Jeśli szukacie smartfonu, który ma jak najdłużej wytrzymać z dala od ładowarki, jednym z faworytów byłby model Moto G8 Power. Tymczasem pojawiła się jego wersja Lite - smartfon o przydługiej nazwie, który obiecuje równie długie czasy pracy za mniejsze pieniądze.

Moto G8 Power Lite to czwarty przedstawiciel najnowszej serii G, najtańszy, ale nie pozbawiony kilku zalet. Producent poszedł tu na pewne kompromisy, ale zachował najważniejszy komponent modeli Power - baterię. Słusznie można założyć, że jest w jakimś stopniu wykastrowaną wersją oryginalnego G8 Power - przede wszystkim ma do dyspozycji znacznie słabszy procesor Mediateka, gorszą rozdzielczość ekranu i starszą wersję Androida.
Motorolę Moto G8 Power Lite można określić jako smartfon klasy podstawowej, ale o nieco wyższej jakości. Kosztuje zaledwie 799 złotych, wygląda naprawdę dobrze i ma pojemne ogniwo - 5000 mAh. Mógłby stanowić świetną propozycję wśród smartfonów kosztujących poniżej 1000 złotych. Ma duży wyświetlacz, obsługuje karty microSD i dwie karty SIM w odrębnych slotach, dysponuje podwójnym aparatem, wspieranym przez sensor do pomiaru głębi. Za wydajność odpowiada Mediatek Helio P35, wspierany przez 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że G8 Power Lite ma wiele słabości typowych dla urządzeń z niższej półki. I wiele elementów, których nie spodziewalibyśmy się w modelu debiutującym w 2020 roku. Rozdzielczość 6,5-calowego ekranu to zaledwie 720p, brakuje NFC, Wi-Fi działa tylko w paśmie 2,4 GHz, preinstalowany został tu Android 9, a wśród fizycznych portów znajdziemy microUSB.
Spis treści
- Opakowanie i akcesoria. Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Dźwięk. Zdjęcia i wideo
- Komunikacja. Połączenia głosowe. Wydajność (benchmarki)
- Bateria. Podsumowanie. Plusy i minusy
Opakowanie i akcesoria
W czarnym kartonie producent umieścił ładowarkę sieciową 5V-2A (10 W) oraz kabel USB-microUSB, silikonowe, transparentne etui, papierowe instrukcje oraz szpilkę do otwierania tacki na karty SIM/microSD. Słuchawek, choćby najprostszego zestawu, zabrakło, ale smartfon dysponuje uniwersalnym gniazdem słuchawkowym, więc podłączenie własnych, ulubionych słuchawek nie będzie problemem.
Budowa i ekran
Smartfon trafił do mnie w niebieskiej wersji kolorystycznej (Royal Blue). Jest urządzeniem raczej sporym, o typowej dla niższej półki cenowej budowie, w której dominuje plastik. Ale nie wygląda tanio - wszystko jest dobrze spasowane, dopracowane w szczegółach, kilka punktów do wyglądu dodaje też matowe wykończenie obudowy. Co więcej, urządzenie, mimo plastikowego wykonania, ma słuszną wagę - około 200 gramów - ale to już zasługa pojemnej baterii, ukrytej wewnątrz obudowy. Dzięki temu nie wydaje się tanim chińskim gadżetem. Co więcej producent deklaruje, że urządzenie jest odporne na zachlapania.
6,5-calowy ekran ma niską rozdzielczość- to zaledwie HD+ (720x1600 pikseli), co daje gęstość upakowania pikseli na cal na poziomie 269 ppi. To poniżej granicy, przy której ludzkie oko nie rozróżni poszczególnych pikseli, choć nie ma też strasznego dramatu i pikselozy. W grach od razu zauważymy słabość ekranu, ale w codziennym użytkowaniu daje radę. Teksty są wystarczająco wyraźne, bez problemu można korzystać z mediów społecznościowych, oglądać seriale czy nagrania na YouTube'ie. Jasność ekranu nie jest zbyt wysoka - praktycznie przez większość czasu ustawiałam poziom jasności blisko maksymalnego poziomu, bowiem automatyczne ustawienie było dla mnie zbyt ciemne. Kolory są raczej zimne, ale w ustawieniach możemy zmienić ich temperaturę. Bardziej zaawansowanych narzędzi, na przykład do zmiany poziomów RGB czy balansu bieli, nie znajdziemy. Jest też filtr światła niebieskiego oraz motyw ciemny. Dodam jeszcze, że smartfon trudno będzie obsługiwać w okularach z polaryzacją - obraz ciemnieje w poziomej orientacji ekranu. Nie ma tu też żadnej fabrycznie naklejonej folii, więc wobec braku ochrony na froncie radziłabym zainwestować w szkło ochronne.
W górnej części ekranu widać niewielkie wcięcie, mieszczące oko frontowego aparatu. Stosowany jest on wyłącznie do selfików - smartfon nie wspiera funkcji rozpoznawania twarzy. Na górnej ramce umieszczono też czujnik oświetlenia i czujnik zbliżeniowy, a także niewielką diodę powiadomień. Na połączeniu przedniego panelu z górną krawędzią zauważymy też podłużną szczelinę mieszczącą głośnik rozmów. Ramka górna i boczne mają relatywnie niewielką grubość, natomiast dolna jest nieproporcjonalnie szeroka - zwłaszcza, że nie umieszczono na niej żadnych przycisków czy logo producenta.
Po prawej stronie urządzenia znalazły się przyciski do regulacji głośności (w postaci jednej belki) oraz przycisk blokady/włącznik, wyróżniający się charakterystyczną fakturą powierzchni. Obydwa łatwo wymacać bez patrzenia, mają dobry skok i łatwo je obsługiwać nawet po założeniu etui. Na górnej krawędzi samotnie tkwi gniazdo słuchawkowe, zaś na dolnej widać port microUSB (tak, w 2020 roku producent wciąż nie stosuje USB-C w modelach z niższej półki cenowej) oraz otwór mikrofonu.
Pozostaje lewa strona, gdzie umieszczona została tacka na karty SIM i microSD. Zastosowano tu rozwiązanie najkorzystniejsze dla użytkownika, czyli trzy odrębne sloty, w który można zamontować dwie karty nanoSIM oraz nośnik pamięci. Być może zwróciliście uwagę na brak zewnętrznego głośnika - wynika to z faktu, że umieszczono go na tylnym panelu.
Plecki urządzenia stanowią jedną powierzchnię z krawędziami - to jednolity, plastikowy kształt, w odcieniach koloru niebieskiego. W górnej części urządzenia kolor jest granatowy, a im niżej, tym staje się jaśniejszy, bardziej niebieski. Co więcej, wykończenie jest matowe, co dodaje szyku. Choć smartfon nie jest śliski, to relatywnie łatwo zbiera zatłuszczenia, zabrudzenia i ślady palców - tym bardziej warto wpakować go w etui z zestawu.
Na tylnym panelu producent umieścił, w górnej części, moduł z potrójnym aparatem i diodą doświetlającą oraz skaner linii papilarnych - okrągły, z charakterystycznym logo. Działa umiarkowanie szybko (jest zauważalna chwila między dotknięciem skanera a odblokowaniem ekranu) i poprawnie - rzadko kiedy musiałam ponownie przykładać palec do czytnika, zazwyczaj poprawnie sczytywany był za pierwszym razem. Warto dodać, że jest to jedyne zabezpieczenie biometryczne - wśród ustawień nie znajdziecie funkcji rozpoznawania twarzy. Nie, żeby w podstawowej wersji, wykorzystującej frontowy aparat, było to wybitnie skuteczne i bezpieczne zabezpieczenie - ale czasem mogłoby być przydane. W dolnej części tylnego panelu umieszczono otwory wskazujące na lokalizację zewnętrznego głośnika oraz obowiązkowe oznaczenia i certyfikacje.
System i aplikacje
Podczas gdy w sieci testowane są wersje beta 11. odsłony systemu Android, Motorola Moto G8 Power Lite wciąż działa pod kontrolą Androida w wersji 9. Jest tu czysta wersja systemu - dlaczego więc nie ma aktualizacji do dziesiątki? Smartfon nie należy do programu Android One, nie ma więc gwarancji, że otrzyma Androida 10. Przynajmniej poprawki bezpieczeństwa są w miarę świeże, bo datowane na 5 marca 2020.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Czysty Android oznacza, że nie mamy tu tak rozbudowanych możliwości personalizacji jak w firmowych nakładkach producentów - można zmienić tapetę czy układ ikon, ale nie poszalejemy np. z z motywami. Nie ma tu aplikacji Moto - ten brak mocno mnie zdziwił, gdyż od lat był to stały element smartfonów Motorolo. Na szczęście pozostawiono znane gesty, tj. ruchem karate włączymy latarkę, a obrócenie nadgarstka pozwoli szybko uruchomić aparat.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Dźwięk
Na tylnym panelu znalazł się pojedynczy głośnik, który daje głośny, ale jakościowo typowo budżetowy dźwięk - pozbawiony basów i ze zbyt mocno zaznaczonymi tonami wysokimi. Nie korzystałabym z niego do słuchania muzyki, ale bez większej krzywdy dla uszu towarzyszył mi podczas oglądania filmów i seriali oraz słuchania podcastów. Lokalizacja głośnika nie jest najszczęśliwsza - kładąc smartfon na twardej, płaskiej powierzchni, raczej go nie stłumimy (dzięki niewielkiej wypustce i lekko wystającemu aparatowi), ale na kanapie czy innej miękkiej powierzchni dźwięk może być zauważalnie ograniczony.
Do odtwarzania muzyki producent przeznaczył aplikację YouTube Music. Umożliwia zarówno strumieniowe przesyłanie muzyki, jak i odtwarzanie utworów z pamięci telefonu. Dostarcza też prosty korektor dźwięku. Nie zabrakło radia FM, działającego z słuchawkami. Aplikacja umożliwia też nagrywanie audycji radiowych do plików w formacie 3GPP.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Zdjęcia i wideo
Fotograficzne możliwości smartfonu wspierają trzy aparaty (praktycznie dwa, bo trzeci służy tylko do pomiaru głębi). Główny aparat ma 16 megapikseli i obiektyw o jasności f/2.0, dodatkowo znalazł się tu 2-megapikselowy obiektyw makro, którego sens zawsze mnie zastanawia. Nie zapewnia żadnych spektakularnych zbliżeń, dodatkowo zdjęcia są słabej jakości (ze względu na rozdzielczość) - lepszym rozwiązaniem byłby aparat ultraszerokokątny, dla którego widziałabym więcej zastosowań. Trio aparatów zamyka 2-megapikselowy układ odpowiadający za głębię. O elektronicznej lub optycznej stabilizacji obrazu można zapomnieć.
Jakość zdjęć odpowiada półce cenowej smartfonu. Zdjęcia wychodzą zadowalające wyłącznie przy dobrym oświetleniu, choć aparat ma tendencję do przepalania nieba, nie zapewnia mocno szczegółowych zdjęć, a i do kolorów można się przyczepić... Po zmroku o aparacie można zapomnieć. Zdjęcia są ciemne, nieostre, z wypranymi kolorami - nie dziwi nawet brak trybu nocnego, który wobec słabej optyki i tak niewiele by pomógł. Efekt bokeh sprawdza się najlepiej, gdy tło wyraźnie odcina się od obiektu na pierwszym planie - ale w bardziej skomplikowanych przypadkach kompletnie nie radzi sobie z wykrywaniem obiektów, rozwianymi włosami lub zbliżonymi kolorami tła i odzieży. Oto rezultaty fotografowania:
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Sama aplikacja aparatu jest bardzo prosta. Ma zaledwie pięć trybów fotografowania: makro, bokeh, zdjęcie, wideo i panorama. Do tego HDR w automacie oraz tryb upiększania. Nie znajdziecie bardziej zaawansowanych trybów dotyczących zdjęć lub nagrań czy trybu manualnego. Podobnie nieskomplikowane są ustawienia aplikacji.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Wideo może być rejestrowane w maksymalnej jakości Full HD. Lepiej korzystać ze statywu lub mieć pewną ręką, bo stabilizacji tu nie uświadczycie Oto rezultaty nagrywania wideo:
Selfików dostarcza aparat o rozdzielczości 8 megapikseli z obiektywem o jasności f/2.0, umieszczony w niewielkim wcięciu ekranu. Dostarcza jakościowo takich samych zdjęć jak aparat główny - akceptowalnych przy dobrym świetle, kiepskich, gdy tylko światła zaczyna brakować. Część z nich na pewno będzie wystarczająca, by pochwalić się w serwisach społecznościowych.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Komunikacja
Pod względem komunikacyjnym smartfon nie odstaje od budżetowej konkurencji. Dostarcza minimum tego, co potrzebne, by w miarę wygodnie pracować z telefonem. Obsługuje sieci 2G, 3G i 4G, ma moduł Wi-Fi w standardzie 802.11b/g/n - niestety tylko jednopasmowy, obsługujący częstotliwość 2,4 GHz, z Wi-Fi Direct i hotspotem. Do tego Bluetooth 4.2 i wsparcie dla systemów nawigacji GPS, Galileo i Glonass. Z fizycznych złączy nie zabrakło gniazda słuchawkowego, natomiast do ładowania i transferu danych służy port microUSB z obsługą OTG. Modułu NFC nie ma i nawet nie jest to zaskakujące - w budżetowej półce nie pojawia się on zbyt często. Najważniejsze jest jednak to, że to, czym dysponuje Moto G8 Power Lite, sprawuje się bez zarzutu. Smartfon współpracował z słuchawkami BT i fitnessową opaską, bez problemu łączył się z Wi-Fi domowym oraz uczelnianym eduroamem, wykorzystywany był też jako hotspot i nawigacja samochodowa.
Połączenia głosowe
Smartfon obsługuje dwie karty SIM - smartfon zapewnia podstawową konfigurację w zakresie wyboru domyślnej karty dla połączeń, wiadomości i transferu danych. Jakość połączeń jest poprawna, obydwie strony połączenia słyszały wszystko wyraźnie i głośno, choć dawał o sobie znać hałas z otoczenia, na przykład ruch uliczny. Nie ma możliwości nagrywania rozmów.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Smartfon ma 64 GB pamięci wewnętrznej eMMC 5.1, z której dla użytkownika zostaje ok. 51,1 GB. Nie zapomnijmy o obsłudze kart microSD - obsługiwane są nośniki do 256 GB.
Za wydajność odpowiada Mediatek MT6765 Helio P35 - 8-rdzeniowy procesor o taktowaniu do 2,3 GHz, który zaprezentowany został pod koniec 2018 roku. Wspiera go grafika PowerVR GE8320 i 4 GB pamięci RAM. TO budżetowa konfiguracja, która przekłada się na co najwyżej akceptowalną pracę urządzenia. Podczas korzystania z interfejsu możemy zauważyć pewne zawahania, praca nie jest ani płynna, ani szybka. Często chwilę trzeba poczekać, aby po zamknięciu aplikacji wczytały się ikony na pulpicie, musimy też zaczekać na uruchomienie bardziej zasobożernych aplikacji. System i aplikacje działają ogólnie dość wolno i trzeba sobie z tego zdawać sprawę przed zakupem. Nie znaczy to, że Moto G8 Power Lite nie ma nic do zaproponowania graczom - udało się odpalić i pograć w Real Racing 3 czy Asphalt 9, ale przy słabych możliwościach graficznych i ogólnej wydajności trzeba się pogodzić z faktem, że nie wygląda to najlepiej.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Bateria
Smartfon wyposażono w ogniwo o pojemności 5000 mAh, co przekłada się na bardzo dobre czasy pracy - ale nie tak imponujące, jak w przypadku modeli Power bez dopisku Lite. Oczywiście dwa dni pracy na jednym ładowaniu są wciąż możliwe do osiągnięcia, ale benchmarki baterii pokazują, że liczby są zauważalnie niższe od tych, które był w stanie osiągnąć model G7 Power lub G8 Power. Wynika to przede wszystkim ze słabszych, bardziej energożernych podzespołów i konieczności stosowania wysokiego poziomu podświetlenia ekranu.
Tak prezentują się poszczególne pomiary:
- czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł WI-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - 14 godzin i 47 minut;
- wynik w PC Mark battery test - 15 godzin i 13 minut;
- wynik Geekbench (full discharge) - 5794 punktów, rozładowanie po 10 godzinach i 45 minutach;
- wynik w Texts Battery Benchmark - 446 478 punktów, przeciętny czas pracy 423 minuty;
- godzina strumieniowania wideo (Chrome, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 10% baterii mniej;
- godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, 50% jasności ekranu) - 7% baterii mniej;
- pół godziny korzystania z nawigacji online - 7% baterii mniej;
- pół godziny grania w Real Racing 3 - 5% baterii mniej;
- 8 godzin w trybie czuwania - 2% baterii mniej.
Motorola Moto G8 Power Lite to model zdecydowanie z niższej półki, nie oczekujmy więc szybkiego ładowania czy ładowania indukcyjnego. Dodatkowo w zestawie jest ładowarka 10 W, więc ładowanie baterii o pojemności 5000 mAh potrwa długo - po 2 godzinach jest około 84%, ale ostatnie procenty przyrastają najwolniej - i 100% baterii pojawi się dopiero po 2 godzinach i 40 minutach.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Model | Czas pracy z włączonym ekranem | PC Mark | Geekbench |
---|---|---|---|
Moto G7 Power | ponad 27 godz. | brak wyniku | 7612 punktów, 13 godz. 22 min. |
Moto G8 Power | 21 godz. 6 min. | 23 godz. 38 min. | 7766 punktów, 13 godz. 7 min. |
Moto G8 Plus | 18 godz. i 9 min. | 15 godz. 9 min. | 6020 punktów, 9 godz. 57 min. |
Moto G8 Power Lite | 14 godz. i 47 min. | 15 godz. i 13 min. | 5794 punktów, 10 godz. i 45 min. |
Oto zestawienie wyników benchmarków baterii z ostatnich smartfonów z serii G7 i G8, które recenzowałam. Bohater tego tekstu nie wypada w nim najkorzystniej i można wysunąć jeden wniosek - jeśli faktycznie czas pracy na baterii jest dla was priorytetem, lepiej dopłacić do wersji G8 Power niż brać G8 Power Lite.
R E K L A M APodsumowanie
Zazwyczaj modele należące do rodziny G zbudowane są wokół konkretnej charakterystyki. Plus jest najwydajniejszy, a Power dostarcza masy miliAmperów, by przetrwać jak najdłużej z dala od ładowarki. Po co stworzono model Power Lite - nie wiem. Nie dość, że ma starego Androida, przeciętny wyświetlacz, kiepski aparat i słaby procesor - w jego półce cenowej bez problemu można znaleźć modele, które oferują znacznie więcej za takie same pieniądze. I nawet główna cecha - czyli pojemna bateria - go nie ratuje, bowiem korzystanie z urządzenia na co dzień jak i benchmarki baterii pokazują, że wcale nie wyróżnia się pod względem osiągów baterii. Dlatego o ile Moto G8 Power mogłabym zarekomendować, to w przypadku modelu Lite wolałabym poszukać innych opcji, na przykład Xiaomi Redmi Note 8T.
Plusy i minusy
Plusy:
- gradientowe, matowe wykończenie obudowy
- fajny wygląd
- dobre zdjęcia w dobrym świetle
- pojemna bateria
- dioda powiadomień
- gniazdo słuchawkowe i radio FM
- odrębne sloty dla kart SIM i karty pamięci
- etui w zestawie
- czysty Android i aktualne poprawki zabezpieczeń
Minusy
- Android w wersji 9
- przestrzały port microUSB
- Wi-Fi tylko 2,4 GHz
- brak NFC
- przeciętne czasy pracy jak na model z rodziny Power - nie dorównuje G8 Power lub G7 Power
- ekran mógłby być jaśniejszy
- nie imponuje pod względem wydajności
- aparaty, jakość zdjęć przy braku optymalnych warunków oświetlenia
- brak aplikacji Moto
- ekran o rozdzielczości HD+
- brak pyło- i wodoodporności
- brak funkcji rozpoznawania twarzy
- lokalizacja głośnika na tylnym panelu
- cena jest zbyt wysoka w stosunku do możliwości
Materiał własny