Budowa, wykonanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Właściwie - nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście nie mamy tu do czynienia z własną konstrukcją myPhone - firma ta już od dawna nie ukrywa, że zamawia telefonu u chińskich wytwórców, dodając własne logo i pewną część oprogramowania. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jeśli dobrze poszukacie, zauważycie, że niemal identyczny model znajdziecie pod marką Archos - zobaczcie sami, oto porównanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To oczywiście nie zarzut - marka myPhone jest u nas bardziej rozpoznawalna niż Archos, możliwe również, że i oprogramowanie telefonu zostało przygotowane pod kątem polskich odbiorców. W każdym razie - mamy do czynienia z telefonem o parametrach nie odstających od konkurencyjnych modeli średniej klasy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Atutem myPhone X Pro jest bez wątpienia spora pojemność pamięci operacyjnej, po stronie zalet z pewnością trzeba również zapisać oba aparaty fotograficzne. O nich jednak później, zajmijmy się najpierw powierzchownością naszego telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone X Pro nie musi się wstydzić konkurentów. Jego stylizację opisałbym krótko: Skromna, ale elegancka. X Pro przyciąga wzrok metalową ramką, która otrzymała błyszczącą fazę od strony wyświetlacza.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran zakryto modnym, wypukłym szkłem 2,5D. Tył pokryto natomiast matowym, ciemnym tworzywem o anty poślizgowej fakturze. Materiał ten sprawia, że trzymanie myPhone X Pro jest bardzo wygodne. Telefon jest miły, "ciepły" w dotyku i nie ma tendencji do "uciekania" z dłoni. Świetnie leży w ręku, korzystanie z niego jest komfortowe, pomimo słusznej wagi urządzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obudowa wygląda na nierozbieralną, ale podważając "plecki", można je zdjąć. Czynność ta jest jednak pozbawiona sensu, bowiem i tak nie wymienimy baterii bez demontażu kolejnych elementów urządzenia, co oczywiście zakończy się utratą gwarancji, a w przypadku mniej zręcznego "fachowca" - uszkodzeniem delikatnej taśmy, łączącej pakiet ogniw z płytą główną.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obudowy nie musimy rozbierać również dlatego, że gniazdo na karty umieszczono na lewym boku. Ma ono postać szufladki, w której możemy umieścić dwie karty SIM lub jedną SIM oraz pamięć microSD. Szufladka jest otwierana za pomocą dołączonej do zestawu igły. Mechanizm jest solidny, zaś instalację kart ułatwiają opisy na szufladce i wycięcia podtrzymujące karty.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Muszę przyznać, że obudowa myPhone X Pro przypadła mi do gustu, choć odrobinę szpeci ją wystający obiektyw tylnego aparatu fotograficznego. Wygląd - to jedno, ale to rozwiązanie jest przy okazji niezbyt praktyczne - szkło zakrywające obiektyw, a także jego metalowe obramowanie, są narażone na zarysowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
I choć mój egzemplarz po miesiącu użytkowania wciąż wygląda jak nowy - nie wiem, jak będzie po dłuższej eksploatacji. Na razie obudowa dzielnie znosi użytkowanie. Szkło ekranu i metalowa ramka nie zebrały dotąd zarysowań, zaś matowy tył, poza trwałością, ma jeszcze jedną zaletę - nie brudzi się.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeszcze dwa słowa o rozmieszczeniu poszczególnych elementów. Na przodzie mamy 5,5-calowy ekran FullHD, z modnymi, wąskimi ramkami wzdłuż dłuższych boków. Razi jedynie pusta przestrzeń pod nim - nie ma tam nawet logo producenta. Nad ekranem jest już ciaśniej. Mamy tam czujniki, diodę powiadomień, głośnik słuchawki oraz przednią kamerę i towarzyszącą jej diodę LED.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Z tyłu, poza wspomnianym już obiektywem aparatu z podwójną diodą i okienkiem laserowego AF, znajdziemy jeszcze czytnik odcisku palca oraz dość duże logo z nazwą modelu. Znak producenta jest już jednak malutki, nadrukowany dyskretnie obok informacji o certyfikatach. Czyżby myPhone planował rebranding albo utworzenie nowej marki dla modeli wyższej klasy...? Tego nie wiem, ale wyjątkowo dyskretna prezentacja firmowego logo może być znacząca...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
O lewym boku obudowy już wspomniałem - jest gładki, przerwany jedynie szufladką kart. Z prawej strony znajdziemy klawisze regulacji głośności oraz włącznika. Pracują dobrze, ale w mojej ocenie umieszczono je nieco za nisko i zbyt blisko siebie. Posiadacze drobniejszych dłoni nie powinni jednak narzekać. Na górnej ściance umieszczono wyjście słuchawkowe minijack, zaś na dolnej mamy mikrofon, port USB-C (niestety...) oraz symetrycznie rozmieszczone otworki, sugerujące obecność głośników stereo. Niestety, to tylko zabieg stylistów, głośnik jest jeden, z prawej strony. Gra przyzwoicie, jest dość głośny, ale dźwiękowi towarzyszy nieco metaliczny "nalot". Jakość jest wystarczająca do prowadzenia rozmów, ale do muzyki... chyba już nie.
Oględziny kończę opisem zestawu. W estetycznym pudełku znajdziemy przewód USB-C, zasilacz 2A oraz instrukcję i kartę gwarancyjną. W testowym komplecie nie znalazłem słuchawek, co jest nieco zaskakujące w przypadku topowego modelu w ofercie producenta. Z drugiej strony - czy w tym przedziale cenowym spotkaliście kiedyś dobre słuchawki...? Mogłyby być co najwyżej poprawne, choć ich zupełny brak uznaję za przesadną oszczędność. Na pocieszenie - producent daje nam za to folię ochronną na ekran.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!