Smartfon, w którym należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy: dobry aparat i mocną baterię. Jak na przedstawiciela średniej półki cenowej cechuje się też przyzwoitą wydajnością i świetnym ekranem. Kolejnym plusem jest niemal czysty Android i brak zbędnego, preinstalowanego softu. Nie wszystkim przypadnie do gustu przede wszystkim przez dość spore rozmiary i wagę.
Z pewnością Motorola X Play to model opłacalny, zaliczany do średniej półki cenowej. Wyceniony na ok. 1500 złotych zajmuje godne miejsce wśród tegorocznych debiutów smartfonowych Motoroli. Oferuje większy ekran i lepszą specyfikację od budżetowej Motoroli G (cena od ok. 800 złotych), ale brakuje mu trochę do tego, co ma do zaoferowania Motorola X Style (od ok. 2200 złotych).
Spis treści
- Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Multimedia
- Łączność i komunikacja. Wydajność (benchmarki)
- Opakowanie i akcesoria. Bateria. Podsumowanie
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
Plusy:
- ekran chroniony przez Gorilla Glass 3
- stopień ochrony IP52 (ochrona przed pyłem i przed padającymi kroplami wody)
- wyświetlacz
- dobry aparat
- Android 5.1.1 z nakładką tylko nieznacznie zmieniającą oryginalny system
- brak bloatware'u
- obsługa kart microSD
- pojemna bateria i dobre czasu pracy na pojedynczym naładowaniu
- szybkie ładowanie baterii
- NFC i LTE
Minusy
- głośnik mono
- dość gruby i ciężki
- brak diody powiadomień
- niewymienna bateria
- fizyczne klawisze
- aparat nie radzi sobie w gorszym oświetleniu
- nie jest w pełni wodoodporna
Budowa i ekran
Telefon jest spory - zarówno pod względem rozmiarów, jak i wagi. Daleko mu do super smukłych smartfonów konkurencji - MOTO X Play w najgrubszym miejscu ma 10,9 mm grubości. Wydawałoby się, że nie ma prawa być wygodnym urządzeniem... Nic bardziej mylnego. Smartfon ten zaskakująco dobrze leży w dłoni i nie czuć wcale jego gabarytów. To zasługa zaokrąglonej obudowy i gumowanej, teksturowanej pokrywie baterii.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Front urządzenia zajmuje 5,5-calowy ekran otoczony białymi ramkami. Na dolnej znalazł się podłużny otwór zewnętrznego głośnika i mikrofon, na górnej zaś głośnik do rozmów, czujniki i przedni aparat. Wokół krawędzi i pokrywy baterii biegnie ramka, która ma wyglądać na metalową, ale wykonana jest w istocie z plastiku. Na niej zlokalizowano porty, gniazda i przyciski. Na górnej krawędzi zauważymy uniwersalne gniazdo słuchawkowe i klapkę, pod którą zamontowana jest tacka na kartę pamięci (microSD do 128 GB) i kartę SIM (w rozmiarze nano). Na pierwszy rzut oka widać, że może być ona rozbudowana o drugą kartę SIM (w testowanej wersji slot jest zaślepiony) - na niektórych rynkach model ten jest bowiem sprzedawany w wersji dual SIM. Nośnik pamięci i kartę SIM można wymienić bez konieczności resetowania urządzenia. Przeciwny biegun telefonu to lokalizacja portu microUSB. Lewa strona pozbawiona jest dodatkowych elementów, na prawej z kolei zamieszczono przycisk do regulacji głośności i włącznik/blokadę ekranu. Przyciski są wystarczająco uniesione nad obudowę, choć dość luźno zamontowane. Na dodatek klawisz do odblokowania ekranu ma dodatkowo szorstką powierzchnię, co ułatwia jego wciśniecie bez patrzenia.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na tylnej części smartfonu znalazł się otwór mikrofonu oraz metalowy pasek, na którym zmieszczono obiektyw głównego aparatu (nieco w głębi względem powierzchni obudowy), diodę doświetlającą i logo producenta. Otacza go teksturowany, gumowany panel w kolorze białym, który dość łatwo zdjąć przy pomocy wcięcia w jednym z jego narożników. Jedynym celem zdjęcia pokrywy baterii jest jej wymiana na inny kolor - albo przypięcie plecków etui. We wnętrzu telefonu zauważymy oznaczenie pojemności akumulatora - 3630 mAh - ale samo ogniwo nie jest wymienne.
Ekran o przekątnej 5,5 cala oferuje rozdzielczość Full HD, co daje gęstość upakowania pikseli na poziomie 401 ppi. I nie mam do niego najmniejszych zastrzeżeń: kontrast jest wysoki, jasność bez zarzutów, a kolory żywe i odpowiednio nasycone (w ustawieniach ekranu znajdziemy dodatkowo możliwość ustawienia trybu koloru: normalny lub jaskrawy). Podobnie jak w przypadku chyba większości smartfonów z dotykowymi ekranami, widoczność jest kiepska w bezpośrednim słońcu, a wyświetlacz ma tendencję do odbijania elementów otoczenia. Panel dotykowy jest precyzyjny i reaguje bez opóźnień.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
System i aplikacje
Motorola X Play działa pod kontrolą niemal czystego Androida w wersji 5.1.1 - producent nie zaśmiecił systemu nakładkami i zbędnym softem. Dzięki temu wszystko działa tu sprawnie, szybko, niezawodnie i bez zakłóceń.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Mamy dostęp do listy ostatnio otwieranych aplikacji - pojedyncze aplikacje zamyka się przesunięciem palca, brakuje przycisku by za jednym zamachem ubić wszystkie. Personalizacja obejmuje umieszczanie widgetów i aplikacji na ekranach głównych, grupowanie ich w folderach, zmienianie tapet i wielkości czcionki. Pasek skrótów udostępnia szereg skrótów do najczęściej wykorzystywanych funkcji, a powiadomienia wyświetlane są także na ekranie blokady.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Menu aplikacji ma wbudowaną wyszukiwarkę i pokazuje aplikacje w siatce 4x5 ikon. Dominuje tu typowy zestaw aplikacji od Google'a, odpowiadający m.in. za odtwarzanie muzyki i otwieranie dokumentów. Są i mapy, i Gmail, i przeglądarka Chrome. Brakuje mi tylko porządnego menadżera plików - tu trzeba będzie posiłkować się zasobami sklepu Google Play.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Drugą grupą są aplikacje firmowane przez Motorolę: Moto, Migrate, Connect i Pomoc. Aplikacja Moto umożliwia skonfigurowanie gestów oraz kontrolowania telefonu głosem (Polecenia głosowe nie są dostępne w języku polskim) lub odpowiednimi ruchami (np. obrót nadgarstka może uruchomić aparat). Możliwe jest tu także ustawienie zachowania zablokowanego wyświetlacza, na którym wyświetlane są powiadomienia.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
To Moto Display, funkcja, która ma niejako zrekompensować brak diody powiadomień. Powiadomienia w postaci okrągłych ikon pojawiają się pod godziną i jednym ruchem można je albo zignorować, albo otworzyć - albo po prostu odblokować ekran. Tak więc nie zdziwimy się, gdy telefon co jakiś czas na chwilę się uruchomi, wyświetlając czarny ekran z bieżącą godziną i dodatkowymi informacjami - funkcję tę uruchomi też wzięcie telefonu do ręki czy położenie na chwilę dłoni nad ekranem. Producent zapewnia, że powiadomienia nie będą się wyświetlać, gdy trzymamy telefon w plecaku lub w torebce, ekranem do dołu i podczas połączeń.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Migrate pozwala na przeniesienie danych ze starego telefonu do Motoroli, Connect z kolei odpowiada za połączenie z akcesoriami Motoroli, np. powerbankiem czy smartwatchem Moto 360.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Multimedia
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że symetryczne, podłużne szczeliny pod i nad ekranem wskazują na stereofoniczne głośniki. Ale w istocie tylko dolny produkuje dźwięk, górny używany jest wyłącznie do rozmów. Jakość tego pojedynczego głośnika zewnętrznego jest przyzwoita, a poziom głośności dość wysoki. W ustawieniach smartfonu można znaleźć Zakładkę "Efekty audio", które pozwalają zmodyfikować barwę dźwięku przy odsłuchu przez słuchawki oraz przez głośnik. Za odtwarzanie plików muzycznych odpowiada aplikacja Muzyka Play, jest tu też Radio FM z RDS-em, pozwalające na nagrywanie audycji (do AAC) i wyłączenie radia po określonym przez użytkownika czasie. Teoretycznie jest możliwość, by odbierać radio bez podłączonych słuchawek, ale w praktyce nie sprawdza się to najlepiej.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Efekty pracy aparatu bardzo mi się podobają. Zdjęcia mają świetną kolorystykę i wysoki poziom szczegółowości. W oświetleniu dziennym ustawianie ostrości i zrobienie zdjęcia jest natychmiastowe - wystarczy tylko dotknąć fotografowanego obiektu na ekranie smartfonu. Jakość i szybkość ostrzenia spada wraz z pogorszeniem warunków oświetleniowych. Jednak 21-megapikselowy aparat z autofocusem z detekcją fazy (firmowany przez Sony) i tak pozostaje mocnym punktem tego urządzenia.
Interfejs aparatu jest niezwykle uproszczony - może aż zanadto. Nie ma żadnych oznaczeń, przycisków czy kontrolek. Nie ma nawet wirtualnego spustu migawki. Zdjęcia wykonuje się poprzez dotknięcie ekranu (dłuższe przytrzymanie daje serię zdjęć). Jedyne ikony odpowiadają za uruchomienie nagrywania wideo i przełączenia się na przedni aparat. To świetny aparat dla osób ufających w automatyczny tryb aparatu. Dostęp do bardziej zaawansowanych ustawień jest możliwy po rozwinięciu menu z lewej strony ekranu. Znajdziemy tu ustawienia HDR, flasha, tryb nocny i panoramiczny, wybór rozdzielczości i miejsca zapisu. Przesunięcie palcem w lewą stronę od prawej krawędzi ekranu spowoduje z kolei przejście do galerii. Domyślnie zdjęcia zapisują się w rozdzielczości 16,1 megapikseli (16:9), nagrania wideo w jakości 1080p (w trybie Slow Motion w jakości 540p). A 5-megapikselowy aparat z frontu nie rozczaruje fanów selfików.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Oto rezultaty fotografowania:
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Galeria pokazuje zapisane w pamięciach zdjęcia w dwóch kolumnach, można je oczywiście udostępniać w mediach społecznościowych, poprzez Bluetooth czy w wiadomościach, jest też wbudowany edytor zdjęć. Motorola X Play nie ma dedykowanego odtwarzacza wideo (choć nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować takowy ze sklepu Google Play), nagrania odtwarzane są poprzez Galerię.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Łączność i komunikacja
Lista obsługiwanych standardów łączności obejmuje wszelkie najpopularniejsze opcje. Mamy tu więc Wi-Fi 802.11n (2,4 GHz i 5 GHz) z hotspotem, moduł Bluetooth 4.0, NFC oraz GPS z A-GPS. Łączność komórkową zapewnia obsługa sieci 2G, 3G i 4G. Do testów dostałam model z jednym slotem na kartę SIM, ale jest też wersja dual SIM. Port microUSB 2.0 obsługuje USB OTG. Kompletu dopełnia mini-jack 3,5 mm.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Połączenia głosowe realizowane są bez zarzutów. Obydwie strony słyszą się głośno i wyraźnie, nie pojawiły się problemy z zasięgiem czy jakiekolwiek zakłócenia. Szkoda tylko, że nie możliwości nagrywania rozmów. Pozytywne wrażenia mam także co do klawiatury (klawiatura Google) - na dużym ekranie smartfonu wpisywanie tekstów nie sprawia najmniejszych problemów, a panel dotykowy reaguje szybko i bezbłędnie.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Motorola X Play dostępna jest w wersji 16- i 32-gigabajtowej. Mi trafiła się ta zmniejszą pamięcią, co oznaczało, że na start w praktyce miałam do wykorzystania około 11 GB. Na dodatek można tu zamontować kartę microSD - obsługiwane są nośniki do 128 GB.
Sercem urządzenia jest ośmiordzeniowy Snapdragon 615 - ten sam, co choćby w HTC Desire 820, Sony Xperia M4 Aqua czy Alcatelu OneTouch Idol 3. Wspiera go układ odpowiadający za graficzne możliwości smartfonu, w tym przypadku Adreno 405. Pamięć operacyjna liczy 2 GB. Komponenty te zapewniają płynną i stabilną pracę systemu i aplikacji. Nie zdarzały się lagi ani wymuszone zamknięcia programów. Bez problemów X Play sprawdza się jako urządzenie do grania. Smartfonowi nie sprawiają problemu ani gry w rodzaju Real Racing 3 czy Angry Birds Go!, ani tym bardziej tzw. casualowe tytuły. Na dodatek nawet podczas dłuższych sesji gamingowych nie pojawiał się problem z przegrzewaniem telefonu czy spadkiem wydajności.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Opakowanie i akcesoria
W niewielkim kartonowym pudełku znajdziemy niewiele, w zasadzie absolutne minimum: kabel microUSB-USB oraz ładowarkę (1150 mA), która niestety nie obsługuje szybkiego ładowania. Jest ona wyposażona nie w jeden, ale w dwa porty USB, można więc jednocześnie ładować dwa urządzenia (choć potrwa to dłużej niż w przypadku ładowania urządzeń pojedynczo). Jest tu jeszcze element służący do wyciągania tacki z kartą SIM/microSD.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Razem z telefonem do redakcji dotarło etui typu flip shell, oficjalny produkt do telefonu Motorola Moto X Play. Kosztuje około 100 złotych i zakładane jest na telefon po odczepieniu klapki baterii. Etui otwierane jest na bok i wewnątrz wyściełane materiałem czyszczącym ekran. Jest tu też przegródka na dowód lub kartę. Plusem akcesorium jest to, że nie pogrubia znacząco wymiarów smartfonu i dobrze zabezpiecza go przez zarysowaniami i uszkodzeniami mechanicznymi.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Bateria
X Play wyposażona jest w pojemną baterię (3630 mAh), co wystarcza nawet na 2 dni pracy (głównie połączenia głosowe i surfowanie po sieci). Częściej jednak wystarczała mi ona na mniej więcej pełną dobę - z włączonym Wi-Fi, okazjonalnym sprawdzaniem portali społecznościowych i dość częstym wysyłaniem wiadomości SMS i maili oraz kilkoma zdjęciami. Czas pracy przy włączonym ekranie (Wi-Fi, filmy przez YT, 100% jasność ekranu) wyniósł niemal 8,5 godziny. Wszystkie te czasy dotyczą trybu standardowego pracy baterii - a nadmienić trzeba, że jest tu dostępne także tryb oszczędzania baterii, co może wydłużyć czasy pracy na pojedynczym naładowaniu.
Pełne naładowanie baterii (korzystając z ładowarki z zestawu) osiągniemy po 2,5-3 godzinach. Ale warto wiedzieć, że model ten obsługuje technologię szybkiego ładowania (Turbo Charge), dzięki której w 15 minut naładujemy urządzenie następne 8 godzin pracy. Niestety w zestawie nie ma ładowarki Turbo Charge.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Podsumowanie
Motorola X Play zdecydowanie przypadała mi do gusty. I pod względem wizualnym, i pod względem ergonomii oraz ze względu na parametry i możliwości. Płynna praca, wydajność pozwalająca na komfortowe granie nawet w wymagające tytuły, świetny aparat, precyzyjna nawigacja... Nie jest to smartfon bez wad, ale w średniej półce cenowej to, moim zdaniem, jedna z lepszych propozycji na rynku.
Mat. własny



































































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!