Smartfon, który ma być godnym reprezentantem rozrastającej się serii smartfonów Huawei P Smart. Ma swoje zalety, ale w swojej najnowszej odsłonie pozbawiony jest NFC, usług Google'a i ma mało ekscytującą specyfikację. Więc może przekona nieprzekonanych ceną?

Przez moje ręce przewinęło się wiele modeli z serii, do której należy recenzowany smartfon. I tak kolejno był to Huawei P Smart, Huawei P Smart 2019, Huawei P Smart Z oraz Huawei P Smart Pro. Najnowszy przedstawiciel tej rozrastającej się rodziny to Huawei P Smart 2021 (znany też, poza Europą, jako Huawei Y7a, co też potwierdza nazwa urządzenia po podłączeniu pod peceta), model zaprezentowany w bieżącym roku, ale stworzony z myślą o przyszłości. Ale czy na pewno? Nie zasila go najnowszy procesor, nie ma AMOLED-owej matrycy czy wyższego odświeżania ekranu, nie ma NFC ani usług Google'a (to pierwszy z linii P Smart, który nie ma GMS). Za to może pochwalić się pojemną baterią, szybkim ładowaniem dobrymi aparatami (przynajmniej dwoma) oraz ekranem o dużej powierzchni roboczej. Producent wycenił go na 899 złotych - tylko czy nowy model będzie cieszył się takim samym powodzeniem jak poprzednicy? I czy w ogóle jest potrzebny na rynku?
Spis treści
- Opakowanie i akcesoria. Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Dźwięk. Zdjęcia i wideo
- Komunikacja. Połączenia głosowe. Wydajność (benchmarki)
- Bateria. Podsumowanie. Plusy i minusy
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!