Huawei P30 Pro
Recenzja

Opublikowane:

Flagowiec z Androidem 10 w nowym kolorze

Opakowanie i akcesoria

W białym i dość minimalistycznym pudełku Huawei umieścił ładowarkę sieciową 5V-2A/9V-2A/10V-4A, kabel USB-C oraz słuchawki z pilotem do odbierania rozmów i regulacją głośności. Wszystkie akcesoria są w kolorze białym. Szkoda jednak, że nie dodano tu choćby najprostszego, silikonowego etui czy przejściówki do mini-jacka (a przynajmniej nie było tych akcesoriów w przysłanym do recenzji zestawie).


Budowa i ekran

Ocena wyglądu jest zawsze subiektywnym kryterium - ja zdecydowanie mam o recenzowanym smartfonie pozytywna opinię. Telefon jest smukły, zgrabny, odpowiednio zaoblony i świetnie leży w dłoni. Ma nieco Pixelowaty wygląd, z pleckami o dwóch różnych kolorach i wykończeniu, jego ekran jest zakrzywiony - co ma dodać prestiżowego sznytu, a całość jest pyło- i wodoodporna - smartfon może pochwalić się standardem IP68.


Front urządzenia pokazuje, ze mamy do czynienia ze smartfonem z wyższej półki. Wąskie ramki, niewielkie wcięcie w kształcie kropli, zakrzywiony przy krawędziach ekran, brak szczeliny głośnika, w której mógłby gromadzić się kurz - całość sprawia naprawdę dobre wrażenie. Efekt ten potęguje się po odblokowaniu ekranu. Mamy tu bowiem 6,47-calowy ekran OLED o rozdzielczości Full HD+, który daje gęstość upakowania pikseli na poziomie 398 ppi. Oczywiście można ponarzekać, że czemu nie więcej, czemu nie ma takiej rozdzielczości jak np. w Mate 20 Pro. W praktyce pewnie nie przełożyłoby się to wcale na zauważalnie lepszą szczegółowość ekranu - i tak gołym okiem nie zauważycie pojedynczych pikseli - a zużycie prądu na pewno byłoby wyższe przy 2K+ niż przy Full HD+. Kolory są głębokie i nasycone, poziom kontrastu czy jasności oraz responsywność ekranu - bez zarzutów. W ustawieniach można zmienić tryb kolorów i temperaturę barw. Dodam, że panel obsługuje HDR10, jego proporcje to 19,5:9, a na ekran naklejona jest fabrycznie folia.

Pod ekranem znalazł się optyczny skaner linii papilarnych, zlokalizowany w dolnej części panelu. Jest on szybki i generuje niewiele błędów - na 10 odczytów może jeden wychodził niepoprawnie, i to najczęściej z racji tego, że za krótko przytrzymałam palec na ekranie. Dla wielu osób będzie to rozwiązanie wygodniejsze niż czytniki na pleckach (np. podczas jazdy samochodem i telefonu umieszczonego w uchwycie), choć w praktyce nieco wolniejsze od tradycyjnych czytników płytkowych. Oczywiście nie jest to jedyne zabezpieczenie biometryczne - sprawnie działa tu bowiem funkcja rozpoznawania twarzy, która najczęściej rozpoznawała mnie zanim zdążyłam sięgnąć palcem do ekranu. Z tym, że nie jest to jakieś zaawansowane rozwiązanie pokroju Face ID, ale mniej wiarygodne, wykorzystujące obraz zarejestrowany przez aparat do selfików.

Ekran otaczają relatywnie wąskie ramki, na w jego górnej części znalazło się wcięcie z aparatem do selfików, odpowiadającym też za funkcję rozpoznawania twarzy. Wcięcie można ukryć odnajdując stosowaną funkcję w ustawieniach - wyświetlony zostanie czarny pasek, przez który notch stanie się niewidoczny. Nie zauważycie też nigdzie szczeliny głośnika do rozmów - z tego prostego powodu, że go nie ma. Głośnik ukryty został pod ekranem (technologia Acoustic Display Technology). Nie ma tu też diody powiadomień. Jej rolę przejęła funkcja Always-on-Display, która wyświetla godzinę, datę, stan naładowania i powiadomienia z aplikacji.


Plecki urządzenia prezentują się równie atrakcyjnie, choć mają pewne wady. Podoba mi się zróżnicowanie faktur i kolorów na tylnym panelu. Górna część jest błyszcząca i może być wykorzystywana jako lusterko, ale błyskawicznie łapie odciski palców. W jej obrębie umieszczone zostały aparaty i dioda doświetlająca. Trzy obiektywy znalazły się na wspólnym module, który niestety mocno sterczy ponad obudowę, czwarty aparat wraz z diodą są umieszczone obok i zrównane ze szklaną warstwą. Dolna część jest matowa, w stonowanym odcieniu koloru niebieskiego, bardzo przyjemna w dotyku. Na niej zauważymy nadrukowane informacje dotyczące aparatu, smartfonu oraz certyfikacje i oznaczenia - ale są na tyle subtelne, że nie rzucają się w oczy. Szkoda, że Huawei nie dorzucił w zestawie etui, które zabezpieczyłoby plecki przed zabrudzeniami i uszkodzeniami.


Metalowa krawędź urządzenia jest miejscami przecinana paskami antenowymi i mieści wszystkie typowe elementy i porty. I tak na górnej znalazł się mikrofon i port podczerwieni. Po prawej stronie umieszczone zostały fizyczne przyciski do regulacji głośności oraz włącznik/blokada ekranu (z charakterystycznym czerwonym akcentem). Są one dobrze wyczuwalne i mają dobry klik. Na dolnej krawędzi umieszczono natomiast głośnik zewnętrzny - maskuje go 5 okrągłych otworów, port USB-C, otwór mikrofonu oraz slot na karty SIM i nośniki pamięci. Smartfon przyjmuje karty nanoSIM, z których jedną można wymienić na kartę NM (Nano Memory). Lewa strona urządzenia pozbawiona została dodatków.


Materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16462

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Adam

Opinia pozytywna

Dzień dobry. Recenzja bardzo fajna i w obiektywny sposób opisuje telefon. Jednak z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić. Przy zakupie telefonu za ponad 3000zł trzy razy został wypomniany brak darmowego etui. Trochę takie zachowanie zalatuje rycerzem/ damą cebulionu. Nie wiem gdzie jest standardem rozdawanie etui we flagowych modelach. Futerał ma wpływ znaczący na to jak telefon wygląda. Osobiście wolałbym nie mieć etui, a telefon kupić 20zł taniej i wybrać takie jakie mi się podoba. Osobiście zgodzę się że minusem może być brak dołączonej szybkiej ładowarki mimo, że telefon obsługuje taki standard, ale nie etui. Tak samo niesprawiedliwe jest wypomnienie, że P30 Pro nie dodaje futerału jak i niewymienienie w podsumowaniu, że Huawei nakleił za darmo folię ochronną na wyświetlacz, który jak powszechnie wiadomo jest najdroższym elementem telefonu.
Recenzje z definicji służą również do wyrażenia subiektywnego zdania recenzenta; nie trzeba się z nim zgadzać. Huawei od dłuższego czasu dodaje do zestawów z flagowcami silikonowe etui. To można poniekąd nazwać standardem, a z pewnością warto zauważyć, że czegoś co do tej pory było - nie ma. Z pewnością brak silikonu zauważą właściciele poprzednich flagowców producenta. Silikon w zestawach z flagowcem był odpowiedzią producenta na wystający moduł z aparatami.
Autorka pisze oczywiście o folii na wyświetlaczu (choć nie wymienia jej w zaletach), która również jest standardem w przypadku smartfonów Huawei. O ile każde odstępstwo od standardu jest postrzegane przez konsumenta jako wada, o tyle przestrzeganie standardu jest postrzegane jako coś oczywistego. Proszę sobie wyobrazić, że w ulubionej pączkarni w której do tej pory serwowano również kawę do pączków, nagle tej kawy zabrakło. Zapewniam, że klienci z pewnością to zauważa i uznają za wadę. Nie będą za to każdego dnia zauważali że pączki są pyszne jak były - bo to coś codziennego. Ze mną również nie trzeba się zgadzać w tej kwestii. Staram się wytłumaczyć po prostu punkt widzenia autorki, który jest zbieżny w tym wypadku z moim. Pozdrawiam. (jf)
.106.245.38 | 28.11.2019, 09:11
R E K L A M A


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies