CAT S61
Recenzja

Opublikowane:

Specjalista przy pracy

Funkcje specjalne

Czujnik zanieczyszczeń powietrza Air

Aplikacja podaje mierzone na bieżąco temperaturę, wilgotność i zawartość szkodliwych substancji w powietrzu. W ustawieniach (których nazwa nie została przetłumaczona) znajdziemy możliwość ustalenia powiadomień (Notifications) przy złej i szkodliwej jakości powietrza, a także możliwość ustawienia jednostek na Farenheity albo stopnie Celsjusza. Można tu również włączyć albo wyłączyć czujnik powietrza. Nazwa domyślnej lokalizacji pomiarów: "Dom" sugeruje, że powinna istnieć możliwość ustawienia innych lokalizacji, ale jej nie znalazłem. Oprogramowanie prowadzi tygodniową historię pomiarów.

Trudno w praktyce sprawdzić dokładność mierzonych wartości, choć czujnik z pewnością działa. Szkoda że niestety wyłącznie w pomieszczeniach zamkniętych. Na potrzeby pobieżnych testów, smartfon został zamknięty w szczelnym worku foliowym z rozpuszczalnikami i farbami w niewielkich pojemniczkach. Wykazał obecność w powietrzu substancji szkodliwych w dwóch różnych zakresach skali - a zatem wykrywa na pewno zmianę stężenia. Bez trudno dostępnego specjalistycznego sprzętu trudno jednak powiedzieć cokolwiek o dokładności pomiarów. - Zresztą producent uprzedza, że czujnik nie może być uznawany za sprzęt profesjonalny, nie powinien być stosowany w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia, a jego wskazania są wyłącznie orientacyjne.

Zdjęcia w podczerwieni - FLIR

Zabawa ze zdjęciami i filmami w podczerwieni jest przednia. Co prawda Flir najwyraźniej nie chce zrezygnować ze znaku wodnego na każdej fotce, ale jakoś można to przeboleć. Cieszy nieco większa niż w poprzednim modelu rozdzielczość zdjęć, a także możliwość bezpośredniego dzielenia się zdjęciami i filmami w serwisach społecznościowych. Poza tęczowo kolorowymi fotkami, które wychodzą również w zupełnych ciemnościach, dostajemy również do ręki przydatne narzędzia do bardzo przybliżonych pomiarów.

Uruchomienie aplikacji trwa zauważalnie długo, ale chyba warto poczekać. Użytkownik ma do wyboru sporą ilość wizualizacji fotografowanej sceny. Można dobrać zestawy kolorystyczne według własnego gustu i potrzeb. W różnych zakresach temperatur warto nieco pokombinować, żeby uzyskać najlepsza czytelność obrazu. Być może to kwestia nie do końca dopracowanego oprogramowania: kilka razy zdarzyło się po wymianie kolorowego filtra, że na wyświetlaczu pozostawały graficzne artefakty z poprzedniego. Zjawisko sporadyczne, ale odnotowuję jego istnienie.

Świetną sprawą jest możliwość ustawienia różnych rodzajów pomiaru temperatury: punktowego albo obszarowego. Łącznie można umieścić trzy punkty pomiaru punktowego i jeden obszarowy podający średnią temperaturę mierzoną na zaznaczonej powierzchni.

Oprogramowanie wyposażono w przełącznik dwóch zakresów temperatury. Pierwszy do 100 stopni Celsjusza, a drugi od 100 wzwyż. Trzeba pamiętać, że wskazywana temperatura nie jest bezwzględna. Wskazania w przypadku np. zagotowanej wody mierzone smartfonem i termometrem potrafią się bardzo różnić. Wskazania zmieniają się również w sporym zakresie w zależności od odległości oglądanych przedmiotów. Na długości kilkunastu centymetrów wskazanie potrafi się różnić o kilka stopni. Poręczny edytor umożliwia również dodatkowe pomiary temperatury już po zrobieniu zdjęcia. - I tu też trzeba pamiętać, że wartości są względne i sugerują raczej różnice temperatur pomiędzy obszarami, niż wskazują dokładną ciepłotę obiektów na zdjęciu.

Każde zdjęcie robione w podczerwieni jest powielane również przez zwykły aparat. W każdej chwili przesuwając palcem po wyświetlaczu można porównać obraz konturowo-termiczny ze zwykłą wizualizacją. Niestety w testowanym egzemplarzu po kilku zrobionych zdjęciach rozjeżdżały mi się obrazy: termiczny i konturowy.

- Oprogramowanie aparatu oferuje na tę okoliczność zgrabną funkcję nakładania obrazów. Wystarczy umieścić dłoń w odległości pół metra od aparatu, zrobić stop-klatkę i palcem nałożyć obraz termiczny na konturowy. Teraz tylko zapis i... wszystko wraca do stanu sprzed kalibracji. Wyłączałem i włączałem aplikację. Przywracałem ustawienia aplikacji. Synchronizacja obrazów wraca do normy, by po kilku zdjęciach znów się rozkalibrować. Nie jest to jakiś wielki błąd, ale powoduje dyskomfort użytkowania. Przy czym chciałbym zaznaczyć: kamera termowizyjna była testowana przed pierwszym zanurzeniem w wodzie i przed upadkami. To nie jest uszkodzenie mechaniczne, czy spowodowane zalaniem. To prawdopodobnie błąd oprogramowania. Mam nadzieję, że pierwsza aktualizacja go naprawi.

Wideo nagrywane kamerą Flir

Dalmierz

Aplikacja dalmierza nosi nazwę: Aparat. To nie kłopot - tu także pierwsza aktualizacja powinna to naprawić, podobnie jak kilka innych kiksów w tłumaczeniach opcji. Żeby dokonać pomiarów, trzeba zrobić zdjęcie. Różne typy miarek ułatwiają pomiary odcinków, czworokątów i trójkątów. Kształty możemy dowolnie modyfikować chwytając wierzchołki figur i dopasowując je do obiektów na zdjęciu. Dokładniejsze dopasowanie ułatwia malutka lupka powiększająca punkt, którego dotyka na wyświetlaczu nasz palec. To działa.

Wskazania dalmierza są dosyć dokładne, ale nie urządzenie wypadałoby za każdym razem skalibrować, bo są zależne np. od jakości oświetlenia i rodzaju powierzchni, na którą pada światło lasera. Jeśli jest czym skalibrować, to po co używać dalmierza - zapytacie i będzie to bardzo dobre pytanie. Narzędzie nada się wszędzie tam, gdzie panują względnie dobre warunki oświetleniowe, a pomiar nie musi być aptekarsko dokładny. Warto także pamiętać, że aparat zniekształca obiekty na zdjęciu, dlatego pomiar zdjęciowy i rzeczywisty mogą różnić się dodatkowo właśnie z powodu tych zniekształceń.

Sporą pomocą jest tu dotykowe pokrętło regulacji czułości matrycy, ale nie załatwia ono sprawy kalibracji w sposób uniwersalny, bo to po prostu niemożliwe.

Pojawiają się również problemy natury praktycznej. Żeby w miarę dokładnie zmierzyć odległość, przydałoby się przyłożyć smartfon pleckami do jakiejś stałej prostej powierzchni. Można to zrobić tylko w jeden sposób: jednym z dłuższych boków - tym, na którym nie ma aparatów i lasera. Problem w tym, że na ekranie mamy wtedy odwrócony obraz aplikacji, która najwyraźniej nie reaguje na wskazania czujnika grawitacji i nie odwraca właściwie interfejsu. Nie uniemożliwia to pomiarów, ale jest bardzo niewygodne. Nie przyłożymy smartfona także żadnym z krótszych boków: na jednym mamy aparat niezbędny do wykonania pomiaru, a na drugim laser - równie niezbędny.

Część interfejsu dalmierza (dział ustawienia - informacje oraz kalibracja) jest w języku angielskim. Z ustawień kalibracyjnych można wyjść tylko poprzez podanie odpowiedniej długości zmierzonej np. linijką. Gorzej jeśli wejdziemy w nie przypadkiem i bez miarki pod ręką. Wtedy jedyna możliwość wyjścia to zamknięcie aplikacji albo podanie niewłaściwej długości albo zamknięcie i ponowne otwarcie aplikacji.

Czy dalmierz jest narzędziem profesjonalnym? Raczej nie. To miły dodatek, który pozwala orientacyjnie zorientować się w wymiarach. Jeżeli odległość ~50 cm mierzymy w centymetrach - pomiar powinien być w miarę dokładny. Jeśli szykujemy przemeblowanie w pokoju i operujemy na metrach - sugeruję mimo wszystko wykorzystanie dodatkowej miarki.

Wodo- i wstrząsoodporność

Jako się rzekło, smartfon potrafi wytrzymać dosyć dużo dzięki wojskowej normie MIL-STD 810G i stopniowi ochrony IP68. Pierwsze w tym wypadku mówi o tym, że urządzenie powinno funkcjonować poprawnie po swobodnym upadku i uderzeniu o beton z wysokości 1,5 metra, a drugie, że CAT S61 jest pyłoszczelny i powinien wytrzymać ponad pół godziny zanurzony niezbyt głęboko w wodzie. Dlaczego nie podaję dokłądnych parametrów? Dlatego, że IP68 to norma określana przez producenta. Wiadomo, że smartfon powinien wytrzymać warunki gorsze niż w normie IP67, ale są one określane przez "umowę pomiędzy producentem a użytkownikiem" - innymi słowy: są określone w warunkach użytkowania, które powinny być załączone do pakietu sprzedażowego.

Przykro mi, ale nie do końca mogłem wypróbować upadki na płaską betonowa powierzchnię. Nie dostałem zgody na ewentualne uszkodzenie smartfona, a po mnie trafi zapewne do kolejnego recenzenta. Przetestowałem jednak upadek na powierzchnię nieco bardziej przyjazną - na dywan z wysokości ok. 1,5 metra. Po kilku upadkach urządzenie nadal działało i nie miało uszkodzeń. Warto jednak pamiętać, że odporności nie za każdym razem zadziałają bez niespodziewanych awarii. Szkło Corning Gorilla 5. generacji to kompromis pomiędzy odpornością na zarysowania i kruchością. Na twardej płaskiej powierzchni powinno poradzić sobie dzięki wzmocnionej obudowie, która dodatkowo amortyzuje upadek. - Wystarczy jednak wystający kamień i nieszczęście gotowe. Szkło przetrwa albo nie. Podobnie jest z zarysowaniami: nie warto wkładać smartfona do kieszeni z nieco lepszej jakości metalem: np. hartowanym. Wystarczą niektóre rodzaje kluczy. Rysy po prostu mogą się pojawić.

Po doświadczeniach z poprzednim modelem - CAT S60 wiedziałem, że nie muszę obawiać się zalania, dlatego włożyłem S61 pod kran i do nieco głębszej wody pamiętając o tym, żeby szczelnie zamknąć zaślepki. Żadne przecieki nie zostały odnotowane, a smartfon nadal działa. Trzeba mu jednak było dać nieco czasu na dokładne przeschnięcie, szczególnie w zagłębieniach obudowy - tam gdzie mieści się słuchawka i przyciski. Jeżeli chcemy robić pod wodą zdjęcia, warto również pamiętać o włączeniu trybu podwodnego w oprogramowaniu aparatu jeszcze przed zanurzeniem - aparat przełącza się wtedy wyłącznie na mechaniczne przyciski, a wyświetlacz staje się nieczuły na dotyk.

Materiał własny

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2024

Ten artykuł skomentowano już 7 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
42,9% 
icon down
 42,9% 
icon unknown opinion
 14,3% 
Default user logo
Alex

Opinia pozytywna

Ten telefon jak wszystkie z serii CAT to telefon dla inżynierów a w szczególności dla budowlańców. Jest odporny na uszkodzenia mechaniczne i czynniki atmosferyczne. Ma wiele pomocnych w pracy funkcji. Na pewno nie będzie odpowiedni dla lubiących robić zdjęcia filmy itp. chociaż tu też specjalnie nie można się czepiać. Zresztą, robienie zdjęć i filmów do domena innych urządzeń. Ten telefon doskonale spełnia swoje zasadnicze zadanie bez żadnych zastrzeżeń. Jestem użytkownikiem tego telefonu od 2019 r.
.64.52.234 | 21.07.2021, 12:07
R E K L A M A
Default user logo
RSz

Opinia pozytywna

Smartfon jest. Po serii poprawek bardzo nie udanej pierwszej wersji 8.1 działa porządnie.
Bateria pojemna, wytrzymuje dzień smażenia wideo bez zająknięcia.
Aparat... jest. GUI jest bardzo prymitywne, ale akceptowalne, HDR jest miernej jakości ale czasem coś pomaga.
Kamera termowizyjna nawet pokazuje pomiary zbliżone do profesjonalnego narzędzia, choć zbieżność z krawędziami trzeba uważnie i wielopunktowo kalibrować dla wielu odległości - producent nie radzi sobie z przesunięciem obu urządzeń względem siebie.
Aplikacja od kamery termowizyjnej nie poraża wydajnością ani wygodą użytkowania.
Dalmierz jest +/- 0.05% po kalibracji, ale bardzo trudno z niego skorzystać gdyż wypadałoby przyłozyć czasem do pomiaru ekran.
GPS, żyroskop, kompas, akcelerometr są poprawne, lokalizacja dobrze utrzymuje pozycję.
Sygnał komórkowy i wifi są sensowne, natomiast sygnał Bluetooth jest słaby - komunikacja z moim headsetem Shure BT2 czasami przerywa, gdy urządzenie jest w kieszeni a antena headsetu jest odwrócona.
NFC działa poprawnie choć pole styku jest dość małe i położone w pobliżu logo producenta.
Bardzo dobra obsługa kart SD wysokiej wydajności, a zapis na wbudowaną pamięć również szybki.
Szybkie ładowanie działa świetnie. Trochę szkoda, że nie udało się zapewnić możliwości ładowania bezprzewodowego, co by było przydatne w warunkach zapylenia lub podobnych.
Zabezpieczenie na pył i wodę działają poprawnie. (Korzystałem w warsztacie budowlanym.)
Trochę szkoda, że gniazdo słuchawkowe i USB nie są konstrukcyjnie szczelne jak np. w wyższej półki Samsung Galaxy.
Na szybie telefonu umieszczona jest fabrycznie instalowana folia o akceptowalnych parametrach, ale jednak mocno łapiąca tłuszcz, co powoduje odblaski.
Sensor jakości powietrza działa poprawnie, choć jest dość zwłoczny gdy wartości nie są wysokie albo występują tylko podmuchy substancji szkodliwych np. rozpuszczalnika. Higrometr jest powolny, podobnie termometr i dość niedokładnie.
Przyciski fizyczne są dobrej klasy, choć trochę szeleszczą przy poruszaniu urządzenia.

Największe minusy to waga i wymiary. CAT S61 jest wielkości takiego Samsunga A8, ale ma mniejszy ekran. Jest natomiast 2x grubszy i połowę cięższy. Natomiast jest znacznie mniejszy i poręczniejszy od telefonu umieszczonego w odpornej obudowie Otterbox Defender i prawdopodobnie lepiej chroniony.
.67.201.162 | 12.04.2019, 18:04
Default user logo
mieciu78

Opinia negatywna

Cat s61. Mam go 4 miesiące i bateria padła, kaput. Trzyma 20 minut. Co wy na to?
My na to, że może warto skorzystać z rękojmi (albo gwarancji, bo na baterię jest przynajmniej pół roku). Ale co my tam wiemy. (jf)
.200.109.33 | 11.02.2019, 20:02
R E K L A M A
Default user logo
raby

Opinia pozytywna

Telefon wymieniony na nowy i bateria już działa ok. Płatności też już poprawione. Został problem z lokalizacją.
.0.35.144 | 02.10.2018, 09:10
Default user logo
raby

Opinia negatywna

Płusów na razie nie opisze bo od samego początku jest problem z bateria!
Po restarcie telefonu pokazuje co chce. Po zainstalowaniu programu do monitorowania baterii wychodzi pojemnosc 3500 zamiast 4500. Trzyma 1 dzień ale nie da się z niego normalnie korzystać bo po restarcie pokazuje co chce. A restartować muszę bo min raz dziennie włącza się wskaźnik lokalizacji i nie gaśnie. Płatności NFC nie działają.
2x wylądował na serwisie! Szkoda nerwów!
.41.124.169 | 10.09.2018, 22:09
Default user logo
Michał.mix

Opinia negatywna

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie kupujcie tego telefonu. Od czego by tu zacząć, może id uruchomienia. Szuflada karty jest na zatrzaski bardzo ale to bardzo ciężko się wyjmuje, strach by jej nie złamać albo nie uszkodzić, druga karta/karta pamięci jest na oddzielnej teczce do której musisz mieć specjalistyczny sprzęt w postaci dziewczyny z tipsami aby ja wyjela. Po zamknięci jest delikatna szczelina która nie napawa optymizmem. W środku znajdziemy standardowy android 8.1 . I dramatyczne oprogramowanie które niszczy ten telefon. Kamera termowizyjne pięknie wygląda na reklamach, w rzeczywistości już tak kolorowo nie jest, laserowa miarka jest największą lipa jaka może być, nic nie da się przy jej pomocy zmierzyć na jednej odległości potrafi zrobić pomiary o1,5m do 10m, oprogramowanie nie radzi sobie z pomiarem, wybiera najważniejszy pkt i to nam sugeruje, dramat. Pomiar powierzchni całkowicie z czapy 1,5 x 0,7 sugerował 8m2. Lecimy dalej brak eksploracja plików niby odrzucili jakiś freewerowy ale żeby mieć pełną wersję trzeba zakupić. Aplikacje dedykowane to są Po prostu linki do aplikacji w sklepie Google. Aparat zwykły sterowany przez małą małpkę nie jest wstanie zrobić jakiegokolwiek udanego zdjęcia autofocus zesłania pol ekranu filmy kręci. Obudowa trzeszczy pod naciskiem, nie nadaje się do codziennego użytkowania, ciężki, nieporeczny, chce urwać kieszeń. Przy włączeniu filmu zaczyna się grzać w górnej części. Oprogramowanie do komputera nie istnieje, obsługa techniczna siedzi w UK i nie nie jest wstanie w niczym pomoc, zapytania o program do kopii zapasowej poleca program do iOS jakiś absurd. Nie działają płatności NFC, ogólnie ma problemy z przesłaniem nfc. Nie podłączyć do USB w aucie u mnie za każdym razem wywołało cały system multimedialny, gasł i się restartował mimo różnych ustawień połączenia USB. Nie można to używać w aucie na uchwycie magnetycznym bo się klej gumy nie trzyma. Bateria 1 dzień maks. Odradzam zakup lepiej spalić te pieniądze lub oddać biednym. Sugerowana cena powinna być 1200 więcej nie jest wart. Badziew
.182.151.91 | 11.08.2018, 12:08
Default user logo
Piter84

Opinia neutralna

"Warto jednak pamiętać, że odporności nie za każdym razem zadziałają..."
Odporności....serio? Liczba mnoga? Gdzie jest korekta bo coraz częściej czytając artykuły w internecie, zęby bolą jak po kanałówce.
Współczuję szczerze stałego bólu zębów. Korekta w internecie raczej nie występuje; autokorekty przy tak długich tekstach dokonuje najczęściej autor, który w pełni świadomie użył liczby mnogiej. Przy tak długim tekście nie trafił mi się żaden większy błąd? Naprawdę? Urosłem.
Podstawowy słownik języka polskiego nie nadąża niestety za uzusem, co oczywiste. - Choć z drugiej strony RJP woli zatwierdzać do użytku "oglądnąć" czy "ścienić" wbrew dotychczasowo przyjętym kryteriom. Zdaje mi się, że wystarczy odrobina wyczucia językowego i minimum wiedzy technicznej, by dopuścić w tym wypadku liczbę mnogą przyjmując za analogię choćby "wodę", która - owszem - liczbę mnogą słownikowo ma.
IMVHO zgodne z polską normą językową jest użycie liczby mnogiej słowa "odporność" jeśli treść dotyczy różnych rodzajów odporności w tekście specjalistycznym. Nie tylko odporności na różne czynniki, ale również odporności określanych różnymi normami. Użycie nie dotyczy języka wysokiego, tylko języka specjalistycznego, w którym nie do końca obowiązują normy słownikowe albo takiego, w którym normy słownikowe rozszerza się o terminy specjalistyczne. Również w języku literackim często używa się liczby mnogiej w podobnych wypadkach.
Jeżeli masz Szanowny Czytelniku wielkie przywiązanie do wersji słownikowej np. prof. Doroszewskiego, to uznaj, że trafiłeś na krnąbrnego autora, który przez 2 lata na zajęciach z kultury języka nauczył się bronić swojego stanowiska, gdy używa wyrazów czy sformułowań z pełną świadomością ich znaczenia. Alternatywnie mogę poradzić zasięgnięcie porady w poradni języka polskiego prowadzonej online przez autorytety w PWN. Być może pocieszą, a być może spowodują spotęgowanie bólu zębów. Tak czy inaczej: powodzenia. Pozdrawiam i polecam do poduszki: Hanna Jadacka, Kultura języka polskiego, Fleksja, słowotwórstwo, składnia, Warszawa 2005. (jf)
.19.17.33 | 01.08.2018, 07:08
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies