Pierwszy rzut oka
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Egzemplarz LG G6 dotarł do mnie w czarnym pudełku z hasłem kampanii reklamowej "Life's good when you play more". Wersja ma numer LG H870. Producent umieścił na pudełku informacje o obsługiwanych sieciach, obsługiwanych językach i logo Snapdragona.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
W środku znajdziemy oczywiście samego smartfona, do tego 1-amperową ładowarkę, kabelek USB typu C i kluczyk do otwierania szufladki na kartę SIM. W zestawach sprzedażowych znajdą się również na pewno niezbędne dokumenty - prawdopodobnie karta gwarancyjna urządzenia i skrócona instrukcja obsługi.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Zestaw testowy LG G6 nie jest zbyt bogaty, ale, gdy wyciągamy smartfona z pudełka, wiemy już, że mamy do czynienia z produktem premium. Uwagę zwraca przede wszystkim niezwykle duży ekran o niespotykanych proporcjach.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Wyświetlacz ma przekątną 5,7 cala przy rozdzielczości 1440x2560 pikseli, co daje gęstość 565 ppi. Nie mamy jednak wrażenia, jakbyśmy trzymali w ręce telefon blisko 6-calowy, a to głównie dzięki niespotykanemu stosunkowi boków wyświetlacza 18 do 9. Urządzenie jest bardzo wysokie, ale na tyle wąskie, że wygodnie trzyma się je w ręce.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Ekran bardzo dobrze wypełnia przedni panel urządzenia. Boczne ramki są bardzo wąskie; na górze i na dole zachowano tyle miejsca, ile było niezbędne. Na górze przedniego panelu znajdziemy aparat do robienia selfie, dwa oczka czujników oraz głośnik słuchawki.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Niestety zabrakło miejsca na diodę powiadomień. Wyświetlacz jest pokryty szklaną taflą Gorilla Glass w wersji 3. LG nie zrezygnowało z gniazda jack 3,5 mm, które znajdziemy na górnej krawędzi smartfona. Na dole mamy głośnik zewnętrzny, gniazdo USB typu C - które obsłuży urządzenia zewnętrzne dzięki standardowi OTG - i mikrofon.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Po lewej stronie wyświetlacza mieszczą się przyciski regulacji głośności, które nieco trudno sięgnąć każdemu, kto przyzwyczaił się do wciskania ich kciukiem na prawej krawędzi, natomiast po prawej szufladka na kartę SIM i kartę pamięci.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Smartfon obsługuje jedną kartę nano SIM i kartę pamięci do dwóch terabajtów. Wiem, że na rynki dalekowschodnie planowana jest wersja obsługująca dual-SIM, niestety są niewielkie szanse, że pojawi się ona w Europie.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Tylny panel smartfona pokryty jest również szkłem Gorilla, ale w wersji 5. Na dole znajdziemy logo G6, na górze zaś zespół dwóch aparatów fotograficznych, w którym obiektywy przedzielone są diodami doświetlającymi LED.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Pod zespołem aparatów mieści się malutki czytnik odcisku palca, który jest jednocześnie fizycznym przyciskiem, dzięki któremu można włączyć albo wyłączyć urządzenie; zdaje się znacznie mniejszy niż w innych tego typu rozwiązaniach - i rzeczywiście korzystanie z niego może być nieco utrudnione.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Całość spięta jest solidną aluminiową ramą. Nieprzypadkowo konstrukcja wydaje się być bardzo zwarta i odporna. LG G6 spełnia normę IP68, a więc jest odporny zarówno na kurz, jak i na zamoczenie w wodzie.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Do tego spełnia również warunki amerykańskiej normy militarnej MIL-STD-810G, co pozwala przypuszczać, że niestraszne są mu upadki nawet ze znacznej wysokości. Trudno w tym kontekście spodziewać się wymiennej baterii. LG G6 nie jest pod tym względem zaskakujący: samodzielnie baterii w nim nie wymienimy.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Niezaprzeczalnie LG G6 ma własny charakter. Jest smartfonem doskonale rozpoznawalnym, o oryginalnej bryle obudowy i charakterystycznym wyświetlaczu. Nie sposób pomylić go z innymi tegorocznymi smartfonami flagowymi. Doskonale leży w ręce, nie wyślizguje się.
O dziwo nie ślizga się również łatwo po płaskich powierzchniach. Pomimo tego, że podczas jego projektowania bardzo mocno udzielali się specjaliści od spraw ergonomii, nie obsłuży się raczej tego smartfona jedną dłonią. Wielkość wyświetlacza jest satysfakcjonująca, smartfon wygodny w użytkowaniu, ale do obsługi wszystkich opcji będziemy potrzebowali drugiej ręki.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
materiał własny































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!