Chwilę temu wydawało się, że BenQ Mobile po rozstaniu się w nie najlepszej atmosferze z Siemensem i opuszczeniu polskiego rynku odejdzie w zapomnienie. Firma jednak wróciła, a Dietmar Lerch - szef BenQ na region obejmujący również Polskę - zapowiada, że w tym roku na nasz rynek trafi 7 nowych modeli tego producenta. W poprzednim numerze opisywaliśmy telefon C31. Teraz czas na skierowany do ludzi biznesu BenQ-Siemens E52. Elegancki wygląd i plastik imitujący aluminium to duże atuty E52. Do tego użyteczne funkcje dla osób często prowadzących prezentacje, czyli zdalne sterowanie np. komputerem z Bluetoothem i laserowy wskaźnik. Martwić może słaba bateria oraz transmisja danych tylko w technologii GPRS.

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że do testów trafił egzemplarz testowy, czyli w wersji przedsprzedażnej. Stąd mogły wynikać pewne niedoskonałości nowego BenQ-Siemensa, choć te elementy, które model E52 wyróżniają, działały bez zarzutu.
Często podczas różnego rodzaju prezentacji prowadzący korzysta z komputera oraz projektora. Aby ułatwić sobie pracę, używa pilota, którym przewija kolejne slajdy, a za pomocą laserowego wskaźnika zwraca uwagę słuchaczy na najistotniejsze fragmenty slajdu. Ale po co komu te dodatkowe gadżety, skoro może je zastąpić telefon komórkowy? Pod warunkiem że będzie to BenQ-Siemens E52.
Telefon umożliwia zdalne sterowanie urządzeniami za pośrednictwem technologii Bluetooth. Po wejściu do menu i wybraniu opcji "Narzędzia" uzyskać można dostęp do zakładki "Zdalne sterowanie", gdzie można dokonać wyboru, czy chce się sterować "Prezenterem", czy "Odtwarzaczem". Następnie należy sparować telefon (przez Bluetooth) z wybranym urządzeniem, np. komputerem. Dalej już można telefonem zarządzać odtwarzaniem muzyki czy wyświetlaniem prezentacji z komputera. Na wyświetlaczu telefonu pojawia się obraz klawiatury z oznaczeniami, za co aktualnie odpowiadają poszczególne klawisze telefonu - np. sposób wyświetlania obrazu, przewijanie slajdów itp. Działa to sprawnie i bezproblemowo.
Choć takie możliwości znane są np. z Sony Ericssona K800i, to E52 ma jeszcze jeden gadżet przydatny podczas prowadzenia prezentacji. Otóż w górny panel telefonu wmontowano wskaźnik laserowy, którym ze sporej odległości można wskazywać interesujące punkty, np. wyświetlanego slajdu. To chyba jedyny telefon z takim rozwiązaniem.
We wspomnianych "Narzędziach" znaleźć można jeszcze kilka innych przydatnych dodatków, jak prosty kalkulator czy konwerter jednostek, który dla odmiany jest bardzo rozbudowany. Dalej jest "Zegar światowy" umożliwiający podgląd czasu w różnych miejscach na świecie w formie listy lub mapy. Dla biznesmena przydatny będzie też "Organizer", w którym znaleźć można m.in. kalendarz z możliwością dokonywania wpisów o spotkaniach, o których telefon przypomni. Jest też budzik z opcją ustawienia 5 różnych godzin pobudki oraz wyboru dni, w których ma nas obudzić.
Kolejnym gadżetem wyróżniającym E52 jest "Automatyczna sekretarka". W niektórych domach korzysta się z klasycznych automatów zgłoszeniowych podłączonych do telefonów stacjonarnych. Dzięki nim dzwoniący, gdy domownik nie podniesie słuchawki telefonu, może zostawić wiadomość, która zostanie zarejestrowana na taśmie magnetofonowej lub w cyfrowej pamięci urządzenia. Podobna funkcja została zaimplementowana w E52. Tak jak w telefonie stacjonarnym, należy nagrać powitanie z prośbą o pozostawienie wiadomości i ustawić czas, po jakim ma się ono aktywować. Opóźnienie może wynosić 1, 3 lub 5 sekund, co jest sporą różnicą w stosunku do klasycznych automatów, gdzie czas ten może być zdecydowanie dłuższy.
Można też zdecydować, czy głos osoby nagrywającej się na automatyczną sekretarkę ma być słyszalny przez głośnik telefonu. Opcja ta sprawia, że jeżeli właściciel telefonu uzna, iż jednak chce rozmawiać z osobą pozostawiającą, wiadomość może odebrać połączenie - tak jak w zwykłym automacie zgłoszeniowym. I to chyba jedyna zaleta tego rozwiązania i przewaga nad "pocztą głosową". Jeżeli nie przeszkodzimy w nagraniu, telefon poinformuje, że ktoś zostawił wiadomość, którą w prosty sposób można odsłuchać.
Jak przystało na telefon "z wyższej półki", E52 umożliwia dostęp do poczty elektronicznej oraz mobilnego internetu. Niestety, przy tych zastosowaniach najnowszy BenQ-Siemens trochę rozczarowuje. Co prawda, ma nawet technologię push e-mail, ale do transmisji danych wykorzystuje tylko GPRS. W dzisiejszych czasach powinna być to przynajmniej technologia EDGE.
Telefon ma wbudowany aparat fotograficzny z matrycą 1,3 megapiksela i dwukrotnym przybliżeniem cyfrowym, które jednak nie działa przy ustawieniu najwyższej rozdzielczości wykonywanych zdjęć. Jest za to balans bieli, samowyzwalacz, wybór programów (ludzie, krajobraz, zachód słońca, śnieg, tekst itp.), efekty (np. sepia, negatyw, wytłoczenie). Jednak jakość zdjęć nie należy do najwyższych, głównie za sprawą ich słabego doświetlenia, a o automatycznym balansie bieli należy zapomnieć. Można również nagrywać sekwencje wideo w rozdzielczości 176x144 piksele, jednak są one zbyć ciemne, więc korzyść z nich niewielka.
E52 pozwala również na słuchanie muzyki. Odtwarzacz MP3 z możliwością odtwarzania dźwięku przestrzennego gra nieźle, pod warunkiem że nie skorzystamy z tej opcji. Co innego korektor dźwięku, który umożliwia dostosowanie charakterystyki odtwarzania do gatunku słuchanej muzyki. Jest też radio FM z możliwością zapisania do 20 stacji radiowych. Za antenę tradycyjnie służą słuchawki. W testowanym zestawie znalazły się stereofoniczne, całkiem dobre. Jednakże radio nie trzymało sygnału i często pojawiały się nieprzyjemne szumy.
Telefon obsługuje również Jave, więc można zainstalować dowolne aplikacje napisane w tym języku. Fabrycznie są to dwie gry - logiczna "Anubis" i sportowa "Speeding Bowling", czyli kręgle.
Stylistyka telefonu to udane zgranie elegancji, prostoty i funkcjonalności. Połączenie ciemnoszarego, gładkiego plastiku panelu przedniego ze srebrną, imitującą szczotkowane aluminium obudową sprawia bardzo dobre wrażenie. Elegancji dodaje ograniczenie przycisków i portów do minimum. Poza zgrupowanymi z przodu klawiszami alfanumerycznymi (o dobrze wyczuwalnym skoku, pisanie SMS-ów to żaden problem) i funkcyjnymi, nie ma innych przycisków. Nie ma też zbyt wielu otworów - poza wspomnianym wskaźnikiem laserowym oraz gniazdem mikrofonu jest tylko port minibus. Do niego podłącza się słuchawki, kabel USB do łączenia się z komputerem oraz zasilacz.
Te dwa ostatnie elementy są ze sobą dość mocno związane. Zasilacz ma bowiem bardzo krótki kabelek zakończony portem USB. Do niego podłącza się kabel USB, który następnie zasila telefon. Chcąc wgrać np. muzykę do telefonu, wystarczy odłączyć kabel od zasilacza i podłączyć go do komputera, a wówczas bateria też jest ładowana, a do telefonu można przesłać ulubione piosenki zapisane w formacie MP3.
Ładowanie baterii to dość istotny element przygody z BenQ-Siemensem E52 - w testowanym egzemplarzu telefon trzeba było podłączać do zasilania po niecałych dwóch dniach umiarkowanego korzystania.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet