myPhone Hammer to pierwszy telefon tego producenta, legitymujący się zgodnością z normą IP67. Nie jest przy tym komórką dla seniora, a raczej prostym dual-SIM-em o podstawowym wyposażeniu. I choć wolę bardziej rozbudowane komórki, ten model już od początku przypadł mi do gustu. Nie zastąpi smartfona, ale w pewnych okolicznościach okaże się od niego znacznie lepszy... i tańszy!
Moje pozytywne odczucia spotęgowała niska cena, wynosząca w promocji 179 złotych. Konkurenci o podobnych możliwościach są zauważalnie drożsi. Telefon przekonał mnie do siebie również "bojową" stylizacją. Obudowa już na pierwszy rzut oka zdradza, że mamy do czynienia z konstrukcją niemal niezniszczalną. Korpus zdobią widoczne, wyraźnie zaakcentowane śruby łączące go w całość, na bokach dodano gumowe "zderzaki" z przetłoczeniami poprawiającymi chwyt, a do kompletu - urządzenie możemy nabyć w jaskrawym, pomarańczowym kolorze. Konstruktorzy nie zapomnieli o szerokim uchwycie do smyczy czy paska. Nie wiem jak wam, ale mnie kształt Hammera bardzo się podoba...
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Spis treści
- Obudowa, wykonanie
- Pamięć, zdjęcia, filmy, dzwonki
- Menu, wyświetlacz
- Wyposażenie, komunikacja
- Próby wytrzymałości
- Podsumowanie
- Rzut oka do wnętrza
Dołącz do Hammeromanii: myPhone Hammer
Telefon ma klasyczny układ - pod niewielkim (jak na obecne standardy) wyświetlaczem umieszczono klawiaturę z twardego tworzywa. Przyciski - choć niezbyt duże - są wygodne w użytkowaniu za sprawą wyczuwalnego skoku i pracy akcentowanej donośnym kliknięciem. Można z nich korzystać bez zdejmowania rękawic roboczych. Poza standardowymi klawiszami, Hammer otrzymał dodatkowe przyciski, włączające aparat fotograficzny oraz skrzynkę SMS. Jeden z dwóch przycisków funkcyjnych po dłuższym przytrzymaniu uruchamia latarkę. Jej rolę pełni dioda LED zamontowana na górnej ściance urządzenia - bez konieczności odblokowywania telefonu. Na prawym boku, w gumowym odbojniku wbudowano klawisze regulujące głośność, zaś symetrycznie, po po lewej stronie umieszczono gniazda microUSB oraz minijack. W tym miejscu zwrócę waszą uwagę na parę szczegółów. Gniazda umieszczono pod solidną pokrywą z uszczelnieniem. Warto dbać o jej dokładne domknięcie - a z racji obecności uszczelki, zamyka się ona z lekkim oporem.
|
|||
|
Porównanie wtyku Hammera i standardowego microUSB (z prawej) fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Musicie także pamiętać, że standardowy kabel microUSB może nie pasować do gniazda w telefonie. Owo gniazdo jest w głębokiej wnęce, wtyk musi być zatem nieco dłuższy, niż typowy. Na powyższym zdjęciu możecie dokładnie zobaczyć różnicę. Zakup takiego kabla jest nieco trudniejszy, niż standardowego. A skoro już wspomniałem o zestawie, dodam, że wraz z telefonem otrzymacie ładowarkę sieciową z wyjściem USB (do kabla) oraz zestaw słuchawkowy o marnej jakości. Proponuję nawet go nie wyjmować, a od razu zaopatrzyć się w jakiś lepszy - zwracam jednak uwagę, że i w tym przypadku wtyk minijack musi być nieco dłuższy, dlatego przed zakupem warto dokonać "przymiarki". Ze słuchawkami Bluetooth Hammer nie będzie niestety współpracował - pierwszy minus.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
|
|
|||
|
Krótki przegląd myPhone Hammer wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
W komplecie jest też rzecz jasna bateria (o sporych wymiarach, ale przeciętnej pojemności) i blaszka, służąca do odkręcania śrub mocujących pokrywę baterii. Po otwarciu obudowy da się zauważyć podwójna uszczelka, chroniąca wnętrze telefonu przed wodą. Pod grubą, dużą baterią znajdziemy dwa gniazda na standardowe karty SIM oraz "saneczki" do montażu karty pamięci. Jej zakup jest niezbędny, bowiem wbudowana pamięć telefonu jest dość skromna. Nie zapiszemy w niej większego MP3, bez karty nie działa również aparat fotograficzny. Ten ucieszy jedynie najmniej wymagających użytkowników.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
Zdjęcia wykonane myPhone Hammer. Więcej znajdziecie na karcie katalogowej. fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
|
|
|||
|
Film nagrany myPhone Hammer wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Robi niezbyt dobrej jakości zdjęcia w formacie VGA, nie ma lampy doświetlającej ani autofokusa. Przy fotografowaniu zdziała naprawdę niewiele. O nagrywaniu filmów także lepiej zapomnieć. Dla porządku zamieszczam poniżej kilka próbnych ujęć - ale do robienia zdjęć zdecydowanie tego modelu nie polecam. Symetrycznie, po bokach aparatu zamontowano głośniki. Sprawdziłem - są dwa! Dzięki nim nie przeoczymy dzwonka nawet w głośnym otoczeniu - sygnały są intensywne, niektóre wręcz nieznośne. Lepiej nie wybierać maksymalnej głośności, bowiem wtedy głośnikom zdarza się charczeć.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Wyświetlacz nie powala rozmiarem czy rozdzielczością, ale jest dobrze czytelny. Jeśli miałbym na coś narzekać, będzie to niezbyt elegancki krój ekranowej czcionki, typowy dla dalekowschodnich, prostych dual-SIM-ów (wszak Hammer jest jednym z nich). Główne menu tworzy siatka 9 ikon, dopasowanych stylem do przeznaczenia telefonu. Reprezentują one kolejno: listę połączeń, książkę telefoniczną (na 300 pozycji), menedżer plików, narzędzia (zwane tu błędnie terminarzem), skrzynkę SMS, multimedia (odtwarzacz, radio, dyktafon), przeglądarkę WAP, aparat i ustawienia. Nie zauważyłem w układzie menu poważniejszych potknięć, choć przyznam, że kilka opcji nazwałbym nieco inaczej. Mimo to, jestem pewien, że nawet początkujący użytkownicy nie będą mieli problemów z obsługą tego - prostego przecież - urządzenia.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Menu myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Telefon nie ma znaczących braków wyposażeniowych - znajdziemy w nim wszystkie podstawowe funkcje plus parę dodatków, jak np. czytnik e-booków, kalkulator, kalendarz czy zegar światowy oraz budzik. Generalnie - wszystko działa, ale nie zawsze idealnie. Ot, choćby przeglądarka WAP. Dla użytkownika przyzwyczajonego do smartfonu jej obsługa jest lekką męczarnią. W dodatku działa koszmarnie wolno... E-book? Proszę bardzo, ale tylko TXT. Radio? W zasadzie gra, ale słychać naprawdę niewiele. Choć byłem w centrum miasta, dźwiękowi towarzyszyły spore zakłócenia. Odbiornik nie ma RDS, ale można automatycznie wyszukiwać stacje i nadawać im własne nazwy. Odtwarzacz MP3 radzi sobie z większością plików, ale również nie powali brzmieniem. Cóż, Hammer na pewno nie jest maszyną do multimediów. Za to w roli "telefonu do dzwonienia" radzi sobie nieźle. Dźwięk podczas rozmów jest przyzwoity, w trybie głośnomówiącym nawet donośny. W samej słuchawce jest jednak nieco zbyt cichy - w normalnym otoczeniu to nie przeszkadza, ale mówimy przecież o telefonie do zadań specjalnych. W gwarze i szumie słyszalność nie jest idealna.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Obsługa dual-SIM nie sprawia kłopotów - po naciśnięciu "zielonej słuchawki" wybieramy, której karty chcemy użyć, analogicznie postępujemy wysyłając SMS czy MMS. W przypadku wiadomości niektórych użytkowników może rozczarować brak słownika, jest za to licznik wpisanych znaków - rzecz wcale nie tak oczywista nawet w niektórych drogich smartfonach. Książka telefoniczna - jak wspomniałem - mieści 300 wpisów, ale bardzo prostych: tylko nazwisko i numer. Każdemu kontaktowi można także przypisać osobny dzwonek, jednak wyłącznie spośród fabrycznych. Miłym dodatkiem może okazać się natomiast możliwość planowania włączenia i wyłączenia się telefonu (np. celem oszczędzania baterii...), czy możliwość zablokowania urządzenia hasłem (nie licząc PIN-u karty). Po prostej konstrukcji spodziewamy się długiego czasu pracy baterii. Tu jest przyzwoicie, choć nie doskonale. myPhone Hammer, przy normalnym użytkowaniu z wykorzystaniem dwóch SIM-ów i łączności Bluetooth pracuje bez doładowywania w okolicach 4-5 dni. Patrząc na możliwości telefonu i pojemność (oraz rozmiary baterii) oczekiwałem nieco więcej - ale i tak nie jest źle.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Podsumowując: myPhone Hammer to prosta komórka do dzwonienia, pozostałe opcje dodano w niej jedynie "na wszelki wypadek" i trzeba nieco samozaparcia, by z nich skorzystać. Gdybym miał w ręku zwyczajny telefon, powinienem w tym miejscu zakończyć recenzję, odradzając wam ten zakup. Nie zrobię tego, bowiem Hammer nie jest zwykłym telefonem! To mały czołg z funkcją telefonu. Nie strzela, ale jest niemal pancerny. Zachęcony bojowym wyglądem komórki, poddałem ją kilkunastu ekstremalnym próbom. Zacząłem od kąpieli. Tu obyło się bez niespodzianek, telefon pod wodą działa, po wyjęciu - także. Sprawdziłem, że woda obecna w szczelinach nie wpływa drastycznie na jakość rozmów. Osuszając telefon, warto jednak dmuchnąć w szczeliny głośnika i mikrofonu - czasem zgromadzona tam woda może nieco tłumić dźwięk.
|
|
|||
|
Kąpiel myPhone Hammer wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Kolejną próbą był mróz. Zimę mamy łagodną, ale od czego zamrażarka? Ustawiłem ją na maksimum, po czy mokrego jeszcze Hammera zapakowałem na noc między lody i kurczaki. Po wyjęciu pokrył się szronem. Klawisze przymarzły do obudowy, trzeba było większej siły, by je poruszyć. Ale działały, podobnie, jak całe urządzenie. Wskaźnik baterii nawet nie drgnął, przy dalszym użytkowaniu nie zauważyłem, by mróz w jakikolwiek sposób wpłynął na stan litowo-jonowych ogniw. Zresztą, zobaczcie sami:
|
|
|||
|
myPhone Hammer prosto z zamrażarki wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Zachęcony wynikami pierwszych prób, podrzuciłem myPhone'a po koła samochodu Kobiety Mojego Życia. Przejechała po Hammerze dwukrotnie, dał się słyszeć zgrzyt obudowy. Ale telefon nie pękł, działał nadal, a na obudowie nie zauważyłem odcisku asfaltu ani bieżnika. Super - pomyślałem i namówiłem Pierworodnego, by wyrzucił pomarańczowego twardziela przez okno - z II piętra. Producent zapewnił mnie, że telefon wytrzyma upadek z dwóch metrów. A osiem? Telefon upadł na ubity, wydeptany trawnik, nie doznając uszczerbku. Później przyszła pora na loty w błoto z międzylądowaniem na asfalcie. Tu już przybyło kilka zadrapań, ale myPhone działał nadal i nie chciał wyzionąć ducha.
|
|
|||
|
myPhone Hammer pod kołami fiacika wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
|
|
|||
|
myPhone Hammer - próba odporności na upadki wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Co za uparty typ - pomyślałem i udałem się do pobliskiego wieżowca, by zadać cios ostateczny. I zadałem. Po lądowaniu z wysokości ok. 30 metrów na beton w Hammerze pękł wyświetlacz. Rozzłoszczony rzuciłem nim jeszcze kilka razy:
|
|
|||
|
myPhone Hammer w plenerze wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
I cóż się okazało? Choć wyświetlacz stracił swe walory użytkowe, myPhone Hammer wciąż działał, można było przez niego rozmawiać. Obudowa uparcie trzymała się w całości. Ponieważ zabrakło mi pomysłów na kolejne tortury, pozostało jedynie sprawdzić, czy - zgodnie ze swą nazwą - Hammer'em da się wbić gwóźdź. Da się! Najwyżej trochę zarysuje się obudowa!
|
|
|||
|
Czy myPhone Hammer sprawdza się w roli młotka? wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Ponieważ dalsze użytkowanie telefonu bez wyświetlacza stało się nieco ;) utrudnione, czym prędzej zamówiłem kolejny egzemplarz. Tym razem w kolorze grafitowo-czarnym. Drugi telefon traktowałem nieco ostrożniej, ale to nie znaczy, że miał łatwiejszy żywot od poprzednika. Odwiedziłem z nim pobliski aquapark, gdzie sprawdziłem, że Hammer wytrzymuje zanurzenie na nieco większą, niż gwarantowany metr głębokość. Popływałem z telefonem w kieszonce kąpielówek - i nic niepokojącego nie stwierdziłem. Jedynym minusem była chwilowa utrata zasięgu, gdy telefon znajdował się głębiej niż 10-20 cm. pod lustrem wody. Tu np. Xperia Z Ultra spisywała się lepiej, wskazywała dostęp do sieci również przy dnie. Usprawiedliwieniem może być fakt, że w mojej okolicy jedna z sieci (o intensywnej barwie) ma generalnie problemy z zasięgiem, a obudowa Hammera jest dość gruba. Oczywiście, po wyjęciu z wody, problemów z utrzymywaniem łączności nie stwierdziłem... Bez trudu mogłem zatem zadzwonić wprost z sauny, by poinformować kolegę, że mam telefon, na którym 20-minutowy fiński seans nie zrobił wrażenia.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Oczywiście nie namawiam was do poddawania waszych własnych telefonów takim próbom, ale jestem przekonany, że kupując Hammera będziecie mogli wystawić go na ryzyko wielokrotnie poważniejsze, niż najwytrzymalsze smartfony. myPhone Hammer sprawdzi się na budowie, w ekipie remontowej, w lesie czy na wycieczce. Możecie zabrać go na basen, na narty czy plażę. A nawet, jeśli jakimś cudem uda się go wam zniszczyć, za prawą niskiej ceny, strata nie będzie strasznie dotkliwa...
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Czy polecam myPhone Hammer? Tak, ale pod warunkiem, że nie wymagacie, by zastępował smartfona. Jeśli przymkniecie oko na jego skromne wyposażenie, będziecie zadowoleni. Czy sam zamierzam go używać? Zdecydowanie tak - ale będzie u mnie pełnił rolę telefonu do zadań specjalnych. Nie potrafię zrezygnować ze smartfona, ale przecież nie muszę go używać zawsze, o każdej porze. Na rowerze czy na nartach będzie mi towarzyszył Hammer. Drugiego egzemplarza nie zamierzam wyrzucać z 11. piętra. Hammer zasługuje na trochę lepsze traktowanie ;)
|
|
|||
|
Wrażenia z użytkowania myPhone Hammer wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Zżerała mnie ciekawość względem budowy tego telefonu... Nie odmówiłem sobie zatem przyjemności rozmontowania go. Konstrukcja jest łatwa w demontażu i sprawia wrażenie przemyślanej. Obudowę mocuje osiem śrub - sześć widocznych od frontu oraz dwie ukryte pod uszczelką pokrywy baterii. Ta jest niestety wklejona do obudowy i trudno usunąć ją bez uszkodzenia. Jeśli ktoś będzie uważał, może mu się udać. Płyta główna telefonu wygląda na starannie wykonaną, ale do obudowy mocują ją wyłącznie dwie śruby. Czy to aby nie za mało? Po otwarciu telefonu warto zauważyć, że niektóre elementy wklejono, w celu zapewnienia szczelności. Przyklejone są np. głośniki i mikrofon. Ich wymiana nie będzie łatwa, jeśli nie znajdziemy odpowiedniego kleju.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Wnętrze myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
Demontując telefon trzeba uważać na kable mikrofonu - są przylutowane, łatwo je urwać. Praktyczniejsze byłoby zastosowanie złączki. Musicie również wiedzieć, że wymiana wyświetlacza raczej nie jest łatwa w domowych warunkach - jego taśma jest lutowana do płyty głównej. A zatem, pomimo łatwego demontażu obudowy, odradzam samodzielną wymianę podzespołów elektronicznych. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na sporą ilość wzmacniających wręg wewnątrz obudowy oraz uszczelki. Jedna biegnie wokół obudowy, uszczelniono ponadto otwory głośników czy mikrofonu, wnęki do mocowania pokrywy baterii, a nawet osobno każdą ze śrub obudowy. Nie dziwi zatem fakt, iż we wnętrzu zdemontowanego egzemplarza, pomimo wielu tortur, nie zauważyłem jakichkolwiek śladów cieczy.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Wnętrze myPhone Hammer fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
|||
mat. własny











































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!