Realme C55

Recenzja

Dziś będzie niedrogo i nawet może trochę budżetowo. Opowiem wam nieco o Realme C55. Smartfon zasłynął tym, że jest jednym z pierwszych urządzeń zrozwiązaniem, które nazywa się Dynamic Capsule. Co to jest? 

Dynamic Capsule

Jest to zwyczajnie inna nazwa dla Dynamic Island, czyli czegoś co ma maskować dziurkę w ekranie. I o ile w momencie, kiedy ta dziurka jest szeroka, tak jak ma to miejsce na przykład w iPhonach, czy niektórych telefonach Huawei, może to mieć trochę sensu, bo po pierwsze maskuje szpecący telefon element, a po drugie wnosi jakąś wartość dodaną.

W przypadku smartfona z pojedynczym obiektywem z przodu powiem szczerze, że nie znalazłem sensu dla tego rozwiązania, poza tym, że fajnie wygląda i jest jakimś bajerkiem. Nie zrobiło to na mnie żadnego większego wrażenia. Po prostu potraktuję ten model, tak jak każdy inny smartfon, czyli prosty, nie za drogi telefon bez większych niespodzianek. Zatem zaczynamy oczywiście od zestawu.

Konkretna zawartość pudełka

Za zawartość ładnego żółtego pudełka muszę Realme pochwalić. W środku znajdziemy silikonowy pokrowiec, który pozwoli nam - przynajmniej na początku - całkiem zgrabnie ochronić telefon. Dodam jeszcze, że na ekranie będzie również naklejona niezbyt mocna, ale jednak zawsze jakaś folia ochronna od producenta. W środku poza rzeczonym pokrowcem znajdziemy jeszcze przewód USB i ładowarkę. Ma ona moc 33 W, czyli dokładnie taką z jaką może ładować się nasz telefon i to mi się podoba! A jak podoba mi się sam smartfon?

Plastikowy w dotyku

Przypadła mi w udziale smutniejsza czarna wersja, ale moim zdaniem, jak na niedrogi smartfon, wygląda to całkiem fajnie. Obudowa jest oczywiście z tworzywa i telefon jest lekki, ale trzymając go mamy poczucie "plastikowości". Właśnie dlatego w dotyku niekoniecznie mi się spodobał, natomiast jeżeli na niego tylko patrzę, to jest naprawdę przyjemnie. Tył ma bardzo fajną fakturę, która całkiem zgrabnie połyskuje, gdy pada na nią światło. W słońcu wygląda to jeszcze lepiej.

Całkiem zgrabnie wkomponowano obydwa obiektywy. To mi się podoba, chociaż ramka wokół obiektywu się palcuje, ale wciąż nie tak paskudnie jak wyświetlacz, szczególnie z firmową folią ochronną. Co chwila trzeba go przecierać. Na pocieszenie obudowa jest przyzwoicie spasowana. Nic nie trzeszczy, a całość jest w miarę sztywna.

Nie ma na co narzekać, poza tym, że czuć, że to jest jednak plastik. Z drugiej strony przynajmniej się nie potłucze. Rysy też nie będą szczególnie rzucać się w oczy, a już na pewno nie zaboli nas, kiedy ramka tego telefonu się porysuje. Generalnie wygląda nieźle i na tym poprzestańmy.

Jeśli chodzi o ergonomię, nie mam żadnych zastrzeżeń. Przyciski są tam, gdzie być powinny. Czytnik linii papilarnych wkomponowany w klawisz włącznika działa naprawdę dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do niego, tak jak i do rozpoznawania twarzy. Smartfon ma wejście minijack, co można pochwalić. Przy okazji kolejną rzeczą, którą pochwalę, jest potrójne gniazdo na kartę, czyli możemy używać dwóch kart SIM nie rezygnując jednocześnie z rozbudowy pamięci.

Poprawny wyświetlacz

Niestety w niedrogich telefonach ciężko oczekiwać przyzwoitego wyświetlacza, chociaż ten jest nie najgorszy. W pochmurne dni sprawdza się doskonale, nie kaleczy nam oczu, kolory są w porządku, minimalny poziom jasności również. Nie zapomniano o ochronie wzroku, możliwości zmiany balansu bieli oraz intensywności barw czy trybie ciemnym. Jest oczywiście częstotliwość odświeżania obrazu do 90 Hz oraz możliwość jego automatycznej regulacji. Telefon sam będzie decydował, jak odświeżać obraz, żeby oszczędzać baterię.

Generalnie - jeżeli chodzi o ekran o niczym nie zapomniano, poza jednym szczegółem – jest to ekran LCD. Niestety kąty czytelności na LCD są takie jakie są, tego się już nie przeskoczy i jasność w słoneczne dni również według mnie była dalece niewystarczająca. Ciężko się korzystało z tego telefonu, gdy na ekran padały promienie słoneczne. Kupując tańszy model musicie brać pod uwagę tę typową przypadłość. A co mamy na ekranie?

Interfejs bez zaskoczeń

Interfejs Realme UI nie należy do takich, w których znajdziemy większe niespodzianki. Niestety producent dopakowuje tutaj całkiem sporo preinstalowanych aplikacji. Nie wszystkie z nich każdemu się przydadzą. Przez to na początku czeka nas mozolne oczyszczanie telefonu ze zbędnych nam detali. Na pocieszenie, producent daje nam możliwość pewnej personalizacji tego interfejsu.

Możemy sobie pozmieniać typ ikon i ich ilość na poszczególnych pulpitach. Istnieje również możliwość przełączenia interfejsu w tryb płaski, albo używania go tradycyjnie z zasobnikiem. Dodatkowo mamy wszystkie inne rzeczy i funkcje, które ma w sobie każdy smartfon. Mimo to, ilość preinstalowanych aplikacji niekoniecznie mi się podoba. Z drugiej strony mniej doświadczeni użytkownicy, do których jest kierowany taki smartfon, będą może z tego i zadowoleni. Ważniejsze jednak jest to, czy będą zadowoleni z wydajności tego telefonu?

Zadowalająca praca procesora

Cóż, nie jest to demon prędkości. Ten telefon bez problemu sobie będzie radził z podstawowym zestawem aplikacji. W poważniejsze gry też da się zagrać, tylko trzeba będzie nieco zejść z detalami. Natomiast - co jest najważniejsze - ten telefon będzie pracował stabilnie. Bez względu na to, jak go będziecie próbowali zamęczyć, spadek wydajności nie będzie zauważalny. Nie tylko nie będzie zauważalny przez was, ale również przez testy syntetyczne, które pokazywały przy wielu przebiegach benchmarku stałą równą krechę i to jest bardzo fajne.

Równie miłe jest to, że sprzęt niespecjalnie się nagrzewał. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że był całkiem chłodny. Wiadomo, że Helio G88 w połączeniu z 6 (lub 8) GB RAM-u nie jest wymarzonym zestawem dla wymagającego użytkownika, ale tym mniej wymagającym z pewnością to wystarczy. Najważniejsze jest to, że po prostu ten telefon przez cały czas będzie pracował równo i nie będzie się przegrzewał. Nie zauważyłem też, żeby jakoś specjalnie straszył przycinkami podczas użytkowania.

Standardowa, dobra bateria

Jeżeli chodzi o baterię, jest całkiem przyjemnie, bowiem procesor, poza tym, że nie straszy throttlingiem, nie jest również szczególnie wymagający pod względem poboru energii. Bateria ma 5000 mAh, czyli pojemność dosyć typową. W praktyce - 2 dni spokojnie ten telefon pochodzi. Przy oszczędniejszej eksploatacji - i 3 dni pociągnie, a czas pracy z włączonym ekranem dobija nawet do 10 godzin. Ładowanie 33-watową ładowarką to może nie jest nic niesamowitego, ale spokojnie w godzince się mieścimy. Oczywiście indukcji nie ma, bo to nie ten segment - nie wymagajmy cudów.

Nietypowa przypadłość aparatu

Nie liczcie na wiele w dziedzinie fotografii. Tak naprawdę mamy tutaj dwa aparaty, czyli 64 Mpx z tyłu i 8 Mpx z przodu. Drugi tylny aparat to rozmywacz tła, który jest taki sobie - w większości scenariuszy daje radę, ale czasem niestety się pogubi przy odcinaniu tła, szczególnie jeśli jest nieco bardziej skomplikowane. Przedni aparat, chociaż samotny, również potrafi rozmywać tło i ma bardzo podobną przypadłość. Czasami się myli, ale przeważnie robi to przyzwoicie i w sumie nawet da się to oglądać. A główny aparat?

Robi zdjęcia generalnie akceptowalne. Nie oczekuję od telefonu z tego segmentu nie wiadomo czego, ale zdjęcia dzienne, szczególnie te robione w pochmurne dni, są naprawdę w porządku i tutaj większych zastrzeżeń nie mam. Jasne, brakuje chociażby obiektywu szerokokątnego, a o tele już nawet nie myślmy przy tej cenie... Mimo to, nie wybrzydzałbym na jakość fotek. Oczywiście w dzień i przy lekkim zachmurzeniu.

W słoneczne dni zaczyna się robić nieciekawie. Otóż telefon ma wtedy problem z odwzorowaniem kolorów. O ile jakość zdjęć ogólnie nie ulega pogorszeniu, to kolory już się "rozjeżdżają". Niebo wychodzi fioletowe, a z błękitem i chmurami na tle błękitu nieba ten smartfon ma ewidentny problem. Mam nadzieję, że można to naprawić aktualizacją. Co ciekawe, problem ten występuje zarówno przy wyłączonym trybie podbicia kolorów, jak i również bez niego. Zatem jak robić zdjęcia - to raczej w pochmurne dni, bo wtedy będziecie na pewno zadowoleni. Po zmroku, jak to w niedrogim telefonie, szału nie będzie, chociaż myślę, że zdjęcia mają akceptowalną jakość, szczególnie gdy ich za mocno nie powiększymy. Na ekranie smartfona wyglądają całkiem dobrze. Na ekranie komputera, bez jakiegoś szczególnego ich rozciągania, też jest w sumie przyzwoicie.

Przeciętne filmy

W filmowaniu nie ma niczego wyjątkowego. Tutaj tylko Full HD, także wyższej jakości nie uświadczymy. Płynność jest taka sobie, ostrość jest taka sobie, dźwięk jest taki sobie - wszystko jest takie sobie. Można powiedzieć, że poprawne, ale też szału nie będzie. Nie bądźcie zaskoczeni. Do rewelacji i do tego, żebym się zachwycił i powiedział, że to jest świetnie filmujący niedrogi telefon to jeszcze trochę brakuje.

Jest to znośnie filmujący niedrogi telefon. I tak samo selfiaki - bo w zasadzie większych zastrzeżeń co do nich nie mam - są dobrze doświetlone i wystarczająco ostre. Twarz jakoś szczególne nie jest przebarwiana, nie straszy. Wiadomo - im ciemniej, tym gorzej. Jest teoretycznie tryb nocny, ale działa tak sobie. HDR też teoretycznie jest i działa podobnie jak tryb nocny.

Bezproblemowa komunikacja

Mówiąc o stronie komunikacyjnej – słychać, my jesteśmy słyszani, więc daje radę. Jeżeli chodzi o interfejsy łączności, niczego tutaj nie zabrakło - poza 5G. Jest za to NFC, ale tu zwracam waszą uwagę: jeśli chcielibyście tego Realme sprowadzać skądkolwiek z zagranicy, zwróćcie uwagę, że nie każda wersja ma NFC.

Spełnia wymagania budżetowca

Realme C55 jest oferowany w Polsce w cenie 1099 zł za wariant z pamięciami 8+256 GB. Jego zaletą z pewnością jest to, że dostaniecie całkiem obszerny zestaw. Telefon wygląda całkiem niebrzydko i robi w miarę przyzwoite zdjęcia w dzień i nie takie tragiczne w nocy.

Dobre jest również to, że telefon się nie przegrzewa. Nawet pod obciążeniem nie spada efektywność procesora, aczkolwiek demonem wydajności nie jest. Pamiętajcie, to nie ten segment cenowy. Smartfon ma solidny i w miarę szybko ładujący się akumulator. Wyświetlacz - przez większość czasu będzie wystarczający, ale niestety nie w słoneczne dni. To wszystko razem po prostu definiuje nam niedrogi smartfon dla trochę mniej wymagających i oszczędniejszych użytkowników.