Muszę przyznać, że działania marketingowe Xiaomi wciąż potrafią zaskoczyć poczuciem humoru. Tym razem firma wzięła na celownik Apple i jego politykę cenową.
Xiaomi przygotowało w swym oficjalnym sklepie promocję. Można kupić całe zestawy urządzeń w korzystnych cenach. Zazwyczaj, poza klientami zainteresowanymi zakupem, raczej nikt nie zwróciłby na nie większej uwagi. Tymczasem, o promocji Xiaomi aż huczy w technologicznym światku - choć oferta jest ważna tylko na terenie Chin. O co chodzi?
Już wyjaśniam. Chodzi o nazwy proponowanych zestawów. Nazwano je... XR, XS i XS Max. Analogia z nazwami nowych smartfonów Apple aż kłuje w oczy i z pewnością nie jest przypadkowa. Różnica polega na tym, że u Xiaomi nie kupujemy jednego, ale... cztery urządzenia. Innymi słowy, Xiaomi daje do zrozumienia, że wydając kwotę podobną, niż za telefon Apple, można mieć więcej, choć bez magicznego jabłka. Przyjrzyjmy się zestawom.
fot. Xiaomi
Zestaw XR obejmuje smartfon Xiaomi Mi 8 SE z pamięcią 6+128 GB, ultrabook Mi Notebook Air 12,5", opaskę Mi Band 3 oraz słuchawkę HF Bluetooth. Cena kompletu to 6499 juanów, czyli 3,5 tys. zł. W zestawie XS otrzymuje się natomiast smartfon Xiaomi Mi MIX 2S 8+256 GB i ultrabooka w rozmiarze 13,3" oraz - znów - słuchawkę i Mi Band 3. Tu cena wynosi już 8699 juanów, czyli 4,7 tys. zł. Topowy zestaw, czyli XS Max obejmuje natomiast telefon Xiaomi Mi 8 6+128 GB, laptopa Mi Notebook Pro oraz bezprzewodowe słuchawki stereo na szyję i - ponownie - opaskę Mi Band 3. Tu cena wynosi 9599 juanów, czyli niecałe 5,2 tys. zł.
Jak widzicie, ceny odpowiadają mniej więcej cennikowi Apple. Z chińskim - powinny pokrywać się niemal w 100 procentach. Nie wierzę, by oferta Xiaomi przekonała do siebie zagorzałych fanów Apple, ale być może skuszą się na nią mniej ortodoksyjni wyznawcy jabłka, którzy po prostu przeprowadzą prostą kalkulację. Niestety, oferta ważna jest na terenie Chin - ale pokazuje, że marketingowcy Xiaomi potrafią puścić do nabywców oko. Niedawna akcja polskiego oddziału, który symbolicznie adoptował "januszowe" nosacze jest dowodem, że poczucie humoru z "centrali" może zawitać i do lokalnych przedstawicielstw. Oby wraz z cennikiem...



Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!