Wyświetlacz, interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zerknijmy teraz na ekran. W zasadzie, nie ma tu na co narzekać - mamy 5,5-calową matrycę o rozdzielczości 1440 x 2560 pikseli o tradycyjnym stosunku boków 16:9. Ekran jest wyraźny, ma wysoką jasność i dobrze odwzorowuje barwy. Ponadto, w oprogramowaniu przewidziano możliwość zmiany balansu kolorów i przełączenia wyświetlacza w tryb nocny - również automatycznego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Panel dotykowy działa bez zarzutu, a w słoneczne dni ekran nie generuje zbyt wielu odblasków. Niestety, HTC nie działa w próżni i na tle konkurentów, ekran U11 nie ma niczego, co dałoby mu przewagę. Nie mamy wąskich ramek, nie mamy nadzwyczajnej jasności czy kolorystyki - ot, po prostu otrzymujemy solidny, ale i dość "zwyczajny" wyświetlacz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
HTC U11 ma jednak coś, czego nie znajdziemy w żadnym innym telefonie. Możemy go ściskać. W HTC opracowano unikalne rozwiązanie Edge Sense do sterowania wybranymi funkcjami telefonu, z wykorzystaniem naturalnego odruchu ściskania obudowy. Wykorzystano czujniki ultradźwiękowe, które - po skonfigurowaniu - odpowiednio odczytują gest użytkownika i wyzwalają wybrane działanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy wybór pomiędzy krótkim a długim ściśnięciem obudowy. Każdemu z dwóch gestów możemy przypisać wybrane przez nas działanie, np. uruchomienie konkretnej aplikacji czy funkcji. Możemy wybrać aplikację do uruchomienia z listy lub skorzystać z fabrycznych propozycji, jak np. włączenie aparatu lub latarki, uruchomienie dyktafonu czy hot-spotu...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Domyślnie, za pomocą tej funkcji włączamy aparat i wyzwalamy jego migawkę, co w sumie jest chyba najsensowniejszym wykorzystaniem Edge Sense. Do działania Edge Sense nie mam zastrzeżeń, ale wybierając HTC U11 i decydując się na korzystanie z gestu ściskania, trzeba pamiętać, by zakupić odpowiedni pokrowiec - dostosowany technicznie do konstrukcji, najlepiej z odsłoniętymi dolnymi partiami boków obudowy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Funkcja działa bezbłędnie - ale czy wystarczająco wyróżnia HTC U11 na tle konkurentów? Jest unikalna - przyznaję - ale na co dzień jakoś nie czułem potrzeby korzystania z niej. Fajnie, że jest, ale jej brak - w moim odczuciu - nie zmieniłby znacząco postrzegania telefonu przez użytkownika. Może się mylę, ale mnie to nie porwało.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szukając zalet i wyróżników HTC U11 nie mogę nie wspomnieć o interfejsie Sense. Pamiętam tą nakładkę z wcześniejszych modeli HTC. Zawsze ją lubiłem i uznawałem za jedną z ciekawszych i na szczęście, w kolejnej odsłonie, nic się nie zmienia. Pewne elementy wymagają przyzwyczajenia, ale Sense wciąż można uznawać za dopracowany i praktyczny interfejs.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran blokady jest dość praktyczny - zawiera skróty do najważniejszych aplikacji, mogą się na nim pojawiać powiadomienia, wyświetlany jest też oczywiście zegar - również podwójny, gdy telefon pracuje w roamingu. Wybudzenia smartfonu możemy dokonywać przyciskiem, przeciągnięciem palca po ekranie, a także podwójnym stuknięciem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Możemy też użyć skanera linii papilarnych. Jest prosty w konfiguracji i - pomimo niewielkich rozmiarów - wygodny w użyciu. Działa szybko i bezbłędnie, ale producent nie pokusił się o to, by poszerzyć jego funkcjonalność choćby o rolę gładzika do przewijania list. Szkoda.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs ma tradycyjną formę - z pulpitami i zasobnikiem aplikacji. Jedyną osobliwością jest fakt, iż po pulpitach poruszamy się poziomo, przewijając prawo-lewo, zaś zasobnik przewijamy w pionie. Można się przyzwyczaić. Układ ikon w zasobniku można edytować ręcznie (tworząc również foldery), albo zdać się na automatykę i sortowanie ich według alfabetu czy częstości użytkowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obsługa pulpitów jest standardowa, a odsuwając główny pulpit w prawo, przechodzimy do BlinkFeed. Nie jest to już - jak kiedyś - prosty agregator newsowy, teraz do BlinkFeed możemy dodawać powiadomienia z niektórych aplikacji czy serwisów społecznościowych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
HTC Sense daje dość szerokie możliwości personalizacyjne. Możemy skorzystać z gotowych tematów ekranowych, ale także samodzielnie zmodyfikować tylko wybrane elementy interfejsu, jak choćby kolor dialera, klawiatury SMS czy wybrane dźwięki. Nie zabrakło możliwości zmiany rozmiaru czcionki czy samych tapet, jest też tryb obsługi ekranu w rękawiczce. Przewidziano również obsługę dodatkowych gestów, jak choćby możliwość uruchamiania aparatu podwójnym pociągnięciem palca po ekranie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W HTC U11 mamy również opcję pracy na podzielonym ekranie. Uruchamiamy ją dłuższym przytrzymaniem klawisza "ostatnio używanych aplikacji", a potem możemy zmienić rozmiary okienek. Niestety, nie wszystkie aplikacje wspierają to rozwiązanie - ale to normalne. Sekcja powiadomień wygląda standardowo, podobnie, jak panel skrótów. Ich kolejność i układ możemy oczywiście edytować.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wisienką na torcie jest aplikacja HTC Boost+, ułatwiająca oczyszczanie pamięci operacyjnej z rezydujących tam aplikacji, usuwanie plików-śmieci i zarządzanie zużyciem energii. Możemy wybierać, które aplikacje będą mogły działać w tle, a które mają kończyć pracę od razu po ich zamknięciu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W interfejsie Sense mamy też asystenta Sense Companion, który ma możliwość "uczenia się" naszych nawyków na podstawie sposobu użytkowania telefonu, by na tej podstawie wyświetlać różne powiadomienia, zależne od kontekstu i sytuacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Funkcja działa dość nieinwazyjnie i raczej nie irytuje użytkownika nadmiarem "przeszkadzajek". Warto wspomnieć, że U11 może współpracować jednocześnie (i wymiennie) z asystentami głosowymi Google i Amazonu - ale u nas to raczej nie ma znaczenia, żaden z nich nie rozumie po polsku...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Generalnie, interfejs oceniam pozytywnie. Podoba mi się większość zastosowanych rozwiązań, płynne, sprawne działanie, a także brak typowo "śmieciowych" aplikacji. Te, które "nadprogramowo" dokłada HTC, np. Vive Port czy UnderArmour Record - można bez problemu odinstalować.
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!