt, że funkcja działa jak należy, a do dyspozycji mamy kilka różnych efektów. Z rozmywania tła możemy korzystać zarówno przednim, jak i tylnym aparacie. Ba, jest dostępne nawet przy filmowaniu - i działa.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro o filmach mowa - to są po prostu bardzo dobre. Czy w Full HD, czy w 4K - mamy świetne kolory, dobrą stabilizację i prawidłowy dźwięk. Obraz rejestrowany po zmroku również pozostaje przyzwoitej jakości. Możemy też filmować w 8K - ale po co?
|
|||
Samsung Galaxy S21 - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Aparat ma prosty i przyjazny interfejs, w którym raczej niczego nie brakuje. Obsługa aparatu jest intuicyjna, zaś kolejność trybów fotografii w menu możemy dostosować do naszych potrzeb. Jedyną wpadką - było początkowo złe tłumaczenie "Portrait Mode".
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak oceniam Samsunga Galaxy S21? Raczej pozytywnie, choć chyba nie jest to smartfon dla mnie. Przede wszystkim, zdecydowanie polecam go wszystkim, poszukującym telefonu o szerokich możliwościach, ale rozsądnych (by nie powiedzieć wręcz kompaktowych!) rozmiarach. Jeśli pytacie mnie o idealny, kobiecy smartfon - to właśnie ten, w kolorze fioletowym! Ja preferuję większe urządzenia, które "czuć w ręku" - wybrałbym raczej pokrewny model Galaxy S21+...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakie są zalety Samsunga Galaxy S21? Pierwszą - z pewnością jest jego wygląd oraz perfekcja wykonania i wodoszczelność obudowy. Wśród niewątpliwych zalet - wymieniłbym również znakomity wyświetlacz, a także bardzo dobrą jakość dźwięku - czy to w rozmowach, czy też w muzyce. Bardzo lubię również interfejs Samsunga - i zachęcam do wypróbowania go.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie zaskoczył mnie natomiast akumulator - ale w żadnym wypadku nie krytykuję go. Ot, okazał się zgodny z moimi oczekiwaniami. Większego wrażenia nie zrobił na mnie również nowy czytnik linii papilarnych. Jest większy, wygodniejszy w użyciu, ale nadal nie jest tym, czego pragnę. Możliwości fotograficzne również okazały się być zgodne z moim wyobrażeniem, nie jestem rozczarowany. Nie rozczarowała mnie również wydajność telefonu: jest niezłe i choć bardzo starałem się "zagotować" Exynosa - dość dzielnie się obronił.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie podoba mi się brak miejsca na kartę pamięci - karta nie jest mi niezbędna, ale nie lubię ograniczeń. Podobnie, nie podoba mi się brak minijacka przy jednoczesnym braku słuchawek w komplecie - ale to nic w porównaniu z brakiem ładowarki. Naśladowanie Apple (choć pamiętamy prześmiewcze tweety Samsunga po premierze iPhone) to moim zdaniem marketingowy strzał w stopę. I chyba odechciało mi się dalszych komentarzy o oszczędności, ekologii i tak dalej. Wspomnę jeszcze o braku diody powiadomień i plastikowych pleckach - dla mnie nie są to wady - ale może komuś nie będzie to odpowiadać.
Konkludując - Samsunga Galaxy S21 polecam przede wszystkim Płci Pięknej, o ile jej przedstawicielkom nie będą przeszkadzać mankamenty opisane we wcześniejszym akapicie. Rekomenduję wybór wersji z większą pamięcią, a panów zachęcam do wyłożenia nieco większej gotówki na mniej filigranowego Samsunga Galaxy S21+.
|
|||
Czym się różni Samsung Galaxy S21 od Galaxy S21+? wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Plusy:
- Doskonały ekran
- Głośniki stereo
- Rozsądne wymiary
- Sensowny interfejs
- Płynność działania
- DualSIM i 5G
- Wodoszczelność
- Ładowanie zwrotne
- Wygląd, szczególnie fioletowej wersji
Średnio:
- Plastikowy tył
- Brak diody powiadomień
- Przyzwoita jakość zdjęć
- Przyzwoity akumulator
- Czytnik linii papilarnych wciąż bez cudów
- Cena
Minusy
- Brak ładowarki
- Brak słuchawek
- Brak slotu microSD
- Brak minijacka
materiał własny