Wstępna konfiguracja i prywatność
Dziwne zwyczaje zapanowały w smartfonach marki Huawei. To co przy poprzednim modelu uznałem za jednorazową fanaberię, dziś stało się najwyraźniej regułą. Moim zdaniem konfiguracja nowego smartfona powinna ograniczać się do niezbędnych działań, a nabywca powinien mieć możliwość zadzwonienia z takiego urządzenia zaraz po zakupie i korzystania z internetu w sposób, jaki wybierze. Niestety najwyraźniej chińska firma zmieniła zapatrywanie na to co dla jej klienta jest niezbędne, co irytujące, a być może nawet nie do przyjęcia. Z drugiej strony: może Huawei po prostu wie co dla użytkownika najlepsze?
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Tak, wiem, o naszą prywatność nie dbają żadne firmy, żadne korporacje, niemniej oczekuję pewnego wyważenia. Klient poszukujący smartfona i wydający na niego niemałe przecież pieniądze może chyba oczekiwać, że ten kto te pieniądze otrzymuje wykaże się przyzwoitością i nie wyciągnie ręki po dodatkowe informacje, które na dzień dobry ingerują w prywatność klienta. Moje prywatne dane są wartościowe. Nie deklaruję ich oddania podczas zakupu telefonu, a sprzedawca nie ostrzega, że będę je musiał oddać zanim w ogóle zacznę z telefonu korzystać. I tak większość użytkowników w końcu podzieli się informacją, ale dotąd mogli wybrać z kim.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Huawei Nova Y90 przeprowadza użytkownika przez konfigurację jakby przeciągała pod kilem niesfornego pirata, który napluł kapitanowi w jego jedyne kaprawe oko. Do tej pory nie trzeba było konfigurować WiFi? Teraz bez takiej konfiguracji nie uruchomi się smartfona. Nie trzeba było mieć konta w usługach Huawei? Już trzeba. Bo inaczej – zgadnijcie - nie uruchomi się smartfona. Pierdyliard pytań o zasady prywatności okraszony metrami bieżącymi drobniutkiego tekstu, który z pewnością wszystko szczegółowo wyjaśnia, ale nie chce się spędzić całego dnia na konfiguracji nowego urządzenia, więc człowiek przeklikuje się przez to wszystko. To ostatnie dotyczy każdego producenta, ale, po szantażu dotyczącym WiFi i konta Huawei, drażni podwójnie.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Może chcesz przećwiczyć gesty? Nie chcesz? A to szkoda. Zaproponujemy ci polecane aplikacje, które smartfon ściągnie i zainstaluje na dzień dobry. Nie chcesz? Okej, to poklikaj w te maciupeńkie ptaszki w maciupeńkich ikonkach do ikonek i odklikaj czego nie potrzebujesz. Na liście proponowanych programów jest przycisk „Zaznacz wszystko”, natomiast „Odznacz wszystko”? - może trzeba za taki przycisk dodatkowo zapłacić? A może konto bankowe chcesz podłączyć? A może lokalizację? A może podasz numer kołnierzyka i liczbę hipopotamów w województwie warmińsko-mazurskim? No dobrze, to ostatnie zmyśliłem.
Przesadzam? Ani konfiguracja WiFi, ani zakładanie konta w serwisie producenta nie jest chyba potrzebne w przypadku innych marek żeby w ogóle uruchomić smartfona. Dawniej można było po prostu pominąć te kroki - i to było słuszne. Smartfon przypominał, a nie szantażował. Huawei nie ma usług Google, miewa nadal problemy z kompleksową obsługą mobilnej bankowości, a zatem żeby przyciągnąć klientów decyduje się na dziwne dodatkowe bariery, które - jak sądzę - mogą przynieść w efekcie niewiele dobrego. Nie tędy droga moim zdaniem.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!