O ile budżetowy Honor Holly nie zrobił na mnie większego wrażenia, to jego nieco większy, lepiej wyposażony i droższy "kolega" od pierwszej chwili przykuł moją uwagę. Minimalistyczny design phabletu dopełnia świetny interfejs, a funkcjonalność urządzenia, parametry i możliwości multimedialne pozostają na wysokim poziomie.

Wolnorynkowa cena modelu 4X to 850 zł - jest to bardzo dobra oferta biorąc pod uwagę smartfony konkurencji z podobną specyfikacją (choć, jak na jednorazowy wydatek, to wciąż dość sporo). Szkoda, że nie znajdziemy go w abonamentowych ofertach operatorów - bez oporów związałabym się z nim na dłuższy czas.
Spis treści
- Budowa. Ekran
- System i aplikacje
- Multimedia. Aparat
- Łączność i komunikacja. Wydajność (benchmarki)
- Opakowanie i akcesoria. Bateria. Podsumowanie
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
Plusy:
- budowa: solidność i ergonomia
- ekran
- faktura na pokrywie baterii
- interfejs EMUI 3.0: motywy, gesty i aplikacje
- dobry aparat
- obsługa LTE
- brak bloatware'u
- dual SIM (dual stand-by)
Minusy
- widoczność ekranu w słońcu
- brak podświetlenia klawiszy pod wyświetlaczem
- relatywnie niewielka ilość wbudowanej pamięci
- niewymienna bateria
- obsługa kart SD tylko do 32GB pojemności
- brak obsługi USB OTG
Budowa i ekran
Model 4X nie aspiruje, by wyglądem dorównać smartfonom z górnej półki. Nie znajdziemy tu metalowej obudowy czy konstrukcji typu unibody. Zamiast tego mamy zgrabną, plastikową obudowę, w połowie czarną, w połowie białą. Kształt urządzenia też niczym nie zaskoczy - prostokąt z delikatnie zaokrąglonymi rogami. Ale całość jest zgrabna, wygląda przyzwoicie i wydaje się solidna. Phablet dobrze leży w dłoni, a jego obsługę jedną ręką wspiera odpowiednia funkcja interfejsu.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
5,5-calowy wyświetlacz otoczony jest czarną ramką. Pod ekranem znalazły się dotykowe przyciski systemowe, niestety niepodświetlane. Z kolei w górnej części frontowego panelu mamy głośnik telefonu, diodę powiadomień, czujniki i 5-megapikselowy aparat do wideorozmów lub selfików. Na krawędziach rozmieszczono gniazdo słuchawkowe (u góry), port microUSB, otwory głośnika zewnętrznego i otwór mikrofonu (u dołu) oraz fizyczne przyciski regulacji głośności i blokady/włącznika telefonu (na prawej krawędzi, dobrze wyczuwalne, jeden w kolorze białym, drugi w ciemnym).
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Pokrywa baterii jest w kolorze białym i dzięki teksturowanemu wykończeniu telefon nie wyślizgnie się z ręki i nie będzie tu widać odcisków palców. Tradycyjnie tył jest miejscem, w którym znajdziemy główny aparat wraz z diodą doświetlającą. Jest tu również logo producenta. Po zdemontowaniu panelu otrzymujemy dostęp do dwóch slotów na karty SIM w rozmiarze micro oraz gniazdo na kartę pamięci. Okazuje się też, że bateria jest, z punktu widzenia użytkownika, niewymienna.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Rozdzielczość 1280x720 pikseli na 5,5-calowym ekranie daje gęstość na poziomie 267 ppi - to relatywnie niewiele, ale w praktyce nie ma najmniejszych problemów z czytelnością, ikony i mniejsze czcionki są wyraźne, a kolory i kontrast wyświetlanych grafik czy nagrań - bez zarzutu. Oczywiście gdy położymy Honor 4X obok smartfonu z lepszymi parametrami ekranu, różnica będzie zauważalna. Niemniej gołym okiem nie dojrzymy tu pojedynczych pikseli. Użytkownik może także manualnie kontrolować jasność ekranu i dopasować temperaturę barw do swoich preferencji. Jasność ekranu może być dobierana automatycznie lub manualnie - we wnętrzach czytelność ekranu jest bez zarzutów, ale na zewnątrz, w słońcu, trudno cokolwiek dojrzeć na wyświetlaczu.
System i aplikacje
Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida w wersji 4.4.2, ale najprawdopodobniej spodziewać możemy się tu w przyszłości wersji Lollipop - wskazywałyby na to choćby charakterystyczne oznaczenia przycisków funkcyjnych pod ekranem i info na stronie producenta: "(...) będąc użytkownikiem Honor 4X z pewnością jako pierwszy będziesz korzystał z systemu 5.0 Lollipop dla Android".
Nie ma tu czystego systemu - ukryty został pod autorską nakładką EMUI w wersji 3.0. Funkcjonalność tego interfejsu opisywałam dokładniej przy okazji testu modelu Huawei Ascend G7, dlatego przypomnę tylko kluczowe elementy. Wizualnie wyróżniają go płaskie ikony, minimalistyczny i intuicyjny design, brak menu aplikacji, obecność linii czasu np. na liście połączeń czy pasku powiadomień oraz spore możliwości personalizacji (efekty przejścia ekranów, tapety, motywy). Od strony software'owej na pochwałę zasługuje brak zbędnego, preinstalowanego softu (tj. bloatware'u), skróty na ekranie blokady, obsługa gestów, aplikacja Menadżer telefonu oraz tryby oszczędzania energii. Poniżej kilka przykładowych ekranów interfejsu EMUI w wersji 3.0.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Producent nie zaśmiecił systemu nadmiarem zbędnych aplikacji, których (mniej zaawansowany) użytkownik nie będzie miał możliwości usunąć. Menadżer telefonu, Pliki czy pakiet biurowy Kingsoft office to aplikacje na tyle dobre, że większość użytkowników nie będzie miała potrzeby, by zastępować je alternatywami z Google Play. Nie zabrakło tu garści aplikacji użytkowych (m.in. Powiększenie, Latarka, Pogoda, Notatnik, Kopia zapasowa) oraz zestawu Google'owskich usług i aplikacji.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Multimedia
Pakiet multimedialnych funkcji smartfonu Honor 4X obejmuje dyktafon (Rejestrator), nagrywający do formatu m4A, dość proste radio FM (bez obsługi RDS-a czy nagrywania audycji), niewyszukaną aplikację Muzyka (umożliwia przeglądanie zbiorów muzycznych wg utworów, wykonawców i albumów, brak tu bardziej zaawansowanych opcji czy equalizera) i odtwarzacz filmów o podstawowej funkcjonalności. Wymienione aplikacje ograniczają się do minimalnej funkcjonalności i fani multimediów z pewnością poszukają bardziej zaawansowanych alternatyw w sklepie Google.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Zupełnie inaczej wygląda Galeria - pozwala na przeglądanie zdjęć w folderach lub według daty wykonania, dzielenie się nimi poprzez BT, maila czy w mediach społecznościowych oraz podstawową ich edycję (rotacje, przycięcia, filtry, dopasowanie parametrów obrazu, w zdjęciach portretowych dochodzi możliwość retuszu twarzy). Tutaj nie trzeba szukać alternatyw.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Dźwięk "produkowany" przez Honor 4X jest raczej przeciętny - i pod względem głośności, i jakości. Tutaj nie ma do czego się przyczepić - do codziennych zastosowań i konsumpcji multimediów w zupełności wystarczy. Na plus zasługuje tu też lokalizacja wylotu głośnika zewnętrznego na jednej z krawędzi - dzięki temu nie stłamsimy dźwięku kładąc telefon na płaskiej powierzchni. Nie ma tu bardziej zaawansowanych opcji korekty dźwięku - jedynie DTS.
R E K L A M AAparat
13-megapikselowy aparat z sensorem Sony, szybkim autofocusem i diodą doświetlającą zapewnia przyzwoite rezultaty fotografowania. W dobrym oświetleniu zdjęcia są pełne detali, o świetnym kontraście i naturalnych kolorach. W zbliżeniach otrzymujemy fajny efekt bokeh, aparat spisuje się zadowalająco również na zdjęciach wewnątrz pomieszczeń. Ziarno jest tu bardziej zauważalne, ale zdjęcia pozostają na przyzwoitym poziomie. Główny aparat może także rejestrować wideo w jakości 1080p przy 30 klatkach na sekundę. Fajną opcją jest szybki dostęp do aparatu przy zablokowanym ekranie - wystarczy dwa razy wcisnąć klawisz redukowania głośności, a błyskawicznie odpali się aplikacja aparatu i zostanie zrobione zdjęcie - nie trzeba nawet wciskać spustu migawki. Świetna rzecz gdy zależy nam na czasie. Poniżej wgląd w to, co oferuje menu aparatu.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Z frontu mamy z kolei 5-megapikselowy aparat z obowiązkowym trybem retuszowania fotografowanej twarzy (głównie opiera się on na rozmyciu obszarów zdjęcia - działa kiepsko i najlepiej w ogóle go nie używać). Nieźle sprawdzają się za to efekty kolorystyczne, nakładane w czasie rzeczywistym na podglądzie zdjęcia. Przy pomocy tej kamery zarejestrujemy obraz w rozdzielczości HD 720p.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Oto rezultaty fotografowania (więcej zdjęć można obejrzeć tutaj):
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Łączność i komunikacja
Opcji łączności jest tu pod dostatkiem. Obsługa LTE zapewni szybką transmisję danych, moduł sieci bezprzewodowej pracuje w standardzie N i oferuje Wi-Fi Direct oraz funkcję hotspota, nie zabrakło tu odbiornika GPS z aGPS i GLONASS, a także modułu Bluetooth 4.0, portu micro USB 2.0 oraz uniwersalnego gniazda słuchawkowego. Niedostatek pozostawia co najwyżej brak obsługi USB OTG oraz brak NFC. Przydatnym rozwiązaniem jest obecność dwóch gniazd na karty SIM w rozmiarze micro. Obydwa mogą obsługiwać sieci 2G/3G/4G, ale nie jednocześnie. Kartę, która ma działać w częstotliwościach LTE wybieramy poprzez menu Ustawień, wtedy druga automatycznie przełącza się na obsługę 2G.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Nie mam zastrzeżeń do połączeń głosowych, realizowanych przy pomocy Honor 4X. Rozmówcy słyszą się bez problemów, a połączenia nigdy nie były zrywane. Po rozmowach przeprowadzanych w otoczeniu o wyższym natężeniu hałasu preferowałabym co najwyżej głośnik telefonu o nieco wyższym poziomie głośności. Zabrakło tu możliwości nagrywania rozmów oraz przeprowadzania wideopołączeń przez sieć komórkową. Klawiatura firmowana jest przez Huawei - wygodna, z funkcją swype i możliwością zmiany wyglądu i wysokości klawiszy.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Smartfon wyposażony został w 8 GB wbudowanej pamięci, z czego dla użytkownika dostępnych jest ok. 3,7 GB (w zasadzie nieco mniej, część zajmują już preinstalowane aplikacje). To raczej przestrzeń niewystarczająca dla osób instalujących aplikacje czy korzystających z multimediów. Można ją rozszerzyć przy pomocy kart microSD o maksymalnej pojemności do 32GB.
4X wykorzystuje procesor wyprodukowany przez Huawei: 8-rdzeniowy HiSilicon Kirin 620, wspierany przez grafikę Mali-450 MP i 2GB pamięci RAM. Komponenty te zapewniają sprawną i płynną pracę systemu. Smartfon radzi sobie z wielozadaniowością i obsługą wielu stron WWW. Bez problemu można na nim także pograć - Asphalt 8: Airborne zaczął doświadczać zauważalnych lagów dopiero po dłuższym czasie grania. W pełni płynną rozgrywkę zagwarantuje lekkie obniżenie ustawień grafiki najbardziej zasobożernych gier. Choć przez większość czasu interfejs pracował płynnie, sporadycznie pojawiały się zauważalnie opóźnienia: podczas odpalania niektórych aplikacji czy zapisywania screenshotów.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Opakowanie i akcesoria
Producent zaoszczędził na akcesoriach w zestawie, oferując wyłącznie sieciową ładowarkę i kabel USB. A przynajmniej tyle było w pudełku z telefonem, przysłanym do testów.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Bateria
Bateria o pojemności 3000 mAh to niewątpliwa zaleta. Według zapewnień producenta ma ona zapewnić do 3 dni pracy.I faktycznie udało się taki wynik osiągnąć (dokładnie 3 dni i 2 godziny przy inteligentnym trybie oszczędzania energii), używając telefonu przede wszystkim do połączeń głosowych (łącznie ok. 2,5 godz.) oraz sporadycznie do fotografowania i przeglądania internetu. Takie użytkowanie nie wykorzystuje jednak w pełni potencjału smartfona - jeśli zaczniemy grać, korzystać z GPS-u i intensywniej używać multimediów osiągniemy średnio 1-1,5 dnia. Przy włączonym ekranie czas pracy telefonu wyniósł nieco ponad 5 godzin (2 karty SIM, maksymalna jasność, wideo z YT przez Wi-Fi, normalny tryb oszczędzania energii) - czyli przeciętnie. Z kolei naładowanie komórki do pełna przy pomocy załączonej ładowarki potrwa nieco ponad 3 godziny.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Warto dodać, że jest są tu trzy plany oszczędzania energii. Tryb normalny polecany jest podczas grania i filmów, gdy wymagania jest zwiększona wydajność. Tryb inteligentny jest przydatny na co dzień, optymalizuje wykorzystanie procesora i sieci. Największą oszczędność energii zapewnia intensywny plan zasilania, w którym otrzymujemy wyłącznie podstawową obsługę połączeń głosowych i wiadomości tekstowych.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Podsumowanie
Model 4X jest telefonem dla osób, które szukają czegoś tańszego od Honora 6 (ok. 1250 zł), ale lepszego od budżetowego Holly (ok. 500 zł). Smartfon, czy jak ktoś woli - phablet - wyceniono na 850 zł i w zasadzie jest to całkiem rozsądna kwota. Otrzymujemy za nią urządzenie atrakcyjne i wydajne, z obsługą dwóch kart SIM i szybkim internetem LTE, z dużym ekranem i przyjaznym interfejsem. Do minusów zaliczyłabym przede wszystkim brak podświetlenia klawiszy pod ekranem i niewiele gigabajtów wewnętrznej pamięci. Co nie zmienia faktu, iż wśród urządzeń o zbliżonych parametrach jest bardzo dobrą propozycją.
Mat. własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!