Sklepy internetowe dość przygotowują się na premiery nowych smartfonów, wypełniając odpowiednie podstrony danymi. Bywa, że taka strona przypadkowo ujrzy światło dzienne. Tak stało się w przypadku nowego OnePlusa.
Czy aby na pewno? Dane, które trafiają na przedpremierowe karty katalogowe mogą być przypadkowe, mogą dotyczyć innych modeli, a wreszcie - mogą być po prostu sfałszowane z premedytacją. Po co? Choćby po to, by przynieść rozgłos danemu sklepowi, o czym w tym przypadku świadczy fakt, iż strona z danymi OanPlus 6T wciąż jest widoczna, a nie została ukryta natychmiast po dostrzeżeniu błędu. Z tego też względu nie zamierzam nadmiernie eksponować nazwy sklepu, który ujawnił dane.
Ale dane, owszem, przytoczę, choć z zastrzeżeniem, że są nieoficjalne i wcale nie muszą być prawdziwe. A zatem, sklep twierdzi, że OnePlus 6T jest wyposażony w 6,4-calowy wyświetlacz AMOLED z kroplowym notchem, szkłem CGG6 i rozdzielczością 2340x1080 pikseli, a także ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych. Sercem telefonu jest ponoć Snapdragon 845, wspomagany przez grafikę Adreno 630 oraz 6 lub 8 GB RAM-u. Pamięć wewnętrzna UFS 2.0 będzie oferowana w wariantach 64, 128 lub 256 GB - wciąż bez możliwości rozbudowy kartą. Będzie za to DualSIM i akumulator o pojemności 3500 mAh, z trybem szybkiego ładowania.
OnePlus 6T ma pracować pod kontrolą Androida Pie z interfejsem OxygenOS, zaś przedni aparat fotograficzny będzie mieć rozdzielczość 25 megapikseli i obiektyw z przysłoną f/1.4. Tylny aparat będzie podwójny, z matrycami 20 i 12 megapikseli, które będą wspomagane dodatkową matrycą ToF, mierzącą głębię obrazu. Smartfon ma być dostępny od 16 października.
Karcie katalogowej towarzyszy render, który ewidentnie jest fałszywką. Nie ma na nim przycisków głośności ani przełącznika powiadomień, a obramowanie aparatu fotograficznego jest nierówne. To, oraz fakt, że w opisie zestawu zabrakło pokrowca, dodawanego zwykle przez tego producenta, każe mocno wątpić w rzetelność danych w sklepie. Dlatego też powtórzę - traktujcie całą informację raczej jako ciekawostkę.
Na podstawie informacji Giztop