Kiedy ostatnio narzekałam na zbyt szybkie, moim zdaniem, tempo rozwoju telefonii komórkowej, nie spodziewałam się, że niebawem przyjdzie mi korzystać z telefonu, który tylko w niewielkim stopniu wykorzystuje zdobycze współczesnej techniki.
Zacznijmy jednak szablonowo od pierwszego wrażenia. W skali od jeden to dziesięciu... powiedzmy siedem. Zaopatrzony w klapkę telefon jest niewielki i zgrabny, srebrnoszara obudowa przyciąga wzrok i intryguje. Podoba mi się również przycisk, który powoduje otwarcie klapki - biorąc pod uwagę fakt, że niekiedy odnalezienie dzwoniącej komórki w mojej pełnej "samych potrzebnych rzeczy" torebce jest już nie lada wyzwaniem, takie błyskawiczne podniesienie klapki jest dużym udogodnieniem. A co nie przypadło mi do gustu? Przede wszystkim fakt, że telefon sprawia wrażenie niezwykle delikatnego i nieodpornego na wstrząsy. Nie ryzykowałam sprawdzania tego, ale w końcu zawsze może się zdarzyć, że komórka upadnie, i to niekoniecznie na wełniany, puchaty dywan. Obawiam się, że opisywany telefon mógłby zdecydowanie ucierpieć w takiej sytuacji. Miejmy nadzieję, że jest to opinia na wyrost.
Najwyższy czas, aby włączyć telefon i po prostu zacząć z niego korzystać. Ponieważ w dzisiejszych czasach liczy się nie tylko funkcjonalność, ale także estetyka komórek, zacznę od tego, iż Panasonic X400 ma duży, kolorowy wyświetlacz o rozdzielczości 128x128 pikseli z możliwością wyświetlania 65 tys. kolorów. Wielobarwne ikonki, kilka zaproponowanych przez producenta tapet oraz możliwość wyboru koloru menu sprawiają, że telefon ten jest nie tylko przedmiotem codziennego użytku, ale również cieszącym oko gadżetem. Jeśli dodamy do tego całkiem przyjazne dla ucha polifoniczne dzwonki, które mogą nie tylko informować nas o nadchodzącym połączeniu, ale także powiadamiać o nadejściu wiadomości tekstowej lub stanowić melodię budzika, uzyskamy pełen obraz tego, jak prezentuje się omawiana komórka. Uroku dodaje jej również klawiatura, z dużymi, podświetlanymi przyciskami i pięciokierunkowym klawiszem nawigacyjnym do poruszania się po menu. Zaproponowane rozwiązanie, po chwili nieufności, uznałam za bardzo wygodne. Telefon posiada również klawisze skrótu, które, przyznam szczerze, nieco mnie rozczarowały i to z dwóch powodów. Po pierwsze nie ma możliwości samodzielnego zdefiniowania ich funkcjonalności, a po drugie przyporządkowane im funkcje dublują się - i tak na przykład zarówno lewy klawisz skrótu, jak też naciśnięcie klawisza funkcyjnego w lewo, powodują uruchomienie skrzynki wiadomości, to samo dotyczy "prawej strony" telefonu, tym razem z nadmiarem WAP-u. Zaletą natomiast jest szybki dostęp do profili (cichego i standardowego), alarmu, rejestru połączeń oraz książki telefonicznej z możliwością zapisu 300 kontaktów.
Kolejna niedogodność, którą odkryłam, pojawiła się podczas tworzenia SMS-ów. A mianowicie, gdy przez przypadek opuścimy edytor wiadomości, cała treść ulega skasowaniu. Było to dla mnie przykre zaskoczenie i zanim nauczyłam się ostrożniej operować klawiaturą, kilka razy utraciłam treść komponowanej z mozołem wiadomości. Ogólnie jednak korzystanie z podstawowych funkcji telefonu jest dosyć przyjazne i nie pozostawia wiele do życzenia.
Przyjrzyjmy się teraz bardziej zaawansowanym możliwościom komórki. Przede wszystkim Panasonic X400 zaopatrzony jest w aparat cyfrowy CMOS VGA o rozdzielczości 640x480 pikseli. Jakość wykonywanych za jego pomocą zdjęć nie budzi moich zastrzeżeń, oczywiście w porównaniu z fotografiami wykonywanymi za pomocą innych telefonów. Dziecinnie prosta obsługa aparatu zachęca do korzystania, natomiast nie ukrywam, że po kilku chwilach zainteresowania po prostu zapomniałam, że moja komórka posiada taką funkcję. Dodam jeszcze, że istnieje możliwość zapisania wykonanych zdjęć na dysku komputera dzięki portowi podczerwieni. Natomiast zakładam, że są osoby, które chciałyby zaprezentować swoją twórczość przyjaciołom, korzystając z jakże popularnych od pewnego czasu MMS-ów. I tu zaczynają się schody... Mimo najszczerszych chęci nie udało mi się skonfigurować telefonu tak, aby móc korzystać po pierwsze z WAP-u, a po drugie - właśnie z wiadomości multimedialnych. Ani nerwowe przeglądanie instrukcji obsługi, ani kontakt telefoniczny z Biurem Obsługi Abonenta mojego operatora czy myszkowanie po nieprzebranych rzekomo zasobach Internetu nie rozwiązały mojego problemu. Za każdym razem przy próbie skorzystania z przeglądarki WAP 2.0, wysłania MMS-a lub, co gorsza, odtworzenia wiadomości multimedialnej zapisanej na karcie SIM uzyskiwałam niefrasobliwy komunikat: "Profil telefonu jest pusty"! Jeśli jesteście zainteresowani omawianym modelem, liczcie się z tym, że być może będziecie potrzebowali dużo czasu i cierpliwości, chcąc korzystać z niego w nieco szerszy od standardowego sposób. Mnie, przyznam szczerze, owej cierpliwości zabrakło, trudności przy konfiguracji zniechęciły mnie do dalszych działań i chociaż nie mam rzeczywistej potrzeby korzystania z tych funkcji, poczułam pewien niedosyt i rozczarowanie.
Poświęcę jeszcze parę słów praktycznej stronie codziennego użytkowania komórki. Istotne wydaje mi się, że mimo niewielkich rozmiarów telefonu, a co za tym idzie baterii, ta ostatnia jest dosyć wytrzymała i pozwala na około 5 dni aktywnego korzystania. Jest to możliwe między innymi dzięki możliwości uruchomienia "trybu oszczędnego" - powoduje on wygaszenie wyświetlacza po zdefiniowanym przez użytkownika czasie. A skoro o baterii wspomniałam, dodam jeszcze, że lekką i niewielką ładowarkę można zabrać ze sobą właściwie wszędzie, co ochroni nas przed przykrą niespodzianką nagłej utraty kontaktu ze światem.
Przyszedł czas na podsumowanie przedstawionych informacji. Telefon nie wzbudził mojego entuzjazmu. Mieszane uczucia wywołały przede wszystkim wspomniane trudności z konfiguracją oraz inne, drobne niedogodności (np. w nieprzemyślany sposób zdefiniowane klawisze skrótów). Z drugiej zaś strony Panasonic X400 posiada sporo zalet, które na pewno zaspokoją oczekiwania mniej wymagających użytkowników, dla których najistotniejszy jest estetyczny wygląd, łatwość i intuicyjność obsługi oraz obecność wszystkich podstawowych funkcji, które czynią telefon wręcz niezastąpionym (m.in. zegar, budzik, kalendarz).
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet