Wydajność
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak wspomniałem na początku recenzji, Motorola Edge pracuje w oparciu o "drugi od góry" procesor Qualcomma, czyli Snapdragona 765G. Układ ma do towarzystwa 6 GB pamięci operacyjnej oraz 128 GB pamięci na dane. Wszystko to razem działa naprawdę płynnie i nie daje powodów do narzekania, choć nie poszpanujemy wynikami w benchmarkach. Możemy za to pograć, Asphalt, PUBG, Fortnite czy Real Racing działają bez problemów. Dodatkowo, grając, mamy do dyspozycji dedykowane podmenu, w którym możemy np. wyłączyć powiadomienia, połączenia czy gesty, a także skonfigurować dodatkowe przyciski czy pasek narzędzi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pamięci na pliki raczej nam nie braknie, bowiem poza pamięcią wbudowaną, możemy skorzystać z karty microSD. Niestety, dzieje się to kosztem korzystania z dwóch kart SIM, gniazdo jest bowiem hybrydowe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
O zasilanie Motoroli Edge dba akumulator o pojemności 4500 mAh, który z powodzeniem jest w stanie utrzymać smartfon przy życiu przez dwa dni. Jeśli się uprzemy - nawet trzy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator ma oczywiście możliwość szybkiego ładowania - ale z mocą 18 W, co nie jest obecnie niczym wyróżniającym się. Napełnienie baterii zajmuje nieco ponad 2 godziny, co w tej klasie już trochę nie przystoi. Brak ładowania indukcyjnego można natomiast jakoś przeboleć - choć dziwne, że zrezygnowano z tego elementu, dając jednocześnie "plecki" z plastiku...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny