Gdybym zapytał was, co jest najsłabszą stroną waszego telefonu, większość z was odpowie: Bateria. A co powiecie na telefon, który nie tylko ma pojemny akumulator, ale do tego jest jeszcze niezwykle wytrzymały? Oto myPhone Hammer Energy.
Wrocławska firma myPhone podbija nie tylko Biedronki, ale również segment telefonów o wysokiej wytrzymałości. W ofercie myPhone Hammer znajdziemy zarówno proste "komórki do dzwonienia", jak i smartfony o dość mocnych specyfikacjach, pozwalających swobodnie lokować je w klasie średniej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ba! jest też nawet flagowiec, który już testuję i opiszę wam na początku nowego roku... Ale dziś zajmiemy się telefonem, którego wyróżnikiem jest bateria. Tylko tyle i aż tyle.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Spis treści
- Budowa, wykonanie
- Wyświetlacz, interfejs
- Wydajność, komunikacja, bateria
- Fotografia, wytrzymałość
- Podsumowanie, wideorecenzja
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dołącz do Hammeromanii: myPhone Hammer Energy
Budowa, wykonanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nim jednak opowiem wam, co bateria i telefon potrafią, zerkniemy na zestaw. Ten dotrze do was w kartonowym pudełku i nie będzie odbiegał od ogólnie przyjętych standardów. Poza telefonem, znajdziemy w nim kartę gwarancyjną, instrukcję oraz proste, toporne słuchawki, które nadają się co najwyżej do prowadzenia rozmów w trybie hands-free, ale do słuchania muzyki raczej ich nie polecam.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komplet obejmuje również zasilacz o mocy do 1,64 A, ale pracujący z napięciem od 5 do 12 V, zależnie od telefonu, jaki do niego podłączymy. Jak zapewne zdążyliście się już zorientować, zasilacz obsługuje tryb szybkiego ładowania. Do zasilacza mamy jeszcze odłączany przewód microUSB, z wtykiem o standardowej długości, ale w wąskiej oprawie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To dlatego, że gniazdo w telefonie jest nieco zagłębione w obrysie obudowy - i nie każda wtyczka będzie tam pasować. Sprawdziłem jednak - i okazało się, że trzeba mieć sporego pecha, by nie udało się dobrać zamiennika dla fabrycznego przewodu. Jakość wykonania zestawu jest znośna - oczywiście poza słuchawkami, które kosztowały chyba juana. Albo i mniej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na szczęście telefon nie wygląda już tak tanio. myPhone Hammer Energy ma solidną, nierozbieralną obudowę z tworzywa, usztywnioną wewnętrzną ramką - zapewne z jakiegoś stopu magnezowego. Z wierzchu obudowa przypomina w dotyku gumę - tworzywo jest nieco elastyczne, przez co dobrze rozprasza energię wstrząsu i nie jest podatne na zarysowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Korpus telefonu otrzymał liczne przetłoczenia, które zapobiegają wyślizgnięciu się urządzenia z dłoni. Dodatkowo, "gumowe" zgrubienia na bokach pełnią rolę "zderzaków", chroniących telefon przed zniszczeniem w razie upadku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szkło wyświetlacza - to Corning Gorilla Glass trzeciej generacji, jest zatem dość odporne na zarysowania - ale wciąż pozostaje jednak "tylko" szkłem i ponarzekam na brak szerokiej ramki z gumy, którą przydałoby się otoczyć ekran, by zapewnić mu dodatkowe zabezpieczenie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tu - niestety obramowanie jest dość wąskie, choć sam wyświetlacz zajmuje jedynie część przedniego panelu. Ekran jest sporo mniejszy niż sam telefon, można zatem liczyć, że nie pęknie zbyt szybko, nawet, gdy podda się zakrywające go szkło. Ale o tym - za chwilę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na razie zerknijmy jeszcze na złącza i klawisze myPhone Hammer Energy. Porty minijack oraz gniazdo kart ukryto pod solidnymi pokrywami z gumy. Są grube, porządne i szczelne, powinny być również trwałe. Wyjście słuchawkowe mamy na górnej ściance, zaś port microUSB - na dolnej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Gniazdo kart powędrowało w górną strefę lewego boku i przybrało kształt metalowej szufladki, którą wysuwamy za pomocą delikatnie wystającego "języczka".
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dobrze, że nie potrzebujemy żadnych narzędzi, ale fatalnie, że slot mieści albo dwie karty nanoSIM, albo jedną SIM i pamięć microSD. Nie cierpię hybrydowych slotów - i już. To poważny minus tego modelu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pociesza natomiast fakt, że obudowa została wykonana i zmontowana bardzo porządnie, a klawisze głośności i wyłącznika ukryto pod warstwą gumy, która zapewnia dobry komfort korzystania z nich, a przede wszystkim, absolutną szczelność. Klawisze są niewielkie, ale mają spory skok i da się je naciskać nawet w rękawicy roboczej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Stylizacja myPhone Hammer Energy jest charakterystyczna dla tej klasy telefonów i nie można powiedzieć, że urządzenie jest niezgrabne czy brzydkie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ma swój charakterystyczny styl, który jednak nie każdemu musi przypaść do gustu. Proponuję, abyście wybierając ten model, skusili się na wersję z pomarańczowymi akcentami. Jest atrakcyjniejsza wizualnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz, interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz myPhone Hammer Energy nie ma żadnej oszałamiającej cechy, ale ogólnie - jest niezły, jak na tą klasę smartfonów. Ma 5 cali i rozdzielczość HD, a wykonany został w technologii IPS.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ostrość obrazu, podobnie jak odwzorowanie barw, stoi na dobrym poziomie, nie można także narzekać na kąty czytelności czy poziom czerni albo bieli. Poziomy jasności dobrano dobrze, podobnie, jak działanie jej automatycznej regulacji. Można również modyfikować balans barw, za pomocą aplikacji Miravision.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tym na co ponarzekam, jest dość pora podatność szkła na zabrudzenia i równie wysoka intensywność odbijania światła, pogarszającego czytelność w słoneczne dni. Nie ma również trybu wspomagającego działanie ekranu po zamoczeniu, jest natomiast możliwość obsługiwania go w rękawiczkach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ogólnie, wyświetlacz zasługuje na pozytywną notę, ale producent mógłby umilić użytkowanie telefonu dołączeniem ochronnego szkła hartowanego. Goryl - gorylem, a skała - skałą ;)
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Cóż zobaczymy na ekranie? Niemal standardowy interfejs Androida, pozbawiony ozdobników, ikonek, tematów itd. Interfejs wzbogacono jedynie o kilka zbędnych, reklamowych aplikacji (które na szczęście dają się usunąć), a także o parę elementów ułatwiających użytkowanie telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
O aplikacji Miravision, opiekującej się zaawansowanymi ustawieniami wyświetlacza już wspomniałem. Oprócz niej, w smartfonie znajdziemy również tzw. Turbo Pobieranie (czyli kombinowane połączenie Wi-Fi+LTE), a także sterowanie za pomocą gestów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Można sterować określonymi funkcjami (np. odtwarzaniem muzyki) za pomocą kreślenia znaków na ekranie, można również w taki sam sposób uruchamiać wybrane aplikacje.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest też opcja szybkiego wykonywania zrzutów ekranu i bezdotykowego przewijania galerii czy poruszania się między pulpitami - poprzez wodzenie dłonią nad czujnikiem zbliżeniowym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pozostałe elementy systemu - jak linia powiadomień czy menu skrótów, a także wygląd i działanie zasobnika - są żywcem przejęte z "czystego" interfejsu Androida. Klawisze systemowe są wyświetlane na ekranie i można zmieniać ich układ. Muszę jednak ponarzekać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Telefon nie ma diody powiadomień, brakuje mi również możliwości edycji układu skrótów wysuwanych z górnej belki, a także możliwości tworzenia folderów aplikacji w zasobniku. Ponadto, w interfejsie znalazłem kilka językowych potknięć czy literówek. Podejrzewam, że aktualizacja wyeliminuje te niedociągnięcia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność, komunikacja, bateria
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak to wszystko pracuje? Sercem myPhone Hammer Energy jest czterordzeniowy procesor Mediatek MT6737T, wsparty przez 2 GB RAM-u. To wystarczy, by zapewnić stabilną i płynną, nie irytującą pracę systemu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Oczywiście musimy pamiętać, że mamy tu do czynienia ze specyficznym telefonem o specyficznym przeznaczeniu, którego żywiołem nie są gry ani multimedia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność jest znośna, ale oczywiście nie na tyle wysoka, by "odpalać" wymagające gry na wysokim poziomie nasycenia detalami grafiki. Gry - o ile w ogóle ruszą - będą drażnić klatkowaniem. Jeśli szukacie smartfonu do grania - to nie ten.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Natomiast jeśli chodzi o obsługę czysto użytkowych aplikacji, myPhone Hammer Energy spisuje się zupełnie dobrze i nie daje powodów do narzekania. GPS działa prawidłowo, podobnie, jak moduły Wi-Fi czy Bluetooth.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W roli narzędzia komunikacji, myPhone Hammer Energy nie zawodzi. Zapewnia przyzwoitą jakość połączeń, a jego zewnętrzny głośnik jest w stanie obudzić dzwonkiem nawet największego śpiocha.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Głośnik sprawdzi się także podczas rozmów w gwarnym otoczeniu, ale pamiętajcie - dyskrecja spada do zera, głośnik ma naprawdę dużą dynamikę i do tego brzmi całkiem czysto. Mocna rzecz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Hammer Energy pozwala korzystać z dwóch kart SIM, w trybie pasywnym, czyli utrzymującym obie karty w aktywności, ale odłączającym jedną z nich, gdy druga jest wykorzystywana przy połączeniu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Do obsługi kart mamy dodatkowe, intuicyjne podmenu, gdzie możemy przypisać SIM-om domyślne działania lub ustawić je tak, by wybierać kartę przed każdym połączeniem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Z przykrością stwierdzam, że dwie karty SIM umieszczamy w hybrydowym slocie, zatem korzystając z DualSIM musimy zrezygnować z rozbudowy pamięci. A tej, niestety, nie ma w nadmiarze. Z wbudowanego nośnika o pojemności 16 GB, na starcie mamy do dyspozycji nieco ponad 10,5 GB. Spośród braków - należy jeszcze wspomnieć o nieobecności NFC.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak zaznaczyłem na wstępie, największą siłą myPhone Hammer Energy jest jego akumulator. Bateria o pojemności 5000 mAh to coś, co może przesądzić o użyteczności tego modelu. I tak też jest. Akumulator napełnia się dość szybko.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dzięki trybowi przyspieszonego ładowania, napełnienie baterii od zera do 100% zakończy się po ok. 2 godzinach. Później - zależnie od sposobu, w jaki użytkujemy telefon - możemy zapomnieć o ładowarce na 2-6 dni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Normalnie użytkowany, myPhone Hammer Energy wymaga ładowania mniej więcej co 3-4 dni. Jeśli intensywnie korzystamy z kamery, GPS-u i pozostałych modułów łączności, których zasięg w naszym otoczeniu jest marny - musimy liczyć się z tym, że akumulator podda się mniej więcej po 30 godzinach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W praktyce - przejechanie z włączoną nawigacją z Łodzi do Szczecina uszczupliło pełną baterię o 65% - ale po drodze przytrafiło się jeszcze kilka rozmów oraz korzystanie z internetu na każdym z 3 postojów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podczas testów, gdy korzystałem ze smartfonu tak, jak zazwyczaj korzystam z każdego innego telefonu, osiągałem 6-11 godzin SoT - aczkolwiek wolę operować konkretnymi, bardziej "życiowymi" przykładami.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zakładając, że z telefonu praktycznie nie korzystamy, ale pozostaje on w sieci, w trybie czuwania - myPhone Hammer Energy może popracować nawet tydzień. A zatem - czas działania baterii będzie imponujący przy każdym scenariuszu użytkowania, ale ile telefon "wyciągnie" - zależy wyłącznie od was i warunków, w jakich użytkujecie telefon.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To jednak nie koniec możliwości baterii Hammera Energy. Telefon może również pełnić rolę powerbanku i - za pomocą przejściówki OTG, której niestety zabrakło w zestawie - "poratować" prądem inny smartfon.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
I to nawet dwukrotnie, zostawiając sobie jeszcze pewną rezerwę mocy na kilka godzin czuwania. A zatem, z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że akumulator to faktycznie największy atut tego telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia, wytrzymałość
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Hammer Energy ma również dwa aparaty fotograficzne - 8-megapikselowy z tyłu i 2-megapikselowy z przodu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia nie jest jego żywiołem, ale jak na telefon o wysokiej wytrzymałości, zdjęcia cechują się przyzwoitą jakością. W przypadku aparatu głównego, nie można narzekać na jakość odwzorowania detali, jak również reprodukcję barw. Obraz mam poprawną geometrię, nie rzucają się również w oczy wady prostych układów optycznych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W przypadku zdjęć w trudniejszych warunkach oświetleniowych, daje już jednak o sobie znać klasa aparatu: Pojawia się sporo szumów, tracimy balans barw, widać też problemy z ostrością. Ale w świetle dziennym - naprawdę nie można narzekać, zwłaszcza, że mamy do dyspozycji spranie działający, dość szybki autofokus.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nieco gorzej wypada cyfrowy zoom, gubiący detale, a także tryb HDR, mający tendencję do przejaskrawiania jaśniejszych partii kadru. Aparat może interpolować zdjęcia do 13 megapikseli i robi to całkiem dobrze. Różnicę dostrzeżemy dopiero po powiększeniu fotki na ekranie komputera.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przedni aparat... po prostu jest. 2 megapiksele z interpolacją do 5., nie dadzą porywających efektów - ale do zrobienia selfie w dzień taki aparat można uznać za akceptowalny. W trybie wideo - rezultaty są podobne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tyłem - całkiem nieźle, przodem - zdecydowanie słabiej. Filmy dają się oglądać, ale niekiedy zauważymy delikatne zaburzenia płynności obrazu, "uciekającą" ostrość oraz podatność mikrofonu na uwydatnianie szumu wiatru.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aparat ma bardzo prosty interfejs, znany z surowego Androida. Mamy do dyspozycji kilka filtrów barwnych i programów tematycznych, a także podstawowe ustawienia i panoramowanie. Ciekawostką jest tryb PiP, czyli obrazu w obrazie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na obraz z tylnej kamery można nałożyć widok naszej twarzy rejestrowany kamerą przednią. Co więcej, można nawet dołożyć ramkę i zmienić położenie czy rozmiar miniaturki z przedniego aparatu. Interfejs jest prosty i przyjazny w użyciu.
|
|
|||
|
|
|||
|
|
|||
|
Filmy nagrywane myPhone Hammer Energy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Hammer Energy to jednak nie tylko średniej klasy podzespoły okraszone mocnym akumulatorem. To również (a może przede wszystkim) sprzęt do zadań specjalnych, mogący znieść wyjątkowo niesprzyjające dla telefonu warunki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zachęcony możliwościami poprzednich Hammerów, poddałem =Hammera Energy serii naprawdę wymagających wyzwań. Tego, że jest wodoszczelny i wytrzyma upadek z niewielkiej, metrowej wysokości, byłem pewien bez testów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Postanowiłem podnieść poprzeczkę wyżej i mocno przesadzić przy niektórych próbach. Wyszedłem z założenia, że jeśli telefon wytrzyma więcej, niż obiecuje producent - możemy być pewni jego możliwości i jakości.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Hammer Energy bez problemy wytrzymuje upadki z wysokości półtora metra, a ślizg wyświetlacza po betonowej powierzchni zaowocuje kilkoma rysami, ale sprzęt wciąż pozostanie zdatny do użytku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Telefon wytrzymuje również zanurzenie - co oczywiste - ale zdecydowanie większym wyzwaniem jest woda tryskająca pod sporym ciśnieniem z różnych kierunków. Prysznic - to przysłowiowy pikuś - ale co powiecie, na dwugodzinne mycie w zmywarce do naczyń, z użyciem detergentu?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na Hammerze nie zrobiło to wrażenia, podobnie, jak cała noc w zamrażarce i rozmrażanie wodą o temperaturze ponad 50 stopni. Szok termiczny nie uszkodził ani baterii, ani ekranu...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ale to właśnie wyświetlacz stał się piętą achillesową tego modelu. Szybka - poza tym, że została wykonana z Gorilla Glass 3 - nie ma żadnej innej ochrony. Nie obroni jej dodatkowa ramka, nie ma wokół niej gumowego "zderzaka" - czego efektem jest roztrzaskanie szybki przy upadku z wysokości ok. 10 metrów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To już było dla ekranu zbyt wiele, podobnie, jak próba zgniecenia urządzenia samochodem o wadzie 1800 kg. Tu również szkło poszło w drobny mak... Postanowiłem iść na całość. Jeden z egzemplarzy oblałem łatwopalną substancją i podpaliłem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obudowa nieznacznie zmieniła kształt - ale poza tym z telefonem nic się nie stało. Kiedy drugi z testowych egzemplarzy oberwał betonowym klocem - obudowa wytrzymała, a pękł... beton.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fakt, telefony nie przetrwały ostatnich prób - ale nawet po nich pozostały w jednym kawałku, a po podłączeniu do komputera wciąż miałem dostęp do pamięci wewnętrznej i mogłem "uratować" dane.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W obu przypadkach nie było również problemu z otwarciem gniazda na karty. Możecie być zatem pewni, że myPhone Hammer Energy wytrzyma naprawdę wiele, a nawet, jeśli jakimś cudem uda wam się go zniszczyć podczas normalnej eksploatacji, są spore szanse na to, że odzyskacie zgromadzone w nim dane, a bateria nie zapłonie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie, wideorecenzja
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Hammer Energy to wytrzymały smartfon, który należy chwalić przede wszystkim za akumulator o wysokiej pojemności, który - w połączeniu z niewymagającymi podzespołami - zapewnia naprawdę długi czas działania bez konieczności doładowywania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Co więcej - może też "pożyczać" prąd innym urządzeniom mobilnym, trzeba się jedynie zaopatrzyć w przejściówkę. Telefon ma silną diodę LED, może też z powodzeniem zastąpić latarkę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Z tego też względu myPhone Hammer Energy będzie świetnym wyborem dla wszystkich, którym zdarza się przebywać dłuższy czas z dala od źródeł zasilania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto go polecić nie tylko pracownikom terenowym, ale i turystom - myPhone Hammer Energy ma dość szybki i stabilnie pracujący GPS, a do tego nie ma problemu z utrzymywaniem zasięgu nawet w miejscach, gdzie jest on dość słaby.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Z racji wodoszczelności telefon polubią również miłośnicy wypoczynku nad wodą, bowiem to, że sprzęt sprawdzi się też na budowie czy w warsztacie jest po prostu oczywiste.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pod względem wytrzymałości - najsłabszą stroną Hammera Energy jest szkło ekranu, które ma co prawdą niezłą odporność na zarysowania, ale na stłuczenie - już znacznie mniejszą.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pod względem wydajności czy fotografii, myPhone Hammer Energy nie ustępuje tańszym modelom średniego segmentu - ale jego cenę 999 zł trudno uznać za kuszącą, jeśli bierzemy pod uwagę wyłącznie "smarfonowość".
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Standardowy telefon o podobnych możliwościach kupimy taniej - ale chyba warto dopłacić za mocną baterię i obudowę, która wytrzyma znacznie więcej, niż klasyczna...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
|
|
|||
|
myPhone Hammer Energy: Wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy
- Możliwości akumulatora
- Opcja PowerBanku
- Przyspieszone ładowanie
- Dual SIM i LTE
- Wytrzymałość mechaniczna
- Zdjęcia PiP
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
-
Minusy
- Hybrydowy slot kart
- Brak NFC
- Brak diody powiadomień
- Niezbyt wysoka wydajność
- Przeciętna jakość zdjęć
- Łatwo brudzące się i (mimo wszystko) podatne na stłuczenie szkło ekranu
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Materiał własny



































































































































































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!