Huawei MatePad Pro 12.2 2025
Recenzja

Opublikowane:

Takie powtórki to ja lubię

Huawei MatePad Pro 12.2 2025 w edycji PaperMatte trafił do mnie po raz kolejny, tym razem z numerkiem obecnego roku, dodatkową myszką w zestawie i kilkoma drobnymi zmianami. Właściwie się nie dziwię. Po co poprawiać coś tak pięknego i funkcjonalnego?

Huawei MatePad Pro 12.2 2025 ma nieco przydługą nazwę, ale niech nikogo to nie zraża. Ot, trzeba starać się rozróżnić jedno urządzenie od drugiego, a tu sprawa jest nieco skomplikowana, bo wszak dopiero co Huawei wypuścił bardzo podobne urządzenia. „Dopiero co” oznacza co prawda : w zeszłym roku, niemniej jednak różnice trudno dostrzec na pierwszy rzut oka. Tablet ma podobną funkcjonalność, wzbogaconą tym razem o dodatkową bezprzewodową myszkę w zestawie. Znajdziecie tam również oczywiście klawiaturę i rysik. Tak, po namyśle stwierdzam jednak, że oczywiste może być to tylko dla nabywców poprzedniego wariantu – ale oni mogą przy nim pozostać. Różnice nie są aż tak znaczące, by kupować nowsze urządzenia. To raczej urządzenie dla tych, którzy nie mieli z nim jeszcze styczności (choć powinni). No dobrze, to od początku.

Dlaczego Huawei MatePad Pro 12.2 2025 jest jak na tablet urządzeniem niezwykle praktycznym i wyjątkowym? Składa się na to kilka elementów, które postaram się sprawnie tu wyłuszczyć pisząc o bardzo bogatej zawartości zestawu, odpornym na odbłyski słoneczne wyświetlaczu, oprogramowaniu, szybkim ładowaniu i ogólnie o tym, że gdyby nie Android zamiast Windows, już dziś mój laptop zacząłby grzać ławę – znaczy: poszedłby w odstawkę.

R E K L A M A

Zestaw bez precedensu: rysik, klawiatura, mysz

Jak miło jest pracować na tablecie w wariancie laptopowym z myszką! Tak, kiedy rysuję, czy czytam komiks albo książkę, myszka na niewiele się przydaje, ale przy pracy z tekstem albo w internecie jest nieoceniona. Ma płaski profil. Nie tak płaska, jak myszka od Apple, ale nic nie poradzę, brakuje mi obłości. Po dwóch tygodniach pracy nieco się przyzwyczaiłem, ale pracując zazwyczaj z myszkami mocno wypukłymi albo wręcz pionowymi, musiałem się nieco postarać... i wrócić do myszki, z którą zazwyczaj pracuję. Nie zrozumcie mnie źle, to bardzo fajne urządzenie; sęk w tym, że indywidualne preferencje bardzo wiele tu znaczą. Wiedzą o tym gracze, wiedzą ci, którzy na co dzień pracują z tekstem.

Myszka w zestawie (CD-23RA) jest biało-szara, jest zrobiona z przyjemnego, miękkiego w dotyku plastiku, kółko jest metalowe i ma wyraźny radełkowy wzór, która sprawia, że palec się nie ślizga. Długość i szerokość są zbliżone do standardowej myszy. Całość jest niezwykle estetyczna i zapewne praktyczna, ale... klawisze są dla mnie nieco zbyt twarde i profil – jak wspomniałem – za mało „garbaty”. Wiecie, zamiast muszki podobnej do tej od Apple, chętnie korzystałbym z takiej, która przypomina Microsoft Arc.

Urządzenie bardzo fajnie sprawdza się w podróży, bo zajmuje jednak nieco mniej miejsca niż zwykła mysz. Dodatkową zaletą jest możliwość połączenia myszki z 3 oddzielnymi urządzeniami – odpowiada za to przełącznik na spodzie, gdzie możemy się poruszać pomiędzy trzema kanałami – i co za tym idzie - trzema oddzielnymi urządzeniami BT. Każdy kanał jest oznaczony oddzielną diodą LED, więc nie sposób się pogubić.

Drugim praktycznym dodatkiem jest rysik. W połączeniu z odpowiednim oprogramowaniem potrafi zdziałać cuda zarówno jako narzędzie do szybkiego odręcznego notowania, jak i piórko, pędzel, czy spray podczas swobodnego rysowania w programach graficznych. Łączy się z urządzeniem migiem, po umieszczeniu na magnetycznej krawędzi tabletu i ładuje się bezprzewodowo podczas połączenia. Dodatkowo Huawei postarał się o to, by nie trzeba było martwić się o zagubienie gadżetu. W wewnętrznym zagięciu klawiatury jest na niego miejsce i na pewno stamtąd nie wypadnie.

Wszystkie akcesoria wykorzystują technologię Huawei NearLink. Trzeba pamiętać, żeby mieć ją włączoną w Huawei MatePad Pro 12.2 2025 podczas podłączania. Wpasowanie tabletu w klawiaturę jest dosyć oczywiste dzięki wycięciu na wyspę aparatów fotograficznych, ale z zagięciem całości tak, żeby utworzyła funkcjonalny układ laptopa już miałem pewien problem. Trzeba się chwilkę zastanowić. Całość jest bardzo stabilna i pozwala na wygodną pracę czy zabawę, ale układ może również pracować w formie „Studio”, gdzie klawisze klawiatury są zakryte, a dostęp mamy tylko do panelu dotykowego i ekranu. To niezły pomysł na wygodne rysowanie w programie graficznym.

Klawisze klawiatury Huawei Glide są miękkie, ale mają wyraźny skok, czego bardzo mi do tej pory brakowało w podobnych zestawach konkurencji. Touchpad reaguje sprawnie i bez opóźnień dodatkowo obsługując gesty. Rysik ma jakąś obłędną liczbę poziomów nacisku, jest automatycznie wykrywany 12 mm nad ekranem i ładuje się – jak wspomniałem wyżej – przyczepiony magnetycznie do krawędzi tabletu. Jeśli naładowanie baterii spada, ładowanie rysika jest automatycznie odcinane. Chciałbym uniknąć ekscytacji, ale praca na tej klawiaturze jest po prostu niezwykle przyjemna. Tak, jest biała, tak, łatwo łapie zabrudzenia (a właściwie: są na niej po prostu znacznie bardziej widoczne, niż na czarnej klawiaturze), ale stukanie w te klawisze to czysta poezja.

R E K L A M A

Wyświetlacz, co mu słońce nie straszne

O wyświetlaczu mogę pisać wyłącznie w superlatywach powtarzając się słowo w słowo z poprzedniej recenzji. To nie tylko świetna kontrastowa i ładnie odwzorowująca kolory matryca, ale również obszar roboczy sprawny i funkcjonalny przy takim świetle, przy którym niejeden laptop okaże się kompletnie niezdolny do współpracy. Huawei MatePad Pro 12.2 2025 z PaperMatte eliminuje 99% refleksów świetlnych i pod tym względem nie ma sobie równych.

Dwuwarstwowa matryca OLED o przekątnej 12,2 cala pracuje w rozdzielczości 1840x2800 pikseli. Ramka na całym obwodzie ma szerokość 4,6 mm i zapomina się o niej podczas pracy z tabletem. Przekłada się to na duży i wygodny obszar roboczy zarówno wtedy gdy tablet pracuje wyłącznie jako wyświetlacz, jak i podczas pracy dotykowej. Zawsze podchodzę z pewną ostrożnością do wyśrubowanych wartości związanych z obrazem, ale dla porządku wspomnę, że producent deklaruje maksymalną szczytową jasność na poziomie 2000 nitów, kontrast 2000000:1 i 1,07 biliona kolorów. Maksymalne odświeżanie to 144 Hz, a dotyk próbkowany jest z częstotliwością 480 Hz.

Co oznaczają te wszystkie cyferki? Przede wszystkim na komfort pracy z urządzeniem oferującym obraz w najwyższej jakości. Świetnie przegląda się grafikę, ogląda filmy, pracuje rysikiem. Tak, mam lekki skurcz szczęki za każdym razem gdy pukam twardą końcówką rysika w szkło, ale funkcjonalność dotyku, przełożenie nacisku, są bez zarzutu. Dwuwarstwowy wyświetlacz ma oznaczać znacznie większą żywotność matrycy. Nie sposób tego sprawdzić podczas testów – można jedynie wierzyć zapewnieniom producenta.

Największym przebojem jest jednak zdecydowanie technologia PaperMatte. Cztery warstwy m. in. z powłoką antyodblaskową i filtrem polaryzacyjnym. Niwelują odblaski i robią magię. Nie miałem jeszcze urządzenia, w którym mat wyświetlacza nie był widoczny w normalnych warunkach oświetleniowych, natomiast powłoka wspierana dodatkowymi technologiami była czynna w warunkach ostrego światła słonecznego. Efekt jest świetny, ale niestety trudno go pokazać na zdjęciach. Warto zobaczyć to na żywo, gdy tylko będzie się miało okazję.

Bardzo się cieszę, że stosunek boków wyświetlacza to 3:2. Tak, niektórzy będą sarkać, bo filmy mają paski na górze i na dole, niemniej do pracy z tekstem, w internecie czy z obrazem rysowanym to są parametry wymarzone – a do tego wszak ten tablet jest przede wszystkim przeznaczony.

R E K L A M A

Może zastąpić laptopa

Mógłby. Huawei rzeczywiście się postarał oddając w ręce użytkownika urządzenie dopracowane nie tylko pod względem dodatków, czy sprzętowym, ale dysponujące także oprogramowaniem do sprawenej pracy z tekstem i obrazem. Huawei Notatki załatwia bez pudła potrzebę szybkiego notowania, a GoPaint pozwala się spełnić tam, gdzie potrzeba trochę grafiki. Oprogramowanie świetnie radzi sobie z przekształcaniem mowy na tekst, a także z rozpoznawaniem tekstu pisanego (choć przyznaję: nie testowałem na lekarzach). Sprawne narzędzia typograficzne umożliwiają tworzenie notatek nawet w formie infografik – i nie trzeba być do tego zaawansowanym artystą. Praca z grafiką również jest bardzo miła, a edytor choć wygląda na pierwszy rzut oka niepozornie, dysponuje naprawdę bardzo fajnymi zaawansowanymi opcjami. Wybaczcie proszę, że nie pisze o szczegółach, nie jestem grafikiem, choć bawiłem się tworzeniem własnej ilustrowanej książki z wykorzystaniem grafiki generowanej przez AI i krytycznie stwierdzam: świetna zabawa.

Z wydajnością jest bardzo fajnie. Genshin Impact działa płynnie, bo najwyraźniej drzemiący w obudowie Huawei MatePad Pro 12.2 2025 8-rdzeniowy Kirin 92A daje radę. Pamięci spokojnie wystarcza, bo 12 GB dla HarmonyOS i aplikacji to aż nadto. Na dzień dobry urządzenie trafia do nas z pamięcią 512 GB, z których ok. 34,5 GB wykorzystuje od razy na system operacyjny i zainstalowany soft. Dzięki temu, że Huawei zadbał o odpowiednie oprogramowanie, większość pamięci wewnętrznej można wykorzystać na własne rzeczy: multimedia, dokumenty, zdjęcia czy filmy. Że głupio się wygląda kręcąc film czy robiąc zdjęcie tabletem? Może, ale warto spróbować o tyle, że producent podciągnął parametry aparatu fotograficznego z 13 do 50 Mpx. Tablet jest w stanie poradzić sobie z nagrywaniem wideo w 4k, a później jego edycją w zainstalowanej aplikacji Klipy Petal.

Dodatkowy aparat z tyłu ma optykę do zdjęć szerokokątnych i matrycę 8 Mpx. Do robienia zdjęć wnętrzom – jak znalazł. Oczko z przodu do prowadzenia rozmów wideo też dysponuje matrycą 8 Mpx, więc podczas rozmów czy telekonferencji wygląda się po prostu dobrze. No i wreszcie jestem dobrze słyszany.Huawei MatePad Pro 12.2 2025 ma 4 głośniki, ale również 4 mikrofony z redukcją szumów. Muzyki można bez złych odczuć słuchać bez słuchawek, podobnie jest z filmami. Moja prywatność jest z kolei dosyć dobrze strzeżona przez, wbudowany w przycisk power na krawędzi, czytnik linii papilarnych. Działa niemal zawsze za pierwszym razem.

Tablet nie obsługuje karty SIM, co może dać się we znaki w podróży, gdy rozładuje się smartfon, ale za to jego Wi-Fi dostało znaczące ulepszenie względem zeszłorocznego poprzednika. W sumie lokalnie komunikować się możemy poprzez BT 5.2, Wi-Fi 7, USB 3.1. Urządzenie obsługuje oczywiście HuaweiShare, czy SuperDevice, a także lokalizację za pomocą wbudowanego odbiornika GPS i hot-spotów Wi-Fi.

Do mojego zestawu dołączono ładowarkę o mocy 100 W, której w zestawach raczej nie znajdziecie i która trzeba bedzie dokupic osobno dzięki przepisom UE. Jako że tablet obsługuje SuperCharge, akumulator ładuje się w czasie ok. 50-60 minut. 10100 mAh to spora bateria biorąc pod uwagę rozmiar i grubość tabletu. Urządzenie nie grzeje się nadmiernie podczas ładowania, natomiast nieco inaczej jest podczas szybkiej wymiany danych czy grania. Tutaj ciepło odprowadzane przez obudowę jest odczuwalne. W środku za jego odprowadzenie odpowiedzialne są dwie spore, każda obejmująca 80% powierzchni tabletu, powłoki grafenowe. Gdyby zamiast tylnej obudowy z włókna szklanego był metal – ciepło byłoby bardziej odczuwalne, ale lepiej odprowadzane. Niemniej tablet byłby również znacząco cięższy. Kompromis zastosowany przez producenta wydaje się sensowny tym bardziej, że temperatury osiągane przez obudowę nie powodują dyskomfortu podczas użytkowania. Gdy podłączona jest klawiatura, ciepła nie odczujemy wcale.

R E K L A M A

Premium, nie premium, rozważyć go warto

I znów mogę tylko powtórzyć po pierwszej recenzji: choćby dziś zamieniłbym mojego laptopa na to cudo, gdyby nie brak Windows. Podejrzewam, że po bliższym kontakcie, użytkownicy urządzeń Apple powiedzieliby to samo. Huawei MatePad Pro 12.2 2025 to mocarny, ale i piękny tablet, pod warunkiem że użytkownikowi wystarczy oprogramowanie pod HarmonyOS/Androida.

Można używać go do pracy z tekstem, grafiką i wideo. Można pracować na nim, gdy słońce świeci niemal prosto w ekran. Można w końcu rozrywać się grając, czytając, słuchając muzyki. Jak na tę wielkość jest niezbyt ciężki, za to bardzo szczupły. To jest po prostu pełnoprawny tablet premium, który pozostawia użytkownika z rozdziawioną gębą, gdy chodzi o komfort użytkowania. Tablet premium, to również cena premium. Za zestaw (niestety bez ładowarki):

  • Huawei MatePad Pro 12.2 2025 512+12 GB
  • Klawiatura Huawei Glide, rysik M-Pencil (3. generacji), mysz bezprzewodowa Huawei CD23-R NearLink
  • Gwarancja wydłużona o 12 miesięcy (łącznie 3 lata)

zapłacimy w regularnej sprzedaży 3999 zł. W okresie od 24 czerwca do 27 lipca 2025 r., w sklepie online producenta oraz u partnerów biznesowych sugerowana cena detaliczna została obniżona o 300 zł (czyli: rekomendowana cena promocyjna to 3699 zł). Huawei proponuje oczywiście sporo dodatkowych promocji – warto dowiedzieć się o nich zaglądając do ich sklepu w Sieci.

Huawei MatePad Pro 12.2 2025 to jest jedno z tych urządzeń, które mogę polecić z czystym sumieniem, zastrzegając się jednak, że choć to tablet ze wszech miar godny uwagi, nadal trzeba pamiętać, że są gusta i guściki. Nie należy mi wierzyć bezkrytycznie, warto obejrzeć i własnoręcznie dotknąć tego cudu współczesnej techniki samodzielnie. Polecam.

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2024

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies