Budowa i zestaw
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Honor 9 sprzedawany jest w ciekawym, kartonowym opakowaniu. Telefon ułożony jest w nim niecodziennie - bokiem. Ciekawy efekt, choć to tylko zwyczajne pudełko. W kartoniku znajdziemy jeszcze ładowarkę, przewód USB-C, skróconą instrukcję, igłę do otwierania gniazda kart i plastikowy pokrowiec na "plecki" telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie ma słuchawek - ale starym zwyczajem nie tworzę z ich braku poważnego problemu. Fabryczne słuchawki i tak zazwyczaj nie są rewelacyjne, a Honor 9 ma wyjście minijack - zatem nie ma sprawy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro już zacząłem opowiadać o elementach konstrukcji, patrzmy dalej. Wspomniany minijack znajduje się na dolnej ściance smartfonu, obok umieszczonego centralnie gniazda USB-C. Po przeciwnej stronie tego portu mamy głośnik. Na prawym boku znalazły się przyciski włącznika i głośności.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Są wygodne i nie mam zastrzeżeń co do komfortu ich użytkowania. Na górze telefonu znajdziemy otworek pomocniczego mikrofonu oraz nadajnik podczerwieni - potocznie określając - "pilota". Lewy bok obudowy jest niemal gładki - znajdziemy tam jedynie szufladkowe gniazdo SIM i microSD. Slot jest wygodny w obsłudze, wymiana kart nie sprawia problemu. Złącze jest hybrydowe - czyli możemy wypełnić je dwiema kartami SIM - lub jedną, a drugiego z gniazd użyć do rozbudowy pamięci.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcję nośną obudowy stanowi metalowa ramka o kolorze korespondującym z resztą obudowy. Metal - jak to metal - daje się zarysować, ale użytkując Honora 9 nie zauważyłem zbyt dużej podatności metalu na uszkodzenie. Tył obudowy pokryto zagiętym szkłem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest wielowarstwowo lakierowane i pięknie mieni się, zależnie od kąta, pod jakim pada nań światło. Zapewnia ono świetny wygląd smartfonu, a także jego dobre, wygodne dopasowanie do dłoni. Warto pochwalić brak wystających elementów, jak choćby obiektywów aparatu czy diody. W Honorze 9 mamy idealnie gładką taflę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
I to, choć wygląda wręcz rewelacyjnie (...i strasznie mi się podoba) odpowiada za nieco mniej pożądane cechy obudowy. Podatność tyłu na zabrudzenia jest po prostu koszmarna, a do tego - telefon ma tendencję do "jeżdżenia" po gładkich powierzchniach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szkło jest śliskie, mam też nieodparte wrażenie, że pod smartfonem tworzy się coś w rodzaju poduszki powietrznej, co sprawia, że trzeba go po prostu... pilnować. Telefon dosłownie zjeżdża ze stołu! A szklany smartfon nie jest modelem "do rzucania"...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Front telefonu koresponduje stylistycznie z tyłem - ramka ekranu (wąska po bokach, na górze i dole szersza) ma ten sam kolor, co tylne szkło. Pod wyświetlaczem znalazł się klawisz "home" z wkomponowanym weń czytnikiem linii papilarnych, a obok niego znalazły się pozostałe dwa sensory do obsługi systemu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
I tu niespodzianka - ich układ można zmieniać z poziomu menu "ustawień", można nawet przejść na tryb jednego przycisku - z wykorzystaniem gestów na czytniku papilarnych. W tym wypadku, siłą rzeczy, sensorowe przyciski nie mają oznaczeń - są praktycznie niewidoczne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdarzało się, że w nie nie trafiałem - ale to może przez moje wielkie paluchy. W każdym razie - sensory mają podświetlenie, ale moim zdaniem - zbyt dyskretne. Przydałyby się większe, chociaż "neutralne" oznaczenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Honor 9 jest zgrabny i ładny, ale w stylizacji zabrakło mi jakiegoś charakterystycznego elementu. Doceniam estetyczne wkomponowanie obiektywów aparatu fotograficznego, ale ramka i (szczególnie) dolna część przedniego panelu aż nadto kojarzy mi się z niektórymi modelami konkurencyjnej firmy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!