Od kilku tygodni "uwziąłem" się na muzyczne telefony najpopularniejszego chyba na naszym rynku producenta, czyli Nokii. Nie powiem, że bez przyjemności, wszak bardzo lubię słuchać muzyki. Kontynuując "nową, świecką tradycję", postanowiłem sprawdzić kolejny grający telefon z Finlandii, nazwany X6.
Bogato wyposażony telefon o skromnej prezencji. Świetny ekran i głośniki, dobry aparat fotograficzny i spora gama dodatkowych aplikacji. W roli odtwarzacza muzycznego - czysta rewelacja. Jeśli nie zraża was wygląd, cena i brak gniazdka na karty pamięci - polecam.

Zacznę od małego wyjaśnienia dotyczącego oznaczeń. Od niedawna Nokia systematyzuje nazewnictwo swych modeli, stosując szablon "litera+cyfra". W tym przypadku X oznacza serię muzyczną, zaś szóstka - to mniej więcej połowa w przekroju modeli. I jeśli tak ma w przyszłości wyglądać owa średnia półka Nokii, to już się cieszę.
Telefon jest bogato wyposażony - ma duży, dotykowy ekran pojemnościowy, łączność Wi-Fi, system Symbian, nawigację, wygodny dostęp do internetu, radio, odtwarzacz, porządny fotoaparat oraz sporo pamięci dla użytkownika.
Zacznijmy jednak od tego, jak wygląda. W mojej ocenie - nader skromnie. Obudowa ma prosty, może nawet nieco cegłowaty kształt i sporą grubość. Nie oznacza to jednak, że telefon jest brzydki - design jest po prostu spokojny, stonowany, pozbawiony zbędnych ozdób. Błyszczący front ze szczątkową, trójprzyciskową klawiaturą kontrastuje z matowym tyłem. Boczne ścianki lekko zaokrąglono, dzięki czemu X6 wygodnie leży w dłoni.
Telefon wyposażono w mój ulubiony, suwakowy przełącznik blokady ekranu i przycisków oraz w nietypowe gniazdo SIM, dostępne po odsłonięciu zaślepki na lewym boku korpusu. Wkładanie karty jest wygodne, ale do jej wyjęcia musimy, niestety, już zdjąć tylną ściankę, baterię, by wreszcie wysunąć kartę, używając np. długopisu. Dobrze, że przeciętny użytkownik nie musi tego robić zbyt często... Na prawym boku telefonu znajdziemy jeszcze klawisze regulacji głośności oraz uruchamiania aparatu, zaś u góry - złącze USB i ładowarki oraz włącznik - jak to u Finów.
Bez wątpienia jednym z największych atutów Nokii X6 jest jej ekran. Ma spore wymiary, szeroką paletę barw i dość wysoką rozdzielczość. Korzystanie z niego to czysta przyjemność. Panel dotykowy działa znakomicie - jest precyzyjny i błyskawicznie reaguje na ruch palca. Czułość ekranu dobrano idealnie, ale musimy zapomnieć o korzystaniu z rysików, paznokci i innych ostrych wskaźników. Wystarczy wodzenie opuszkiem palca.
Producent dał nam do dyspozycji dwie wirtualne klawiatury - numeryczną i QWERTY. Ich przełączanie dzięki akcelerometrowi jest automatyczne, zależnie od tego, jak trzymamy aparat - pionowo czy poziomo. Osobiście używałem niemal wyłącznie wersji poziomej, czyli QWERTY. Ekranowe przyciski nie są może zbyt duże, ale pisze się całkiem wygodnie. Szkoda, że zabrakło możliwości pisania odręcznego... Możemy za to włączyć sygnalizację dotyku wibracjami i dźwiękiem - w mojej ocenie jest to bardzo pomocne, szczególnie przy szybkim pisaniu.
Jak wspomniałem wcześniej, mamy do czynienia z terminalem wyposażonym chyba we wszystko, czego możemy potrzebować. Mamy do dyspozycji to, co w standardzie daje nam system Symbian. A zatem bez większego wysiłku skorzystamy z kalendarza, notesu, dyktafonu, menedżera i galerii plików oraz zegara z wielofunkcyjnym budzikiem. Nie mogło też zabraknąć pakietu "biurowego", z konwerterem miar i przeglądarką plików QuickOffice na czele. Do kompletu mamy jeszcze bezpłatną, świetnie działającą nawigację, a także klienta e-mail, przeglądarkę internetową i możliwość wymiany ważnych danych z innymi symbianowymi Nokiami. Producent nie zapomniał także wyposażyć telefonu w gry i możliwość wykonywania połączeń wideo.
Do tego - mamy bardzo szeroki zakres personalizacji naszej X6. Obejmuje ona, oprócz dźwięków, także możliwość zmiany wyglądu ekranu, wielkości ikon i czcionki, dostosowanie sygnałów do naszych potrzeb, a przede wszystkim - pozwala na zmianę układu menu w każdej zakładce, a także na modyfikację ekranu głównego. Dzięki temu najczęściej wykorzystywane funkcje będziemy mieli zawsze pod ręką. Telefon ma skróty do najpopularniejszych serwisów internetowych, jest też silnie zintegrowany z usługami Ovi. Po wstępnej konfiguracji, która, niestety, zajmie nieco czasu - wszystko działa sprawnie i wygodnie. Tak samo można ocenić pracę całego systemu. Mimo niezbyt wysilonego procesora wszystko uruchamia się szybko, terminal nie zawiesza się i działa stabilnie.
Korzystając z X6, doceniłem również wbudowany aparat fotograficzny. Dysponuje on 5-megapikselową matrycą, ale ma także automatyczne ustawianie ostrości i doświetlającą lampkę utworzoną z dwóch diod LED. Można ich użyć także jako latarki...
Aparat robi dobrej jakości zdjęcia o zupełnie przyzwoitej ostrości i naturalnie oddawanych barwach. Możemy pobawić się w fotografa, manipulując nasyceniem barw, kontrastem, ostrością oraz ekspozycją i czułością. Co ważne, zdjęcia udają się nawet w słabszym oświetleniu, o ile oczywiście nie oczekujemy cudów.
Podobnie wygląda sprawa zapisu wideo. Nie jest to może HD, ale jakość jest wystarczająco dobra. Z doświetlania LED możemy korzystać również w trybie zapisu wideo, ale - niestety - to spory uszczerbek dla baterii...
Zajmijmy się jednak tym, co w X6 najważniejsze - czyli muzyką. Krótko ujmując - odtwarzacz jest świetny! Brzmieniu absolutnie niczego nie można zarzucić, a bardziej wybredni użytkownicy mogą nawet skorzystać z ośmiosekcyjnego (!) korektora dźwięku. Player wyświetla okładki albumów, pozwala tworzyć playlisty, które - za pomocą aplikacji DJ - można dostosować do naszego nastroju. Nie zabrakło także radioodbiornika z systemem RDS i możliwości pobierania muzyki z sieci.
Dzięki znakomitemu wyświetlaczowi możemy także czerpać przyjemność z oglądania filmów. X6 ma też coś, czego nie można pominąć: dwa doskonałe głośniki. Nie sądziłem, że kiedyś to napiszę - wbudowane przetworniki brzmią wspaniale! Żadnych trzasków, metaliczności, syczenia... jest nawet bas, a przede wszystkim - muzyka nie kaleczy uszu! Brakuje może trochę mocy - ale nie narzekajmy. X6 to pierwsza komórka, w której głośników używałem dłużej niż na potrzeby testu.
W komplecie dostaniemy niezły zestaw słuchawkowy, ale jeśli ktoś nie przepada za dousznymi pchełkami - nie będzie problemu, by ich miejsce zajęły nasze ulubione nauszniki z wtykiem mini-jack. Możemy nawet skorzystać z bezprzewodowych słuchawek Bluetooth, oczywiście stereo.
Nie trzeba się również obawiać o miejsce na pliki - czy to zdjęcia, czy utwory. Wbudowana pamięć 16 GB wystarczy chyba każdemu... ale jeśli ktoś potrzebuje więcej, czeka go zawód - X6 nie ma gniazda na dodatkowe karty flash! I to chyba jedyny element, którego brak może nam dokuczyć... Nie dokuczy za to bateria, wytrzymująca przynajmniej trzy doby, nawet przy bardzo intensywnym wykorzystywaniu bogatych możliwości X6.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!