Oppo to na polskim rynku nadal marka dosyć egzotyczna. Tym bardziej ucieszyła mnie propozycja przetestowania dwóch urządzeń tego producenta. Jola zrecenzowała N3 z obrotowym aparatem foto, a do mnie trafił cieniutki Oppo R5, a właściwie jego specjalna edycja Oppo Gilded R5.

Oppo Gilded R5 to urządzenie premium w specjalnej, limitowanej edycji. Podkreśla to każdy szczegół poczynając od wieloczęściowego opakowania, poprzez akcesoria dołączone do zestawu, aż po smartfona, który po wzięciu do ręki zdaje się być konstrukcją niemożliwą. Dłoń podpowiada, że smartfon o tak dużym wyświetlaczu po prostu nie może być aż tak cieniutki. Przez pierwszych kilka dni użytkowania urządzenia bezwiednie starałem się trzymać je tak lekko, jak tylko się da, by się przypadkiem nie złamało. Oczywiście niepotrzebnie; R5 ma mocną, porządnie wykonaną obudowę, która nie poddaje się łatwo mocnemu chwytowi, czy wyginaniu. Zdradzę Wam tajemnicę: wersję premium od tej zwyczajnej różni tylko kolor ramki. Tu jest złota, a w wersji ogólnodostępnej - srebrna.
Wady | Zalety |
brak gniazda audio jack | rekordowo cienka obudowa |
słuchawki z wtyczką micro-USB | bogaty zestaw pudełkowy z przejściówką jack-microUSB |
brak polskiej lokalizacji | można ustawić język polski |
nieco się grzeje | świetna estetyka i wykończenie |
obsługa gestów | szybkie LTE |
dobra jakość zdjęć i filmów | |
GENIALNIE BŁYSKAWICZNA ŁADOWARKA! |
Spis treści
- Zawartość opakowania i konstrukcja
- Interfejs i oprogramowanie
- Aparaty fotograficzne
- Wydajność i optymalizacja
- Muzyka, bateria, kilka słów podsumowania
Zawartość opakowania i konstrukcja
Po otwarciu starannie zaprojektowanego pudełka, użytkownika wita widok smartfona, ale to tylko pierwsza warstwa. Kolejne piętro jest podzielone na trzy przegródki. W jednej mieści się błyskawicznie działająca ładowarka VOOC, w drugiej przewodowy zestaw słuchawkowy, w trzeciej kluczyk do otwierania slotu karty SIM.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Jeszcze niżej można znaleźć kabel USB oraz ochronną przezroczystą plastikową pokrywę na tył smartfona, skrócony przewodnik po urządzeniu, opis działania ładowarki i książeczka z informacjami o bezpiecznym użytkowaniu. Wszystkie materiały są w języku angielskim.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Konstrukcję obudowy o grubości 4,85 mm oparto na stalowej ramce, która w zależności od wersji urządzenia ma matowy kolor srebrny albo złoty. Z zewnątrz ramka wydaje się być kompozytem składającym się z 4 elementów stalowych i łączeń, które być może służą większej elastyczności całej konstrukcji. Ponad ramkę lekko wystają zarówno plastikowa matowa pokrywa tylna, jak i przedni panel kryjący wyświetlacz. Przy tak cienkim opakowaniu zawsze istnieje ryzyko przegrzewania, ale najwyraźniej inżynierowie Oppo używają technologii z głową, bo materiały użyte w konstrukcji dobrze rozprowadzają i odprowadzają ciepło podczas pracy smartfona.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Większość panelu przedniego zajmuje wyświetlacz AMOLED pracujący w rozdzielczości FHD, o kącie widzenia do 180 stopni. Nad nim widać głośnik, czujniki zbliżeniowy i światła oraz przedni aparat. Pod ekranem umieszczono przyciski dotykowe bez podświetlenia. Lewy górny kąt tylnej części obudowy zajmuje aparat fotograficzny wspomagany lampka doświetlającą LED, obok której widać otwór tylnego mikrofonu. Na dolnej części ramki mieści się port ładowania/microUSB wraz z mikrofonem do rozmów, a na prawej od wyświetlacz - włącznik i regulacja głośności. Kartę SIM wkładamy do szufladki mieszczącej się u dołu lewej krawędzi.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Smartfon ma czystą, oszczędną linię. Jest elegancki, średnio ciężki, a połączenie bieli matowej, błyszczącej i złoceń (ramka, napis firmowy z tyłu, obramowanie sekcji aparatu) robi doskonałe wrażenie. Trzeba się przyzwyczaić do grubości obudowy. Przy najwyraźniej nieco przesuniętym, podczas trzymania w dłoni, środku ciężkości, jakiś czas trwało, zanim przestałem się obawiać upuszczenia urządzenia. Gdyby nie załączony zestaw słuchawkowy, sporą wadą byłby brak gniazda jack 3,5 mm; podłączenie własnych słuchawek wymaga niestety przejściówki, a jej w zestawie nie znajdziemy.. Na szczęście jest przejściówka. Zainstalowano ją na zestawie słuchawkowym na tyle niezauważalnie, że podczas testowania po prostu nie zauważyłem.
Interfejs i oprogramowanie
Oppo R5 działa na Androidzie 4.4.4 z interfejsem ColorOS 2.0.1i. Fabryczny symbol urządzenia to R8106. Z 16 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika dostępne jest ok. 10,54 GB. Filozofia interfejsu zakłada pracę z pulpitami, bez potrzeby dodatkowego menu aplikacji. Poszczególne ikony można grupować w katalogach - i tak postąpiono w egzemplarzu testowym np. z programami Google, czy akcesoriami.
zrzuty: J. Filipowicz/mGSM.pl
Główny pulpit zajęty jest przez zegar, wyszukiwarkę, a także szybkie skróty na dolnej belce: do telefonu, do wiadomości, do aparatu foto i przeglądarki internetowej. Te same skróty znaleźć można na prawym pulpicie okupowanym przez ikony pozostałych zainstalowanych w systemie programów. Nieco inny jest pulpit lewy, gdzie umieszczono widget odtwarzacza audio w formie gramofonu analogowego. Jeżeli komuś za mało przestrzeni roboczej, wystarczy dotknąć wyświetlacza i przytrzymać. Interfejs wchodzi wtedy w tryb edycji, ikonki zaczynają falować. Wystarczy złapać dowolną ikonę, przesunąć i upuścić, by pojawił się kolejny pulpit.
Z poziomu ekranu blokady wyświetlacza mamy bezpośredni dostęp do telefonu i wiadomości. Odblokowujemy przesuwając palcem w górę. Oprogramowanie buntuje się, gdy chcemy włączyć wyświetlacz przy zasłoniętych czujnikach. Wyświetlony zostaje wtedy komunikat o zapobieżeniu niechcianej operacji - to świetna ochrona dla tych, którym smartfony nagminnie odblokowują się samodzielnie w torebkach, czy kieszeniach. Komunikat można oczywiście zamknąć i nie wpływa to w żaden sposób na działanie telefonu. Może być po prostu irytujące - dlatego warto zajrzeć do ustawień, a w szczególności do obsługi gestów, gdzie opcję można wyłączyć. Dla tych którzy lubią, deweloperzy przygotowali za to m.in. możliwość obsługi gestami aparatu, odtwarzanej muzyki, czy robienia zrzutów ekranu.
zrzuty: J. Filipowicz/mGSM.pl
Górny panel dostępny po geście palcem z góry w dół (w dowolnej części wyświetlacza) zawiera skróty do podstawowych ustawień. Po kolejnym podobnym geście rozsuwa się jeszcze bardziej. Z jego poziomu można kontrolować: BT, WiFi, synchronizację, blokadę, latarkę, kalkulator, hotspot WiFi, tryb samolotowy, oszczędzanie energii, GPS, wymianę danych, blokadę połączeń (tryb cichy), dzwonki i wibrację, rotację wyświetlacza oraz oczywiście jasność ekranu. Większą kontrolę umożliwia wejście do ustawień głównych.
Na zrzutach ekranu można obejrzeć aplikacje zainstalowane w systemie. Są wszelkie akcesoria Google, narzędzia w postaci dyktafonu, latarki, kompasu, czy odtwarzaczy multimedialnych. Jest dodatkowo logicznie zorganizowany menadżer plików. Żeby zmienić temat pulpitu, trzeba zajrzeć do sklepu. Niewiele elementów niepotrzebnych, obecne wszystkie istotne. Użytkownik i tak zazwyczaj pobierze ulubione aplikacje ze sklepu Google.
Aparaty
Przedni aparat ma matrycę 5 megapikseli, robi zdjęcia w 4:3, a wideo kręci do 1080p. Można go przestawić na 16:9, ale wtedy zdjęcie będzie tylko wielkości 2 megapikseli. Jestem sceptyczny, gdy idzie o rozdzielczości, ale po pierwsze: filmy robione w maksymalnej rozdzielczości przednią kamerką (H.264 - MPEG-4 AVC, 30 kl/s + audio AAC) wyglądają na ekranie smartfona dobrze i bardzo dobrze. Dobrze - te we wnętrzach. Kompresję widać wtedy tylko na dużych powierzchniach o jednolitym kolorze. Bardzo dobrze - na zewnątrz, przy świetle dziennym. Co najlepsze wyglądają podobnie również na dużym ekranie - czy to komputerowym, czy telewizyjnym.
zrzuty: J. Filipowicz/mGSM.pl
Zdjęcia mają włączone domyślnie upięknianie, a do tego kilka predefiniowanych filtrów, które pozwalają na eksperymenty z klimatem fotki i dają zróżnicowane efekty końcowe.
zrzuty: J. Filipowicz/mGSM.pl
Główny aparat nie upięknia. Jest w stanie rozbić 13-megapikselowe zdjęcia w 4:3 i 10-megapikselowe w 16:9. Poza trzema rozdzielczościami wideo (1080p, 720p, 480p) w ustawieniach można jeszcze aktywować HDR (również w maksymalnej rozdzielczości) i tryb slow motion (wyłącznie 720x480 pikseli). Dłuższa zabawa w nagrywanie wideo powoduje nagrzewanie tylnej części obudowy smartfona. Efekty specjalne sprawują się bardzo dobrze - szkoda, że by uzyskać nagranie w zwolnionym tempie musimy zrezygnować z najwyższych rozdzielczości.
Ze zdjęć jestem zadowolony. Przedni upięknia tak, że można się nawet polubić, a tylny ma nieprzekłamana matrycę i jak na 13 megapikseli potrafi całkiem sporo. Efektywny autofocus działa (w zależności od oświetlenia) przy ok. 6-10 centymetrach.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Oprogramowanie poza ostrością stara się automatycznie dobrać także parametry ekspozycji. Z dobrym skutkiem, choć niekiedy trzeba poeksperymentować wskazując różnie oświetlone elementy na podglądzie sceny.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Ci, którzy nie lubią nadmiaru ustawień będą zadowoleni. Malkontenci i fani ustawień manualnych i tak wrócą do lustrzanek.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Robienie zdjęć tym aparatem, to przyjemność. Co prawda nadal muszę sobie przypominać, żeby nie zasłaniać obiektywu dłonią trzymającą smartfona, ale oprogramowanie sprawuje się na medal i zwykłe codzienne zdjęcia udają się - w mojej ocenie - wystarczająco dobrze.
fot. J. Filipowicz/mGSM.pl
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć więcej, po pełny zestaw fotek zapraszam do zakładki Zdjęcia na karcie telefonu. - A poniżej dwa przykładowe fimy; ustawcie sobie full HD.
Wydajność i optymalizacja
Oppo R5 pracuje na wydajnym Snapdragonie 615 z 2 GB pamięci RAM. Dziś, gdy uwzględnić dobrą optymalizację na linii sprzęt-oprogramowanie to wystarczy, by każdy użytkownik był z jego wydajności zadowolony. Smartfon nie ma problemów zarówno z odtwarzaniem materiałów wideo w wysokich rozdzielczościach, jak i z ich rejestrowaniem. Duży, bardzo jasny wyświetlacz dobrze nadaje się do zabawy z wszelkimi multimediami - również z wymagającymi grami.
zrzuty: J. Filipowicz/mGSM.pl
Jeśli spojrzycie na wyniki benchmarków, dostrzeżecie zapewne, że smartfon jeśli chodzi o osiągi sprzętowe nie należy do najwyższej półki. Obecna konfiguracja wystarcza za to, by nieźle bawić się w większość nawet wymagających gier, a oryginalny design i w miarę rozsądna (choć nie najniższa) cena w pełni wynagradzają brak Snapdragona 810, czy 3 GB pamięci RAM. W codziennym użytkowaniu urządzenie sprawuje się znakomicie bez względu na wyniki punktowych testów wydajnościowych.
Muzyka, bateria, kilka słów podsumowania
Muzyka na załączonych słuchawkach brzmi dobrze. Niestety nie udało mi się w ciągu okresu testowego ani znaleźć innych słuchawek dysponujących wtyczką micro-USB, ani odpowiedniej przejściówki - bo przegapiłem tę zamontowaną w załączonym zestawie. Nie ma również kłopotu ze słuchaniem audio-booków, czy oglądaniu filmów z dźwiękiem na głośniku zewnętrznym.
Bateria smartfona przy normalnym użytkowaniu wytrzymuje bez problemu do dwóch dni bez ładowania. Przy korzystaniu rozważnym albo po prostu po włączeniu opcji oszczędnościowych oferowanych przez system - R5 jest w stanie wytrzymać bez większego problemu i 4-5 dni. - Ale nawet gdy zapomnimy naładować, a nie mamy zbyt wiele czasu, w zestawie znajdziemy ładowarkę na miarę 21 wieku, która potrafi naładować akumulator do 3/4 pojemności w niespełna pół godziny - to udało mi się kilkukrotnie sprawdzić - a po kilku minutach podobno można przeprowadzić 2-godzinną rozmowę. Wybaczcie, nie rozmawiam tak długo. Technologia nazywa się VOOC i dla mnie przypomina magię. Czy nie mogłoby tak być ze wszystkimi ładowarkami? - I smartfonami, można by dodać, bo ładowarka działa w tej chwili tylko z dedykowanymi urządzeniami.
Oppo stosuje osobliwy sposób dystrybucji oparty na ambasadorach marki w poszczególnych krajach. W ustawieniach telefonu łatwo wśród obecnych tam podziękowań odnaleźć nazwisko naszego lokalnego ambasadora, dzięki którego uprzejmości dostaliśmy oba egzemplarze do testów.
Jako że marka jest nadal stosunkowo młoda, we wstępnej konfiguracji telefonu nie ma wśród lokalizacji Polski, a co za tym idzie - języka polskiego. - Ale w ustawieniach językowych po pierwszym uruchomieniu już jest! Nie wpadłem na to, dlatego używałem R5 przez długi czas w angielskiej wersji językowej. Polska lokalizacja jest dobra. Znalazłem chyba ze dwa omsknięcia, które zgłosiłem naszemu oddziałowi.
Mogę śmiało polecić Oppo R5 w dowolnej wersji każdemu, kto potrafi docenić wyjątkowe urządzenie premium z bardzo dobrymi osiągami technicznymi i świetnym wyglądem. Mnie urzekła niesamowita technologia ładowania, ładne zdjęcia, zadziwiająco dobrej jakości filmy. Jeśli nie boicie się micro-USB zamiast gniazda jack - możecie brać w ciemno.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!