W oprogramowaniu znajdziemy większość oferowanych przez Samsunga dodatków, a także zupełnie nowy interfejs aparatu. Nie jest może tak atrakcyjny wizualnie, jak w poprzednim modelu, ale wygląda na bardziej funkcjonalny. Aparat nie ma już ruchomego pierścienia wokół obiektywu, zniknęło też niestety mocowanie do statywu. Na szczęście bez zmian pozostawiono mechaniczny klawisz spustu migawki i ksenonowy flesz z diodą wspomagającą AF. Niezmienna jest również duża ilość programów tematycznych i aplikacji towarzyszących aparatowi. Można z nich nawet stworzyć specjalny, ekranowy widżet na pulpicie. Producent dosłownie zaszalał, dając nam wybór dosłownie dziesiątek rozmaitych trybów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Część jest już fabrycznie zainstalowana, ale jeśli bazowy zestaw okaże się dla kogoś zbyt skromny, istnieje możliwość pobrania kolejnych programów tematycznych z dedykowanego sklepu. Jak się połapać wśród tej obfitości? Inżynierowie Samsunga słusznie uznali, że niektórzy użytkownicy mogą tu potrzebować pomocy - wprowadzili zatem funkcję ProSuggest, która na podstawie parametrów wybranego kadru podpowiada kilka najodpowiedniejszych trybów. Nie zabrakło oczywiście możliwości regulacji manualnej: tę rozwiązano dość prosto. W górze ekranu kadrowania pojawiają się poszczególne opcje, a możliwość zmiany zyskujemy po kliknięciu w dany parametr.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Panel wyboru trybów fotografowania pojawia się po kilknięciu dedykowanego im klawisza, zaś pozostałe, rzadziej wykorzystywane opcje, ukryto pod ikoną "trybika". Znajdziemy tam m.in. ustawienia związane z działaniem flesza, samowyzwalacza, fotografii seryjnej oraz dodatków, jak np. usuwanie szumów wiatru, sterowania głosem czy wstawiania na zdjęciu podpisu lub daty. Jest również zestaw dwunastu efektów specjalnych, m.in. sepii, rybiego oka czy kreskówki. Oto próbka owych efektów:
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs uważam za prosty i przyjazny. W poruszaniu się po gąszczu opcji pomagają nam liczne opisy i wyjaśnienia. Jestem przekonany, że nawet mniej doświadczeni użytkownicy nie będą mieli problemów z obsługą aparatu. Kilka rzeczy wymaga jednak dopracowania. Weźmy choćby sterowanie zoomem. Możemy wykonywać je w tradycyjny sposób, poprzez wodzenie dwoma palcami po ekranie. Możemy rozsuwać palce lub przesuwać oba równolegle, sterując wirtualnym "suwakiem". Możemy jednak skorzystać także z mechanicznego sterowania - za pomocą klawiszy głośności. Te niestety działają inaczej, niż w większości aparatów. Jestem przyzwyczajony, że klawisz po prawej stronie przybliża, zaś po lewej oddala zoom. Tu jest odwrotnie, co niestety wymaga zmiany przyzwyczajeń. A gdybym tak mógł sam zdefiniować działanie przycisków...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zabrakło mi również "gorącego" przycisku, uruchamiającego najczęściej wykorzystywaną funkcję - ot choćby samowyzwalacz czy HDR. Jego namiastką jest możliwość ułożenia programów tematycznych w pożądanej przez nas kolejności - ale to wciąż wymaga dodatkowego "tapnięcia" w ekran. Wreszcie coś, co irytowało mnie najbardziej: brak opcji szybkiego uruchamiania aparatu. Owszem, można włączyć aparat przytrzymując dłużej klawisz migawki - ale dopiero po odblokowaniu ekranu! Drogi Samsungu, można prościej, co udowodnił Huawei w modelu P7. Tamten strzeli fotkę w sekundę, zaś "odpalenie" K Zoom'a trwa znacznie dłużej! Sam aparat uruchamia się szybko - ale droga do włączenia aplikacji zajmuje przynajmniej 2-3 sekundy. Czasem są to sekundy na wagę złota...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
mat. własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!