Mitsubishi Trium Eclipse

Opinie użytkowników

Mam go od 2003roku - czyli już prawie 16 lat (w lutym będzie) i nadal działa. Jedynie w zimie przy mrozach -10 ekran robi się czarny - ale 2h na kaloryferze i jak nówka.

Miałem, gdzieś w 2003 roku zamieniłem się za Nokię 5510, czego potem bardzo żałowałem. Telefon często gubił zasięg, wieszał się. Miałem trochę zdjęć zrobionych, zawiesił się i wszystkie zdjęcia skasowały się. Potrafił się zawiesić podczas rozmowy. Ratunkiem było wyjęcie baterii. Po zwisie i ponownym włączeniu uruchamiał się nawet kilkanaście minut.
W końcu nie wytrzymałem. Miałem telefon w sprawie pracy, odebrałem, po 30 sekundach rozmowy zawiesił się. Rozbiłem go o ścianę. Taki był jego smutny koniec.
Może miałem pecha, niestety wspominam go jako najgorszy telefon.

Mój pierwszy kolorowy telefon. Był bardzo solidnie wykonany, miał wbudowaną grę kręgle , przez irde serialem mu obrazki na pulpit i dzwonki w specjalnym formacie (3 tonowe midi).

Pierwszy mój telefon, w czasach gdy minuta rozmowy kosztowałą 2,70zł ehh. Mój posiadał jeszcze bogatszą wersję, tzn zamiast gumowanych klawiszy miał chromowane :-) Telefon w czasie swojej premiery był niesamowity, w porównaniu do nokii, które były toporne, miały czarno-białe wyświetlacze i jedyną zaletą był wąż, był niesamowity. Kolorowy (duży jak na ówczesne kryteria) ekran, głośny, długo pracował na baterii i jeszcze te animowane tapety. Było się czym pochwalić, choć wtedy nawet nie wiedziałem do czego jest IrDa, bo nikt tego nie posiadał w telefonie! Jedyną wadą była wystająca antenka i po jakimś czasie ulegały awarii (wariował i sam zmieniał ustawienia, albo padały procesory), dlatego nie przetrwały tak długo jak nokie. Niemniej jak na swoje czasy bardzo dobry sprzęt do dzwonienia

Jeden z pierwszych telefonów, jaki miałem. Jednak swoją pozytywną ocenę wystawiam z faktu, że mobile ma służyć do dzwonienia i esemesowania, a to robił wytrwale! Poza tym miał bardzo wysokiej, jak na tamte czasy wyświetlacz, który niesamowicie tryskał kolorami.

Mój pierwszy telefon, jak na okolice 2000 roku fantastyczny co do jakości i możliwości. Przyzwoity wyświetlacz, irda (nie miałam okazji używać bo nikt ze znajomych nie miał tego typu urządzeń), wygodny i intuicyjny, pozbyłam się go po 1,5 roku używania jedynie przez jego gabaryty - niespecjalnie pasował do damskich kieszeni. Zabytek, jednak osobom potrzebującym telefonu łatwego w obsłudze i jedynie do smsowania i dzwonienia, z dobrym zasięgiem i wyraźnym wyświetlaczem polecam.

Pamiętam jak przed zakupem przyszedłem do salonu ery aby go zobaczyć, wtedy świeżo wszedł do sprzedaży. Nie mogłem wyjść z podziwu nad tym fonem, oczywiście bez wahania go kupiłem. Wszyscy moi znajomi zazdrościli mi wtedy tego fona, ponieważ byłem wtedy jedynym posiadaczem telefonu z kolorowym wyświetlaczem. Z jego największych zalet to:
Duży kolorowy i czytelny ekran, piękne graficznie menu, wybieranie głosowe numerów, gry ray man, irda i możliwość oglądania na nim zdjęć z kompa, dzwonki polifoniczne - na tamte czasy byłem w szoku jak to dopracowali, dyktafon i internet. Na tamte czasy jeśli ktoś pamieta można było do abonamentu dokupić za 9 zł miesięcznie dostęp do WAP bez limitów. Świetnie wczytywały się strony WAP a nawet wczytywał strony www - jeśli strona była zbyt dużej wielkości to się cieło lub wyłączała się przeglądarka, ale pamiętam, że interia i onet trochę sie wczytywały ale można było wczytać.

Tak jak dla wielu osób niżej , był to mój pierwszy telefon.Jak na tamte czasy rewelacyjny , no i ten kolorowy wyświetlacz , to było coś.A do tego ta reklama w tv(nie wiem czy tego modelu) Przemek Saleta(chyba on) i jego: "Kochanie,kupiłem Ci nowe,srebrne mitsubishi" :):)

To był też mój pierwszy.Łza się w oku kęci ,ale nie płaczę bo mam go nadal i wcale nie zamierzam się go pozbywać. Jakość dżwięku moim zdaniem lepsza od Nokii 6610i.Sygnał też lepiej łapie pewnie z powodu wystającej anteny.Informacje na wyświetlaczu dobrze widoczne w ostrym słońcu.Melodyjki dzwonków wspaniałe jak ktoś słuchał "Canon" Pachelbela w wykonaniu tego telefonu to na zawsze zostanie pod wrażeniem.

Tak, to był mój pierwszy telefonik. Pamiętam ten szpanik, kolorowy wyświetlacz. Raz nawet wpadł do basenu, i nic mu się nie stało ;) Naprawdę niezniszczalny telefon.