Huawei P40 Lite
Recenzja

Opublikowane:

Świetny smartfon, choć bez usług Google'a

Smartfon ładny, wydajny, ze świetnym aparatem i w doskonałej cenie. Minus jest w zasadzie jeden - brak oficjalnego wsparcia Google Mobile Services. Jak korzysta się ze smartfonu pozbawionego usług Google'a - i co zrobić, aby usługi Google'a zadziałały na Huawei P40 Lite?

Huawei P40 Lite oraz P40 Lite E to moje pierwsze recenzowane smartfony chińskiego producenta, które pozbawione są wsparcia usług i aplikacji Google'a. A przynajmniej oficjalnie, bo nie jest to rzecz nie do ominięcia. Mamy tu do czynienia ze smartfonami eleganckimi, wydajnymi, z fajnymi aparatami oraz bardzo atrakcyjnie wycenionymi. P40 Lite jest tu egzemplarzem mocniejszym i wydajniejszym, który można mieć za 999 złotych, podczas gdy P40 Lite E wyceniono na 699 złotych.

Co więc wyróżnia Huawei P40 Lite spośród konkurencji - oczywiście pomijając kwestię usług Google'a? Mamy tu więc smartfon, który wcześniej w Azji poznano jako Huawei Nova 6 SE, z 6,4-calowym ekranem o rozdzielczości Full HD+ (398 ppi), który napędza wydajny układ Kirin 810, wspierany przez 6 GB pamięci RAM. Na dane przeznaczono 128 GB pamięci wewnętrznej, do tego dochodzi obsługa dwóch kart SIM, poczwórny aparat, pojemna bateria, Android 10, NFC i precyzyjny skaner linii papilarnych. W cenie 999 złotych (która niedługo prawdopodobnie jeszcze spadnie) tak opłacalnych modeli nie znajdziecie zbyt wielu. Na pewno cena byłaby dużo wyższa, gdyby P40 Lite miał od pierwszego uruchomienia komplet usług Google'a. I gdyby nie brak GMS, smartfon sprzedawałby się znakomicie. I wciąż może się tak sprzedawać (choć pandemia Covid-19 na pewno tego nie ułatwi), bo usługi i aplikacje Google można naprawdę w prosty sposób zainstalować.


Spis treści


Opakowanie i akcesoria

Zestaw ze smartfonem Huawei P40 Lite nie jest szczególnie rozbudowany. Składa się na niego ładowarka sieciowa (5V-2A, 9V-2A, 10V-4A), kabel USB-USB-C,szpilka do otwierania tacki na karty SIM oraz proste, douszne słuchawki z pilotem do odbierania rozmów. Szkoda, że producent nie dodał silikonowego, transparentnego etui - jest to zawsze mile widziany element, zapewniający podstawową ochronę telefonu.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Smartfon jest spory, ale poręczny, wykonany z plastiku, który wykończono tak, że ma wyglądać jak szkło. Model ten dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych - czarnej, pastelowej i zielonej. Do redakcji trafiła wersja pastelowa (Sakura Pink), w której barwa niebieska miesza się z różem. Osobiście nie jestem fanką tego koloru i wzięłabym wersję zieloną, która naprawdę świetnie prezentuje się na zdjęciach prasowych.

Ekran zapewni sporą przestrzeń roboczą - to wyświetlacz IPS LDC o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości 2310x1080 pikseli. Daje to niemal 400 ppi, więc pikseli nie dojrzymy gołym okiem, a ostrość i czytelność nawet drobnych druków na tym ekranie jest bez zastrzeżeń. Nie miałam też problemów z jasnością czy kolorami - tutaj do wyboru mamy dwa tryby barw: naturalne i wyraziste.

Ekran otaczają niewielkie ramki - najbardziej w oczy rzuca się dolna, tworząca niewielki podbródek. Z kolei w górnej części telefonu umieszczony został głośnik rozmów. Dioda powiadomień jest niestety w tym modelu nieobecna. Aparat na froncie umieszczony został w niewielkim otworze, znajdującym się przy lewym narożniku ekranu. Warto dodać, że na ekran naklejona jest folia ochronna - nic specjalnego, ale zapewni podstawową ochronę wyświetlacza, który nie chwali się wzmocnioną warstwą (typu Gorilla Glass). Nie ma też najmniejszego problemu, by z Huawei P40 Lite korzystać w okularach z polaryzacją - obraz znakomicie widać niezależnie od orientacji ekranu.

Tył telefonu jest pastelowy, błyszczący i mało oryginalny. Standardowo w lewym górnym narożniku umieszczony został moduł aparatu - w tym przypadku całość sterczy na około milimetr ponad powierzchnię obudowy i ma cztery aparaty, umieszczone na kształt kwadratu (określane jest to mianem płyty indukcyjnej). Podoba mi się, że kolor modułu koresponduje z kolorem obudowy. Pod nimi znalazła się dioda doświetlająca oraz informacje o aparacie. Z nich dowiadujemy się, że jest tu sztuczna inteligencja, 48-megapikselowy aparat oraz ASPH, czyli soczewka asferyczna, minimalizująca zniekształcenia sferyczne. W dolnej części umieszczono logo Huawei raz nadrukowane informacje o certyfikacjach - element obowiązkowy, ale na szczęście tutaj niemal niewidoczny - nie psuje estetyki urządzenia.

Ramka telefonu jest z plastiku, ma srebrny kolor i umieszczone zostały na niej niezbędne porty, złącza i przyciski. Na dolnej znalazł się mini-jack 3,5 mm, port USB-C, otwór mikrofonu oraz głośnik zewnętrzny, natomiast na górnej krawędzi zlokalizowano wyłącznie otwór dodatkowego mikrofonu. Po lewej stronie znalazła się tacka na karty SIM i NanoMemory, a po prawej - podłużny przycisk do regulacji głośności oraz skaner linii papilarnych, który jest jednocześnie włącznikiem/przyciskiem blokady ekranu.

Skaner linii papilarnych został umieszczony na bocznej krawędzi, z prawej strony. Dzięki temu jest doskonale dostępny i dla osób praworęcznych, i dla leworęcznych. Dodatkowo jest to elegantsze i bardziej dyskretne rozwiązanie niż czytnik umieszczony na pleckach, a ponadto dużo szybsze i wygodniejsze niż skanery umieszczane pod ekranem. Co więcej, Huawei ma spora praktykę w dostarczaniu piekielnie szybkich i dokładnych skanerów linii papilarnych - ten w Huawei P40 Lite nie jest wyjątkiem. A jego połączenie z przyciskiem blokady ekranu i włącznikiem sprawia, że jest jeszcze bardziej intuicyjny w użyciu.

Na lewej krawędzi znalazła się z kolei hybrydowa tacka na karty SIM i nośnik pamięci. Obsługuje ona albo dwie karty w rozmiarze nanoSIM, albo jedną kartę nanoSIM oraz kartę pamięci typu NanoMemory. Przypomnijmy, że jest to rozwiązanie forsowane przez Huawei, wykorzystujące karty pamięci w rozmiarze karty SIM, ale wciąż mniej popularne i droższe od standardowych kart microSD.

R E K L A M A

System i aplikacje

Huawei P40 Lite ma preinstalowany system Android 10 wraz z nakładką EMUI 10.0.1 i poprawkami bezpieczeństwa z 1 stycznia 2020. EMUI w wersji dziesiątej jest dojrzałym, rozbudowanym systemem, w którym producent umieścił szereg własnych aplikacji (np. AppGallery, Zdrowie, Motywy, Optymalizator oraz szereg aplikacji użytkowych i multimedialnych) i nieliczny soft zewnętrznych producentów, np. Office. Podczas pierwszego uruchomienia i konfiguracji oferuje instalowanie szeregu dodatkowych programów typu OLX czy Booking - można oczywiście z tego zrezygnować i nie zaśmiecać sobie systemu. Są tu też elementy typowe dla najnowszego Androida, np. obsługa ciemnego motywu. Można też zmienić nawigację systemową na gesty, skorzystać z Huawei Assistant (wiadomości i informacje, swoisty hub informacji), zmienić styl ekranu głównego na wersję z menu aplikacji lub z aplikacjami instalowanym na głównym ekranie czy ukryć otwór w ekranie przy pomocy czarnego paska.


Jak zwykle dla Huawei i firmowej nakładki jest tu szereg opcji dotyczących personalizacji interfejsu, np. w zakresie wyświetlanego obrazu, rozmiaru ikon czy czcionki, czy tapet - można też zmieniać całe motywy.


A jak to będzie z usługami Google'a? Można je zainstalować nieoficjalną drogą, posiłkując się programem Phone Clone lub Chat Partner. Działa Dysk, YouTube, Mapy, Gmail... Jest też sklep Google Play, można więc zainstalować to, co niezbędne. Działają też aplikacje, które korzystają z danych geolokalizacyjnych bazujących na usłudze Google'a, np. jakdojade. Nie podłączyłam tu tylko Google Pay - z uwagi na bezpieczeństwo własnego konta. Zresztą to może być jeden z największych problemów z autorskim oprogramowaniem Huawei - płatności zbliżeniowe i aplikacje bankowe są w Polsce bardzo popularne i skoro telefon nie zapewnia do nich dostępu - większość zrezygnuje z zakupu. Zresztą pamiętajmy, że Google Play i AppGallery nie są jedynymi sklepami z aplikacjami - jest sporo wiarygodnych źródeł z plikami APK i być może w nich znajdą się pożądane aplikacje. Bez zbędnego kombinowania.

R E K L A M A

Dźwięk

Pojedynczy głośnik w smartfonie w tej półce cenowej nie jest czymś zaskakującym - nie oczekiwałam stereo, ale muszę przyznać, że Huawei P40 Lite gra naprawdę dobrze. Jest głośny i nie zniekształca dźwięku nawet przy górnej skali głośności. Dźwięk jest czysty, choć brakuje mu głębi - dopiero po podłączeniu słuchawek możemy skorzystać z dodatkowych ustawień Huawei Histen. Dźwięk staje się głębszy, bogatszy i przyjemniejszy dla ucha.


R E K L A M A

Zdjęcia i wideo

Smartfon ma cztery aparaty, które naprawdę pozytywnie zaskakują. Zdjęcia nie wyglądają na zrobione urządzeniem za tysiąc złotych - to znacznie wyższy poziom. Na poczwórny aparat składają się następujące moduły:

  • podstawowy aparat, 48 MP, f/1.8, PDAF;
  • aparat z szerokim kątem, 8 MP, f/2.4, FF;
  • aparat do zdjęć macro, 2 MP, f/2.4, FF;
  • aparat do pomiaru głębi, 2 MP, f/2.4.

Najważniejszy jest tu aparat podstawowy i szeroki kąt - cała reszta to zbędny bajer, który służy chyba do tego, by nie montować mniejszej liczby aparatów niż konkurencja. Przy licznych aparatach dodatkowa jednostka do pomiaru głębi jest po prostu zbędna, z kolei zdjęcia macro są słabej jakości - spokojnie można wykonać zbliżenie aparatem głównym i potem wykadrować zdjęcie. Ale to, że smartfon ma cztery aparaty znacznie lepiej brzmi w reklamach, prawda?

Aparat dostarcza świetnych zdjęć - choć przy portretach widać, że oprogramowanie lubi retuszować twarz (nawet bez włączania trybów upiększania), i bardzo efektownie wykorzystuje tryb HDR, dając mało naturalne, ale bardzo instagramowe ujęcia. Podoba mi się fakt, że w tej półce cenowej Huawei dostarczył mocny aparat główny ze skutecznym trybem nocnym oraz świetnym szerokim kątem. Aparat w Huawei radzi sobie całkiem nieźle w trybie nocnym, choć trzeba przez kilka sekund utrzymać nieruchomą rękę.

Tak wygląda porównanie pracy poszczególnych aparatów: standardowego i z szerokim kątem:


No i nie zapomnijmy o tym nieszczęsnym aparacie do zbliżeń, który wyostrzy obiekty umieszczone w odległości co najmniej 4 cm. Ale by z niego skorzystać trzeba wejść w menu z dodatkowymi trybami i znaleźć tryb Supermakro. Tak przedstawią się efekty pracy aparatu do zbliżeń:


Pozostałe efekty fotografowania możecie zobaczyć w Galerii.

Aplikacja aparatu od dawna się nie zmienia. Mamy tutaj karuzelę obejmującą szereg głównych trybów, wraz z dodatkowymi, które umieszczone zostały w zakładce "Więcej". Trybów jest cała masa i obejmują praktycznie wszelkie zbędne i niezbędne zastosowania, od trybu nocnego, panoramy, portrety, malowanie światłem tryb pro czy HDR. Główny panel daje też szybki dostęp do ikony trybu AI, znajduje się tu też przełącznik między zdjęciem standardowym, szerokim kątem i 2-krotnym zbliżeniem - w praktyce nie ma tu optycznego zoomu, więc jakiekolwiek przybliżenie jest wyłącznie cyfrowe. Domyślnie ustawiona jest rozdzielczość 12 megapikseli - w niej mamy uzyskać najlepsze efekty pracy - choć można oczywiście wymusić zastosowanie rozdzielczości 48 megapikseli. Dla aparatu z szerokim kątem maksymalna rozdzielczość to 8 megapikseli, natomiast dla obiektywu macro - zaledwie 2 megapiksele.


Za selfiki odpowiada z kolei aparat o rozdzielczości 16 megapikseli, z obiektywem o jasności f/2.0. Efekty jego pracy wyglądają naprawdę dobrze, choć mam wrażenie, że mimo wyłączenia efektów upiększania smartfon i tak trochę retuszuje - przede wszystkim wygładza - twarz.


Przy tak wysokiej rozdzielczości aparatu zaskakujące jest to, że Huawei P40 Lite nagrywa wideo w maksymalnej jakości Full HD przy trzydziesty klatkach na sekundę - nie ma ani stabilizacji obrazu, ani 4K, ani 60 fps. Oto rezultaty nagrywania wideo:



R E K L A M A

Komunikacja

Huawei P40 Lite ma wszystko, co potrzebne we współczesnym smartfonie klasy średniej. Mamy tu więc obsługę sieci 4G LTE, do tego moduł Wi-Fi w standardzie 802.11 b/g/n/ac, pracujący w paśmie 2,4 oraz 5 GHz. Nie zabrakło modułu GPS, Bluetooth 5.0 i NFC. Z fizycznych złączy producent umieścił USB-C (USB 2.0) oraz uniwersalne gniazdo słuchawkowe.

Połączenia głosowe

Nie miałam najmniejszych zastrzeżeń do jakości połączeń głosowych. Tutaj plusem jest wsparcie dla dwóch kart SIM, brak problemów z zasięgiem i jakość rozmów, które dobrze oceniły obydwie strony połączenia.


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Za wydajność odpowiada procesor Kirin 810 wykonany w technologii 7 nm, który wspierany jest przez układ graficzny Mali G52 MP6 i 6 GB pamięci RAM. Na pliki i aplikacje przeznaczono 128 GB pamięci wewnętrznej, z której po pierwszym uruchomieniu dla użytkownika pozostaje ok. 115 GB. Co więcej, pamięć można rozbudować przy pomocy kart NanoMemory - obsługiwana jest maksymalna pojemność do 256 GB. Karta ta zajmie jeden ze slotów na karty SIM.

Już same wyniki benchmarków pokazują, jak mocnym urządzeniem jest Huawei P40 Lite - a przecież mówimy o smartfonie, który nie kosztuje nawet 1000 złotych. W Antutu, osiągając ponad 300 tysięcy punktów, bije średniopółkowe modele. W praktyce trudno będzie wam znaleźć model w takiej cenie, który działa szybciej i oferuje choćby zbliżoną wydajność. Przez niemal 2 tygodnie spędzone z tym smartfonem nie zauważyłam lagów, opóźnień czy jakichkolwiek spowolnień podczas uruchamiania kolejnych aplikacji czy grania nawet w najbardziej wydajne gry. I wcale nie trzeba ograniczać się przy nich z grafiką - działają automatycznie na najwyższych ustawieniach. Trzeba też dodać, że Huawei mocno pilnuje, by aplikacje w tle nie zużywały nadmiernie baterii i dość intensywnie je "ubija".


R E K L A M A

Bateria

Bateria jest jednym z mocniejszych punktów recenzowanego modelu. To ogniwo o pojemności 4200 mAh, wspierające szybkie ładowanie. W praktyce wystarczała mi na dwa dni korzystania - ani bez zbyt intensywnej pracy, ani bez oszczędzania urządzenia. Oczywiście zajechać można go w jeden dzień, ale w typowym użytkowaniu nie będzie musiał aż tak często spotykać się z ładowarką.

Smartfon nie tylko dostarcza zadowalające czasy pracy, przy pomocy ładowarki z zestawu można go też bardzo szybko naładować. Trwa to zaledwie około godziny. W ciągu 15 minut od rozpoczęcia ładowania mamy 50%, a po 30 minutach - 70% naładowania baterii. W tej półce cenowej tak szybkie ładowanie to ewenement.

A tak prezentują się bardziej szczegółowe pomiary i benchmarki baterii:

  • czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł WI-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - 18 godzin i 13 minut,
  • wynik w PC Mark battery test - 17 godzin i 57 minut,
  • wynik Geekbench (full discharge) - 8570 punktów, rozładowanie po 14 godzinach i 4 minutach,
  • godzina strumieniowania wideo (Chrome, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 8% baterii mniej,
  • godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, 50% jasności ekranu) - 7% baterii mniej,
  • pół godziny grania w Real Racing 3 - 7% baterii mniej,
  • 8 godzin w trybie czuwania - 2% baterii mniej.


R E K L A M A

Podsumowanie

Huawei P40 Lite jest jednym z najbardziej opłacalnych modeli pod względem zastosowanych podzespołów czy możliwości fotograficznych. W swojej półce cenowej byłby nie do pobicia, gdyby nie problemy z amerykańskim rządem i nałożone sankcje, uniemożliwiające korzystanie z usług i aplikacji Google'a. A kto z nich korzysta regularnie, najpewniej od lat, to nie wybierze świadomi modelu, który ich nie wspiera. Sama osobiście też prawdopodobnie zrezygnowałabym z zakupu. Ale jeśli jest możliwość, by mniej oficjalną drogą zainstalować aplikacje i usługi Google'a, wtedy Huawei P40 Lite jest smartfonem, w który warto zainwestować.

A jest to możliwe z wykorzystaniem aplikacji Chat Partner lub Phone Clone. Instrukcje, jak z ich pomocą instalować usługi Google'a, bez problemu znajdziecie w internecie. Jest to relatywnie proste i umożliwia korzystanie Map, Dysku, YouTube'a i innych aplikacji firmowanych przez Google. Nie sprawdziłam tylko aplikacji bankowych czy tych, do których podłączone są karty kredytowe lub realizowane są płatności - aż na tyle nie ufam nieoficjalnym sposobom ominięcia amerykańskich sankcji, by udostępniać namiary na swoje finanse... Przez to też niewykorzystany pozostał moduł NFC.

Niemniej na razie sposób na wgranie sklepu Google Play i poszczególnych aplikacji działa, a recenzowany model staje się pełnoprawnym smartfonem (co pokazuje też skalę naszego uzależnienia od amerykańskiego giganta) i zdecydowanie warto się nim zainteresować. Oczywiście nie wiemy, jak długo metody te będą działać oraz czy i kiedy zostaną zablokowane. Choć wątpię, by dążył do tego Huawei, który zapowiedział, że będzie uznawać reklamacje urządzeń ze zmodyfikowanym oprogramowaniem.

Na koniec kilka słów o konkurencji - w podobnej cenie warto rozważyć przede wszystkim Xiaomi Redmi Note 8 Pro, ewentualnie można wziąć pod uwagę takie smartfony jak Xiaomi Mi 9 Lite, Samsung Galaxy A50, Motorola One Vision czy Oppo A9 2020.

R E K L A M A

Plusy i minusy

Plusy:

  • parametry ekranu
  • szybkie ładowanie i mocna ładowarka w zestawie
  • dobre czasy pracy na baterii
  • gniazdo słuchawkowe
  • wygodny i szybki skaner linii papilarnych
  • NFC (choć bez Google Pay nie ma dla niego zastosowań)
  • rezultaty pracy aparatów
  • nieoficjalne sposoby na wgranie aplikacji Google
  • bardzo dobra cena

Minusy

  • brak wsparcia dla Google Mobile Services
  • plastikowa obudowa
  • brak diody powiadomień
  • brak obsługi kart microSD (jest tylko NanoMemory)
  • wystający moduł aparatu
  • instalowanie GMS i innych aplikacji poprzez APK wymaga czasu, trzeba też wziąć pod uwagę kwestię bezpieczeństwa i aktualizacji
  • brak nagrywania w 4K, mało imponująca jakość nagrań 1080p
  • brak pyło- i wodoodporności

Materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł skomentowano już 5 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
40,0% 
icon down
 20,0% 
icon unknown opinion
 40,0% 
Default user logo
Serafino

Opinia neutralna

Nie wszyscy mają zgoolowany mózg
.28.226.100 | 24.10.2021, 19:10
R E K L A M A
Default user logo
Grzech

Opinia negatywna

Wiele aplikacji nie działa i nikt mi nie powie że jest ok.Bez usług googla to szmelc i nic więcej.
.225.13.168 | 02.08.2020, 12:08
Default user logo
kodi

Opinia pozytywna

W końcu telefon bez usług Googla ;) Polecam jak najbardziej.Nie rozumiem osób,które kupiły ten telefon i narzekają na brak tych usług licząc na drapane że po cichu sobie doinstalują.To jest telefon dla osób świadomych.
.251.178.99 | 26.04.2020, 16:04
R E K L A M A
Default user logo
Yarvel

Opinia pozytywna

Telefon super, ale bez Google do niczego. Właśnie odesłałem kupionego w przedsprzedaży z opaską Band 4 pro. Nie dało się zainstalować usług Google przy pomocy Phone Clone (próbowałem 2x, 8.04.2020r.), inną drogą udało się Mapy ze strony z APK ale w wersji angielskiej i o okrojonej funkcjonalności. Wcześniej te sposoby podobno działały ale Google skutecznie zaczęło blokować. Z żalem odesłałem piękny pastelowy z różową opaską, miały być prezentem dla żony...
.254.197.185 | 10.04.2020, 14:04
Default user logo
kajot

Opinia neutralna

Niestety usługi google nie działają, jedynie mapy działają, hbo go również nie działa, ma ktoś jakieś pomysły?
.222.163.132 | 31.03.2020, 07:03


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies