Powód trzeci: aparat fotograficzny. Lepszy od najlepszych?
Aparat w pigułce:
- świetne zdjęcia :)
- poprawne filmy, bardzo dobre w 4K
- uładnianie w filmach
- poprawne odwzorowanie kolorów
- bardzo dobre zdjęcia monochromatyczne
- brak automatycznego HDR
- tryb profesjonalny i zdjęcia RAW
- udane 2-krotne powiększenie bezstratne
- bardzo dobre zdjęcia nocne
- ładny bokeh w tylnym aparacie, odwzorowanie głębi ostrości i makro
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości (również większość z tych poniżej) znajdziecie tutaj - w zakładce ze zdjęciami użytkowników. Wszystkie były robione na ustawieniach automatycznych i bez statywu. Tych którzy nie lubią czekać albo nie lubią czytać, nie będę trzymał w napięciu. Moim zdaniem Huawei Mate 10 Pro ma jeden z najlepszych zestawów fotograficznych na rynku. Świetnie sprawdza się w przypadku różnorodnych ujęć, oferuje użytkownikowi wachlarz dodatkowych ustawień i filtrów, imponuje przy zdjęciach niemal monochromatycznych i dzięki bardzo jasnemu obiektywowi robi bardzo dobre ujęcia nocne. - A jednak porównanie niektórych zdjęć ze zdjęciami robionymi w identycznych warunkach innymi aparatami w smartfonach pozwala stwierdzić tylko tyle, że aparat w tym smartfonie stanowi godną konkurencję dla innych, dostępnych na rynku, rozwiązań.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Wierzę, że dodatkowym atutem jest sztuczna inteligencja dzięki której scena jest rozpoznawana i z automatu dobierane są odpowiednie parametry ekspozycji, choć zdarzyło mi się raz i drugi, że smartfon przy dalszych planach uparcie odmawiał ustawienia odpowiedniego światła dopóki nie został skorygowany dotykiem.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Wszystkie pokazywane przeze mnie zdjęcia są robione na ustawieniach automatycznych. Piękne wychodzą zdjęcia nocne przy dobrze rozświetlonych od środka obiektach - wystarczy pewna ręka. Cudów oczywiście nie ma, ale jak na smartfonową optykę, Huawei Mate 10 Pro sprawuje się znakomicie. Podobnie jest w przypadku zdjęć makro - takiej jakości nie udało mi się uzyskać w żadnym innym flagowcu. Bardzo poprawnie odwzorowywane są kolory zarówno w ujęciach bliższych, jak i dalszych, choć smartfon ma tendencję do lekkiego gaszenia barw w przypadku ujęć bez mocnego rozproszonego oświetlenia.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Subiektywnie: pełną jakość zdjęć mogłem docenić dopiero po obejrzeniu ich na dużym wyświetlaczu, bo choć bardzo podoba mi się ekran Huawei Mate 10 Pro, to podczas jego współpracy z aparatem często miałem problem z określeniem odpowiedniego oświetlenia i nasycenia kolorów. Zazwyczaj robiłem po prostu kilka fotek łapiąc ostrość na różnie oświetlone obiekty. Nie zawsze to zdjęcie, które na wyświetlaczu wydawało się najlepsze - było najlepsze. Powód okazał się właściwie banalny: w ustawieniach wyświetlacza, o których wspominałem wyżej, wystarczy zamiast wyrazistego trybu wyświetlania kolorów ustawić normalny - najwyraźniej współpraca wyświetlacza z aparatem jest zoptymalizowana właśnie dla tego trybu.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Jeżeli wydaje się komuś, że jestem oszczędny w zachwytach, to i owszem - jestem. Ale przy okazji naprawdę jestem oczarowany możliwościami tego aparatu (a właściwie zestawu dwóch aparatów) i pomimo szaro-burej jesieni cały czas pstrykam zdjęcia, z których jestem bardzo zadowolony. A żeby nie było zbyt słodko: tryb portretowy w przednim aparacie rozmywa mi włosy (mam długie), bo nie potrafi ich wyciąć z tła.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Kilka informacji technicznych dotyczących ustawień. W trybie profesjonalnym można ustawić:
- balans bieli - gotowe predefiniowane ustawienia albo płynnie od 2800 do 7000 K
- sposób ustawiania ostrości - AF-S, AF-C albo manualnie
- korektę ekspozycji w zakresie od -4 do 4
- czas ekspozycji od 1/1400 do 30 s
- ISO od 50 do 3200
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Zazwyczaj powiększenie cyfrowe jest stosowane tylko w wyjątkowych wypadkach. Tutaj dzięki dwóm obiektywom o różnej ogniskowej można zrobić dwukrotne "powiększenie hybrydowe", o ile robimy zdjęcia w rozdzielczości 12 Mpx. Przy 20 Mpx ten tryb powiększenia z oczywistych względów nie działa.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Jestem pełen uznania dla Huawei, że nie próbuje tego trybu powiększenia nazywać - w przeciwieństwie do innych producentów - "optycznym". Dzięki współpracy dwóch obiektywów, zdjęcia z Huawei Mate 10 Pro wreszcie oddają głębię. Obraz nie jest płaski, a obiekty na pierwszym planie są odpowiednio wyeksponowane.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Spytacie zapewne co z filmami? Otóż Huawei Mate 10 Pro filmy nagrywa. Robi to bardzo dobrze w rozdzielczości 4K przy 30 ramkach na sekundę i do tego nawet się nie grzeje. Robi to również w rozdzielczości FHD przy 30 i 60 ramkach na sekundę. W tym drugim przypadku oczywiście znacznie płynniej.
Jeśli spojrzycie na przykładowe wideo, jasne staną się zapewne 2 rzeczy: pierwsza jest taka, że warto pozostać w jakości 4K nawet za cenę nieco większych (nie aż tak bardzo, jak by się mogło wydawać) plików, druga: automatyka kamery bardzo stara się kompensować nawet niewielkie zmiany oświetlenia sceny i drgania ręki - to drugie za pomocą optycznej stabilizacji obrazu. Owocuje to charakterystycznym drżeniem filmowanej sceny pojawiającym się zawsze, gdy smartfon jest w ruchu. Może gimbal by pomógł - ale kto nosi go stale przy sobie. A może któraś z kolejnych aktualizacji zniweluje ten efekt?
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!